Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

5 lipca 2020, o 15:26

Marcin_kielce30 pisze:
3 lipca 2020, o 19:39
Hej. Napiszcie proszę czy ktoś z was miał coś takiego :
- Pustka w głowie przez większość dnia (jak by intelekt spadł do 30%)
- Dużo lękowych czarnych scenariuszy
- Takie otumanienie, otępienie
- Lęk
- Złość ,frustracja
- Obawy że to nigdy nie przejdzie
- Lęk przed spotkaniami z ludzmi ,rozmowami
- Stany depresyjne i apatia
- Żadna aktywność nie cieszy i nie ma sensu
- Pobudka koło 3-4 rano i taki bałagan myślowy (wyrywkowe myśli ,jakieś przypadkowe "z dupy") co nakręca mocno lęk
- Rozkojarzenie , brak koncentracji
- Drętwienie nosa
- Poczucie odizolowania
- Ucisk w głowie
- Brak energii
- Myślenie z trudem
Witamy w śród Zaburzonych Lękowo 😉
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
nadzieja1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 280
Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48

5 lipca 2020, o 15:56

anna0101 pisze:
5 lipca 2020, o 15:07
U mnie też niestety powrót ☹️
Mój problem na poczstku polegał na tym, że bałam się że zachoruje, ciągle się badalam u różnych lekarzy. Terspia u psychoterapeuty podzialal. Wszystko było ok,az do momentu ważnego egzaminu w pracy-wywołał u mnie taki stres, że wszystko wróciło, tylko w odwrotnej formie. Zaczęłam się bać, że mogłabym coś sobie zrobić, np.podciac zyly. Potem odwróciło się to w stosunku do mojego męża i syna. Ciągle się bałam, że im coś zrobie, że mógłbym ich zabić.ciagle wyobraźnia nasuwała mi takie obrazy. Balam się, że popadam w jakąś chorobę psychiczną. Znowu terapia, powoli wracałam do siebie, sama byłam w stanie zauważyć, co wywołuje u mnie takie myśli. Było już prawie wszystko ok,az do teraz... Znowu od paru dni mam takie "jazdy",najpierw, że zrobię krzywdę najbliższym, których kocham, potem, że mogę zrobić coś sobie a dziś znowu się boję, że wariuje, że jestem jakas chora psychicznie,boje się że mnie zamkną w szpitalu psychiatrycznym. Ohhhh czy to się kiedyś skończy? Dziś mam totalnego dola a było już tak dobrze ☹️
Chronisz dobrego humoru jak skarbu i kiedy tylko wracają objawy to widać że powraca obawa i strach czyli nadal nie wypracowane jest u Ciebie podejście u akceptacja
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
anna0101
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 9 lutego 2020, o 18:00

5 lipca 2020, o 16:49

nadzieja1234 pisze:
5 lipca 2020, o 15:56
anna0101 pisze:
5 lipca 2020, o 15:07
U mnie też niestety powrót ☹️
Mój problem na poczstku polegał na tym, że bałam się że zachoruje, ciągle się badalam u różnych lekarzy. Terspia u psychoterapeuty podzialal. Wszystko było ok,az do momentu ważnego egzaminu w pracy-wywołał u mnie taki stres, że wszystko wróciło, tylko w odwrotnej formie. Zaczęłam się bać, że mogłabym coś sobie zrobić, np.podciac zyly. Potem odwróciło się to w stosunku do mojego męża i syna. Ciągle się bałam, że im coś zrobie, że mógłbym ich zabić.ciagle wyobraźnia nasuwała mi takie obrazy. Balam się, że popadam w jakąś chorobę psychiczną. Znowu terapia, powoli wracałam do siebie, sama byłam w stanie zauważyć, co wywołuje u mnie takie myśli. Było już prawie wszystko ok,az do teraz... Znowu od paru dni mam takie "jazdy",najpierw, że zrobię krzywdę najbliższym, których kocham, potem, że mogę zrobić coś sobie a dziś znowu się boję, że wariuje, że jestem jakas chora psychicznie,boje się że mnie zamkną w szpitalu psychiatrycznym. Ohhhh czy to się kiedyś skończy? Dziś mam totalnego dola a było już tak dobrze ☹️
Chronisz dobrego humoru jak skarbu i kiedy tylko wracają objawy to widać że powraca obawa i strach czyli nadal nie wypracowane jest u Ciebie podejście u akceptacja
Hmmm wydawało mi się, że już jest w miarę dobrze. Łapie się na tym, że jak długo jest spokój to sama sobie to przywołuje,rozmyslajac kiedy uderzy lęk. Jak sobie tym poradzic?
marmik1289
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 44
Rejestracja: 12 kwietnia 2020, o 21:14

