Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 2 lutego 2022, o 20:57
Cześć, mam 30 lat.
Od 20 roku życia po przygodzie z narkotykami zacząłem miewać stany lękowe w nocy, około godziny 20 mój umysł sam sobie wkręcał(nie umiałem nic z tym zrobić) ze gdzieś w pobliżu są zjawy, duchy itp. I tak do około 24 roku życia żyłem w schizie, dodatkowo wkręcałem sobie że mam schizofrenie, raka, że jestem inny itp. I w wieku 24 postanowiłem z tym zawalczyć. I w taki oto sposób pokonałem łęki z duchami. Mianowicie w nocy jak juz przychodził lęk to w wyobraźni malowałem sobie tą zjawe i w pełni akceptowałem a następnie dodawałem jakieś smieszne atrybuty badź jakąś smieszną scenke z tą postacia sobie wyobrażałem i ten lęk minął, oczywiście nie odrazu ale juz za pierwszym razem byla ulga teraz jest spoko. A co do wkręcania to poprostu zaakceptowalem ten stan i jakoś coraz rzadziej miewam wkrecanie sobie roznych rzeczy. A teraz napisze z czym się zmagam od okolo 3 lat i nie umiem nic z tym zrobic(pracuje wlasnie z psychologiem) mianowicie dostaje drętwienia twarzy, zatyka mi uszy, czuje sie jak po znieczuleniu u dentysty, przyspiesza mi puls, dezorientacja czuje sie jakbym miał sie rozplynac, nie jestem w stanie mowic itp i to wszystko kiedy usłysze jakieś nie dokończone zdanie badź slowo. W robocie ludzie to wyczaili i robia sobie ze mnie zarty w ten sposob a Ja nie jestem w stanie nic zrobic bo jestem sparalizowany i jedynie moge isc do lazienki. Przykladowa stytuacja bylem na innej zmianie i wszyscy siedzimy na jadalni w pelnej ciszy, a jakis gosc sam do siebie powiedzial "bo" a Ja w moment dostalem ataku. Jestem ciekaw czy można z tego wyjść.
Od 20 roku życia po przygodzie z narkotykami zacząłem miewać stany lękowe w nocy, około godziny 20 mój umysł sam sobie wkręcał(nie umiałem nic z tym zrobić) ze gdzieś w pobliżu są zjawy, duchy itp. I tak do około 24 roku życia żyłem w schizie, dodatkowo wkręcałem sobie że mam schizofrenie, raka, że jestem inny itp. I w wieku 24 postanowiłem z tym zawalczyć. I w taki oto sposób pokonałem łęki z duchami. Mianowicie w nocy jak juz przychodził lęk to w wyobraźni malowałem sobie tą zjawe i w pełni akceptowałem a następnie dodawałem jakieś smieszne atrybuty badź jakąś smieszną scenke z tą postacia sobie wyobrażałem i ten lęk minął, oczywiście nie odrazu ale juz za pierwszym razem byla ulga teraz jest spoko. A co do wkręcania to poprostu zaakceptowalem ten stan i jakoś coraz rzadziej miewam wkrecanie sobie roznych rzeczy. A teraz napisze z czym się zmagam od okolo 3 lat i nie umiem nic z tym zrobic(pracuje wlasnie z psychologiem) mianowicie dostaje drętwienia twarzy, zatyka mi uszy, czuje sie jak po znieczuleniu u dentysty, przyspiesza mi puls, dezorientacja czuje sie jakbym miał sie rozplynac, nie jestem w stanie mowic itp i to wszystko kiedy usłysze jakieś nie dokończone zdanie badź slowo. W robocie ludzie to wyczaili i robia sobie ze mnie zarty w ten sposob a Ja nie jestem w stanie nic zrobic bo jestem sparalizowany i jedynie moge isc do lazienki. Przykladowa stytuacja bylem na innej zmianie i wszyscy siedzimy na jadalni w pelnej ciszy, a jakis gosc sam do siebie powiedzial "bo" a Ja w moment dostalem ataku. Jestem ciekaw czy można z tego wyjść.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 23 lutego 2022, o 09:49
Cześć, od początku grudnia zażywam Elicea 10mg na nerwicę lękową. Po znacznym nasileniu objawów w pierwszych 2tyg., stopniowo skutki uboczne stawały się coraz słabsze. Teraz lęk jest dużo słabszy, ogólnie czuję się znacznie lepiej, ale pozostały mdłości. Czasem nie mam wcale, a czasem kilka dni z rzędu. Czy to raczej tlący się jeszcze objaw nerwicy, czy działanie leku? Nie wiem co o tym myśleć.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 209
- Rejestracja: 25 października 2021, o 19:11
