Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
jacobsen
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 383
Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20

26 czerwca 2022, o 14:24

Agata, ja też miałam ta senność bardzo długo. Normalnie nie mogłam chwilami utrzymać głowy w pracy myślałam, że zaliczę dzięcioła w stół.strasznie mnie to stresowało o dosyć długo się ciągnęło. Zrób chociaż badania krwi, cukier itd. Poradź się lekarza. Jak wszystko będzie ok tzn, że nerwica. Nie wątpię,że tak jest, u mnie tak było. Nie pamiętam już nawet czy przeszło gdy zaczęłam brać leki czy inny objaw zastąpił ten, no ale nic poważnego z tego nie wyszło.
AgataAgata
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46

26 czerwca 2022, o 19:55

M55 pisze:
26 czerwca 2022, o 13:21
Agata byłaś z tym u lekarza? Bo diagnozowanie samego siebie w takim stanie jak piszesz to samonakręcanie się. Uważam, że powinnaś udać się do specjalisty i opowiedzieć o wszystkich nowych objawach. Zwłaszcza, że mają na Ciebie taki wpływ. Są przecież tylko dwie drogi. Albo lekarz potwierdzi, że to nerwica (czego jestem pewien), albo w scenariuszu którego nie bierzemy pod uwagę wyjedzie coś innego. Cokolwiek by to nie było, to jak każdą chorobę dobrze to ogarnąć jak najwcześniej bo samo nie przejdzie. Głowa do góry! Będzie dobrze!
Byłam już u trzech lekarzy. U 2 około 2 lata temu u trzeciej rok temu. Nikt nie stwierdził niczego innego tylko zaburzenia lękowe. W każdym razie badań żaden mi nie zrobił bo po co....przykre. Sama robiłam rezonans 2 lata i wyszedł ogólnie dobrze.
W leki wejść nie umiałam. Cuda się ze mną robiły. Wychodziłam z nerwicy z terapeutą..w wakacje było już dobrze. A od września takie akcje się zaczęły i do tej pory ciągle coś nowego. I terapię nie pomaga. A chodzę już 2 lata. A teraz takie objawy że znowu nie mogę uwierzyć, że aż tak może być z nerwicy...ech...
luk1285
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 120
Rejestracja: 31 stycznia 2022, o 15:02

26 czerwca 2022, o 20:16

AgataAgata niestety musisz uwierzyć w to że to wszystko to nerwica niema innego wyjscia. Twoje ciało migdałowate w mózgu jest wystraszone i musisz je pomalu przekonywać ze niema zagrożenia życia i pomalu bedzie się polepszać ale zrozum nie możesz wierzyć w te wszystkie głupoty bo ono nigdy nie bedzie mialo powodu do tego zeby przekonać się że niema zagrożenia
M55
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 31 stycznia 2022, o 18:55

26 czerwca 2022, o 20:39

AgataAgata pisze:
26 czerwca 2022, o 19:55
że znowu nie mogę uwierzyć, że aż tak może być z nerwicy...ech...
To trochę błędne koło na moje. Sama się nakręcasz. Musisz, jak wspomniano, to zaakceptować i odpuścić sama sobie. Skoro masz tak od września i nic poważnego się przez ten prawie rok nie wydarzyło, to dlaczego miałoby się wydarzyć teraz? To, że objawy Ci się pogłębiają to skutek ciągłego się zamartwiania. Stres sieje ogromne spustoszenie w psychice i układzie emocjonalnym. Więc raz jeszcze. Zaakceptuj to, że masz gorszy okres. Pozwól sobie na to ale jednocześnie wykazuj się zrozumieniem dla objawów i nie panikuj. Jeżeli nie przerwiesz tego nerwicowego koła to nici z poprawy.
Piotrek123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 1 grudnia 2020, o 17:05