5 lipca 2020, o 17:03

Zaakceptować złe samopoczucie, bo masz zaburzenie lękowe.
anna0101
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 9 lutego 2020, o 18:00

5 lipca 2020, o 17:36

marmik1289 pisze:
5 lipca 2020, o 17:03
Zaakceptować złe samopoczucie, bo masz zaburzenie lękowe.
Od roku próbuje to zaakceptować, niestety z różnym skutkiem, ale jest już lepiej niż kiedyś. Kiedyś przy tych moich lekach, oblewały mnie zimne poty, drżały mi ręce, płakałam,teraz czuję "tylko albo aż" strach,ze naprawdę byłabym w stanie zrobić sobie krzywdę i np. Podciąć żyły. Wtedy zawsze wracam tutaj i czytam po raz kolejny, że moje mysli się nie zrealizują, ciągle potrzebuje takiego potwierdzenia z zewnątrz, że to tylko moja wyobraźnia podsuwa mi takie obrazy. Dzisiaj zaczęłam rozmawiać z tam moja nerwicka 🤣mówię, jej"że ze wszystkich sił ja dziś pier.... Cię "Hahaha powiem wam trochę pomaga 🤣🤣
nadzieja1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 280
Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48

5 lipca 2020, o 18:44

anna0101 pisze:
5 lipca 2020, o 16:49
nadzieja1234 pisze:
5 lipca 2020, o 15:56
anna0101 pisze:
5 lipca 2020, o 15:07
U mnie też niestety powrót ☹️
Mój problem na poczstku polegał na tym, że bałam się że zachoruje, ciągle się badalam u różnych lekarzy. Terspia u psychoterapeuty podzialal. Wszystko było ok,az do momentu ważnego egzaminu w pracy-wywołał u mnie taki stres, że wszystko wróciło, tylko w odwrotnej formie. Zaczęłam się bać, że mogłabym coś sobie zrobić, np.podciac zyly. Potem odwróciło się to w stosunku do mojego męża i syna. Ciągle się bałam, że im coś zrobie, że mógłbym ich zabić.ciagle wyobraźnia nasuwała mi takie obrazy. Balam się, że popadam w jakąś chorobę psychiczną. Znowu terapia, powoli wracałam do siebie, sama byłam w stanie zauważyć, co wywołuje u mnie takie myśli. Było już prawie wszystko ok,az do teraz... Znowu od paru dni mam takie "jazdy",najpierw, że zrobię krzywdę najbliższym, których kocham, potem, że mogę zrobić coś sobie a dziś znowu się boję, że wariuje, że jestem jakas chora psychicznie,boje się że mnie zamkną w szpitalu psychiatrycznym. Ohhhh czy to się kiedyś skończy? Dziś mam totalnego dola a było już tak dobrze ☹️
Chronisz dobrego humoru jak skarbu i kiedy tylko wracają objawy to widać że powraca obawa i strach czyli nadal nie wypracowane jest u Ciebie podejście u akceptacja
Hmmm wydawało mi się, że już jest w miarę dobrze. Łapie się na tym, że jak długo jest spokój to sama sobie to przywołuje,rozmyslajac kiedy uderzy lęk. Jak sobie tym poradzic?
Przychodzi myśl o udarze czy czym kolwiek to mów odrazu „trudno, to dostanę” i nie nadawaj nawet temu uwagi bo to są śmieci myślowe
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
anna0101
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 9 lutego 2020, o 18:00