Mial ktos objawy jakby nieswojej skory na twarzy? Jakby byla znieczulona jak u dentysty. Dodatkowo dziwny smak w ustach jakby elektryczno metaliczny. Występują tez dziwne zapachy jakby lekko spalenizny, sam nie wiem jak to okreslic. Poza tym oczywiscie mam derealizacje objawiajaca sie tym, ze nie moge skupic wzroku zeby ogladac telewizje, czy patrzac sie ma czyjas twarz mam wrazenie, ze jej nie lapie/nie rozumiem. Obiekty widze jakby z glebi glowy, kaloryfery sa jakby dalej, mniejsze a pionowe linie przecinajace je tak jakby oddychaja. Widze tez bardzo wyostrzony obraz, barwy sa cieplejsze, a podloga jakby blizej jak patrze na nia jakby mniej przestrzeni miedzy obiektami, jakby dwuwymiaro, ale nie do konca, mam tez problem depersonalizacja, rece sa nieswoje, dłonie jakby doczepione manekina, jakby dlonie byly uzadlone przez pszczole, lub jakby robily sie dziwnie male. Twarz w lustrze nie moge sie skupic na niej zeby zebrac wszystkie jej szczegoly w całość.
Objawy fizyczne:
* Prady w ciele jakby mrowki chodzily po nogach
* Pobudzenia miedzy sercem a jelitem, szczegolnie w jelicie uczucie jakby cos tam mrowilo i klulo, czesto sztywnieje przy tym lewa czesc ciala i wykreca na wymioty.
Ogolnie dziwnie sie czuje czesto oslabiony.
Zrobilem juz wszystkie badania, jeszcze mam zamiar odwiedzic gastrologa, alergologa i endokrynologa.
Spotkał sie ktos z tymi wszystkimi objawami na raz?
Objawy fizyczne:
* Prady w ciele jakby mrowki chodzily po nogach
* Pobudzenia miedzy sercem a jelitem, szczegolnie w jelicie uczucie jakby cos tam mrowilo i klulo, czesto sztywnieje przy tym lewa czesc ciala i wykreca na wymioty.
Ogolnie dziwnie sie czuje czesto oslabiony.
Zrobilem juz wszystkie badania, jeszcze mam zamiar odwiedzic gastrologa, alergologa i endokrynologa.
Spotkał sie ktos z tymi wszystkimi objawami na raz?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 111
- Rejestracja: 5 lutego 2019, o 09:55
Wojna na Ukrainie zwiększyła mi mocno leki. Nie dość, że to oststnio wróciło to jeszcze teraz mam powód do obaw
- nat
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 157
- Rejestracja: 6 marca 2018, o 16:30
U mnie podobnie. Nie dość, że mam nawrót po kilku latach to jeszcze obecne wydarzenia dają mi mocno w kość. Ze względu na moją kancerofobie już od rana chodzę i myślę, że jeśli jestem chora to mi i tak nikt nie udzieli pomocy jak będzie wojna. Sytuacji nie poprawia fakt, że mąż jest żołnierzem więc kolejne zmartwienie na głowie.19logitech92 pisze: ↑24 lutego 2022, o 06:43Wojna na Ukrainie zwiększyła mi mocno leki. Nie dość, że to oststnio wróciło to jeszcze teraz mam powód do obaw
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 111
- Rejestracja: 5 lutego 2019, o 09:55
Myślę, że wielu z nas a nawet tych co nie mają zaburzeń mocno w górę poszybował lek. Ja siedzę w pracy ale no nie umiem się skupić. Ciężko mi się oddycha, poty itd masakra trochę to śmieszne, ale niestety takie są zaburzenia lękowe. Mnie deneruwje bardzo fakt, że taki silny naród może z byle powodu najechać inny słabszy kraj. To jest absurd. To horror. 1939 ... Wjechali w Polsce. Teraz ten sam obraz na Ukrainie..
nat pisze: ↑24 lutego 2022, o 07:21U mnie podobnie. Nie dość, że mam nawrót po kilku latach to jeszcze obecne wydarzenia dają mi mocno w kość. Ze względu na moją kancerofobie już od rana chodzę i myślę, że jeśli jestem chora to mi i tak nikt nie udzieli pomocy jak będzie wojna. Sytuacji nie poprawia fakt, że mąż jest żołnierzem więc kolejne zmartwienie na głowie.19logitech92 pisze: ↑24 lutego 2022, o 06:43Wojna na Ukrainie zwiększyła mi mocno leki. Nie dość, że to oststnio wróciło to jeszcze teraz mam powód do obaw
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 176
- Rejestracja: 2 kwietnia 2021, o 11:25
Wyluzujcie z tą wojną. W Polsce odczujemy skutki wojny, ale ekonomicznie. Żaden atak nam nie grozi. Polska jest jednorodna etnicznie. Na wschodzie Ukrainy większość to Rosjanie.
