Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 120
- Rejestracja: 31 stycznia 2022, o 15:02
Masz poprostu przemęczony mozg tym ciagłym analizowaniem i tymi myslami ktore ciągle mielisz. Zostaw to daj mu sie zregenerować bo twoj mozg aż prosi cię o to tymi objawami bo jest na skraju wyczerpania a dd to juz jest doslownie jego blaganie zebys mu dala odpoczac, jak nie wierzysz ze to tylko objaw mrzemeczonego mozgu to przeczytaj ksiazke paula davida at last a life on to tam opisuje
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46
Tak chciałabym żeby to była prawda. Staram się tak myśleć ale wpadam w panikę jak znowu nie ogarniam. Weszłam z synem do sklepu i nie wiem co mam kupić, co chce robić..syn do mnie mówi wzielem koszyk a ja mówię ok. I patrzę na niego z koszykiem i ide po koszyk..wsiadam do auta i już nie będę jeździć bo myślę co mam zrobić po koleji żeby ruszyć. Przerazilam sięluk1285 pisze: ↑20 czerwca 2022, o 11:40Masz poprostu przemęczony mozg tym ciagłym analizowaniem i tymi myslami ktore ciągle mielisz. Zostaw to daj mu sie zregenerować bo twoj mozg aż prosi cię o to tymi objawami bo jest na skraju wyczerpania a dd to juz jest doslownie jego blaganie zebys mu dala odpoczac, jak nie wierzysz ze to tylko objaw mrzemeczonego mozgu to przeczytaj ksiazke paula davida at last a life on to tam opisuje![]()
Ja zapominam podstawowe czynności. Boje się że to coś więcej niż nerwica
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 120
- Rejestracja: 31 stycznia 2022, o 15:02
To tylko nerwica zaczerpnij wiedzy na temat tego zaburzenia przeczytaj ksiazki na ten temat i sama sie przekonasz. Ja tez myslalem ze wariuje ze jestem ciezko chory psychicznie a jak juz przestudiowalem cale to zaburzenie to odrazu zaczelo mi przechodzic, niestety zeby z tego wyjsc trzeba poswiecic temu bardzo duzo czasu aby zrozumieć mechanizm działania nerwicy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46
Dziennie przekonuje się że to nerwica,ale teraz jakoś się poddałam. Ten objaw wydaje mi się aż nie możliwy.luk1285 pisze: ↑20 czerwca 2022, o 16:57To tylko nerwica zaczerpnij wiedzy na temat tego zaburzenia przeczytaj ksiazki na ten temat i sama sie przekonasz. Ja tez myslalem ze wariuje ze jestem ciezko chory psychicznie a jak juz przestudiowalem cale to zaburzenie to odrazu zaczelo mi przechodzic, niestety zeby z tego wyjsc trzeba poswiecic temu bardzo duzo czasu aby zrozumieć mechanizm działania nerwicy
Żeby nie wiedzieć jak przelew zrobić. Jak autem ruszyć. Dziękuję za mi odpisujesz. Troszkę mnie to jednak uspokoiło ale jednak mózg jest ciągle w totalnym lęku że cały czas nie wiem gdzie jestem, co się ze mną dzieje , co mam zrobić. Co chwilę sprawdzam czy pamiętam jak się nazywam. Mam wrażenie że mogę siedzieć i patrzeć w ścianę tak czuję się od świata. Nie wiem co się wokół mnie dzieje
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 120
- Rejestracja: 31 stycznia 2022, o 15:02
To zapominanie to tez mialem ale jak mozg jest przemęczony to jak masz pamietac podstawowe rzeczy? No pomysl logicznie jak bys 10 godzin non stop biegala to po przyjsciu do domu co byc robila? No logiczne ze bys lezala bo bys byla zmeczona w wiedzialabys ze musisz odpoczac zeby na drugi dzien miala znow sile, raczej napewno bys znow z domu nie wyszla i poszla biegac dalej. Mam racje? Z mozgiem jest dokladnie to samo ale objawy przemeczenia sa straszne i dlatego tobie sie wydaje ze cos strasznego się dzieje z toba
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46