5 lipca 2020, o 19:18

nadzieja1234 pisze:
5 lipca 2020, o 18:44
anna0101 pisze:
5 lipca 2020, o 16:49
nadzieja1234 pisze:
5 lipca 2020, o 15:56


Chronisz dobrego humoru jak skarbu i kiedy tylko wracają objawy to widać że powraca obawa i strach czyli nadal nie wypracowane jest u Ciebie podejście u akceptacja
Hmmm wydawało mi się, że już jest w miarę dobrze. Łapie się na tym, że jak długo jest spokój to sama sobie to przywołuje,rozmyslajac kiedy uderzy lęk. Jak sobie tym poradzic?
Przychodzi myśl o udarze czy czym kolwiek to mów odrazu „trudno, to dostanę” i nie nadawaj nawet temu uwagi bo to są śmieci myślowe
Hmmm spróbuje. Ohhhh tak bardzo pragnę wrócić do życia sprzed leku. Powiem wam, że dla mnie najgorszy właśnie jest lek przed popełnieniem samobójstwa lub zabiciem kogoś. Już bardziej "lubiłam" te leki związane z moim zdrowiem kiedy się wiecznie badałam. Mam nadzieje, ze kiedyś się ich pozbędę.
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

5 lipca 2020, o 20:08

anna0101 pisze:
5 lipca 2020, o 19:18
nadzieja1234 pisze:
5 lipca 2020, o 18:44
anna0101 pisze:
5 lipca 2020, o 16:49


Hmmm wydawało mi się, że już jest w miarę dobrze. Łapie się na tym, że jak długo jest spokój to sama sobie to przywołuje,rozmyslajac kiedy uderzy lęk. Jak sobie tym poradzic?
Przychodzi myśl o udarze czy czym kolwiek to mów odrazu „trudno, to dostanę” i nie nadawaj nawet temu uwagi bo to są śmieci myślowe
Hmmm spróbuje. Ohhhh tak bardzo pragnę wrócić do życia sprzed leku. Powiem wam, że dla mnie najgorszy właśnie jest lek przed popełnieniem samobójstwa lub zabiciem kogoś. Już bardziej "lubiłam" te leki związane z moim zdrowiem kiedy się wiecznie badałam. Mam nadzieje, ze kiedyś się ich pozbędę.
Hej . Myśli samobójcze zaburzeniowe są strasznie męczące ale to przechodzi , jednakże musisz popracować nad podejściem do nich bo szybko potrafią wrócić i jeśli nadal będzie strach przed nimi to znowu mogą przewijać się przez jakiś czas po umyśle . Wracają o ile zaburzenie jest aktywne bo jedli uda ci się to dezaktywowac to wszystkie myśli natretne i straszące znikną 😋 .
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
anna0101
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 9 lutego 2020, o 18:00

5 lipca 2020, o 20:11

Maciej Bizoń pisze:
5 lipca 2020, o 20:08
anna0101 pisze:
5 lipca 2020, o 19:18
nadzieja1234 pisze:
5 lipca 2020, o 18:44


Przychodzi myśl o udarze czy czym kolwiek to mów odrazu „trudno, to dostanę” i nie nadawaj nawet temu uwagi bo to są śmieci myślowe
Hmmm spróbuje. Ohhhh tak bardzo pragnę wrócić do życia sprzed leku. Powiem wam, że dla mnie najgorszy właśnie jest lek przed popełnieniem samobójstwa lub zabiciem kogoś. Już bardziej "lubiłam" te leki związane z moim zdrowiem kiedy się wiecznie badałam. Mam nadzieje, ze kiedyś się ich pozbędę.
Hej . Myśli samobójcze zaburzeniowe są strasznie męczące ale to przechodzi , jednakże musisz popracować nad podejściem do nich bo szybko potrafią wrócić i jeśli nadal będzie strach przed nimi to znowu mogą przewijać się przez jakiś czas po umyśle . Wracają o ile zaburzenie jest aktywne bo jedli uda ci się to dezaktywowac to wszystkie myśli natretne i straszące znikną 😋 .
Złoty środek na dezaktywowanie tego?
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

