Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Marcelina 32
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 26 lutego 2022, o 13:11

17 marca 2022, o 12:54

prymas007 pisze:
17 marca 2022, o 12:35
Marcelina 32 pisze:
17 marca 2022, o 11:30
prymas007 pisze:
17 marca 2022, o 08:25


A dlaczego potrzebna Ci definicja tego lęku? Jakie to ma znaczenie czy to agorafobia czy inna fobia, tak czy inaczej wynika to z zaburzenia lękowego, w którym się znalazłaś. Samo to, że rozkminiasz jak ten lęk nazwać już dodatkowo może nakręcać objawy. Boisz się pójść w określone miejsca, wykonywać pewne czynności i nad tym pracuj.
Narzucanie presji, że "nie możesz sobie pozwolić" na to, czy tamto też dodatkowo nakręca lęk. Nerwica zwykle atakuje wartości, których chcemy bronić, które są dla nas ważne. Na tym to polega, że musisz to olać, puścić hamulec, mieć wyjebane na ludzi i robić to na co masz ochotę (co tylko pozornie wydaje się łatwe).
Nie wiem do czego jest mi potrzebna ta definicja. Pewnie do tego czy doszło mi kolejne zaburzenie jak agorafobia? Wiadomo coś dochodzi i z czymś wiecej trzeba się zmagać.
Pisałaś, że stosujesz się do rad Victora i Divina, a jednym z pierwszych założeń jest akceptacja i wrzucenie tych wszystkich objawów do 1 wora. Masz nerwice albo zaburzenie lękowe, kropka. Pracuj nad tym (a nie nad agorafobią, katatonią, hipochondrią, oddechem itd, wszystkim z osobna).
Stosuje to za duzo powiedziane,ogarnełam całą teorię i już to mi dużo dało. Nie wiem tylko jak zacząć ryzykowanie.

Miesiąc temu chcialam zaryzykować i wrócilam do pracy pomimo silnych objawów bo wiedziałam że nie mogę dać sie zamknąć w domu,chciałam zaryzykować i zaakceptować że czuję sie jak się czuje. Wytrzymałam jeden dzień ledwo,wróciłam do domu i gdy zeszło napięcie dostalam mega ataku,drgawek histerii. Zdecydowalam sie na dluzsze zwolnienie żeby się pozbierać,odpocząć wiec wyszło na odwrót. Od tamtego dnia nie jeźdzę autem,nie wejdę do sklepu.
Wydaje mi się że za szybko rzuciłam sie na głeboką wodę,wiec czy uważasz że taki ostry ruch jest dobry czy raczej powinnam robić wszystko powoli i stopniowo zeby nienarazić sie znowu na szok co w konsekwencji wywołało silniejsze objawy i lęķ?
Sanity
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 7 marca 2022, o 20:37

17 marca 2022, o 13:04

Mam dokładnie to samo co Ty. Zrobiłem sobie presję że muszę pracować ze będę się lepiej czuł. A skończyło się tak że teraz mam miesiąc zwolnienia z pracy i boję się wyjść z domu mimo że biorę leki.
Marcelina 32 pisze:
17 marca 2022, o 12:54
prymas007 pisze:
17 marca 2022, o 12:35
Marcelina 32 pisze:
17 marca 2022, o 11:30


Nie wiem do czego jest mi potrzebna ta definicja. Pewnie do tego czy doszło mi kolejne zaburzenie jak agorafobia? Wiadomo coś dochodzi i z czymś wiecej trzeba się zmagać.
Pisałaś, że stosujesz się do rad Victora i Divina, a jednym z pierwszych założeń jest akceptacja i wrzucenie tych wszystkich objawów do 1 wora. Masz nerwice albo zaburzenie lękowe, kropka. Pracuj nad tym (a nie nad agorafobią, katatonią, hipochondrią, oddechem itd, wszystkim z osobna).
Stosuje to za duzo powiedziane,ogarnełam całą teorię i już to mi dużo dało. Nie wiem tylko jak zacząć ryzykowanie.

