Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Maria87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 3 marca 2022, o 17:35

23 marca 2022, o 11:18

Iris2220 pisze:
23 marca 2022, o 05:59
Maria87 pisze:
22 marca 2022, o 18:37
Iris2220 pisze:
22 marca 2022, o 18:04

Maria a jakie miałaś objawy somayczne nerwicy?
Objawów było mnóstwo:
-drętwienie rąk i stóp
-bóle i uciski głowy
-drżenie rąk i to bardzo widoczne, dla osoby patrzącej z boku
-drętwienie twarzy
-drętwienie karku i ramion
-w krytycznych momentach silne drżenie całego ciała
-problemy ze wzrokiem, obraz rozmyty
-światłowstręt
-kłucie i zatyknie uszu
-zawroty głowy
-niepewny chód, czasami zdarzało mi się chwiać na nogach jak pijak 🙂
-silne skurcze żołądka, przez co apetyt spadł do zera i schudłam w krótkim czasie 7 kg
-kołatanie serca
-silne poty szczególnie z nocy
-pieczenie wręcz parzenie klatki piersiowej, szyji i ramion.

Pewnie coś by się jeszcze znalazło, było bardzo ciężko, leki pomogły mi stanąć na nogi.
Nie jest jeszcze wspaniale, leki biorę dopiero miesiąc, ale jak na razie wszystko idzie w dobrym kierunku. Wróciłam do pracy, zmuszam się do wysiłku i staram się jak najmniej denerwować.
\
Maria, a zawoty głowy miałaś czasami czy na stałe. Ja mam zawroty 24/7. Cały czas mi się kręci takie wahadło w głowie, nasila się to w ciągu dnia z każdym ruchem głowy, wieczorem jest najgorzej:( Mam to od 19 lutego. Miałam robiony manwer semonta na wypadające z błędnika otolity i od tego czasu mam to wahadło. Neurolog i terapeuta od zawrotów głowy twiedzi, ze od otolitów to tak się nie robi, że to sa tylko chwilowe zawroty i ja tak jak miałam do 19 lutego. Roztraja mi to nerwy, spać nie mogę, schudłam już 3 kg. Boję się , że to wahadło nigdy mi nie minie. Wcześniej co prawda od jesieni miałam już pogorsznei nastroju, lęki ale czegoś takiego to nie miałam.
Od 19 lutego to mam:
- bezsenność, a kiedyś to tylko 22 wybiła a ja padałam i od razu zasypiałam
- nieustanny lęk, wybudza mnie na ranem
- pocą mi się stopy, pocą mi się ręce,
- jestem rozkojarzona, wszystko robię bezmyślnie, chaotycznie, nie mogę o niczym innym mysleć, rozmawiac jak tylko o tym moim wahadle
w głowie
- jestem pobudzona ruchowo, ciężko mi usiedzieć w miejscu, w ciągu dnia właściwie tylko chodzę bo jak siadam te wahadło w
głowie czuję mocniej, chciałbym gdzieś biec, dobiec do miejsca, w którym te moje wahadło w głowie zniknie
- gula w gardle od dwóch dni, ledwo coś przedwczoraj przełknełam i ogólnie brak apetytu, do niedawna wszysto smakowało bardziej
wyraziście tzn. sól była bardziej słona, cukier za słodki, od paru dni to trochę zelżało
- gdy wychodzę na dwór na spacer bo mnie sąsiadka wyciąga na spcery z psem to zaczyna mnie boleć głowa
- widzę wszystko niewyraźnie, gorzej
- w zeszłym tygodniu wszystko było na spaceraz przejaskrawione, wtedy było pochmuro a niebo dla mnie i tak było za jasne
- mam spięte mięśnie całego ciała, głównie karku a od dwóch dni mam taką ściśnięta twarz, wydaje mi się że to mięśnie twarzy mam tak sciśnięte, córka mi wczoraj powiedziała wieczorem że inaczej wyglądam i faktycznie, mam taką skurczoną twarz, boję się że nabawiłam się już tężyczki
- jak do 19 lutego miałam normalne ciśnienie to teraz podwyższone mam i skoki ciśnienia do 160/100 a w ataku paniki miałam 180/107 dzwoniłam wtedy na pogotowie
Zaczęłąm szukac na necie od czego mogą być takie zawroty 24/7 i znalazłam info o przewlekłych poturalno percepcyjnych zawrotach głowy w skrócie PPPD. Ponoć kiedyś nazywano je psychogenne zawroty głowy i że leczy to się antydepresantami i rehabilitacją.
W zeszły czwartek wylądowałam u psychiatry, mówię mu że ma chyba to PPPD a on powiedxiał że tego nie zna poczytał i jak przeczytał że to leczy się antydepresantami to się uśmiechnął. Zaczął mnie wypytywać o inne objawy i przepisał mi zoloft. Od wczoraj biorę 1 tabletkę. Na spanie trittco cr 75 ale śpię tylko z 5 godzin. Ja bym chciała się dalej diagnozowac, nie uważam że z nerwów może być takie wahadło w głowie 24/7 i to wahadło się wzmaga z ruchami głowy ale rodzina mówi, żebym poczekała aż zoloft zacznie działać. Byłam badana neurologicznie, byłam u rehabilitanta od zawrotów głowy, miałam rezonans głowy, wyszedł ok. Ja chiałabym się diagnozowac dalej tzn chciałam robić rezonans szyji, rtg szyji, dopplera tętnic szyjnych, badanie błędnika ale wszyscy mnie wstrzymują zebym poczekała aż antydperesanty zadziałają. A to ponoć trzeba z miesiąc przy najmniej czekać:(:(:(:(

