Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 22
- Rejestracja: 20 maja 2020, o 19:12
Ja też tak mam, ale robiłam badania, A jak się już upewniłam ,że wszystko ok.to o wiele lepiej się czułam. Odzyskiwalam psychiczny spokój.Uwazam ,że lepiej chwilę się pomęczyć,niż cały czas sobie wkrecać chorobę,której tak naprawdę nie ma.
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
Syn raczej nie małpuje Twoich objawów tylko przejmuję lękową postawę.Martusia pisze: ↑26 czerwca 2020, o 20:39Obawiam się i kiedyś się badałam a teraz dostaje ataku paniki na sam widok lekarza a badania to koszmarja w myślach już słyszę że to nie ma już ratunku i zostało pani 3miesiace życia.
Ps .czy ktoś z was miał sytuację, że dziecko małpowało po was objawy ?
No.syn nie lubi jechać daleko autem i automatycznie ból głowy itp.itd..
Matki niestety bardzo często mniej lub bardziej świadomie "zarażają" strachem swoje dzieci.
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 22
- Rejestracja: 20 maja 2020, o 19:12
Tak to prawda ,zarażamy nasze dzieci naszymi lękami, dzieci biorą z nas przykład, jeśli widzą, że mama cały czas się wszystkiego lęka, one też zaczynają to robić. Choć nawet byśmy chcieli przed nimi to ukryć, dzieci są bardzo dobrymi obserwatoramiKatja pisze: ↑26 czerwca 2020, o 21:06Syn raczej nie małpuje Twoich objawów tylko przejmuję lękową postawę.Martusia pisze: ↑26 czerwca 2020, o 20:39Obawiam się i kiedyś się badałam a teraz dostaje ataku paniki na sam widok lekarza a badania to koszmarja w myślach już słyszę że to nie ma już ratunku i zostało pani 3miesiace życia.
Ps .czy ktoś z was miał sytuację, że dziecko małpowało po was objawy ?
No.syn nie lubi jechać daleko autem i automatycznie ból głowy itp.itd..
Matki niestety bardzo często mniej lub bardziej świadomie "zarażają" strachem swoje dzieci.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 906
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Moja matka mnie tak wychowała, całe życie była i w sumie nadal jest w lęku, ma mnóstwo somatow ale wmawia sobie ze jest chora (gdzie wyniki są dobre) a ja niestety jestem jej kopią. Przejęłam po niej narzekanie na wszystkie dolegliwości "tu mnie boli, jestem zmęczona," generalnie jedno wielkie narzekanie na wszystko i robienie z siebie męczennicy . Do tego jak bylam dzieckiem, czy nastolatka na każdym kroku slyszlalam że "tam nie pójdę bo ktoś mi zrobi krzywdę" a na dyskotekę to już mowy nie ma bo tam mnie zgwałca i zabiją. Wszędzie wg niej było największe zło świata i każdy tylko czyhal żeby właśnie to mnie zabić pocwiartowac itp. No i co tu się dziwić że ja teraz taka popaprana. Mój syn ma 3 lata i parę mcy. Robię wszystko żeby go nie wpędzić w lęki. I pomimo że wielu rzeczy się boję np dalekich podróży autem to mowie ze jedziemy na super wycieczkę i nie daje po sobie poznać że czuję się koszmarnie podczas jazdy..też mam lęk przed jazdą (w wieku 14lat miałam wypadek samochodowy jechałam z siostrą i jej chłopakiem i wyszli nam pijani ludzie prosto pod auto) ale co zrobić, nie mogę zakładać że spotka nas coś strasznego..trzeba nad sobą naprawdę mocno pracować. Cieszę się że mam świadomość tego że my jako rodzice kształtujemy psychikę naszych dzieci,ja mojemu nie chce tak zryc jak moi rodzice mnie, może i oni chcieli dobrze bali się o mnie i siostrę ale wychowali dwie Boże sieroty ktore wszystkiego się boją.Kalola198 pisze: ↑26 czerwca 2020, o 21:14Tak to prawda ,zarażamy nasze dzieci naszymi lękami, dzieci biorą z nas przykład, jeśli widzą, że mama cały czas się wszystkiego lęka, one też zaczynają to robić. Choć nawet byśmy chcieli przed nimi to ukryć, dzieci są bardzo dobrymi obserwatoramiKatja pisze: ↑26 czerwca 2020, o 21:06Syn raczej nie małpuje Twoich objawów tylko przejmuję lękową postawę.Martusia pisze: ↑26 czerwca 2020, o 20:39
Obawiam się i kiedyś się badałam a teraz dostaje ataku paniki na sam widok lekarza a badania to koszmarja w myślach już słyszę że to nie ma już ratunku i zostało pani 3miesiace życia.