26 czerwca 2022, o 23:08

Cześć przychodzę tutaj, ponieważ muszę się wyżalić, na nerwice cierpie juz niezly kawał czasu, jakoś połtora roku temu byłem u psychiatry, który też stwierdził ze to nerwica, miałem wtedy gorszy okres, derealka niesamowita, ciągłe wsłuchiwanie się czy nic nie słyszę itd. ogólnie ostatni rok był całkiem spoko, czułem ze jest lepiej niż kiedyś, ale od jakichś 3 tygodni po prostu jestem kłębkiem nerwów, ogólnie nigdy wczesniej nie mialem natrętnych myśli, a teraz od tych 3 tygodni, mam wrażenie, że mam je non stop, zaczęło się od jakiegoś takiego nie wiem, narastającego lęku totalnie znikąd, potem zaczęły się natrętne myśli, oczywiście wczesniej niestety czytałem o objawach schizofrenii i niestety pojawiły się myśli, typu patrze na obiad i mysle czy nie jest zatruty (oczywiście nie wierze w to), ale niestety te myśli są jakies cholernie utrzymujące się, no doszło do tego ze po prostu tak sie nakręciłem ze przy kazdym nawet mniejszym posiłku mialem takie myśli, potem jakies kolejne myśli o kamerach, no bzdury totalne, ale bardzo zacząłem się bać, że przecież ostatnimi czasy bylo w sumie juz dobrze, a nagle coś mi sie stalo, bardzo się boje, że dzieje się ze mną cos powaznego, czy to normalne, żeby te myśli były az tak natretne?, w niektore dni to doszlo do tego ze nawet nie zaczynalem jeszcze jeść a juz pojawialy się te myśli, no okropne to jest uczucie, bo chcialbym zjeść pyszny obiad, a przez te cholerne myśli, boję się ze dojdzie do tego nie będę potrafił, od razu od stresu pojawił się ogromny bół brzucha, cały czas sobie tłumacze, że przecież ja nie wierze w te wszystkie myśli, ze to są tylko myśli i nic więcej, ale mam wrażenie ze to już za dużo i że to cos powaznego, a ja nie chce być chory na schize, chce zyć normalnie, do tej pory było w miare, a od tych 3 tygodni jest istna masakra, niby sobie to tlumacze, próbuje się uspokoić a to i tak wraca, Czy ja sie az tak mocno nakręciłem? czy to jest możliwe zeby az tak?, bardzo mnie to męczy, chciałbym puścić tą ciągłą kontrole ale nie wiem, nie potrafie, nie umiem; do tego mam strasznie wyczulony słuch, każdy szmer doprowadza mnie do paniki, że już coś uslyszalem, albo taka sytuacja, czy mieliscie cos takiego, że np. nie wiem, gra telewizor, pies szczeknie, mama, tata, ktoś coś powie, a wy macie taki "kocioł" w głowie, jakbyscie mieli wrazenie ze uslyszeliscie jakis podejrzany dzwiek?, ja nie chce miec urojeń, nie chce być chory, ale bardzo się boję, że te myśli są tak silne, że wkoncu coś mi sie przestawi i zachoruje na coś poważniejszego, przepraszam za taki chaos, ale jestem kłębkiem nerwów.
M55
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 31 stycznia 2022, o 18:55

27 czerwca 2022, o 08:56

Piotrek123 pisze:
26 czerwca 2022, o 23:08
ja nie chce, nie chce, nie chce
Sam sobie odpowiedziałeś czym karmi się Twoja nerwica. Twój strach dostarcza jej paliwa. Rada może być, znowu, tylko jedna. Odpuść. Ja również miałem bardzo wyczulony słuch. Dochodziło do tego, że słyszałem rzeczy których osoby siedzące obok mnie nie słyszały. Musiały ruszyć się do drugiego pokoju, żeby potwierdzić że faktycznie u sąsiadów za ścianą w radio bardzo cicho gra Zenek Martyniuk :DD Więc wszystko co opisałeś jest typowe dla nerwicy. Wśród psychiatrów i psychologów panuję zgodny pogląd iż niedopuszczalnym jest oglądanie/czytanie/słuchanie materiałów dotyczących naszego strachu/obaw/wkrętek. NIGDY nie wynika z tego nic dobrego. Nawet gdy w momencie czytania jesteś spokojny to przyswajane informacje odkładają się w głowie i uderzą w najmniej spodziewanym momencie (nowymi wkrętkami).