5 lipca 2020, o 20:18

anna0101 pisze:
5 lipca 2020, o 20:11
Maciej Bizoń pisze:
5 lipca 2020, o 20:08
anna0101 pisze:
5 lipca 2020, o 19:18


Hmmm spróbuje. Ohhhh tak bardzo pragnę wrócić do życia sprzed leku. Powiem wam, że dla mnie najgorszy właśnie jest lek przed popełnieniem samobójstwa lub zabiciem kogoś. Już bardziej "lubiłam" te leki związane z moim zdrowiem kiedy się wiecznie badałam. Mam nadzieje, ze kiedyś się ich pozbędę.
Hej . Myśli samobójcze zaburzeniowe są strasznie męczące ale to przechodzi , jednakże musisz popracować nad podejściem do nich bo szybko potrafią wrócić i jeśli nadal będzie strach przed nimi to znowu mogą przewijać się przez jakiś czas po umyśle . Wracają o ile zaburzenie jest aktywne bo jedli uda ci się to dezaktywowac to wszystkie myśli natretne i straszące znikną 😋 .
Złoty środek na dezaktywowanie tego?
Szczerze mogę ci powiedzieć ze nie ma złotego środka no oprócz jednego - musisz przestać się z tym Pieprzyc . Jeśli nabierzesz wiedzy skąd są te myśli i takie Objawy i przestaniesz traktować tego jak coś strasznego tylko podejdziesz właśnie ze zrozumieniem ze to Obronny stan Umysłu jest i krzywdy w żaden sposób ci nie zrobi (bo zobacz jak dlugo już to masz a nic Relanie się nie stało ) to z czasem będzie zanikac . Żyj każdym dniem jakby to miał być ten twój ostatni ..nie myśl o Nerwicy i jej objawach one mogą być ale Ty nie zwracasz na nie uwagi poprostu i to z czasem znika . Jeśli do tego zmienisz podejście do Problemów i stresów to wyjdziesz z tego Na 1000 % a na 2000% nigdy nie wróci .
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
anna0101
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 9 lutego 2020, o 18:00

5 lipca 2020, o 20:24

anna0101 pisze:
5 lipca 2020, o 20:11
Maciej Bizoń pisze:
5 lipca 2020, o 20:08
anna0101 pisze:
5 lipca 2020, o 19:18


Hmmm spróbuje. Ohhhh tak bardzo pragnę wrócić do życia sprzed leku. Powiem wam, że dla mnie najgorszy właśnie jest lek przed popełnieniem samobójstwa lub zabiciem kogoś. Już bardziej "lubiłam" te leki związane z moim zdrowiem kiedy się wiecznie badałam. Mam nadzieje, ze kiedyś się ich pozbędę.
Hej . Myśli samobójcze zaburzeniowe są strasznie męczące ale to przechodzi , jednakże musisz popracować nad podejściem do nich bo szybko potrafią wrócić i jeśli nadal będzie strach przed nimi to znowu mogą przewijać się przez jakiś czas po umyśle . Wracają o ile zaburzenie jest aktywne bo jedli uda ci się to dezaktywowac to wszystkie myśli natretne i straszące znikną 😋 .
Złoty środek na dezaktywowanie tego?
Maciej!! Dzięki bardzo, właśnie takich słów dziś mi bylo trzeba! :)
Awatar użytkownika
Maciej Bizoń
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 545
Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04

5 lipca 2020, o 20:27

anna0101 pisze:
5 lipca 2020, o 20:24
anna0101 pisze:
5 lipca 2020, o 20:11
Maciej Bizoń pisze:
5 lipca 2020, o 20:08