Maria co dostałaś, jakie leki? Kiedy zaczełaś czuć poprawę? Psychiatra twiedzi, że po miesiącu. Ja nie wiem czy tyle wytrzymam:( To wahadło w głowie mni wykończy.
Iris wydaje mi się, że u Ciebie to wszystkie objawy są na tle nerwicowym. Każdy z nas jest inny, każdy organizm inaczej reaguje na lęki, w szczególności kiedy wszystko się w nas nagromadzi.
Też miałam problem z bezsennością i to bardzo duży, moja lekarz rodzinna przepisała mi lek Nasen i stosowałam go przez 2 miesiące.
Psychiatra przepisał najpierw Pramolan, Trittico i Bellergot ale to było dla mnie za dużo, wiecznie spałam i byłam nie do życia.
Obecnie biorę Bellergot rano i wieczorem i Pramolan 50 mg w południe i wieczorem. Leki zaczęły działać gdzieś po 2 tygodniach, teraz biorę już miesiąc i jest duża poprawa ale jeszcze sporo przede mną pracy żeby mózg i cały organizm się do końca zregenerował.
Co do zawrotów głowy, na początku miałam je codziennie zwłaszcza z rana. Z czasem kiedy zaczęłam brać leki i wychodzić do ludzi, zawroty przeszły.
a.olenka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 1 listopada 2021, o 16:21

23 marca 2022, o 12:34

Jak sobie radzicie z ciągłym odpuszczaniem tego co mieliście zrobić. Np. macie iść do urzędu, lekarza, na spotkanie itp. Czy ktoś też tak ma? Dot. lęku przed ludźmi, oceną, wyśmianiem.
marksus
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: 15 marca 2022, o 10:52