Miesiąc temu chcialam zaryzykować i wrócilam do pracy pomimo silnych objawów bo wiedziałam że nie mogę dać sie zamknąć w domu,chciałam zaryzykować i zaakceptować że czuję sie jak się czuje. Wytrzymałam jeden dzień ledwo,wróciłam do domu i gdy zeszło napięcie dostalam mega ataku,drgawek histerii. Zdecydowalam sie na dluzsze zwolnienie żeby się pozbierać,odpocząć wiec wyszło na odwrót. Od tamtego dnia nie jeźdzę autem,nie wejdę do sklepu.
Wydaje mi się że za szybko rzuciłam sie na głeboką wodę,wiec czy uważasz że taki ostry ruch jest dobry czy raczej powinnam robić wszystko powoli i stopniowo zeby nienarazić sie znowu na szok co w konsekwencji wywołało silniejsze objawy i lęķ?
Marcelina 32
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 26 lutego 2022, o 13:11

17 marca 2022, o 13:36

Sanity pisze:
17 marca 2022, o 13:04
Mam dokładnie to samo co Ty. Zrobiłem sobie presję że muszę pracować ze będę się lepiej czuł. A skończyło się tak że teraz mam miesiąc zwolnienia z pracy i boję się wyjść z domu mimo że biorę leki.
Marcelina 32 pisze:
17 marca 2022, o 12:54
prymas007 pisze:
17 marca 2022, o 12:35


Pisałaś, że stosujesz się do rad Victora i Divina, a jednym z pierwszych założeń jest akceptacja i wrzucenie tych wszystkich objawów do 1 wora. Masz nerwice albo zaburzenie lękowe, kropka. Pracuj nad tym (a nie nad agorafobią, katatonią, hipochondrią, oddechem itd, wszystkim z osobna).
Stosuje to za duzo powiedziane,ogarnełam całą teorię i już to mi dużo dało. Nie wiem tylko jak zacząć ryzykowanie.

Miesiąc temu chcialam zaryzykować i wrócilam do pracy pomimo silnych objawów bo wiedziałam że nie mogę dać sie zamknąć w domu,chciałam zaryzykować i zaakceptować że czuję sie jak się czuje. Wytrzymałam jeden dzień ledwo,wróciłam do domu i gdy zeszło napięcie dostalam mega ataku,drgawek histerii. Zdecydowalam sie na dluzsze zwolnienie żeby się pozbierać,odpocząć wiec wyszło na odwrót. Od tamtego dnia nie jeźdzę autem,nie wejdę do sklepu.
Wydaje mi się że za szybko rzuciłam sie na głeboką wodę,wiec czy uważasz że taki ostry ruch jest dobry czy raczej powinnam robić wszystko powoli i stopniowo zeby nienarazić sie znowu na szok co w konsekwencji wywołało silniejsze objawy i lęķ?
Czyli ten escitalopram Ci nie pomaga? Nie załamuj mnie...
Pisałeś że juz wychodzisz,chodzisz do sklepu i w ogóle.
Sanity
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 7 marca 2022, o 20:37

17 marca 2022, o 13:42

Bo wychodziłem a teraz siedzę w domu po tym jak dostałem napadu Paniki na spacerze. I jak mam z niego wyjść to odrazu mam natrętne myśli i ciągle wrażenie że coś się wydarzy co utrudnienia mi wychodzenie. Mimo że w domu czuje się dobrze, nie mam problemu zostać sam ani nie mam lęków ani napadów paniki
Marcelina 32 pisze:
17 marca 2022, o 13:36
Sanity pisze:
17 marca 2022, o 13:04
Mam dokładnie to samo co Ty. Zrobiłem sobie presję że muszę pracować ze będę się lepiej czuł. A skończyło się tak że teraz mam miesiąc zwolnienia z pracy i boję się wyjść z domu mimo że biorę leki.
Marcelina 32 pisze:
17 marca 2022, o 12:54


Stosuje to za duzo powiedziane,ogarnełam całą teorię i już to mi dużo dało. Nie wiem tylko jak zacząć ryzykowanie.