Tak masz rację. Tylko jak w każdym zdaniu co mówię zapomnę wyrazu i nie umie sobie przypomnieć. I to trwa cały czas bez przerwy. Jak nie wiem jak wykonać czynność to wpadam dosłownie w histerię że to coś poważnego, że tracę pamięć. A przez histerię, paniczny lęk nakręcam jeszcze swoje złe samopoczucieluk1285 pisze: ↑20 czerwca 2022, o 19:05To zapominanie to tez mialem ale jak mozg jest przemęczony to jak masz pamietac podstawowe rzeczy? No pomysl logicznie jak bys 10 godzin non stop biegala to po przyjsciu do domu co byc robila? No logiczne ze bys lezala bo bys byla zmeczona w wiedzialabys ze musisz odpoczac zeby na drugi dzien miala znow sile, raczej napewno bys znow z domu nie wyszla i poszla biegac dalej. Mam racje? Z mozgiem jest dokladnie to samo ale objawy przemeczenia sa straszne i dlatego tobie sie wydaje ze cos strasznego się dzieje z toba
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46
Ale dziękuję ci naprawdę , że chcesz mnie uspokoić i pocieszyć jako jedyna osoba. Jestem poprostu przerażonaluk1285 pisze: ↑20 czerwca 2022, o 19:05To zapominanie to tez mialem ale jak mozg jest przemęczony to jak masz pamietac podstawowe rzeczy? No pomysl logicznie jak bys 10 godzin non stop biegala to po przyjsciu do domu co byc robila? No logiczne ze bys lezala bo bys byla zmeczona w wiedzialabys ze musisz odpoczac zeby na drugi dzien miala znow sile, raczej napewno bys znow z domu nie wyszla i poszla biegac dalej. Mam racje? Z mozgiem jest dokladnie to samo ale objawy przemeczenia sa straszne i dlatego tobie sie wydaje ze cos strasznego się dzieje z toba
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 120
- Rejestracja: 31 stycznia 2022, o 15:02
Nie przerazaj sie tym i musisz sie z tym pogodzic ze tak bedziesz miala przez jakis czas bo w zyciu nie rozpoczniesz procesu regeneracji mozgu. Ja np. juz bylem prawie zdrowy a od paru dni mam znow derealizacje ale kompletnie się tym nie przejmuje zyje dalej swoim zyciem bo wiem ze moj mozg potrzebuje sie jeszcze doregenerowacbi tyle. A pomysl co by sie znow dzialo jakbym znow zaczol przezywac to ze mam znow derealizacje, to juz bym mial lęki, trzęśiawke i znow by bylo od nowa polska ludowa ale mam juz wiedze i mam to w dupie bo wiem ze mi nic nie bedzie mozg sie doregeneruje i bedzie znow ok 
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46
A jak myślisz czy możliwe jest też takie zapominanie wyrazów w czasie mówienia. Że nie mogę przypomnieć sobie wyrazu. Albo ze mówię inne wyrazy niż myślę ? Np zamiast Dawid idzie do szkoły mówię dziadek idzie do kościoła. I wściekam się. Jakbym moja koncentracja wogole nie działa. Chce powiedzieć coś innego z mówię coś innegoluk1285 pisze: ↑20 czerwca 2022, o 20:44Nie przerazaj sie tym i musisz sie z tym pogodzic ze tak bedziesz miala przez jakis czas bo w zyciu nie rozpoczniesz procesu regeneracji mozgu. Ja np. juz bylem prawie zdrowy a od paru dni mam znow derealizacje ale kompletnie się tym nie przejmuje zyje dalej swoim zyciem bo wiem ze moj mozg potrzebuje sie jeszcze doregenerowacbi tyle. A pomysl co by sie znow dzialo jakbym znow zaczol przezywac to ze mam znow derealizacje, to juz bym mial lęki, trzęśiawke i znow by bylo od nowa polska ludowa ale mam juz wiedze i mam to w dupie bo wiem ze mi nic nie bedzie mozg sie doregeneruje i bedzie znow ok![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 120
- Rejestracja: 31 stycznia 2022, o 15:02
To jest całkiem normalne ale twoj umysl jest w stanie lękowym i to normalne ze odrazu interpretujesz to z przerazeniem poza tym on dziala teraz w tzw. trybie awaryjnym i musisz byc do swojego umysłu wyrozumiala. Zrozum to ze kazdy narzad w ludzkim ciele jak jest przeciazony to wariuje poprostu nie wyrabia i zrozum to ze mozg to tez narzad ktory czasem niedaje rady i musi odpoczac. Alkoholik jak przeciazy watrobe to watroba tez mu nie daje rady i tez musi odpoczac od alkoholu ... To takie proste... 