Media sieją panikę jak z Covidem.
Media sieją panikę jak z Covidem.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38
O o o i Ty mi jesteś potrzebny
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 176
- Rejestracja: 2 kwietnia 2021, o 11:25
Hehe, szkoda, że nie umiem tak sobie racjonalizować moich somatów

Nie martwcie się tą wojną. Polska jest w pełni bezpieczna. Na Ukrainie już od 2014 nie było kolorowo. Szkoda jedynie, ze dostaniemy po portfelu. Poza tym współczesna wojna to likwidacja obiektów strategicznych (lotniska wojskowe, centra dowodzenia, magazyny broni). Nikomu nie zależy na niszczeniu miast i zabijaniu cywilów. Teraz jest internet i trzeba dbać o reputację.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 111
- Rejestracja: 5 lutego 2019, o 09:55
Też macie przy zaburzeniach lękowych gorszy nastrój, pesymistyczne myśli itd. zastanawiam się czy to tylko lęki czy np. też depresja chociaż czasami umiem się cieszyć czyms itd
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 176
- Rejestracja: 2 kwietnia 2021, o 11:25
to jest ściśle powiązane ze sobą. Jak można życ w permanentnym strachu i być szczęsliwym? Nie da się.19logitech92 pisze: ↑24 lutego 2022, o 13:02Też macie przy zaburzeniach lękowych gorszy nastrój, pesymistyczne myśli itd. zastanawiam się czy to tylko lęki czy np. też depresja chociaż czasami umiem się cieszyć czyms itd
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 26 października 2019, o 08:53
A ja się wtrącę ze swoimi obawami. Wracam tu znowu, bo niestety wróciła nerwica. Myślę, że dwa ostatnie wydarzenia w moim życiu miały na to wpływ. A więc nerwica drugi raz zaatakowała mnie od strony myśli - myśli rezygnacyjne, taka jakby anhedonia, do wszystkiego się zmuszam, itp. Pojawiły się też objawy z ciała, ale na to mam już dawno wywalone. Najgorsze co mi teraz dokucza to myśli o samobójstwie i to takie, że wpadam w niemałe obłędy. Z uwagi na te myśli rezygnacyjne, zaczynam myśleć, że może jednak by się zabić i to przyniosło by mi jakąś ulgę. Przy tego typu myśleniu odczuwam automatycznie objawy z ciała, taka fala ciepła, napięcie. Niestety, doszłam do poziomu level hard i zaczynam się zastanawiać, czy to objawy lęku czy też nie, bo wiadomo - lęk świadczy o tym, że te myśli to tylko myśli i skoro się ich boimy to nie ma szans na wdrożenie ich w czyny. Tylko ja nie wiem czy rzeczywiście się ich boję? Jak mnie dopadają to hamuję się, tj. nie wizualizuję, nie planuję. Co myślicie? Wesprzyjcie dobrym słowem, chlip chlip. Oczywiście przekopałam już cały internet na ten temat, poza tym, jeszcze tydzień temu, gdy miałam "okienko" od myśli rezygnacyjnych, nie było mowy o myślach samobójczych - zabieram się z narzeczonym za projektowanie naszego domu i byłam w euforii, a dzisiaj mam to gdzieś i zero chęci do życia.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 176
- Rejestracja: 2 kwietnia 2021, o 11:25
Hej, też przez to przechodziłem. To wszystko nerwica. Permanentny stan zagrożenia. To się wiąże z depresją. Ciężko aby było inaczej. Też już miałem dni, kiedyjuż myślałem, że to koniec. Wszystko się ustabilizuje, zaufaj mi. Jest lepiej, są dni kiedy nerwica nie dokucza i cieszę się mimo wszystko życiem.kaska93 pisze: ↑24 lutego 2022, o 16:47A ja się wtrącę ze swoimi obawami. Wracam tu znowu, bo niestety wróciła nerwica. Myślę, że dwa ostatnie wydarzenia w moim życiu miały na to wpływ. A więc nerwica drugi raz zaatakowała mnie od strony myśli - myśli rezygnacyjne, taka jakby anhedonia, do wszystkiego się zmuszam, itp. Pojawiły się też objawy z ciała, ale