Miesiąc temu chcialam zaryzykować i wrócilam do pracy pomimo silnych objawów bo wiedziałam że nie mogę dać sie zamknąć w domu,chciałam zaryzykować i zaakceptować że czuję sie jak się czuje. Wytrzymałam jeden dzień ledwo,wróciłam do domu i gdy zeszło napięcie dostalam mega ataku,drgawek histerii. Zdecydowalam sie na dluzsze zwolnienie żeby się pozbierać,odpocząć wiec wyszło na odwrót. Od tamtego dnia nie jeźdzę autem,nie wejdę do sklepu.
Wydaje mi się że za szybko rzuciłam sie na głeboką wodę,wiec czy uważasz że taki ostry ruch jest dobry czy raczej powinnam robić wszystko powoli i stopniowo zeby nienarazić sie znowu na szok co w konsekwencji wywołało silniejsze objawy i lęķ?
Czyli ten escitalopram Ci nie pomaga? Nie załamuj mnie...
Pisałeś że juz wychodzisz,chodzisz do sklepu i w ogóle.
prymas007
Świeżak na forum
Posty: 21
Rejestracja: 16 grudnia 2016, o 15:05

17 marca 2022, o 13:44

Marcelina 32 pisze:
17 marca 2022, o 12:54
prymas007 pisze:
17 marca 2022, o 12:35
Marcelina 32 pisze:
17 marca 2022, o 11:30


Nie wiem do czego jest mi potrzebna ta definicja. Pewnie do tego czy doszło mi kolejne zaburzenie jak agorafobia? Wiadomo coś dochodzi i z czymś wiecej trzeba się zmagać.
Pisałaś, że stosujesz się do rad Victora i Divina, a jednym z pierwszych założeń jest akceptacja i wrzucenie tych wszystkich objawów do 1 wora. Masz nerwice albo zaburzenie lękowe, kropka. Pracuj nad tym (a nie nad agorafobią, katatonią, hipochondrią, oddechem itd, wszystkim z osobna).
Stosuje to za duzo powiedziane,ogarnełam całą teorię i już to mi dużo dało. Nie wiem tylko jak zacząć ryzykowanie.

Miesiąc temu chcialam zaryzykować i wrócilam do pracy pomimo silnych objawów bo wiedziałam że nie mogę dać sie zamknąć w domu,chciałam zaryzykować i zaakceptować że czuję sie jak się czuje. Wytrzymałam jeden dzień ledwo,wróciłam do domu i gdy zeszło napięcie dostalam mega ataku,drgawek histerii. Zdecydowalam sie na dluzsze zwolnienie żeby się pozbierać,odpocząć wiec wyszło na odwrót. Od tamtego dnia nie jeźdzę autem,nie wejdę do sklepu.
Wydaje mi się że za szybko rzuciłam sie na głeboką wodę,wiec czy uważasz że taki ostry ruch jest dobry czy raczej powinnam robić wszystko powoli i stopniowo zeby nienarazić sie znowu na szok co w konsekwencji wywołało silniejsze objawy i lęķ?
Każdy ma swoje tempo, ja preferowałem raczej stopniowo się przełamywać. Są do tego różne tricki które pomagają zaryzykować w konkretnych sytuacjach (część z nich poznasz w materiałach V&D, jak np. wyśmiewanie objawów inne pewnie znasz z psychoterapii, np. kontrola oddechu, jeszcze inne mogę polecić od siebie: np. zdrowy wysiłek fizyczny wcześniej)
Maria87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 3 marca 2022, o 17:35

17 marca 2022, o 14:47

Hej,
mam dzisiaj ciężki dzień i muszę się wyżalić. Mam stwierdzone zaburzenia depresyjne i lękowe mieszane. Biorę leki, staram się jak mogę, od poniedziałku wróciłam do pracy po miesięcznym zwolnieniu, bo stwierdziłam, że muszę się wziąć w garść choćby nie wiem co. Poranki są straszne, ledwo co ogarniam, pracuję na zwolnionych obrotach i ciężko jest mi się skupić. Objawy somatyczne jakby ustąpiły, ale myśli nie dają mi spokoju. Nie mam jako takich ataków paniki czy lęków, tylko robię coś a myślę o czym innym. M.in. że już z tego nie wyjdę, że zwariuję i będę tylko problemem dla rodziny. Poza tym czuję się jakbym była głupia, zastanawiam się czy dobrze dobieram słowa, czy moje słowa nie brzmią głupio. Wcześniej potrafiłam ogarniać wiele rzeczy na raz, teraz czuję się jakbym nie była sobą, nic mnie nie interesuje, strasznie mnie to przytłacza, a najgorsze, że to trwa cały czas, z małymi przebłyskami.
Marcelina 32
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 26 lutego 2022, o 13:11