Ps .czy ktoś z was miał sytuację, że dziecko małpowało po was objawy ?
No.syn nie lubi jechać daleko autem i automatycznie ból głowy itp.itd..
Matki niestety bardzo często mniej lub bardziej świadomie "zarażają" strachem swoje dzieci.![]()
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 101
- Rejestracja: 14 maja 2019, o 11:57
Witam. Czy normalne jest objaw że nie rozmawiając z kimś nie jestem w stanie wyobrazić sobie o czym ktoś mówi??Przykład- dzwoni do mnie mąż i pyta co ma z czym wyprać A ja nie umiem mu o tym powiedzuec dopóki tego nie zobscze na kamerce tak jakbym nie potrafiła się wczuć wyobrazić sobie tego.
Wql męczy mnie rzecz taka że nie wiem co to empatia.
Zastanawiam się jak.to mam czuć...gdyż czytałam teraz że egocentryzm jest w zaburzeniach narcystycznych A oni zaś nie odczuwają empatii.a ja jej chyba nie odczuwam, tzn. jak.sobie pomyślę np. że moj mąż lub dziecko by zachorowało lub coś by się im działo to rzucam wszystko i pomagam jak tylko mogę..ale nie wiem czy to jest empatia? Bo.w życiu codziennym nie jestem empatyczna bo jak ktoś coś mi opowiada to nie umiem wczuć się w jego sytuacje nawet nie rozumiem czasem znaczenia słów, nie nadążam za słowami rozmówcy.. Jak np. widzę mojego psa to mam.mysli tylko o jak się patrzy albo jak ogonem myrda ogonem tylko takie ocenianie...zero uczuć
Wql męczy mnie rzecz taka że nie wiem co to empatia.
Zastanawiam się jak.to mam czuć...gdyż czytałam teraz że egocentryzm jest w zaburzeniach narcystycznych A oni zaś nie odczuwają empatii.a ja jej chyba nie odczuwam, tzn. jak.sobie pomyślę np. że moj mąż lub dziecko by zachorowało lub coś by się im działo to rzucam wszystko i pomagam jak tylko mogę..ale nie wiem czy to jest empatia? Bo.w życiu codziennym nie jestem empatyczna bo jak ktoś coś mi opowiada to nie umiem wczuć się w jego sytuacje nawet nie rozumiem czasem znaczenia słów, nie nadążam za słowami rozmówcy.. Jak np. widzę mojego psa to mam.mysli tylko o jak się patrzy albo jak ogonem myrda ogonem tylko takie ocenianie...zero uczuć
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: 1 czerwca 2016, o 16:58
Witam. Czułem się już całkiem dobrze przez około 3 miesiące aż tu nagle 3 tygodnie temu zacząłem mieć okropne parcie na pęcherz (mój nowy objaw) i mam już dość. Znów wpadłem w błędne koło nerwicowe, objawy typu zawroty głowy czy uciski w gardle, lęk, bezsenność.
Chyba wracam do SSRI. Czy znacie jakieś leki żeby uspokoić ten pęcherz? Efectin pomoże czy potrzebne będzie coś jeszcze?
Chyba wracam do SSRI. Czy znacie jakieś leki żeby uspokoić ten pęcherz? Efectin pomoże czy potrzebne będzie coś jeszcze?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 906
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Myślę że istotne jest czy miałaś tak wcześniej czy dopiero jak dostałaś nerwicy?Kasia 123 pisze: ↑27 czerwca 2020, o 17:30Witam. Czy normalne jest objaw że nie rozmawiając z kimś nie jestem w stanie wyobrazić sobie o czym ktoś mówi??Przykład- dzwoni do mnie mąż i pyta co ma z czym wyprać A ja nie umiem mu o tym powiedzuec dopóki tego nie zobscze na kamerce tak jakbym nie potrafiła się wczuć wyobrazić sobie tego.
Wql męczy mnie rzecz taka że nie wiem co to empatia.