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 31 stycznia 2022, o 18:55
Ja tak mam od kilku lat z różną częstotliwością. Do tego tak jak Ty czytając przekręcam wyrazy. Może nawet nie tyle co przekręcam co czytam niechlujnie. Mój mózg widząc zbitkę początkowych liter od razu podpowiada mi wyraz, niekoniecznie ten który faktycznie jest napisany. Czasami generuje mi całą frazę, która jest dla mnie popularna i wg. mózgu powinna nastąpić po tym słowie. Nie zdążę jeszcze ogarnąć kolejnych słów a w głowie mam już całe zdanieAgataAgata pisze: ↑20 czerwca 2022, o 22:47A jak myślisz czy możliwe jest też takie zapominanie wyrazów w czasie mówienia.

To jak napisano wyżej jest to przeciążenie mózgu. Ciągła analiza, zamartwianie się, stres i tak dalej. Stety niestety u mnie siedzi to w (tak mi się wydaje) podświadomości. Mimo, że już dawno dałem sobie na luz i przestałem się przejmować to potrzeba analizy ciągle we mnie siedzi. Jest to trochę poza mną i myślę, że obciąża to mój umysł w znacznym stopniu. Polecam zmuszać się i zajmować czymś głowę. Znajdziesz swojego konika. Mi pomagają podcasty, standupy, seriale. Możesz również stawić czoła swoim problemom czynnie. Kiedy ja wpadłem w panikę na temat czytanych słów (oczywiście konik schiza) to zacząłem czytać wolniej i staranniej. Kiedy zobaczyłem, że wtedy wszystko jest ok to poziom stresu znacząco się obniżył. Wiem już, że wynika to li tylko z mojego niedbalstwa, stresu itd.
Mam nadzieję, że trochę Ciebie uspokoiłem.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 7 października 2017, o 22:39
Ja mam podobny problem. Twoj mózg działa jakby na autopilocie, bo jest cały czas zajęty analizowaniem objawów i lękiem o zdrowie. Poza tym u ciebie jest też mocne zafiksowanie na poważną chorobę (SM, guz, alzheimer) i twoja nerwica lękowa cały czas nakręca ten strach. Najpierw wybrałbym się do neurologa, który po badaniu powie ci, że wszystko OK. Wtedy "wybijesz" nerwicy swój główny straszak i przestaniesz się skupiać na tych potknięciach.AgataAgata pisze: ↑20 czerwca 2022, o 22:47A jak myślisz czy możliwe jest też takie zapominanie wyrazów w czasie mówienia. Że nie mogę przypomnieć sobie wyrazu. Albo ze mówię inne wyrazy niż myślę ? Np zamiast Dawid idzie do szkoły mówię dziadek idzie do kościoła. I wściekam się. Jakbym moja koncentracja wogole nie działa. Chce powiedzieć coś innego z mówię coś innego
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46
Tak dziękuję. Uspokoiles. Tylko co z tego jak wpadłam znowu w totalne dno. I to się pojawia za każdym razem po takich strasznie mega lękach. Czyli pierwszy raz przy wkręciła guza mózgu, drugi raz przy wkręcie taka żołądka , trzeci raz teraz przy akcjach z pamięcią czyli np Alzheimer. Dostaje takiego mega skutku. Chce mi się ciągle płakać. Wytrawiajacy ból istnienie. Nic nie umie zrobić bo czuję silny lęk że nie dam rady wstać i nic zrobić i najgorszy lęk że nie chce żyć, że nie dam rady. I wtedy pojawia się lęk że to depresja i z tego nie wyjdę. Że nie dam rady. Że sobie coś zrobię i lęk się nakręca. Czuję inna osoba, w innym świecie czuję tylko ten lęk i ból istnienia. Za pierwszym razem męczyłam się z tym prawie rok. Teraz było już od marca lepiej. A po tej akcji z pamięcią znów się zaczęło i jestem załamana. Znowu będę się męczyćM55 