Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 906
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

5 stycznia 2020, o 10:08

Jak sobie poradzić z wrażliwościa na bodźce. Drążni mnie bardzo halas i za mocny dotyk. Czy Wy też tak macie? Moze odwiedzić neurologa, czuje sie bezsilna. Nie mogę spać na wznak bo mi jakoś tak dziwnie nie wygodnie. Pomocy
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Hermes
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 179
Rejestracja: 5 stycznia 2018, o 14:59

5 stycznia 2020, o 20:58

znerwicowana_ja pisze:
5 stycznia 2020, o 10:08
Jak sobie poradzić z wrażliwościa na bodźce. Drążni mnie bardzo halas i za mocny dotyk. Czy Wy też tak macie? Moze odwiedzić neurologa, czuje sie bezsilna. Nie mogę spać na wznak bo mi jakoś tak dziwnie nie wygodnie. Pomocy
Jak to w nerwicy...obniżenie progu pobudliwości czyli na bodźce reagujesz wcześniej,szybciej i mocniej niż osoba która się nie "skanuje".
Na wznak Ci przeszkadza bo...podświadomie przypomina to pozycję w trumnie.
Daj upus temu swojemu nadmiarowi "negatywnej energii",uprawiaj sport,wymęcz się przed snem..."wymęcz" męża :DD ,mysle że spodoba mu się wspólne poknywanie nerwicy :DD :DD i nie nakręcaj się a neurologom nie zabieraj czasu.Niech leczą chorych...
krypi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 97
Rejestracja: 27 grudnia 2015, o 14:20

8 stycznia 2020, o 10:30

Cześć, jakiś czas mnie tu nie było, ale to co się wydarzyło dzisiaj w nocy mnie zmusiło żeby napisać. Obudziłem się w nocy z atakiem paniki i jakby "teleportowałem" się do salonu, bo ani momentu obudzenia, ani zerwania się nie pamiętam. Chwyciło mnie uczucie duszności, czyli standard i jak już się uspokajałem to mnie strasznie zamroczyło, ale to tak zamroczyło że ja praktycznie nic nie widziałem. Adrenalina wystrzeliła i z każdą sekundą miałem wrażenie że widzę coraz mniej. Generalnie już chciałem na pogotowie dzwonić bo ja autentycznie myślałem że oślepłem / ślepnę. Dopiero po 15 minutach jak jakimś cudem się uspokoiłem wzrok wrócił do normy. Czy ktoś miał podczas ataków podobne objawy? Pytam bo na x ataków które przeżyłem przez ostatnie 4 lata nigdy, ale to nigdy coś takiego mi się nie zdarzyło.
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

8 stycznia 2020, o 10:45

Ja nie miałem takiego ataku paniki ale pamiętam, że chyba nawet nie raz budziłem się stojąc na środku pokoju ;p
wiki12
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 43
Rejestracja: 26 grudnia 2019, o 20:46

8 stycznia 2020, o 20:05

witam was po raz kolejny, wydaje mi się że mam lekki postęp z dd/nerwica oczywiscie nie całkowity,mam jeszcze wiele odjazdów związanych z dd ale juz oswoiłem sie z ta chorobą, ostatnio głównie męczą mnie takie objawy jak:
-nurtuje mnie ciągle myśl o śmierci jak to jest że człowiek umiera i po prostu nie ma nic,znika po co sie w coś zaglębiać jak jutro mozemy umrzeć(nie mam juz pytam egzystencjonalnych jak przedtem teraz aby te pytanie zaprząta mnie głowę bym mógł wreszcie sie do czegos zmobilizować)
-nie wyobrażam sobie niektórych sytuacji w życiu które mogą się trafić np śmierć bliskiego,zerwanie z dziewczyna która bardzo kocham a mam dziwne myśli że jest ona mi obojętna , jakbym nie odczuwał żadych uczuć, np gdy umarłaby mi bliska osoba nie wiem czy bym płakał jak bym dalej żył
-nie poznawanie twarzy w lustrze i bliskich staram sie juz oswajać ale nadal mnie bardzo męczy macie na to jakis sposob?
-No i jak wczesniej jako 17latek byłem w stanie pracować w wakacje w pracy fizyczej teraz sobie tego nie wyobrazam myślę że jestem zbyt wolny,zaraz bym zrezygnowa czy nie dał po prostu rady choć wczesniej byłem bardzo pracowity
-No i przede wszystkim nie odczuwam tych emocji pozytywnych totalna anhedonia chciałbym znowu cieszyc sie z malych rzeczy , mało co mnie wzrusza