17 marca 2022, o 15:34

Sanity pisze:
17 marca 2022, o 13:42
Bo wychodziłem a teraz siedzę w domu po tym jak dostałem napadu Paniki na spacerze. I jak mam z niego wyjść to odrazu mam natrętne myśli i ciągle wrażenie że coś się wydarzy co utrudnienia mi wychodzenie. Mimo że w domu czuje się dobrze, nie mam problemu zostać sam ani nie mam lęków ani napadów paniki
Marcelina 32 pisze:
17 marca 2022, o 13:36
Sanity pisze:
17 marca 2022, o 13:04
Mam dokładnie to samo co Ty. Zrobiłem sobie presję że muszę pracować ze będę się lepiej czuł. A skończyło się tak że teraz mam miesiąc zwolnienia z pracy i boję się wyjść z domu mimo że biorę leki.
Czyli ten escitalopram Ci nie pomaga? Nie załamuj mnie...
Pisałeś że juz wychodzisz,chodzisz do sklepu i w ogóle.
Czyli bierzesz escitalopram od 6 tygodni tak?
Rozumiem ten lęk przed atakami paniki,to on wlasnie nas trzyma w domu,a z kolei ten lęk napedza nam te ataki na zewnątrz.
Proste niby co nie? Ale w rzeczywistości to jest jakaś masakra że czlowiek czuje sie jak dzikus i boji sie wlasnego cienia.
A mozesz mi napisać kiedy poczułes sie już lepiej na escitalopramie? I czy długo miałeś nasilenie lęków na nim?
Sanity
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 7 marca 2022, o 20:37

17 marca 2022, o 16:13

Leki i napady w domu minęły po 3 tygodniach a teraz mam lęki na dworze. Dzisiaj byle u psychiatry i zwiększył mi dawkę do 15mg jak to nie pomoże to mam zmienić lek.
Marcelina 32 pisze:
17 marca 2022, o 15:34
Sanity pisze:
17 marca 2022, o 13:42
Bo wychodziłem a teraz siedzę w domu po tym jak dostałem napadu Paniki na spacerze. I jak mam z niego wyjść to odrazu mam natrętne myśli i ciągle wrażenie że coś się wydarzy co utrudnienia mi wychodzenie. Mimo że w domu czuje się dobrze, nie mam problemu zostać sam ani nie mam lęków ani napadów paniki
Marcelina 32 pisze:
17 marca 2022, o 13:36


Czyli ten escitalopram Ci nie pomaga? Nie załamuj mnie...
Pisałeś że juz wychodzisz,chodzisz do sklepu i w ogóle.
Czyli bierzesz escitalopram od 6 tygodni tak?
Rozumiem ten lęk przed atakami paniki,to on wlasnie nas trzyma w domu,a z kolei ten lęk napedza nam te ataki na zewnątrz.
Proste niby co nie? Ale w rzeczywistości to jest jakaś masakra że czlowiek czuje sie jak dzikus i boji sie wlasnego cienia.
A mozesz mi napisać kiedy poczułes sie już lepiej na escitalopramie? I czy długo miałeś nasilenie lęków na nim?
Sanity
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 7 marca 2022, o 20:37

17 marca 2022, o 17:29

No nie jest łatwo mimo, że nie czułem się źle tak dawno jak teraz to nawet uświadamianie sobie tego że przecież wcześniej tak nie miałeś to psychika płata Ci figle nie jest wcale odrazu pocieszające. W końcu odczuwasz ten lęk te somaty są prawie. Czytaj tutaj wszystko z dystansem to, że mi leki jeszcze nie pomogły nie oznacza że Tobie nie pomogą. Ja byłem zaburzony przez 7 lat i każda mała zmiana w moim ciele odczuwalna dla mojej psychiki jest jako coś strasznego. Myślę że w miesiąc się nie zaburzyłem to i w miesiąc nie stanę na nogi.
Marcelina 32 pisze:
17 marca 2022, o 15:34
Sanity pisze:
17 marca 2022, o 13:42
Bo wychodziłem a teraz siedzę w domu po tym jak dostałem napadu Paniki na spacerze. I jak mam z niego wyjść to odrazu mam natrętne myśli i ciągle wrażenie że coś się wydarzy co utrudnienia mi wychodzenie. Mimo że w domu czuje się dobrze, nie mam problemu zostać sam ani nie mam lęków ani napadów paniki
Marcelina 32 pisze:
17 marca 2022, o 13:36