pisze: ↑21 czerwca 2022, o 11:47Ja tak mam od kilku lat z różną częstotliwością. Do tego tak jak Ty czytając przekręcam wyrazy. Może nawet nie tyle co przekręcam co czytam niechlujnie. Mój mózg widząc zbitkę początkowych liter od razu podpowiada mi wyraz, niekoniecznie ten który faktycznie jest napisany. Czasami generuje mi całą frazę, która jest dla mnie popularna i wg. mózgu powinna nastąpić po tym słowie. Nie zdążę jeszcze ogarnąć kolejnych słów a w głowie mam już całe zdanieAgataAgata pisze: ↑20 czerwca 2022, o 22:47A jak myślisz czy możliwe jest też takie zapominanie wyrazów w czasie mówienia.Oczywiście jak czytam powoli czy też skupiam się na tekście to wszystko jest ok. Kłopoty z pamięcią? Proszę Cię! Ja jak się wyłączę/zamyślę to nie pamiętam co zrobiłem pół minuty temu. Dotyczy to prostych czynności lub odruchów. Typu kończę myć zęby i nie pamiętam tego że zakręciłem kran, chociaż chwilę temu chciałem to zrobić. Tego jest cała masa.
To jak napisano wyżej jest to przeciążenie mózgu. Ciągła analiza, zamartwianie się, stres i tak dalej. Stety niestety u mnie siedzi to w (tak mi się wydaje) podświadomości. Mimo, że już dawno dałem sobie na luz i przestałem się przejmować to potrzeba analizy ciągle we mnie siedzi. Jest to trochę poza mną i myślę, że obciąża to mój umysł w znacznym stopniu. Polecam zmuszać się i zajmować czymś głowę. Znajdziesz swojego konika. Mi pomagają podcasty, standupy, seriale. Możesz również stawić czoła swoim problemom czynnie. Kiedy ja wpadłem w panikę na temat czytanych słów (oczywiście konik schiza) to zacząłem czytać wolniej i staranniej. Kiedy zobaczyłem, że wtedy wszystko jest ok to poziom stresu znacząco się obniżył. Wiem już, że wynika to li tylko z mojego niedbalstwa, stresu itd.
Mam nadzieję, że trochę Ciebie uspokoiłem.
I ten lęk, że to depresja nie nerwica. Że pewnie od początku ją miałam. Że co wybuch będzie gorszy o nigdy jej nie pokonam i nic mi nie pomoże. Znów się zaczął hardcor
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 24 maja 2022, o 10:13
Od niedawna strasznie się boję chorób psychicznych, bo przypomniałam sobie, że jak miałam 8-9 lat, to słysząc na przykład jadący samochód albo jakiś szelest liści, wydawało mi się, że te dźwięki układają się w jakieś słowa albo coś podobnego.
Nerwicę natręctw mam od około 5 roku życia. Aktualnie mam 24 lata i od lat wszystko jest super. Ostatnio zaczęłam się bać chorób psychicznych i przypomniała mi się ta sytuacja z dzieciństwa, która nie daje mi spokoju. Wtedy żyłam w ciągłym stresie, bo tata często robił awantury w domu. Poza tym moja najukochańsza babcia zmarła, kiedy miałam 7-8 lat i było to dla mnie duże przeżycie. Całe moje życie to masa stresu, dopiero od kilku lat jest go mniej. Dodam, ze w tamtym czasie (z wydarzenia z dźwiękami) nie miałam żadnych innych objawów, pewnie poza natłokiem myśli, który zawsze gdzieś tam u mnie w nerwicy występował. Wiem, że spędzałam wtedy mnóstwo czasu z równieśnikami i nie było mnie wcale w domu, więc nic innego mi raczej nie dolegało, bo zmian w moim zachowaniu nikt nigdy nie dostrzegł. Raz zapytałam koleżankę, czy czasami ma takie wrażenie, jakby dźwięki z otoczenia chciały jej coś zakomunikować, jakby miały inny wydźwięk, niż tylko szum. Byłam mała i wydawało mi się to nieco dziwne i