Zastanawiam się jak.to mam czuć...gdyż czytałam teraz że egocentryzm jest w zaburzeniach narcystycznych A oni zaś nie odczuwają empatii.a ja jej chyba nie odczuwam, tzn. jak.sobie pomyślę np. że moj mąż lub dziecko by zachorowało lub coś by się im działo to rzucam wszystko i pomagam jak tylko mogę..ale nie wiem czy to jest empatia? Bo.w życiu codziennym nie jestem empatyczna bo jak ktoś coś mi opowiada to nie umiem wczuć się w jego sytuacje nawet nie rozumiem czasem znaczenia słów, nie nadążam za słowami rozmówcy.. Jak np. widzę mojego psa to mam.mysli tylko o jak się patrzy albo jak ogonem myrda ogonem tylko takie ocenianie...zero uczuć
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 906
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Zrobiło się gorąco moze pijesz więcej wody więc i pęcherz częściej domaga się opóźnienia. Też mam częste wizyty w toelacie ale się tym nie stresuje. Zresztą w nerwicy to podobno częsty objaw. Ja też mam duże pogorszenie teraz, w lutym odstawilam leki było ok ale jak wybuchła pandemia lęki wróciły. Czasem mam chęć do wrócić do leków bo jeszcze mam opakowanie ale jak pomyślę że wtedy po nich przytyłam 4kg w miesiąc to dziękuję bardzo.Vexor pisze: ↑27 czerwca 2020, o 19:42Witam. Czułem się już całkiem dobrze przez około 3 miesiące aż tu nagle 3 tygodnie temu zacząłem mieć okropne parcie na pęcherz (mój nowy objaw) i mam już dość. Znów wpadłem w błędne koło nerwicowe, objawy typu zawroty głowy czy uciski w gardle, lęk, bezsenność.
Chyba wracam do SSRI. Czy znacie jakieś leki żeby uspokoić ten pęcherz? Efectin pomoże czy potrzebne będzie coś jeszcze?
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 101
- Rejestracja: 14 maja 2019, o 11:57
znerwicowana_ja pisze: ↑28 czerwca 2020, o 04:52Myślę że istotne jest czy miałaś tak wcześniej czy dopiero jak dostałaśKasia 123 pisze: ↑27 czerwca 2020, o 17:30Witam. Czy normalne jest objaw że nie rozmawiając z kimś nie jestem w stanie wyobrazić sobie o czym ktoś mówi??Przykład- dzwoni do mnie mąż i pyta co ma z czym wyprać A ja nie umiem mu o tym powiedzuec dopóki tego nie zobscze na kamerce tak jakbym nie potrafiła się wczuć wyobrazić sobie tego.
Wql męczy mnie rzecz taka że nie wiem co to empatia.
Zastanawiam się jak.to mam czuć...gdyż czytałam teraz że egocentryzm jest w zaburzeniach narcystycznych A oni zaś nie odczuwają empatii.a ja jej chyba nie odczuwam, tzn. jak.sobie pomyślę np. że moj mąż lub dziecko by zachorowało lub coś by się im działo to rzucam wszystko i pomagam jak tylko mogę..ale nie wiem czy to jest empatia? Bo.w życiu codziennym nie jestem empatyczna bo jak ktoś coś mi opowiada to nie umiem wczuć się w jego sytuacje nawet nie rozumiem czasem znaczenia słów, nie nadążam za słowami rozmówcy.. Jak np. widzę mojego psa to mam.mysli tylko o jak się patrzy albo jak ogonem myrda ogonem tylko takie ocenianie...zero uczuć
Kiedyś tak chyba nie było tzn nie zwracałem na to.wql uwagi , teraz to już kontroluje wszystko i zaczynam też kontrolowac innych, takich myśli kiedyś nie miałam tzn tak dużo nie analizowałam, a to co.myślalam to zawsze mówiłam. A teraz czuje taki przymus np. leżę i myślę mimo że nie chce zwracam uwagę na zapachy. i np.mysl Ale pachnie...zwracanie mimo woli uwagi na bodźce..
I w związku z tym też chciałam.zapytać czy tj normalne czy nerwicowe?
Twraz jestem też w ciąży i mam cały czas myśli że sobie nie poradzę że moje życie dotychczasowe sie skończyło, że będę siedzieć w domu i tylko.pieluchy.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 280
- Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48
Pytasz się co z tym zrobić ? To jaką masz wiedzę o zaburzeniu właściwie ? Jesteś już tu jakiś czas, chyba wiadomo że nic masz z tym nie robić tylko przyjąć i racjonalizować i przyzwalać
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: 1 czerwca 2016, o 16:58
No właśnie piję podobnie, ale od tamtego dnia zacząłem o tym za dużo myślećznerwicowana_ja pisze: ↑28 czerwca 2020, o 04:58Zrobiło się gorąco moze pijesz więcej wody więc i pęcherz częściej domaga się opóźnienia. Też mam częste wizyty w toelacie ale się tym nie stresuje. Zresztą w nerwicy to podobno częsty objaw. Ja też mam duże pogorszenie teraz, w lutym odstawilam leki było ok ale jak wybuchła pandemia lęki wróciły. Czasem mam chęć do wrócić do leków bo jeszcze mam opakowanie ale jak pomyślę że wtedy po nich przytyłam 4kg w miesiąc to dziękuję bardzo.Vexor pisze: ↑27 czerwca 2020, o 19:42Witam. Czułem się już całkiem dobrze przez około 3 miesiące aż tu nagle 3 tygodnie temu zacząłem mieć okropne parcie na pęcherz (mój nowy objaw) i mam już dość. Znów wpadłem w błędne koło nerwicowe, objawy typu zawroty głowy czy uciski w gardle, lęk, bezsenność.