Czyli ten escitalopram Ci nie pomaga? Nie załamuj mnie...
Pisałeś że juz wychodzisz,chodzisz do sklepu i w ogóle.
Czyli bierzesz escitalopram od 6 tygodni tak?
Rozumiem ten lęk przed atakami paniki,to on wlasnie nas trzyma w domu,a z kolei ten lęk napedza nam te ataki na zewnątrz.
Proste niby co nie? Ale w rzeczywistości to jest jakaś masakra że czlowiek czuje sie jak dzikus i boji sie wlasnego cienia.
A mozesz mi napisać kiedy poczułes sie już lepiej na escitalopramie? I czy długo miałeś nasilenie lęków na nim?
Marcelina 32
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 26 lutego 2022, o 13:11

17 marca 2022, o 20:31

Właśnie jak przeczytam ,ze komus lek nie pomogł to się zalamuje i juz myśle ze mi tez nie pomoże. Dla mnie największym problemem jest to,jak już wcześniej pisałam wlasnie to że nie mogę pójść do pracy,do sklepu czy na miasto.
Uwielbiałam jeżdzić autem,to mnie zawsze uspokajało a teraz przeraża. Jak to ta nerwica ewoluuje 😣
Sanity pisze:
17 marca 2022, o 17:29
No nie jest łatwo mimo, że nie czułem się źle tak dawno jak teraz to nawet uświadamianie sobie tego że przecież wcześniej tak nie miałeś to psychika płata Ci figle nie jest wcale odrazu pocieszające. W końcu odczuwasz ten lęk te somaty są prawie. Czytaj tutaj wszystko z dystansem to, że mi leki jeszcze nie pomogły nie oznacza że Tobie nie pomogą. Ja byłem zaburzony przez 7 lat i każda mała zmiana w moim ciele odczuwalna dla mojej psychiki jest jako coś strasznego. Myślę że w miesiąc się nie zaburzyłem to i w miesiąc nie stanę na nogi.
Marcelina 32 pisze:
17 marca 2022, o 15:34
Sanity pisze:
17 marca 2022, o 13:42
Bo wychodziłem a teraz siedzę w domu po tym jak dostałem napadu Paniki na spacerze. I jak mam z niego wyjść to odrazu mam natrętne myśli i ciągle wrażenie że coś się wydarzy co utrudnienia mi wychodzenie. Mimo że w domu czuje się dobrze, nie mam problemu zostać sam ani nie mam lęków ani napadów paniki
Czyli bierzesz escitalopram od 6 tygodni tak?
Rozumiem ten lęk przed atakami paniki,to on wlasnie nas trzyma w domu,a z kolei ten lęk napedza nam te ataki na zewnątrz.
Proste niby co nie? Ale w rzeczywistości to jest jakaś masakra że czlowiek czuje sie jak dzikus i boji sie wlasnego cienia.
A mozesz mi napisać kiedy poczułes sie już lepiej na escitalopramie? I czy długo miałeś nasilenie lęków na nim?
Sanity
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 7 marca 2022, o 20:37

