Ja miałam takie coś przez parę miesięcyNerwyzestali pisze: ↑12 lipca 2019, o 10:29A mieliście takie uczucie ucisku, cisnienia, parcia w nosie jakby miala mi sie krew puścić?

Oraz uczucie jakby pobitej głowy
Ja miałam takie coś przez parę miesięcyNerwyzestali pisze: ↑12 lipca 2019, o 10:29A mieliście takie uczucie ucisku, cisnienia, parcia w nosie jakby miala mi sie krew puścić?
Nie no same nie wróciły, pierwszy manewr mialem na sor bo tak mi latały oczy i tak mi wszystki wirowało że przez dwie godziny żygałem jak kot więc musiałem jechać di szpitala. A pozniej przez 2tyg co dwa dni mialem powtarzany i leki Betaserc dwa razt dziennie.Celine Marie pisze: ↑8 lipca 2019, o 19:59Same Ci weszły na miejsce? Czy robiłeś jakieś ćwiczenia czy cuś?Solkan36 pisze: ↑7 lipca 2019, o 09:04Jeżeli chodzi o dziwne uczucie cisnienia to zdecydowanie tak, jest to objaw nerwicy.
Jezeli chodzi o zawroty glowy to również może być to objaw nerwicy. Ja przez oststnie dwa miesiące nie moglem ruszyc głową bo odrazu kręcilo mi się w głowie, podobno po raz kolejny wysypaly mi się otility które podrażniały błednik. Problem w tym że najczęściej otolity wysypuja sie przy urazie glowy ktorego nie mialem, ani zapalenia ucha. Znalazłem artykuł jakiegoś znanego laryngologa ktory stwierdza ze otolity również wtlatuja w nerwicy. Cale szczęście że po dwóch miesiącach wróciło wszystko do równowagi bo tak się nie dało funkcjonować.Ja mam bóle pleców,strasznyyyy czasami od dwóch lat jakoś ,podejrzewali fibromialgię ale w końcu do końca nie zostałam zdiagnozowana,tak czy siak te bóle zaczęły się przy najgorszej nerwicy/depresji a przy depresji wszędzie piszą o bólach lędzwiowych,więc podejrzewam,że przy nerwicy tak samo jest to możliwe.natalia93 pisze: ↑7 lipca 2019, o 11:17Hej, a czy ktoś z was miał kiedyś ból pleców w okolicy ledzwiowej? Ja mam wrażenie że jak zbliża mi się kryzys, nawrót nerwicy, to strasznie bolą mnie plecy w dolnej części, ból jest bardzo podobny do tego gdy mam okres,bo wtedy plecy bolą mnie tak samo i w tym samym miejscu. Ostatnio miałam tak że bolały cały miesiąc..
A to już trudno, widocznie coś robię źle. Będziemy pisać tutaj i z innymi osobami i też będzie dobrze.
Tak, tylko rankiem tak jestUrzula123 pisze: ↑13 lipca 2019, o 21:00A to już trudno, widocznie coś robię źle. Będziemy pisać tutaj i z innymi osobami i też będzie dobrze.
Moje rozwolnienie, jak wcześniej wspominałam, jest dość dziwne, bo to nie jest taka typowa biegunka. Ja mam po prostu bardzo luźne stolce i tylko rana, w ciągu dnia nam z tym spokój. Z każdym dniem widzę mała poprawę, więc do przodu.
Jesli faktycznie w to wierzysz to jestes na dobrej drodzekaldunia18 pisze: ↑14 lipca 2019, o 00:02Wiecie co a ja to się zastanawiam czy ze mną jest wszystko okejbo ja nie mam jakiegoś strachu mimo objawów ze coś mi jest. Nawet jak mam nowe objawy to nie latam po lekarzach i nie robię badań (tylko na początku ekg, echo serca). Odkąd usłyszałam diagnozę, ze to zaburzenia lekowe to ja wiem, ze wszystkie te wyimaginowane objawy pochodzą od tejże cholery. Sama nie wiem czy to dobrze czy złe. Ale chyba raczej na plus, ja po prostu wierze, ze to tylko nerwica! Bo jak pisał Victor jaka inna choroba mogłaby dawać tyle objawów????!!!!
Tojajestem pisze: ↑14 lipca 2019, o 07:58Jesli faktycznie w to wierzysz to jestes na dobrej drodzekaldunia18 pisze: ↑14 lipca 2019, o 00:02Wiecie co a ja to się zastanawiam czy ze mną jest wszystko okejbo ja nie mam jakiegoś strachu mimo objawów ze coś mi jest. Nawet jak mam nowe objawy to nie latam po lekarzach i nie robię badań (tylko na początku ekg, echo serca). Odkąd usłyszałam diagnozę, ze to zaburzenia lekowe to ja wiem, ze wszystkie te wyimaginowane objawy pochodzą od tejże cholery. Sama nie wiem czy to dobrze czy złe. Ale chyba raczej na plus, ja po prostu wierze, ze to tylko nerwica! Bo jak pisał Victor jaka inna choroba mogłaby dawać tyle objawów????!!!!