Będę bardzo wdzięczny gdy ktoś napisze mi chociaż słówko wyjaśnienia dotyczące tych objawów czy tez tak mieliscie jak sobie radziliscie czy ja na pewno mam dd czy to juz jakis stan depresyjny?
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

8 stycznia 2020, o 21:00

Co do pytań o śmierć to po prostu olej bo to podobne do mysli egzystencjalnych.. Nie wchodź w dialog i kropka.. Co do obaw przed przyszłośca to czasem myśli i wyobrażenia są gorsze od rzeczywistości.. Ja kilka lat bałam się śmierci bliskich i w zeszłym roku zmarł tata i żyje, i nie mówię że było łatwo, ale moje wyobrażenis były inne.. Tak więc skup się na tu i teraz.. Co będzie jak umrzesz dowiesz się jak umrzesz. Teraz żyjesz..
usunietenaprosbe
Gość

8 stycznia 2020, o 21:14

wiki12 pisze:
8 stycznia 2020, o 20:05
witam was po raz kolejny, wydaje mi się że mam lekki postęp z dd/nerwica oczywiscie nie całkowity,mam jeszcze wiele odjazdów związanych z dd ale juz oswoiłem sie z ta chorobą, ostatnio głównie męczą mnie takie objawy jak:
-nurtuje mnie ciągle myśl o śmierci jak to jest że człowiek umiera i po prostu nie ma nic,znika po co sie w coś zaglębiać jak jutro mozemy umrzeć(nie mam juz pytam egzystencjonalnych jak przedtem teraz aby te pytanie zaprząta mnie głowę bym mógł wreszcie sie do czegos zmobilizować)
-nie wyobrażam sobie niektórych sytuacji w życiu które mogą się trafić np śmierć bliskiego,zerwanie z dziewczyna która bardzo kocham a mam dziwne myśli że jest ona mi obojętna , jakbym nie odczuwał żadych uczuć, np gdy umarłaby mi bliska osoba nie wiem czy bym płakał jak bym dalej żył
-nie poznawanie twarzy w lustrze i bliskich staram sie juz oswajać ale nadal mnie bardzo męczy macie na to jakis sposob?
-No i jak wczesniej jako 17latek byłem w stanie pracować w wakacje w pracy fizyczej teraz sobie tego nie wyobrazam myślę że jestem zbyt wolny,zaraz bym zrezygnowa czy nie dał po prostu rady choć wczesniej byłem bardzo pracowity
-No i przede wszystkim nie odczuwam tych emocji pozytywnych totalna anhedonia chciałbym znowu cieszyc sie z malych rzeczy , mało co mnie wzrusza

Będę bardzo wdzięczny gdy ktoś napisze mi chociaż słówko wyjaśnienia dotyczące tych objawów czy tez tak mieliscie jak sobie radziliscie czy ja na pewno mam dd czy to juz jakis stan depresyjny?
Identycznie się czuję. Aż szok. U mnie to nie depresja. To taki letarg. Rad nie dam bo kiepsko mi idzie odburzanie 😜
wiki12
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 43
Rejestracja: 26 grudnia 2019, o 20:46

8 stycznia 2020, o 22:16

LadyAmalthea pisze:
8 stycznia 2020, o 21:14
wiki12 pisze:
8 stycznia 2020, o 20:05
witam was po raz kolejny, wydaje mi się że mam lekki postęp z dd/nerwica oczywiscie nie całkowity,mam jeszcze wiele odjazdów związanych z dd ale juz oswoiłem sie z ta chorobą, ostatnio głównie męczą mnie takie objawy jak:
-nurtuje mnie ciągle myśl o śmierci jak to jest że człowiek umiera i po prostu nie ma nic,znika po co sie w coś zaglębiać jak jutro mozemy umrzeć(nie mam juz pytam egzystencjonalnych jak przedtem teraz aby te pytanie zaprząta mnie głowę bym mógł wreszcie sie do czegos zmobilizować)
-nie wyobrażam sobie niektórych sytuacji w życiu które mogą się trafić np śmierć bliskiego,zerwanie z dziewczyna która bardzo kocham a mam dziwne myśli że jest ona mi obojętna , jakbym nie odczuwał żadych uczuć, np gdy umarłaby mi bliska osoba nie wiem czy bym płakał jak bym dalej żył
-nie poznawanie twarzy w lustrze i bliskich staram sie juz oswajać ale nadal mnie bardzo męczy macie na to jakis sposob?
-No i jak wczesniej jako 17latek byłem w stanie pracować w wakacje w pracy fizyczej teraz sobie tego nie wyobrazam myślę że jestem zbyt wolny,zaraz bym zrezygnowa czy nie dał po prostu rady choć wczesniej byłem bardzo pracowity
-No i przede wszystkim nie odczuwam tych emocji pozytywnych totalna anhedonia chciałbym znowu cieszyc sie z malych rzeczy , mało co mnie wzrusza