Hej . Myśli samobójcze zaburzeniowe są strasznie męczące ale to przechodzi , jednakże musisz popracować nad podejściem do nich bo szybko potrafią wrócić i jeśli nadal będzie strach przed nimi to znowu mogą przewijać się przez jakiś czas po umyśle . Wracają o ile zaburzenie jest aktywne bo jedli uda ci się to dezaktywowac to wszystkie myśli natretne i straszące znikną 😋 .
Złoty środek na dezaktywowanie tego?
Maciej!! Dzięki bardzo, właśnie takich słów dziś mi bylo trzeba! :)
Wporzadku ...tylko działaj 😊
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - :DD - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
Nowy7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 390
Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33

5 lipca 2020, o 20:34

anna0101 pisze:
5 lipca 2020, o 20:11
Maciej Bizoń pisze:
5 lipca 2020, o 20:08
anna0101 pisze:
5 lipca 2020, o 19:18


Hmmm spróbuje. Ohhhh tak bardzo pragnę wrócić do życia sprzed leku. Powiem wam, że dla mnie najgorszy właśnie jest lek przed popełnieniem samobójstwa lub zabiciem kogoś. Już bardziej "lubiłam" te leki związane z moim zdrowiem kiedy się wiecznie badałam. Mam nadzieje, ze kiedyś się ich pozbędę.
Hej . Myśli samobójcze zaburzeniowe są strasznie męczące ale to przechodzi , jednakże musisz popracować nad podejściem do nich bo szybko potrafią wrócić i jeśli nadal będzie strach przed nimi to znowu mogą przewijać się przez jakiś czas po umyśle . Wracają o ile zaburzenie jest aktywne bo jedli uda ci się to dezaktywowac to wszystkie myśli natretne i straszące znikną 😋 .
Złoty środek na dezaktywowanie tego?
Zrozumieć, że te myśli są od zaburzenia, a ty nadałaś im ogromna wartość i uwagę, oczywiście tą lękowa uwagę. Zrozumieć, że te myśli mają takie samo zadanie jak lęki o zdrowie, czyli mają Cię straszyć, co zresztą się udało, aby utrzymywać Cię cały czas w stanie lękowym, analizie lękowej, w stanie zagrożenia. Wtedy bałaś się o zdrowie, teraz o myśli, właściwie o treści tych myśli. Dostrzeż po prostu schemat o którym napisałem już wyżej, zaburzenie zawsze będzie atakować w różny sposób, czy to lęk o zdrowie, czy że zrobisz komuś krzywdę co jest oczywiście bzdurą która wymyśla sobie przestraszony stan emocjonalny ale Ty w to wierzysz i się boisz, na tej podstawie nie ma mowy o tym, aby zaburzenie miało zanikać, ponieważ utrzymujesz stan zagrożenia poprzez wiarę czy to w myśli, że może coś komuś zrobię, lub boisz się i wierzysz że na coś chorujesz, badasz się ciągle a takimi działaniami utwierdzasz rozszalały stan emocjonalny, że rzeczywiście coś jest na rzeczy i czujesz lęk. Musisz wiedzieć że te myśli nie są żadna prawdą, tylko tym samym co myśl że choruje na cokolwiek. Schemat jest ten sam. Na pewno pomoże Ci wyśmiewanie i olewanie tych myśli, jednak najważniejsze będzie to zrozumienie o którym pisałem wyżej skąd to się bierze, po co, jeśli to zrozumiesz zaakceptujesz wystąpienie takich myśli, nie będziesz ich analizować, pozwolisz po prostu im być, bo one teraz będą obecne przez jakiś czas bo nadałaś im ta złą, lękowa uwagę, nie będziesz się ich bała to powolutku straci to na wartości i automatycznie ta myśl będzie Ci obojętna więc przestanie być natrętna. Wtedy to po prostu minie i się zdezaktywuje.
anna0101
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 9 lutego 2020, o 18:00