23 marca 2022, o 14:20

a.olenka pisze:
23 marca 2022, o 12:34
Jak sobie radzicie z ciągłym odpuszczaniem tego co mieliście zrobić. Np. macie iść do urzędu, lekarza, na spotkanie itp. Czy ktoś też tak ma? Dot. lęku przed ludźmi, oceną, wyśmianiem.
Zmuszam się. To jest jak walka z wiatrakami...szczególnie jak przychodzi ogarnąć dom. Syf się zrobił a ja zabieram się już drugi miesiąc. Nie wiem jak mam zdobyć motywację do najprostszych czynności. Co do ludzi i ich oceną albo wyśmianiem to jakoś sobie radzę...po prostu olewam ich bo nie wiedzą i nie mają pojęcia co przeszedłem i co przeżywam. Ogólnie to ja lubię ludzi i z nimi przebywać...olewam tych co są nie mili lub żartują na mój temat nie wiedząc nawet jaki to dla mnie wysiłek wstać ubrać się czy nawet coś zrobić.
Sanity
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 7 marca 2022, o 20:37

23 marca 2022, o 17:55

Tak się zastanawiam czy człowiek który ma nerwice weźmie lek to ma zazwyczaj nasilone objawy nerwicowe. Co się dzieje w przypadku gdy lek weźmie osoba bez zaburzeń? Też zaczyna doświadczać stanów lękowych? Tak się zastanawiam bo przed braniem leków mój problem był na tyle znośny że potrafiłem z tym żyć. Po wzięciu leków mój stan emocjonalny jest w rozsypce totalnej.
HysSpodGory
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 209
Rejestracja: 25 października 2021, o 19:11

23 marca 2022, o 18:06

Sanity pisze:
23 marca 2022, o 17:55
Tak się zastanawiam czy człowiek który ma nerwice weźmie lek to ma zazwyczaj nasilone objawy nerwicowe. Co się dzieje w przypadku gdy lek weźmie osoba bez zaburzeń? Też zaczyna doświadczać stanów lękowych? Tak się zastanawiam bo przed braniem leków mój problem był na tyle znośny że potrafiłem z tym żyć. Po wzięciu leków mój stan emocjonalny jest w rozsypce totalnej.
Raczej taka osoba nie czuje sie zbyt dobrze, bo zapewne ma wszystko zbalansowane w mozgu, a leki maja zwiekszac poziom serotoniny/ lub dzialac przeciwlekowo (benzo)

U zdrowej osoby nie jest to potrzebne i nadmiar serotoniny jest niewskazany a po benzo czlowiek bedzie się czul lekko pijany kiedy dla osoby ktora ma napiecie miesniowe, lęk, benzo bedzie zbawienne
Iris2220
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 21 marca 2022, o 18:00

23 marca 2022, o 18:08

martif pisze:
23 marca 2022, o 09:42
Iris2220 pisze:
23 marca 2022, o 06:56
No znów ledwo co mogłam przełknąć, dżem znów za słodki, woda za gorzka. Wykonczę się. Boje się bardzo, że wahadło mi nigdy z głowy nie minie i zycie już się dla mnie skończyło :( :(
Też tak miałem na początku. Nakręcałem się, że to się nigdy nie skończy. Myślałem, że w końcu popadnę w depresję. Jesteś na lekach, dopiero zaczynasz. Niestety przy tych lekach trzeba poczekać na efekty kilka tygodni ( u mnie poprawa była dopiero po 5-6 tygodniach ). MUSISZ PRZETRWAĆ NAGROSZY OKRES później będzie już tylko lepiej! Przede wszystkim staraj się nie nakręcać, wiem że łatwo to pisać ale musisz próbować. Oglądaj filmy na YT i czytaj książki. Staraj się w ciągu dnia znaleźć miejsce w którym możesz psychicznie odpocząć i zrelaksować się.