Będę bardzo wdzięczny gdy ktoś napisze mi chociaż słówko wyjaśnienia dotyczące tych objawów czy tez tak mieliscie jak sobie radziliscie czy ja na pewno mam dd czy to juz jakis stan depresyjny?
Identycznie się czuję. Aż szok. U mnie to nie depresja. To taki letarg. Rad nie dam bo kiepsko mi idzie odburzanie 😜
możesz napisać jeszcze jakieś swoje objawy? zobaczymy czy też takie mam ;p takie najczęstsze
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

8 stycznia 2020, o 23:13

Witam

Jest tu nowy ale widzę że borykamy się wszyscy z podobnymi problemami, ale jeżeli mam świadomość że nie jestem sam to znaczy że nie zwariowałem po prostu za dużo stresu wlałem w siebie przez jak dotąd 35 letnie zycie
usunietenaprosbe
Gość

8 stycznia 2020, o 23:25

możesz napisać jeszcze jakieś swoje objawy? zobaczymy czy też takie mam ;p takie najczęstsze
[/quote]

Dzisiaj mam taką parabolę, że objawy/odczucia mogą być sprzeczne :) od letargu, po panike a teraz jestem wściekła i mi wszystko jedno.

Ale objawy związane z letargiem -
Brak emocji na twarzy, inni ludzie wydają się tylko kukiełkami, denerwuje mnie własne dziecko bez powodu, bo jest, takie spowolnienie, nic nie jestem w stanie zrobić ani w domu ani przy sobie, jak już to wykonuje czynności powoli i mechanicznie. Jem z przymusu małe ilości tylko produktów przetworzonych. Nie wiem co jeszcze a o czym nie było wcześniej mowy.
Dzisiaj w tej paraboli był jeszcze "ból" serca, ból brzucha, myśli egzystencjonalne z panicznym lękiem. Pomogło zwyzywanie nerwicy i przetestowanie jej czy "zdechne" skoro mnie tak tym straszy. Nie " zdechłam" i teraz jestem zła :)
olaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 141
Rejestracja: 25 stycznia 2017, o 22:28

10 stycznia 2020, o 02:17

Hej wszystkim. Nie mogę spać... dawno nie miałam wkręty nerwicowej, aż do teraz. Boje się raka szyjki macicy. W zeszłym roku wyszedł mi w cytologii ascus czyli zmiany nieokreślone w nabłonku, powtórzyłam cytologię u innego lekarza po trzech miesiącach i wyszła jedynka, wiec zostawiłam temat. Dzisiaj poszłam do swojej ginekolog i powiedziała, ze jest tak silny stan zapalny i krwawienie, ze nie pobierze mi cytologii, zapisała globulki i potem mam przyjść. Ja już od trzech godzin czytam o raku szyjki macicy i boje się, ze jest niedobrze. Poza tym pojawił się jakiś mięśniak w macicy. Ale najbardziej się boje tego raka teraz.
Ostatnio miałam bardzo trudne miesiące emocjonalnie. I moja nerwa teraz powróciła żeby odwrócić uwagę chyba od innych trudnych sytuacji, jakie mnie spotkały.
Kobietki, czy któraś miała takie przygody z cytologia?
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

10 stycznia 2020, o 06:23

olaa pisze:
10 stycznia 2020, o 02:17
Hej wszystkim. Nie mogę spać... dawno nie miałam wkręty nerwicowej, aż do teraz. Boje się raka szyjki macicy. W zeszłym roku wyszedł mi w cytologii ascus czyli zmiany nieokreślone w nabłonku, powtórzyłam cytologię u innego lekarza po trzech miesiącach i wyszła jedynka, wiec zostawiłam temat. Dzisiaj poszłam do swojej ginekolog i powiedziała, ze jest tak silny stan zapalny i krwawienie, ze nie pobierze mi cytologii, zapisała globulki i potem mam przyjść. Ja już od trzech godzin czytam o raku szyjki macicy i boje się, ze jest niedobrze. Poza tym pojawił się jakiś mięśniak w macicy. Ale najbardziej się boje tego raka teraz.
Ostatnio miałam bardzo trudne miesiące emocjonalnie. I moja nerwa teraz powróciła żeby odwrócić uwagę chyba od innych trudnych sytuacji, jakie mnie spotkały.
Kobietki, czy któraś miała takie przygody z cytologia?
Ja sobie raz wkrecilam raka jajnika.. A miesniaki też mam, to przypadłość połowy kobiet populacji. Nie czytaj bo się nie uspokoisz
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 906
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