niepokojące. Pamietam zaledwie 2-3 takie sytuacje, kiedy dosluchiwałam się modulacji w dźwiękach, co przypominało jakieś „jakby słowa” (sama nie wiem, czy to była moja masa myśli, która wtedy przenosiła się na dźwięki, czy faktycznie jakieś zlepy słów, szeptów). To wszystko rozgrywało się może na przestrzeni 2-3 dni, a przynajmniej tak mi się wydaje. Nie zdążyłam o tym powiedzieć mamie, z którą od zawsze jestem bardzo blisko, stąd mogę mieć pewność, że trwało to bardzo krótko. Pewnie mialam wtedy nasilenie nerwicy, dużo stresu, ale ta myśl, że tak w ogóle kiedyś mialam, doprowadza mnie do łez
Gdyby nie to, to ja naprawdę jestem w stanie się szybko regenerować i z nerwicą uporać się sama. Nauczyłam się tego systemu wiele lat temu, jako ze moja przygoda z zaburzeniem zaczęła się w bardzo młodym wieku przez sytuacje w domu i nadopiekuńczego rodzica. Nie było agresji wobec mnie, byłam oczkiem w głowie każdego. Aczkowiek tata był chorobliwie zazdrosny o mamę, wiec kłótnie i uciekanie z domu niestety się zdarzało. Zamierzam iść na terapię od nowego roku akademickiego, ale od 3-4 lat meczy mnie od czasu do czasu myśl o tym zdarzeniu, które opisałam powyżej i nie daje mi to spokoju
Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź!
Dodam jeszcze, że mój wujek zachorował na schizo w wieku 30 lat, bo koledzy podali mu narkotyki bez jego wiedzy. Poza nim nikt w rodzinie nie chorował. Jeśli chodzi o nerwicę, to ma/miało ją w rodzinie na pewno kilka osób.
Nerwicę natręctw mam od około 5 roku życia. Aktualnie mam 24 lata i od lat wszystko jest super. Ostatnio zaczęłam się bać chorób psychicznych i przypomniała mi się ta sytuacja z dzieciństwa, która nie daje mi spokoju. Wtedy żyłam w ciągłym stresie, bo tata często robił awantury w domu. Poza tym moja najukochańsza babcia zmarła, kiedy miałam 7-8 lat i było to dla mnie duże przeżycie. Całe moje życie to masa stresu, dopiero od kilku lat jest go mniej. Dodam, ze w tamtym czasie (z wydarzenia z dźwiękami) nie miałam żadnych innych objawów, pewnie poza natłokiem myśli, który zawsze gdzieś tam u mnie w nerwicy występował. Wiem, że spędzałam wtedy mnóstwo czasu z równieśnikami i nie było mnie wcale w domu, więc nic innego mi raczej nie dolegało, bo zmian w moim zachowaniu nikt nigdy nie dostrzegł. Raz zapytałam koleżankę, czy czasami ma takie wrażenie, jakby dźwięki z otoczenia chciały jej coś zakomunikować, jakby miały inny wydźwięk, niż tylko szum. Byłam mała i wydawało mi się to nieco dziwne i niepokojące. Pamietam zaledwie 2-3 takie sytuacje, kiedy dosluchiwałam się modulacji w dźwiękach, co przypominało jakieś „jakby słowa” (sama nie wiem, czy to była moja masa myśli, która wtedy przenosiła się na dźwięki, czy faktycznie jakieś zlepy słów, szeptów). To wszystko rozgrywało się może na przestrzeni 2-3 dni, a przynajmniej tak mi się wydaje. Nie zdążyłam o tym powiedzieć mamie, z którą od zawsze jestem bardzo blisko, stąd mogę mieć pewność, że trwało to bardzo krótko. Pewnie mialam wtedy nasilenie nerwicy, dużo stresu, ale ta myśl, że tak w ogóle kiedyś mialam, doprowadza mnie do łez


Dodam jeszcze, że mój wujek zachorował na schizo w wieku 30 lat, bo koledzy podali mu narkotyki bez jego wiedzy. Poza nim nikt w rodzinie nie chorował. Jeśli chodzi o nerwicę, to ma/miało ją w rodzinie na pewno kilka osób.