Napiszę raz jeszcze, bo chyba już o tym wspominałem. Musisz odciążyć swoją głowę. Przekierować uwagę. Polecam stwarzanie sobie nowych problemów. Masz hobby, marzenia czy nawet od dawna odkładane prozaiczna sprawy? Zmuś się i zacznij działać. Na początku będzie trudno a z czasem zauważysz że coraz więcej uwagi skupiasz na pozytywnych (nie nerwicowych) rzeczach. U mnie na przykład świetnie sprawdził się remont. Już po tygodniu pożegnałem niesłowną ekipę i sam zabrałem się za ich robotę. Oglądanie tutoriali, jeżdżenie po hurtowaniach polepszyło mój nastrój kilkukrotnie ;)
AgataAgata
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46

27 czerwca 2022, o 13:18

M55 pisze:
26 czerwca 2022, o 20:39
AgataAgata pisze:
26 czerwca 2022, o 19:55
że znowu nie mogę uwierzyć, że aż tak może być z nerwicy...ech...
To trochę błędne koło na moje. Sama się nakręcasz. Musisz, jak wspomniano, to zaakceptować i odpuścić sama sobie. Skoro masz tak od września i nic poważnego się przez ten prawie rok nie wydarzyło, to dlaczego miałoby się wydarzyć teraz? To, że objawy Ci się pogłębiają to skutek ciągłego się zamartwiania. Stres sieje ogromne spustoszenie w psychice i układzie emocjonalnym. Więc raz jeszcze. Zaakceptuj to, że masz gorszy okres. Pozwól sobie na to ale jednocześnie wykazuj się zrozumieniem dla objawów i nie panikuj. Jeżeli nie przerwiesz tego nerwicowego koła to nici z poprawy.
Wiem...
Tylko one są coraz gorsze..
Dziś np patrzę i wydawało mi się że ktoś siedział ma tampczanie, patrzę nie ma i się aż przestraszyłam....zaczynam się bać że to schizofrenia . Faktycznie choruje na nerwicę już prawie 3 lata się takich akcji nie miałam..mój mózg jakby żyje swoim życiem i swoją iluzja..wieszam pranie. Oczywiście DD na maksa. I nagle patrzę na spodenki od córki z pidżamy i myślę a góra już pewnie była wyprana. 5 sekund później dochodzę do tych spodenek i myślę to góra ? I zaraz lęk przecież przed chwilka o tym myślałam że to spodenki..mam wrażenie jakby mój mózg wogole wypaczył oczy i uszy. Jakbym.nie ogarniała co widzę i co słyszę. Pytam kilka razy co do mnie mówiono bo jakby mowy nie ogarniam..idę na balkon i syn stoi na środku pokoju 9 mam wrażenie że jestem wstanie na niego wejść bo mój mózg jakby jest gdzieś zawieszony i nie ogarnia ze ktoś stoi..gadam z sąsiadka. Oczywiście czuję że nie wiem czy z nią gadam...czy to prawda czy sen...gadam coś i nagle w głowie pojawia mi się jakiś inny wyraz jakby jakaś myśl sama skąd i chce ją wypowiedzieć. Tylko się skontrolowalam. Coś jak na jawie przysypiamg i widzimy obrazy czy coś słyszymy nagle. Mam wrażenie jakby mój mózg właśnie na sekundy przysypiał i łapał jakiś inny wątek.. zaczynam się bać że z nerwicy wpadłam w jakąś psychozę
M55
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 31 stycznia 2022, o 18:55

27 czerwca 2022, o 14:26

To mam już ostatnie pytanie. Przyjmijmy, że coś się z Tobą dzieje (CZYSTO HIPOTETYCZNIE) to na co zamierzasz czekać? Aż rozwinie się to do rozmiarów ciężkich do opanowania? Przepraszam, ale dziwi mnie taka ogólna niechęć do lekarzy. Piszę ogólnie, nie o Tobie konkretnie. Jeżeli dzieje się z Tobą coś co nie działo się wcześniej, masz jakieś nowe niepokojące (wg. Ciebie) objawy to dlaczego nie skonsultujesz się ze specjalistą? Ja jak uczęszczałem do psychiatry to mieliśmy z lekarzem umowę. Każdą rzecz, która mnie niepokoi będę z nim konsultował. Telefonicznie, na czacie, osobiście. Miałem kilka takich wątpliwości i za każdym razem to wypowiedziane przez lekarza: Tak to nerwica!, uspokajało mnie w moment.