No właśnie ciężko mi się zrelaksować, ma takie pobudzenie psychoruchowe lekkie. Najgorsze to, ze jak siedzę to wahadło bujając w głowie bardziej odczuwam. Codziennie zmuszam się do spacerów. Mam sąsiadkę z psem, która co dnia wyciąga mnie na godzinny spacer. Ze spacerów wracam z bólem głowy. Wieczorami jak już ogranę dom i dzieci to siadam przed tv i oglądam naprawdę wszystko co leci, nieważne jaki poziom programu czy dobry film, czy jakieś trudne sprawy, policjanci i policjantki itp. Czyta mi się trudno, a kiedyś uwielbiałam czytać. Teraz jak mi się tak buja to i czytać mi trudniej i nawet pisanie na kompie to wyzwanie. No i ten lęk codzienny, ta niewiadoma czy to bujanie minie. No muszę się uzbroić w cierpliwość, to dopiero pierwszy tydzien leczenia,tylko żeby mi to przeszło. Mam małe dzieci, męża, rodzina wspiera ale nikt do końca nie rozumie co ja przechodzę. Mąż to ma charakter całkowicie odmienny ode mnie taki typ samca alfa, twardziel. A ja trzęsąca się galareta teraz jestem.
Iris2220
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 21 marca 2022, o 18:00

23 marca 2022, o 18:17

Iris wydaje mi się, że u Ciebie to wszystkie objawy są na tle nerwicowym. Każdy z nas jest inny, każdy organizm inaczej reaguje na lęki, w szczególności kiedy wszystko się w nas nagromadzi.
Też miałam problem z bezsennością i to bardzo duży, moja lekarz rodzinna przepisała mi lek Nasen i stosowałam go przez 2 miesiące.
Psychiatra przepisał najpierw Pramolan, Trittico i Bellergot ale to było dla mnie za dużo, wiecznie spałam i byłam nie do życia.
Obecnie biorę Bellergot rano i wieczorem i Pramolan 50 mg w południe i wieczorem. Leki zaczęły działać gdzieś po 2 tygodniach, teraz biorę już miesiąc i jest duża poprawa ale jeszcze sporo przede mną pracy żeby mózg i cały organizm się do końca zregenerował.
Co do zawrotów głowy, na początku miałam je codziennie zwłaszcza z rana. Z czasem kiedy zaczęłam brać leki i wychodzić do ludzi, zawroty przeszły.[/quote]

Maria dałaś mi nadzieję, ze to mi też minie i wyjdę z tego. Ja nie sądziłam, że z nerwicy może być takie bujanie, zawroty w głowie codziennie. Muszę zacisnąć zęby i wytrwać, dziś dopiero druga tabletka w pełnej dawce.
martif
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 149
Rejestracja: 9 lutego 2022, o 19:24

23 marca 2022, o 19:06

To tylko zrozumie osoba która przeszła to tak samo jak my :) mnie uważają na ogół za 'twardą' osobę i kiedy nałapałem się lęków pierwsze teksty znajomych były do mnie "Ty i lęki? co Ty pierdo##, dawaj wyłaź idziemy na piwo" :) a ja nie potrafiłem nosa wytknąć poza drzwi... odciąłem się kompletnie od wszystkiego. Ponad 2 tygodnie miałem problem z wyjściem z domu. Straciłem pracę i do dziś siedzę na zwolnieniu lekarskim...
Iris2220 a może właśnie zacznij oglądać rzeczy, które w jakimś stopniu Cię wciągną / zainteresują / zajmą Twoją uwagę niż jak to Ty napisałaś, że co popadnie. Ja w ciężkim okresie skupiłem się na oglądaniu głownie jednej rzeczy (sportu) bo najbardziej mnie uspokajało i dawało na chwilę zapomnieć o tym co siedzi w mojej głowie...
Surfik.net - tu zarobię swój pierwszy milion.
Iris2220
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 21 marca 2022, o 18:00

23 marca 2022, o 19:26

Takie wrażenie że kogoś znajomego widziałam, a to jednak nie ta osoba miałam nie raz. Nawet kiedyś podeszłam do jednej Pani bo bym sobie głowę dała uciąć, że to koleżanka z pracy mojej mamy i ją zagaduje, a ta zadziwona się na mnie popatrzyła wzrokiem typu "o co tej babie chodzi" i odpowiedziała, ze to pomyłka.
usunietenaprosbe
Gość

23 marca 2022, o 19:48

Iris2220 pisze:
23 marca 2022, o 19:26
Takie wrażenie że kogoś znajomego widziałam, a to jednak nie ta osoba miałam nie raz. Nawet kiedyś podeszłam do jednej Pani bo bym sobie głowę dała uciąć, że to koleżanka z pracy mojej mamy i ją zagaduje, a ta zadziwona się na mnie popatrzyła wzrokiem typu "o co tej babie chodzi" i odpowiedziała, ze to pomyłka.
Takie coś zdarza się normalnie osobom nie zaburzonym. Przez zabu włącza się analiza, a co za tym idzie natręt myślowy i skutkuje to lękiem. Mi się i teraz czasami zdarza kogos pomylić :P
Iris2220
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 21 marca 2022, o 18:00

23 marca 2022, o 19:50

martif pisze:
23 marca 2022, o 19:06
To tylko zrozumie osoba która przeszła to tak samo jak my :) mnie uważają na ogół za 'twardą' osobę i kiedy nałapałem się lęków pierwsze teksty znajomych były do mnie "Ty i lęki? co Ty pierdo##, dawaj wyłaź idziemy na piwo" :) a ja nie potrafiłem nosa wytknąć poza drzwi... odciąłem się kompletnie od wszystkiego. Ponad 2 tygodnie miałem problem z wyjściem z domu. Straciłem pracę i do dziś siedzę na zwolnieniu lekarskim...
Iris2220 a może właśnie zacznij oglądać rzeczy, które w jakimś stopniu Cię wciągną / zainteresują / zajmą Twoją uwagę niż jak to Ty napisałaś, że co popadnie. Ja w ciężkim okresie skupiłem się na oglądaniu głownie jednej rzeczy (sportu) bo najbardziej mnie uspokajało i dawało na chwilę zapomnieć o tym co siedzi w mojej głowie...
Ja też teraz siedze w domu, straciłam pracę jakiś czas temu, w między czasie moja Mama zmarła, potem w wakacje miałam atak paniki jak lekko omdlałam i tak stopniowo zaczęły siadac nerwy, ale jakoś funkcjownowałam, dom dzieci, święta, sylwester. Aż do tego lutego kiedy na zalecenie lekarza (bo mam problem z otolitami w błędniku) miałam zrobić manwer repozycyjny i jak go zrobiłam to świat mi zawirował i od tego czasu wahadło w głowie. Neurolog twierdzi, ze to nerwicowe, że otolity nie dają takich objawów 24/7. No i sobie siedzę tak w domu, mąż do roboty, dzieci do szkoły a ja sama. Ja wychodzą to zaczynam robić rewolucję w szafach, żeby czymś głowę zająć i obiad i cały dzień to wahadło w głowie i na wieczór to już jestem jedną noga w szpitalu dla wariatów w Tworkach. Teraz już mogę oglądac TV ale pierwsze tygodnie to nawet na TV nie mogłam patrzeć, na kompa, wszystko mi falowało. No muszę się ogarnąć i faktycznie coś konkretnego zacząć oglądać, mam dużo starych dvd z filmami, na które zawsze brakowało czasu. Dziś chyba sobie włączę coś z Zanussiego, zmuszę głowę do myślenia.
Iris2220
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 21 marca 2022, o 18:00

23 marca 2022, o 20:32

a.olenka pisze:
23 marca 2022, o 12:34
Jak sobie radzicie z ciągłym odpuszczaniem tego co mieliście zrobić. Np. macie iść do urzędu, lekarza, na spotkanie itp. Czy ktoś też tak ma? Dot. lęku przed ludźmi, oceną, wyśmianiem.
Ja nic nie mogę odpuścić. Mój mąż mnie szybko do pionu postawia nawet z zawrotami głowy. On ma taki typ charakteru, że mu zwisa i powiewa co ktoś o nim mysli. A na dodatek jest mistrzem riposty i jednym zdaniem krytykantów ścina. W sumie jestem mu za to wdzięczna, że mnie tak "pionizuje" bo inaczej byłabym już jak Emilia Korczyńska z Nad Niemnem, pewnie bym tylko leżała, więdła i narzekała na moje zawroty głowy.
Melodia712
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 22 marca 2022, o 21:53