na to mam już dawno wywalone. Najgorsze co mi teraz dokucza to myśli o samobójstwie i to takie, że wpadam w niemałe obłędy. Z uwagi na te myśli rezygnacyjne, zaczynam myśleć, że może jednak by się zabić i to przyniosło by mi jakąś ulgę. Przy tego typu myśleniu odczuwam automatycznie objawy z ciała, taka fala ciepła, napięcie. Niestety, doszłam do poziomu level hard i zaczynam się zastanawiać, czy to objawy lęku czy też nie, bo wiadomo - lęk świadczy o tym, że te myśli to tylko myśli i skoro się ich boimy to nie ma szans na wdrożenie ich w czyny. Tylko ja nie wiem czy rzeczywiście się ich boję? Jak mnie dopadają to hamuję się, tj. nie wizualizuję, nie planuję. Co myślicie? Wesprzyjcie dobrym słowem, chlip chlip. Oczywiście przekopałam już cały internet na ten temat, poza tym, jeszcze tydzień temu, gdy miałam "okienko" od myśli rezygnacyjnych, nie było mowy o myślach samobójczych - zabieram się z narzeczonym za projektowanie naszego domu i byłam w euforii, a dzisiaj mam to gdzieś i zero chęci do życia.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 26 października 2019, o 08:53
Dzięki za odpowiedź - tak, w jakiś sposób nauczyłam się akceptować te stany depresyjne w nerwicy, tylko te myśli...i analizowanie, że może to typowe myśli samobójcze, skoro obecnie jestem w stanie obniżonego nastroju, rezygnacji. Nie jeden raz miałam taki stan, ale pierwszy raz nachodzą mnie tak często te myśli. Miałam dwie bezsenne noce, jednej nocy poziom napięcia psychicznego był tak straszny, że byłam pewna, że chcę się zabić. Zaczęłam wpadać w taki obłęd, że miałam już myśli, żeby zabrali mnie do psychiatryka, tylko żebym nie czuła się tak podle. No hit...a kiedyś miałam lęki przed psychiatrykiem, na szczęście mnie już nie ruszają. Jeszcze mamy czasy wojny - wpadają mi myśli do głowy, że pewnie i tak zginiemy, więc na pewno ze sobą skończę, bo nie wytrzymam. Ja pier... kręcę się w tym jak chomik w kołowrotku, a było już super.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 209
- Rejestracja: 25 października 2021, o 19:11
Ktos mial podobnie?? Jeszcze klujace bole od lewej zatoki czolowej. Okropne.HysSpodGory pisze: ↑23 lutego 2022, o 21:42Mial ktos objawy jakby nieswojej skory na twarzy? Jakby byla znieczulona jak u dentysty. Dodatkowo dziwny smak w ustach jakby elektryczno metaliczny. Występują tez dziwne zapachy jakby lekko spalenizny, sam nie wiem jak to okreslic. Poza tym oczywiscie mam derealizacje objawiajaca sie tym, ze nie moge skupic wzroku zeby ogladac telewizje, czy patrzac sie ma czyjas twarz mam wrazenie, ze jej nie lapie/nie rozumiem. Obiekty widze jakby z glebi glowy, kaloryfery sa jakby dalej, mniejsze a pionowe linie przecinajace je tak jakby oddychaja. Widze tez bardzo wyostrzony obraz, barwy sa cieplejsze, a podloga jakby blizej jak patrze na nia jakby mniej przestrzeni miedzy obiektami, jakby dwuwymiaro, ale nie do konca, mam tez problem depersonalizacja, rece sa nieswoje, dłonie jakby doczepione manekina, jakby dlonie byly uzadlone przez pszczole, lub jakby robily sie dziwnie male. Twarz w lustrze nie moge sie skupic na niej zeby zebrac wszystkie jej szczegoly w całość.
Objawy fizyczne:
* Prady w ciele jakby mrowki chodzily po nogach
* Pobudzenia miedzy sercem a jelitem, szczegolnie w jelicie uczucie jakby cos tam mrowilo i klulo, czesto sztywnieje przy tym lewa czesc ciala i wykreca na wymioty.
Ogolnie dziwnie sie czuje czesto oslabiony.
Zrobilem juz wszystkie badania, jeszcze mam zamiar odwiedzic gastrologa, alergologa i endokrynologa.
Spotkał sie ktos z tymi wszystkimi objawami na raz?