Rozważyłbym to na Twoim miejscu bardzo poważnie, bo każdy Twój kolejny post odsłania nową skalę leku z którą się zmagasz. Mam nadzieję, że odbierzesz to jako motywacyjny kopniak w tyłek! :) Powodzenia!
AgataAgata
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46

27 czerwca 2022, o 16:09

M55 pisze:
27 czerwca 2022, o 14:26
To mam już ostatnie pytanie. Przyjmijmy, że coś się z Tobą dzieje (CZYSTO HIPOTETYCZNIE) to na co zamierzasz czekać? Aż rozwinie się to do rozmiarów ciężkich do opanowania? Przepraszam, ale dziwi mnie taka ogólna niechęć do lekarzy. Piszę ogólnie, nie o Tobie konkretnie. Jeżeli dzieje się z Tobą coś co nie działo się wcześniej, masz jakieś nowe niepokojące (wg. Ciebie) objawy to dlaczego nie skonsultujesz się ze specjalistą? Ja jak uczęszczałem do psychiatry to mieliśmy z lekarzem umowę. Każdą rzecz, która mnie niepokoi będę z nim konsultował. Telefonicznie, na czacie, osobiście. Miałem kilka takich wątpliwości i za każdym razem to wypowiedziane przez lekarza: Tak to nerwica!, uspokajało mnie w moment.

Rozważyłbym to na Twoim miejscu bardzo poważnie, bo każdy Twój kolejny post odsłania nową skalę leku z którą się zmagasz. Mam nadzieję, że odbierzesz to jako motywacyjny kopniak w tyłek! :) Powodzenia!
Mam wizytę na październik....takie terminy..

Moja psychoterapeutka mówiła że te zapominanie itd to z nerwów. Tyle że się pogarsza.
Lekarz rodzinny powiedział z nerwów i dał hydroksyzynę..a ja na forum chyba wchodzę panicznie bojac się że to coś innego, bo dochodzą objawy o są coraz gorsze.
M55
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 31 stycznia 2022, o 18:55

27 czerwca 2022, o 17:34

AgataAgata pisze:
27 czerwca 2022, o 16:09
Mam wizytę na październik....takie terminy..
Rozumiem.
AgataAgata pisze:
27 czerwca 2022, o 16:09
Moja psychoterapeutka mówiła że te zapominanie itd to z nerwów. Tyle że się pogarsza.
Pogarsza się, bo nie dajesz mózgowi odetchnąć.
AgataAgata pisze:
27 czerwca 2022, o 16:09
a ja na forum chyba wchodzę panicznie bojac się że to coś innego, bo dochodzą objawy o są coraz gorsze.
To przestań. Pisałem już, że jesteś w błędnym kole. Jak przeczytasz mój długi temat o moim zaburzeniu to zobaczysz z czym się zmagałem i od ilu lat. Od dwóch mam wkrętkę na schizę. Mózg płata mi figle, dochodzą nowe objawy inne się wygaszają. Był czas, że panikowałem tak jak Ty. W pewnym momencie powiedziałem sobie, że będzie co będzie. Nie powstrzymam choroby jeżeli jakaś ma nadejść. W tym momencie dokonał się u mnie zwrot. Zacząłem, żyć na 110%. Nie odkładam niczego na później, poświęcam się w całości rodzinie, przyjaciołom, pasjom. Jeżeli kiedyś coś mi się przytrafi, to przynajmniej będę miał świadomość że czerpałem z życia pełnymi garściami.