5 lipca 2020, o 20:48

Nowy7 pisze:
5 lipca 2020, o 20:34
anna0101 pisze:
5 lipca 2020, o 20:11
Maciej Bizoń pisze:
5 lipca 2020, o 20:08


Hej . Myśli samobójcze zaburzeniowe są strasznie męczące ale to przechodzi , jednakże musisz popracować nad podejściem do nich bo szybko potrafią wrócić i jeśli nadal będzie strach przed nimi to znowu mogą przewijać się przez jakiś czas po umyśle . Wracają o ile zaburzenie jest aktywne bo jedli uda ci się to dezaktywowac to wszystkie myśli natretne i straszące znikną 😋 .
Złoty środek na dezaktywowanie tego?
Zrozumieć, że te myśli są od zaburzenia, a ty nadałaś im ogromna wartość i uwagę, oczywiście tą lękowa uwagę. Zrozumieć, że te myśli mają takie samo zadanie jak lęki o zdrowie, czyli mają Cię straszyć, co zresztą się udało, aby utrzymywać Cię cały czas w stanie lękowym, analizie lękowej, w stanie zagrożenia. Wtedy bałaś się o zdrowie, teraz o myśli, właściwie o treści tych myśli. Dostrzeż po prostu schemat o którym napisałem już wyżej, zaburzenie zawsze będzie atakować w różny sposób, czy to lęk o zdrowie, czy że zrobisz komuś krzywdę co jest oczywiście bzdurą która wymyśla sobie przestraszony stan emocjonalny ale Ty w to wierzysz i się boisz, na tej podstawie nie ma mowy o tym, aby zaburzenie miało zanikać, ponieważ utrzymujesz stan zagrożenia poprzez wiarę czy to w myśli, że może coś komuś zrobię, lub boisz się i wierzysz że na coś chorujesz, badasz się ciągle a takimi działaniami utwierdzasz rozszalały stan emocjonalny, że rzeczywiście coś jest na rzeczy i czujesz lęk. Musisz wiedzieć że te myśli nie są żadna prawdą, tylko tym samym co myśl że choruje na cokolwiek. Schemat jest ten sam. Na pewno pomoże Ci wyśmiewanie i olewanie tych myśli, jednak najważniejsze będzie to zrozumienie o którym pisałem wyżej skąd to się bierze, po co, jeśli to zrozumiesz zaakceptujesz wystąpienie takich myśli, nie będziesz ich analizować, pozwolisz po prostu im być, bo one teraz będą obecne przez jakiś czas bo nadałaś im ta złą, lękowa uwagę, nie będziesz się ich bała to powolutku straci to na wartości i automatycznie ta myśl będzie Ci obojętna więc przestanie być natrętna. Wtedy to po prostu minie i się zdezaktywuje.
Wydaje mi się, że już i tak poczynilam duże postępy-przy tych myślach już nie oblewają mnie zimne poty, nie boję się wejść do kuchni, nie boję się noży. Kiedyś wejście do kuchni powodowało u mnie bardzo duży lęk. Teraz już tak nie jest. Teraz odczuwam strach przed pojawieniem się tych mysli. Ja wiem, że sama się nakręcam-jak już mam 2-3 tygodnie spokoju, to zastanawiam się kiedy one powrócą i tak właśnie sama je przywołuje. Przez tą pandemie nie chodzę już 5 miesięcy na terapię. Psychoterapeuta proponowal sesje online,ale ja chciałam sprawdzić czy po 1,5 roku terapii poradzę sobie sama. I muszę stwierdzić, że naprawdę bardzo dobrze mi się to udawało. Leki się pojawiały, ale właśnie olewałam je i po jednym dniu leki znikały. Od wczoraj właśnie mam jakiegoś większego dola. Wiem czym to jest spowodowane - ostatnio nie możemy się dogadać z mężem,do tego doszła kwarantanna, która zamknęła nas na 4 tygodnie. Stres tym spowodowany wywołal znowu te moje leki. Właśnie problem tkwi w tym, że jak mam dłuższy spokoj to potem sama przywołuje sobie te mysli.
Nowy7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 390
Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33