10 stycznia 2020, o 08:00

olaa pisze:
10 stycznia 2020, o 02:17
Hej wszystkim. Nie mogę spać... dawno nie miałam wkręty nerwicowej, aż do teraz. Boje się raka szyjki macicy. W zeszłym roku wyszedł mi w cytologii ascus czyli zmiany nieokreślone w nabłonku, powtórzyłam cytologię u innego lekarza po trzech miesiącach i wyszła jedynka, wiec zostawiłam temat. Dzisiaj poszłam do swojej ginekolog i powiedziała, ze jest tak silny stan zapalny i krwawienie, ze nie pobierze mi cytologii, zapisała globulki i potem mam przyjść. Ja już od trzech godzin czytam o raku szyjki macicy i boje się, ze jest niedobrze. Poza tym pojawił się jakiś mięśniak w macicy. Ale najbardziej się boje tego raka teraz.
Ostatnio miałam bardzo trudne miesiące emocjonalnie. I moja nerwa teraz powróciła żeby odwrócić uwagę chyba od innych trudnych sytuacji, jakie mnie spotkały.
Kobietki, czy któraś miała takie przygody z cytologia?
Ja mialam taka jazde w ub roku. Dostałam okres który trwal dwa tygodnie, bylam przerażona tez bardzo balam sie raka oczywiście czytałam bardzo duzo. Szybko umówiłam ginekologa usg ok, (tylko policystyczne jajniki) macica ok, na wynik cytologii czekałam trzy tygodnie tez ok. Jeszcze w czasie wizyty powiedziałam do lekarki ze tak straszie sie przestraszyłam ze teraz bede co pol roku robić cytologie a ona mi na to, ze wystarczy raz do roku,w sensie takim ze nawet jak cos sie dzieje to tak szybko sie nie rozwija i raz na rok wystarczy (nie wiem ile w tym prawdy) myślę ze tez wazne czy matka, babcia chorowały. Nie martw się na zapas jesli w ub roku cytologia była ok. Poza tym zawsze może być wiele innych rzeczy nie odrazu rak.nje czytaj przede wszystkim bo to najgorszą droga.
Trzymam kciuki i życzę duzo zdrówka.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Awatar użytkownika
Antysmog
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 12 listopada 2019, o 12:13

10 stycznia 2020, o 09:18

Uważam że trzeba uwierzyć w to co lekarz mówi. Stawianie wątpliwości nakręca nerwicę. Lekarz tak powiedział i koniec. Trzeba sprawę postawić jasno.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

10 stycznia 2020, o 11:44

olaa pisze:
10 stycznia 2020, o 02:17
Hej wszystkim. Nie mogę spać... dawno nie miałam wkręty nerwicowej, aż do teraz. Boje się raka szyjki macicy. W zeszłym roku wyszedł mi w cytologii ascus czyli zmiany nieokreślone w nabłonku, powtórzyłam cytologię u innego lekarza po trzech miesiącach i wyszła jedynka, wiec zostawiłam temat. Dzisiaj poszłam do swojej ginekolog i powiedziała, ze jest tak silny stan zapalny i krwawienie, ze nie pobierze mi cytologii, zapisała globulki i potem mam przyjść. Ja już od trzech godzin czytam o raku szyjki macicy i boje się, ze jest niedobrze. Poza tym pojawił się jakiś mięśniak w macicy. Ale najbardziej się boje tego raka teraz.
Ostatnio miałam bardzo trudne miesiące emocjonalnie. I moja nerwa teraz powróciła żeby odwrócić uwagę chyba od innych trudnych sytuacji, jakie mnie spotkały.
Kobietki, czy któraś miała takie przygody z cytologia?
Rak szyjki macicy rozwija się dość długo dlatego przy odpowiedniej profilaktyce ( regularne badania ) raczej nie ma szansy żeby się rozwinął do stadium w który nie da się już nic zrobić. Twój wyniki to nie żadna tragedia, więc spokojnie. Co do cytologii to jest to badanie, które jest jednak nieco inwazyjne i nie ma sensu przeprowadzać go częściej niż 1 do roku, no chyba, że jest jakiś konkretny powód.
Jeśli jesteś z Warszawy to polecam wybrać się do Centrum Profilaktyki Nowotworów ul. Roentgena 5. i tam powtórzyć cytologię po wyleczeniu stanu zapalnego.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
ODPOWIEDZ