17 marca 2022, o 21:06

Ja też się różnych rzeczy naczytałem i to jest właśnie też problem. Każdy psycholog/terapeuta Ci to powie, że czytanie to nie jest dobry pomysł. Zanim weźmiesz tabletkę już się nakrecasz że coś się stanie i jeszcze bardziej odczuwasz efekty uboczne. Jak mam kryzys to czasami włączam sobie na YT filmy z ludźmi, którzy pokonali nerwice i wtedy robi mi się lżej bo widzę, że da się to cholerstwo wyleczyć.
Marcelina 32 pisze:
17 marca 2022, o 20:31
Właśnie jak przeczytam ,ze komus lek nie pomogł to się zalamuje i juz myśle ze mi tez nie pomoże. Dla mnie największym problemem jest to,jak już wcześniej pisałam wlasnie to że nie mogę pójść do pracy,do sklepu czy na miasto.
Uwielbiałam jeżdzić autem,to mnie zawsze uspokajało a teraz przeraża. Jak to ta nerwica ewoluuje 😣
Sanity pisze:
17 marca 2022, o 17:29
No nie jest łatwo mimo, że nie czułem się źle tak dawno jak teraz to nawet uświadamianie sobie tego że przecież wcześniej tak nie miałeś to psychika płata Ci figle nie jest wcale odrazu pocieszające. W końcu odczuwasz ten lęk te somaty są prawie. Czytaj tutaj wszystko z dystansem to, że mi leki jeszcze nie pomogły nie oznacza że Tobie nie pomogą. Ja byłem zaburzony przez 7 lat i każda mała zmiana w moim ciele odczuwalna dla mojej psychiki jest jako coś strasznego. Myślę że w miesiąc się nie zaburzyłem to i w miesiąc nie stanę na nogi.
Marcelina 32 pisze:
17 marca 2022, o 15:34


Czyli bierzesz escitalopram od 6 tygodni tak?
Rozumiem ten lęk przed atakami paniki,to on wlasnie nas trzyma w domu,a z kolei ten lęk napedza nam te ataki na zewnątrz.
Proste niby co nie? Ale w rzeczywistości to jest jakaś masakra że czlowiek czuje sie jak dzikus i boji sie wlasnego cienia.
A mozesz mi napisać kiedy poczułes sie już lepiej na escitalopramie? I czy długo miałeś nasilenie lęków na nim?
Marcelina 32
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 26 lutego 2022, o 13:11

18 marca 2022, o 10:04

Ja jak czuję się źle to oglądam na YT D&V.
Oni są dla mnie autorytetem, mówi się że z nerwicy się noe wychodzi,osobiście słyszałam opinie dwóch terapeutów że z tego sie nie wyjdzie tylko trzeba nauczyć się z tym żyć,ale świadectwa ludzi którzy nie mają już objawów od kilkunastu lat napawają mnie optymizmem.
Niestety tu w 100% jest problem z naszym postrzeganiem,nawyków i złego podejścia do zwykłych doznań z ciała,bo przeciez kazy zdrowy człowiek ma często takie objawy a u nas nerwicowców problem leży zw zbyt wielkim reagowaniem,wsłuchiwaniem się i rozmyślaniem o objawach płynących z ciała.
Zaczełam farmakoterapię pinieważ jestem już zmuszona,ponieważ wręcz nie funkcjonnuje,oczekuję że leki troche postawią mnie na nogi żeby zacząć ryzykowanie bez drgawek,palpitacji serca i hiperwentylacji.
Fifirifi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 1 marca 2022, o 08:19

18 marca 2022, o 10:23

Marcelina 32 pisze:
18 marca 2022, o 10:04
Ja jak czuję się źle to oglądam na YT D&V.
Oni są dla mnie autorytetem, mówi się że z nerwicy się noe wychodzi,osobiście słyszałam opinie dwóch terapeutów że z tego sie nie wyjdzie tylko trzeba nauczyć się z tym żyć,ale świadectwa ludzi którzy nie mają już objawów od kilkunastu lat napawają mnie optymizmem.
Niestety tu w 100% jest problem z naszym postrzeganiem,nawyków i złego podejścia do zwykłych doznań z ciała,bo przeciez kazy zdrowy człowiek ma często takie objawy a u nas nerwicowców problem leży zw zbyt wielkim reagowaniem,wsłuchiwaniem się i rozmyślaniem o objawach płynących z ciała.
Zaczełam farmakoterapię pinieważ jestem już zmuszona,ponieważ wręcz nie funkcjonnuje,oczekuję że leki troche postawią mnie na nogi żeby zacząć ryzykowanie bez drgawek,palpitacji serca i hiperwentylacji.
Wbij sobie do głowy, że to Cie nigdy nie zabije i nie zrobi krzywdy. To prawda, jest to mega niefajne uczucie, ale jak uświadomisz swój zalękniony umysł ze to tylko zaburzenie lekowe w które wpadłeś i z czasem psycha i organizm sam do siebie dojdzie (pod warunkiem, ze nie bedzie eskalowany dodatkowy lęk w postaci obawy przed objawami, reagowaniem strachem przed myślami lękowymi) to wszystko wtedy zacznie przemijac a twój dystans do tego wszystkiego bedzie rósł
zlękniona_kicia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 7 lutego 2022, o 10:47