Chyba wracam do SSRI. Czy znacie jakieś leki żeby uspokoić ten pęcherz? Efectin pomoże czy potrzebne będzie coś jeszcze?

Zastanawia mnie jedno. Podobno każdy kolejny nawrót nerwicy powinien być krótszy i słabszy. Ja mam wrażenie, że każdy kolejny jest silniejszy. Jak to wytłumaczyć?
- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
Pierwsze słyszę żeby każdy kolejny epizod musiał być słabszy, może być słabszy jak nabędziemy reakcje na mechanizmy nerwicowe i to najlepiej jak najbardziej świadomie, bo tak to czemu miałby być słabszy?Vexor pisze: ↑28 czerwca 2020, o 12:41No właśnie piję podobnie, ale od tamtego dnia zacząłem o tym za dużo myślećznerwicowana_ja pisze: ↑28 czerwca 2020, o 04:58Zrobiło się gorąco moze pijesz więcej wody więc i pęcherz częściej domaga się opóźnienia. Też mam częste wizyty w toelacie ale się tym nie stresuje. Zresztą w nerwicy to podobno częsty objaw. Ja też mam duże pogorszenie teraz, w lutym odstawilam leki było ok ale jak wybuchła pandemia lęki wróciły. Czasem mam chęć do wrócić do leków bo jeszcze mam opakowanie ale jak pomyślę że wtedy po nich przytyłam 4kg w miesiąc to dziękuję bardzo.Vexor pisze: ↑27 czerwca 2020, o 19:42Witam. Czułem się już całkiem dobrze przez około 3 miesiące aż tu nagle 3 tygodnie temu zacząłem mieć okropne parcie na pęcherz (mój nowy objaw) i mam już dość. Znów wpadłem w błędne koło nerwicowe, objawy typu zawroty głowy czy uciski w gardle, lęk, bezsenność.
Chyba wracam do SSRI. Czy znacie jakieś leki żeby uspokoić ten pęcherz? Efectin pomoże czy potrzebne będzie coś jeszcze?Czuję ten pęcherz prawie cały czas, do tego doszły wcześniejsze objawy.
Zastanawia mnie jedno. Podobno każdy kolejny nawrót nerwicy powinien być krótszy i słabszy. Ja mam wrażenie, że każdy kolejny jest silniejszy. Jak to wytłumaczyć?
(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 505
- Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34
Dawno mnie tu nie było. Przez około 9 msc brałam elicee na lęki ( lęk przed śmiercią, chorobami swoimi i bliskich). Nie biorę leków i nie zamierzam do nich wracać, niewiele mi pomogły. Jestem załamana, bo mój mąż lat 33 bierze leki na trójglicerydy ( genetyka) a teraz dodatkowo dostanie leki na nadciśnienie. Tak, wiem, powinnam to ZAAKCEPTOWAC. Jednak ciężko mi z tym, że dzieję się to w młodym wieku...Przez to ciągle myślę o jego schorzeniach, boję się o jego życie i, że przez jego problemy przedwcześnie umrze. Jakieś rady na moje szaleństwo?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 906
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Nie martw się nadciśnienie to jeszcze nie koniec świata. Mój facet bierze od wielu lat i jest ok. Przede wszystkim dobrze zmienić dietę i ograniczyć sól. I ciśnienie i trojglicerydy spadną. To nie wyrok. Nie zadreczaj się teraz bo nic to nie da a tylko Tobie się pogorszy. Zadbaj tak jak pisałam o dietę męża a będzie dobrze.agnefka28 pisze: ↑29 czerwca 2020, o 20:55Dawno mnie tu nie było. Przez około 9 msc brałam elicee na lęki ( lęk przed śmiercią, chorobami swoimi i bliskich). Nie biorę leków i nie zamierzam do nich wracać, niewiele mi pomogły. Jestem załamana, bo mój mąż lat 33 bierze leki na trójglicerydy ( genetyka) a teraz dodatkowo dostanie leki na nadciśnienie. Tak, wiem, powinnam to ZAAKCEPTOWAC. Jednak ciężko mi z tym, że dzieję się to w młodym wieku...Przez to ciągle myślę o jego schorzeniach, boję się o jego życie i, że przez jego problemy przedwcześnie umrze. Jakieś rady na moje szaleństwo?
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison