Iris wydaje mi się, że u Ciebie to wszystkie objawy są na tle nerwicowym. Każdy z nas jest inny, każdy organizm inaczej reaguje na lęki, w szczególności kiedy wszystko się w nas nagromadzi.Iris2220 pisze: ↑23 marca 2022, o 05:59\Maria87 pisze: ↑22 marca 2022, o 18:37Objawów było mnóstwo:
-drętwienie rąk i stóp
-bóle i uciski głowy
-drżenie rąk i to bardzo widoczne, dla osoby patrzącej z boku
-drętwienie twarzy
-drętwienie karku i ramion
-w krytycznych momentach silne drżenie całego ciała
-problemy ze wzrokiem, obraz rozmyty
-światłowstręt
-kłucie i zatyknie uszu
-zawroty głowy
-niepewny chód, czasami zdarzało mi się chwiać na nogach jak pijak
-silne skurcze żołądka, przez co apetyt spadł do zera i schudłam w krótkim czasie 7 kg
-kołatanie serca
-silne poty szczególnie z nocy
-pieczenie wręcz parzenie klatki piersiowej, szyji i ramion.
Pewnie coś by się jeszcze znalazło, było bardzo ciężko, leki pomogły mi stanąć na nogi.
Nie jest jeszcze wspaniale, leki biorę dopiero miesiąc, ale jak na razie wszystko idzie w dobrym kierunku. Wróciłam do pracy, zmuszam się do wysiłku i staram się jak najmniej denerwować.
Maria, a zawoty głowy miałaś czasami czy na stałe. Ja mam zawroty 24/7. Cały czas mi się kręci takie wahadło w głowie, nasila się to w ciągu dnia z każdym ruchem głowy, wieczorem jest najgorzej:( Mam to od 19 lutego. Miałam robiony manwer semonta na wypadające z błędnika otolity i od tego czasu mam to wahadło. Neurolog i terapeuta od zawrotów głowy twiedzi, ze od otolitów to tak się nie robi, że to sa tylko chwilowe zawroty i ja tak jak miałam do 19 lutego. Roztraja mi to nerwy, spać nie mogę, schudłam już 3 kg. Boję się , że to wahadło nigdy mi nie minie. Wcześniej co prawda od jesieni miałam już pogorsznei nastroju, lęki ale czegoś takiego to nie miałam.
Od 19 lutego to mam:
- bezsenność, a kiedyś to tylko 22 wybiła a ja padałam i od razu zasypiałam
- nieustanny lęk, wybudza mnie na ranem
- pocą mi się stopy, pocą mi się ręce,
- jestem rozkojarzona, wszystko robię bezmyślnie, chaotycznie, nie mogę o niczym innym mysleć, rozmawiac jak tylko o tym moim wahadle
w głowie
- jestem pobudzona ruchowo, ciężko mi usiedzieć w miejscu, w ciągu dnia właściwie tylko chodzę bo jak siadam te wahadło w
głowie czuję mocniej, chciałbym gdzieś biec, dobiec do miejsca, w którym te moje wahadło w głowie zniknie
- gula w gardle od dwóch dni, ledwo coś przedwczoraj przełknełam i ogólnie brak apetytu, do niedawna wszysto smakowało bardziej
wyraziście tzn. sól była bardziej słona, cukier za słodki, od paru dni to trochę zelżało
- gdy wychodzę na dwór na spacer bo mnie sąsiadka wyciąga na spcery z psem to zaczyna mnie boleć głowa
- widzę wszystko niewyraźnie, gorzej
- w zeszłym tygodniu wszystko było na spaceraz przejaskrawione, wtedy było pochmuro a niebo dla mnie i tak było za jasne
- mam spięte mięśnie całego ciała, głównie karku a od dwóch dni mam taką ściśnięta twarz, wydaje mi się że to mięśnie twarzy mam tak sciśnięte, córka mi wczoraj powiedziała wieczorem że inaczej wyglądam i faktycznie, mam taką skurczoną twarz, boję się że nabawiłam się już tężyczki
- jak do 19 lutego miałam normalne ciśnienie to teraz podwyższone mam i skoki ciśnienia do 160/100 a w ataku paniki miałam 180/107 dzwoniłam wtedy na pogotowie
Zaczęłąm szukac na necie od czego mogą być takie zawroty 24/7 i znalazłam info o przewlekłych poturalno percepcyjnych zawrotach głowy w skrócie PPPD. Ponoć kiedyś nazywano je psychogenne zawroty głowy i że leczy to się antydepresantami i rehabilitacją.
W zeszły czwartek wylądowałam u psychiatry, mówię mu że ma chyba to PPPD a on powiedxiał że tego nie zna poczytał i jak przeczytał że to leczy się antydepresantami to się uśmiechnął. Zaczął mnie wypytywać o inne objawy i przepisał mi zoloft. Od wczoraj biorę 1 tabletkę. Na spanie trittco cr 75 ale śpię tylko z 5 godzin. Ja bym chciała się dalej diagnozowac, nie uważam że z nerwów może być takie wahadło w głowie 24/7 i to wahadło się wzmaga z ruchami głowy ale rodzina mówi, żebym poczekała aż zoloft zacznie działać. Byłam badana neurologicznie, byłam u rehabilitanta od zawrotów głowy, miałam rezonans głowy, wyszedł ok. Ja chiałabym się diagnozowac dalej tzn chciałam robić rezonans szyji, rtg szyji, dopplera tętnic szyjnych, badanie błędnika ale wszyscy mnie wstrzymują zebym poczekała aż antydperesanty zadziałają. A to ponoć trzeba z miesiąc przy najmniej czekać:(:(:(:(
Maria co dostałaś, jakie leki? Kiedy zaczełaś czuć poprawę? Psychiatra twiedzi, że po miesiącu. Ja nie wiem czy tyle wytrzymam:( To wahadło w głowie mni wykończy.
Też miałam problem z bezsennością i to bardzo duży, moja lekarz rodzinna przepisała mi lek Nasen i stosowałam go przez 2 miesiące.
Psychiatra przepisał najpierw Pramolan, Trittico i Bellergot ale to było dla mnie za dużo, wiecznie spałam i byłam nie do życia.
Obecnie biorę Bellergot rano i wieczorem i Pramolan 50 mg w południe i wieczorem. Leki zaczęły działać gdzieś po 2 tygodniach, teraz biorę już miesiąc i jest duża poprawa ale jeszcze sporo przede mną pracy żeby mózg i cały organizm się do końca zregenerował.
Co do zawrotów głowy, na początku miałam je codziennie zwłaszcza z rana. Z czasem kiedy zaczęłam brać leki i wychodzić do ludzi, zawroty przeszły.