23 marca 2022, o 21:04

Hej,
Ja od 1 marca jestem na lekach, mam wrażenie jak do tej pory, że narazie jest gorzej niż było.
-Codziennie zawroty głowy
- Ciągły niepokój
-Poczucie derealizacji
-Bóle i uciski głowy
-Ciągle myśli o kolejnych chorobach
-Brak koncentracji
Powoli boję się, że zaczynam wariować, miałam nadzieję, że te leki pomogą, nie wiem ile czasu mam jeszcze czekać...
Maria87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 3 marca 2022, o 17:35

23 marca 2022, o 21:20

Iris2220 pisze:
23 marca 2022, o 18:17
Iris wydaje mi się, że u Ciebie to wszystkie objawy są na tle nerwicowym. Każdy z nas jest inny, każdy organizm inaczej reaguje na lęki, w szczególności kiedy wszystko się w nas nagromadzi.
Też miałam problem z bezsennością i to bardzo duży, moja lekarz rodzinna przepisała mi lek Nasen i stosowałam go przez 2 miesiące.
Psychiatra przepisał najpierw Pramolan, Trittico i Bellergot ale to było dla mnie za dużo, wiecznie spałam i byłam nie do życia.
Obecnie biorę Bellergot rano i wieczorem i Pramolan 50 mg w południe i wieczorem. Leki zaczęły działać gdzieś po 2 tygodniach, teraz biorę już miesiąc i jest duża poprawa ale jeszcze sporo przede mną pracy żeby mózg i cały organizm się do końca zregenerował.
Co do zawrotów głowy, na początku miałam je codziennie zwłaszcza z rana. Z czasem kiedy zaczęłam brać leki i wychodzić do ludzi, zawroty przeszły.
Maria dałaś mi nadzieję, ze to mi też minie i wyjdę z tego. Ja nie sądziłam, że z nerwicy może być takie bujanie, zawroty w głowie codziennie. Muszę zacisnąć zęby i wytrwać, dziś dopiero druga tabletka w pełnej dawce.
[/quote]

Iris musimy się wszyscy wspierać w końcu od tego jest to forum 😊
Dzisiaj byłam na kontroli u mojej Pani neurolog, wcześniej byłam u niej miesiąc temu i to ona jako pierwsza stwierdziła u mnie nerwicę.
Ale do rzeczy, na wejściu bardzo się ucieszyła na mój widok i powiedziała, że od razu widać, że dobrze się czuję 😁
Trochę sobie porozmawiałyśmy o nerwicy i tego typu zaburzeniach. Rada mojej neurolog, to nie dać sobie wmówić, że jesteśmy psychiczni, to jest nasz wymysł i wcale tak na prawdę o sobie nie myślimy. Wszystkie objawy somatyczne, lęki i myśli, to wszystko przejdzie, tylko najpierw nasz organizm musi się zregenerować. Nie jesteśmy chorzy, tylko wydajność naszego organizmu spadła do zera i teraz musimy sobie sami pomóc. Efektów nie będzie od razu, ale małymi kroczkami dojedziemy do siebie.
Bo jak nie my to kto?! 😁💪
HysSpodGory
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 209
Rejestracja: 25 października 2021, o 19:11

23 marca 2022, o 23:58

Melodia712 pisze:
23 marca 2022, o 21:04
Hej,
Ja od 1 marca jestem na lekach, mam wrażenie jak do tej pory, że narazie jest gorzej niż było.
-Codziennie zawroty głowy
- Ciągły niepokój
-Poczucie derealizacji
-Bóle i uciski głowy
-Ciągle myśli o kolejnych chorobach
-Brak koncentracji
Powoli boję się, że zaczynam wariować, miałam nadzieję, że te leki pomogą, nie wiem ile czasu mam jeszcze czekać...
To samo mam nie boj sie wyjdziemy z tego!!!
ODPOWIEDZ