Czy objawy w całości ustąpiły? NIE. Ustąpił jednak mój strach i lęk. Przestałem się skupiać na objawach (które ciągle są ze mną), a skupiłem się na tym co przede mną. Akceptuję fakt, że coś miga mi w kącikach, że mam zawroty głowy, szumy uszne, problemy z pamięcią. Taki lajf ;) Życzę i Tobie, żebyś znalazła na siebie sposób. Tyle ode mnie. Powodzenia!
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 906
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

28 czerwca 2022, o 16:10

AgataAgata pisze:
25 czerwca 2022, o 20:36
Czy ta senność może minąć ? Nie mam na nic siły. Cały dzień od obudzenia walczę z sennością.. nie daje rady funkcjonować. Już boli mnie głowa z tego ciągle uczucia spania i słabości. Moja głowa nic nie myśli przez ta senność. Czy ktoś tak miał w nerwicy czy to już depresja i totalna tragedia ?
A powiedz robiłaś jakieś badania typu np morfologia?ja jakiś czas temu cierpiałam na okropną senność i zmęczenie i okazało się że mam dość dużą anemię (u mnie obfite okresy) zaczęłam szybko brać leki i pomogło.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
AgataAgata
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46

29 czerwca 2022, o 12:04

znerwicowana_ja pisze:
28 czerwca 2022, o 16:10
AgataAgata pisze:
25 czerwca 2022, o 20:36
Czy ta senność może minąć ? Nie mam na nic siły. Cały dzień od obudzenia walczę z sennością.. nie daje rady funkcjonować. Już boli mnie głowa z tego ciągle uczucia spania i słabości. Moja głowa nic nie myśli przez ta senność. Czy ktoś tak miał w nerwicy czy to już depresja i totalna tragedia ?
A powiedz robiłaś jakieś badania typu np morfologia?ja jakiś czas temu cierpiałam na okropną senność i zmęczenie i okazało się że mam dość dużą anemię (u mnie obfite okresy) zaczęłam szybko brać leki i pomogło.
Jak zrobić badania skoro lekarz nie widzi problemu. To nerwów i tyle. Jak zaczęła się nerwica to mówiłam, że prędzej miałam kleszcza, też nie dał na badania. Teraz mu
mówię, że mam z tą pamięcią, że włosy wypadają garściami , że mama ma hasimoto i że jej lekarz kazał pilnować mi czy nie mam bo w 90% procentach będę miała..i żeby dał mi te podstawy ft3 ft4 TSH. To z laską dał mi ft3 i TSH. I te 3 są potrzebne gadał ten endokrynolog. I to jest kierownik przychodni. Poprostu człowiek się poddaje
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 906
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

30 czerwca 2022, o 06:39

AgataAgata pisze:
29 czerwca 2022, o 12:04
znerwicowana_ja pisze:
28 czerwca 2022, o 16:10
AgataAgata pisze:
25 czerwca 2022, o 20:36
Czy ta senność może minąć ? Nie mam na nic siły. Cały dzień od obudzenia walczę z sennością.. nie daje rady funkcjonować. Już boli mnie głowa z tego ciągle uczucia spania i słabości. Moja głowa nic nie myśli przez ta senność. Czy ktoś tak miał w nerwicy czy to już depresja i totalna tragedia ?
A powiedz robiłaś jakieś badania typu np morfologia?ja jakiś czas temu cierpiałam na okropną senność i zmęczenie i okazało się że mam dość dużą anemię (u mnie obfite okresy) zaczęłam szybko brać leki i pomogło.
Jak zrobić badania skoro lekarz nie widzi problemu. To nerwów i tyle. Jak zaczęła się nerwica to mówiłam, że prędzej miałam kleszcza, też nie dał na badania. Teraz mu
mówię, że mam z tą pamięcią, że włosy wypadają garściami , że mama ma hasimoto i że jej lekarz kazał pilnować mi czy nie mam bo w 90% procentach będę miała..i żeby dał mi te podstawy ft3 ft4 TSH. To z laską dał mi ft3 i TSH. I te 3 są potrzebne gadał ten endokrynolog. I to jest kierownik przychodni. Poprostu człowiek się poddaje
Gdybym miała czekać na łaskę lekarza to żadnych badań bym nie robiła, morfologię tsh i podstawowe badania robię we własnym zakresie,trudno płacę ale raz na jakiś czas warto wydać te kilkadziesiąt złotych.nie masz możliwości zmiany lekarza?z tego co wiem można wyplenić deklaracje i przejść do innego.nie ma się co poddawać tylko warto się dobrze zbadać a już morfologia to podstawa
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
AgataAgata
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46