6 lipca 2020, o 09:26

anna0101 pisze:
5 lipca 2020, o 20:48
Nowy7 pisze:
5 lipca 2020, o 20:34
anna0101 pisze:
5 lipca 2020, o 20:11

Złoty środek na dezaktywowanie tego?
Zrozumieć, że te myśli są od zaburzenia, a ty nadałaś im ogromna wartość i uwagę, oczywiście tą lękowa uwagę. Zrozumieć, że te myśli mają takie samo zadanie jak lęki o zdrowie, czyli mają Cię straszyć, co zresztą się udało, aby utrzymywać Cię cały czas w stanie lękowym, analizie lękowej, w stanie zagrożenia. Wtedy bałaś się o zdrowie, teraz o myśli, właściwie o treści tych myśli. Dostrzeż po prostu schemat o którym napisałem już wyżej, zaburzenie zawsze będzie atakować w różny sposób, czy to lęk o zdrowie, czy że zrobisz komuś krzywdę co jest oczywiście bzdurą która wymyśla sobie przestraszony stan emocjonalny ale Ty w to wierzysz i się boisz, na tej podstawie nie ma mowy o tym, aby zaburzenie miało zanikać, ponieważ utrzymujesz stan zagrożenia poprzez wiarę czy to w myśli, że może coś komuś zrobię, lub boisz się i wierzysz że na coś chorujesz, badasz się ciągle a takimi działaniami utwierdzasz rozszalały stan emocjonalny, że rzeczywiście coś jest na rzeczy i czujesz lęk. Musisz wiedzieć że te myśli nie są żadna prawdą, tylko tym samym co myśl że choruje na cokolwiek. Schemat jest ten sam. Na pewno pomoże Ci wyśmiewanie i olewanie tych myśli, jednak najważniejsze będzie to zrozumienie o którym pisałem wyżej skąd to się bierze, po co, jeśli to zrozumiesz zaakceptujesz wystąpienie takich myśli, nie będziesz ich analizować, pozwolisz po prostu im być, bo one teraz będą obecne przez jakiś czas bo nadałaś im ta złą, lękowa uwagę, nie będziesz się ich bała to powolutku straci to na wartości i automatycznie ta myśl będzie Ci obojętna więc przestanie być natrętna. Wtedy to po prostu minie i się zdezaktywuje.
Wydaje mi się, że już i tak poczynilam duże postępy-przy tych myślach już nie oblewają mnie zimne poty, nie boję się wejść do kuchni, nie boję się noży. Kiedyś wejście do kuchni powodowało u mnie bardzo duży lęk. Teraz już tak nie jest. Teraz odczuwam strach przed pojawieniem się tych mysli. Ja wiem, że sama się nakręcam-jak już mam 2-3 tygodnie spokoju, to zastanawiam się kiedy one powrócą i tak właśnie sama je przywołuje. Przez tą pandemie nie chodzę już 5 miesięcy na terapię. Psychoterapeuta proponowal sesje online,ale ja chciałam sprawdzić czy po 1,5 roku terapii poradzę sobie sama. I muszę stwierdzić, że naprawdę bardzo dobrze mi się to udawało. Leki się pojawiały, ale właśnie olewałam je i po jednym dniu leki znikały. Od wczoraj właśnie mam jakiegoś większego dola. Wiem czym to jest spowodowane - ostatnio nie możemy się dogadać z mężem,do tego doszła kwarantanna, która zamknęła nas na 4 tygodnie. Stres tym spowodowany wywołal znowu te moje leki. Właśnie problem tkwi w tym, że jak mam dłuższy spokoj to potem sama przywołuje sobie te mysli.
No i super bo widać już u Ciebie świadome wychodzenie, jest jeszcze trochę do przepracowania ale sama już widzisz, gdzie jest błąd. Wiesz przez co znowu jest gorzej. Także masz wszystko aby teraz znowu wrócić na dobrą drogę.
ODPOWIEDZ