18 marca 2022, o 12:33

Witam :)
Może ktoś da rady na mój idiotyczny przypadek :D
Moja nerwica widząc, że nie reaguje na myśli i ich dany temat. Używa chwytu poniżej pasa. U mnie pomocne w nerwicy jest
ciągłe powtarzanie tego, że myśli nie są mną tylko np uwarunkowaniem, procesem. Taka mantra długo pomagała, więc jak przychodził
natręt było mi lżej go wpuścić do siebie. Teraz nerwica, chwyciła się tego tematu jak rzep. Podsyła zapytania, "a co jeśli Ci się zmieni i uwierzysz? xd
Wiadomo, taka myśl automatycznie daje emocje lęku. Wpuszczam ją do siebie, chociaż szarpie jak cholera :/ Teraz nerwica potrafi uczepić się nawet tego, że
zwykła myśl np o kwiatku daje lęk :( I tu moja małe zapytanie, jak wspomagać się w momentach gdy z automatu podąża się za jakąś myślą? gdzie wyznaczyć granice? Jak radziliście
sobie np z poczuciem przymusu kontroli bądź "czuwania" Kurczę, łapie się na tym, że ciągle gdzieś z tyłu głowy jest ta kontrola... Powtarzanie sobie pierdyliard razy, że
mózg Cię blefuje, a te myśli są niczym ważnym, daje w dialogach powoli coraz słabsze rezultaty, a nawet czasami przy takim stwiedzeniu pojawia się lęk i te zakichane wątpliwości.
Proszę o choć jeden odzew :)
Marcelina 32
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 26 lutego 2022, o 13:11

18 marca 2022, o 16:26

Fifirifi pisze:
18 marca 2022, o 10:23
Marcelina 32 pisze:
18 marca 2022, o 10:04
Ja jak czuję się źle to oglądam na YT D&V.
Oni są dla mnie autorytetem, mówi się że z nerwicy się noe wychodzi,osobiście słyszałam opinie dwóch terapeutów że z tego sie nie wyjdzie tylko trzeba nauczyć się z tym żyć,ale świadectwa ludzi którzy nie mają już objawów od kilkunastu lat napawają mnie optymizmem.
Niestety tu w 100% jest problem z naszym postrzeganiem,nawyków i złego podejścia do zwykłych doznań z ciała,bo przeciez kazy zdrowy człowiek ma często takie objawy a u nas nerwicowców problem leży zw zbyt wielkim reagowaniem,wsłuchiwaniem się i rozmyślaniem o objawach płynących z ciała.
Zaczełam farmakoterapię pinieważ jestem już zmuszona,ponieważ wręcz nie funkcjonnuje,oczekuję że leki troche postawią mnie na nogi żeby zacząć ryzykowanie bez drgawek,palpitacji serca i hiperwentylacji.
Wbij sobie do głowy, że to Cie nigdy nie zabije i nie zrobi krzywdy. To prawda, jest to mega niefajne uczucie, ale jak uświadomisz swój zalękniony umysł ze to tylko zaburzenie lekowe w które wpadłeś i z czasem psycha i organizm sam do siebie dojdzie (pod warunkiem, ze nie bedzie eskalowany dodatkowy lęk w postaci obawy przed objawami, reagowaniem strachem przed myślami lękowymi) to wszystko wtedy zacznie przemijac a twój dystans do tego wszystkiego bedzie rósł
Najgorsze jest to że o tyle ile mogę sobie przetłumaczyć jakieś niepokoje czy lęki wewnątrz siebie,tak reakcji organizmu w postaci omdlewania,nóg jak z waty,drżeń ciała i rąk czy kołatań serca nie jestem w stanie zatrzymać i to właśnie przez te reakcje ciała tak właśnie nie mogę wyjść do sklepu czy pracy. To że przed wejściem do sklepu powtarzam sobie i WIEM że nic mi się nie stanie to boję sie tych bezwarunkowych moim zdaniem ww.objawów z ciała. To teraz jedynie mnoe blokuje...
ODPOWIEDZ