1 lipca 2022, o 08:13

znerwicowana_ja pisze:
30 czerwca 2022, o 06:39
AgataAgata pisze:
29 czerwca 2022, o 12:04
znerwicowana_ja pisze:
28 czerwca 2022, o 16:10


A powiedz robiłaś jakieś badania typu np morfologia?ja jakiś czas temu cierpiałam na okropną senność i zmęczenie i okazało się że mam dość dużą anemię (u mnie obfite okresy) zaczęłam szybko brać leki i pomogło.
Jak zrobić badania skoro lekarz nie widzi problemu. To nerwów i tyle. Jak zaczęła się nerwica to mówiłam, że prędzej miałam kleszcza, też nie dał na badania. Teraz mu
mówię, że mam z tą pamięcią, że włosy wypadają garściami , że mama ma hasimoto i że jej lekarz kazał pilnować mi czy nie mam bo w 90% procentach będę miała..i żeby dał mi te podstawy ft3 ft4 TSH. To z laską dał mi ft3 i TSH. I te 3 są potrzebne gadał ten endokrynolog. I to jest kierownik przychodni. Poprostu człowiek się poddaje
Gdybym miała czekać na łaskę lekarza to żadnych badań bym nie robiła, morfologię tsh i podstawowe badania robię we własnym zakresie,trudno płacę ale raz na jakiś czas warto wydać te kilkadziesiąt złotych.nie masz możliwości zmiany lekarza?z tego co wiem można wyplenić deklaracje i przejść do innego.nie ma się co poddawać tylko warto się dobrze zbadać a już morfologia to podstawa
Morfologię robiłam. Jest ok. Niby potas i sód był trochę ponad normę ale lekarz to olał. Robiłam prywatnie rezonans głowy, zrobiłam z krwi na tą tańsza bolerioze..ona wyszła w normie ale brakowało 1 punktu więcej żeby był już wyniki wątpliwym.. Mijały dolegliwości z czasem po terapii. Wiec mówię nerwica. Ale po roku zaczęłam się znowu źle czuć, nerwica ale ostatnio jak grom z jasnego nieba i nagle jest coraz gorzej. I najgorsze że się czuje jakby odcięta od świata..jakbym nie wiedziała co się ze mną dzieje. Jakby nie wiedziała kim jestem, gdzie jestem..plątał mi się język, nie potrafię czytać bo przekręcam wyrazy. Albo jakby się zacinam , jakbym nie umiała przeczytać..i to stało się dosłownie nagle i tak jest..byłam wczoraj ma weselu, nie mogę czerpać radości z tego bo czuję się gdzieś odcięta, nic mnie nie cieszy. Dzieci do mnie mówią a ja nic nie słucham..wszystko przekręcam co do mnie mówią. Teraz jeszcze szcztywnieje mi kark, potem czuję takie napięcie w głowie, nawet jak się uśmiecham chwilę dłużej to czuję taki bol później, takie napięcie z tyłu głowy. Czuję się totalnie że nie funkcjonuje. Jakby tu nie była..czuję się jak roślinka taka w swoim świecie. Kiedyś zajmowałam głowie tel. Teraz nawet tym nie mogę się zająć bo tego nie czuje że robię itd..myślę długo co zrobić i jak. Czuję się poprostu jakbym obserwowała życie a nie umiała w nim uczestniczyć. Nawet czytam forum kilka razy i jakby go mnie nie docierało co czytam. Albo jakbym przeskakiwała wyrazy przy czytaniu i je gubiła. Nie potrafię jakby myśleć co czytam,uwierzyć w to itd.Te objawy są tak silne że już nie umie uwierzyć że to z nerwów .
Pawel28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 1 lipca 2022, o 13:33

1 lipca 2022, o 13:47

Witam , dostałem Promazine 100mg na sen , wcześniej brałem 5mg olanzin + 50 mg ketrelu , to jest lek starej generacji czy jest się czego obawiać ?
ODPOWIEDZ