![]()
Wierze:) nie mówię czasem jak przyjdzie atak paniki to się martwię czy np nie mam zakrzepicy czy coś ale to jest tylko taka myśl, która racjonalizuje, ze to tylko nerwica! Ogólnie z każdym objawem tak staram się robić. Teraz jestem tego świadomo bo mimo, ze wcześniej tez wiedziałam ze to nerwa to jednak gdzieś się nie mogłam odburzyc bo nie miałam tylu informacji na jej temat jak teraz. Kurczę mam nadzieje, ze będzie dobrze, ze całkowicie nauczę się ignorować myśli i objawy. Bo im ja czuje się silniejsza tym nerwica mi bardziej chce dać popalić.Tojajestem pisze: ↑14 lipca 2019, o 07:58Jesli faktycznie w to wierzysz to jestes na dobrej drodzekaldunia18 pisze: ↑14 lipca 2019, o 00:02Wiecie co a ja to się zastanawiam czy ze mną jest wszystko okejbo ja nie mam jakiegoś strachu mimo objawów ze coś mi jest. Nawet jak mam nowe objawy to nie latam po lekarzach i nie robię badań (tylko na początku ekg, echo serca). Odkąd usłyszałam diagnozę, ze to zaburzenia lekowe to ja wiem, ze wszystkie te wyimaginowane objawy pochodzą od tejże cholery. Sama nie wiem czy to dobrze czy złe. Ale chyba raczej na plus, ja po prostu wierze, ze to tylko nerwica! Bo jak pisał Victor jaka inna choroba mogłaby dawać tyle objawów????!!!!
![]()
Wydaje mi się, ze to pocenie to poprostu trzeba potraktować jak każdy inny objaw, odpuścić sobie nie przejmować sie tym, powiedz sobie w myślach a ch.j z tym spoce się to się spoce. Może nie pomoże od razu ale w końcu pomoże. Ojej może nie od nerwicy zemdlałas to przy ataku paniki tak całkowicie straciłaś świadomość? No chyba, ze masz takie predyspozycje od początku. Bo kurczę ja się zawsze bałam tego omdlenia (bo w trakcie ataku mam uczucie omdlewania) ale pocieszam się tym co tu na forum napisane i co mówił mi psycholog i psychiatra, ze nie zemdleje jeśli pierwszy raz przy tym uczuciu nie zemdlałam. Staram się teraz zdystansować do tego co napisałaś bo nie chce się wkręcićUrzula123 pisze: ↑14 lipca 2019, o 09:36Tojajestem pisze: ↑14 lipca 2019, o 07:58Jesli faktycznie w to wierzysz to jestes na dobrej drodzekaldunia18 pisze: ↑14 lipca 2019, o 00:02Wiecie co a ja to się zastanawiam czy ze mną jest wszystko okejbo ja nie mam jakiegoś strachu mimo objawów ze coś mi jest. Nawet jak mam nowe objawy to nie latam po lekarzach i nie robię badań (tylko na początku ekg, echo serca). Odkąd usłyszałam diagnozę, ze to zaburzenia lekowe to ja wiem, ze wszystkie te wyimaginowane objawy pochodzą od tejże cholery. Sama nie wiem czy to dobrze czy złe. Ale chyba raczej na plus, ja po prostu wierze, ze to tylko nerwica! Bo jak pisał Victor jaka inna choroba mogłaby dawać tyle objawów????!!!!
![]()
W sumie to ja też miałam i mam trochę podobnie, jak ty. Po prostu wiem, że mam nerwicę i to od lat ja mam, tyle tylko że nie non stop, bo potrafi się ona u mnie cofnąć nawet na dwa, trzy lata. Zawsze jednak pojawia się, gdy jestem niezadowolona z tego, jak pokierowała m swoim życiem, gdy czegoś mi brakuje, jestem zła na siebie i czuję się bezradna, a najgorzej znoszę uczucie duszenia się w jakiejś przymusowej dla mnie sytuacji. Wtedy wraca. Wiem jednak, że to nerwica. Kiedyś wylądowałam w szpitalu, bo zemdlałam na ulicy, podtrzymali mnie kilka dni, przebadali i zdiagnozowali nerwicę wegetatywną. Też mialam etap latania po lekarzach, ale co by się nie działo pewne charakterystyczne u mnie objawy zawsze umiałam rozpoznać jako nerwicę. Przeklinam to cholerstwo, bo naprawdę nie zasłużyłam na coś takiego.
Teraz biorę leki, już cztery tygodnie i wierzę w to, że dam radę. Najgorsza u mnie jest nadpotliwość, bo potrafię spocić się jak mysz z duperelnego powodu np samo wyjście z domu potrafi sprawić, że już się pocę. I dziwne jest, że gdy idę gdzies ze swoją córką, to nie pocę się wtedy. Ostatnio zrobiłyśmy sobie wypad na cały dzień do zoo i to w upalny dzień i zero pocenia się, jednak gdybym była sama, to na pewno zlalabym się potem. Ta nadpotliwość sprawia, że czuje się jakbym żyła w jakimś matriksie, w jakimś obłędnym zaklętym kole. Im bardziej nie chce się pocić, tym bardziej właśnie się pocę. Ten pot przychodzi mi stąd nie zowąd, nagle, a po chwili po prostu przechodzi, jak ręką odjął, jednak mój makijaż już spłynął, mam mokre włosy i gówno zamiast fryzury.
Nie wiem co zrobić, żeby zwalczyć te nadpotliwość.
Czy ktoś z was boryka się z czymś takim?
Innych objawów nerwicowych nie mam, żadnych zatkanych uszu, żadnego bujania itd. Po asertinie mam wrażenie, że moja głowa jakby się przewietrzył a, jest lekka, jaśniej myślę i nabieram chęci do działania, jestem przez cały dzień jakby świeża, nie wiem czy na podstawie mojego opisu rozumiecie jak się czuję, jakby wywiało z mojej głowy mnóstwo szajsu. Tylko ta nadpotliwość i teraz od ponad tygodnia te luźne poranne stolce.
Myślę, że najlepszym pocieszeniem jesteś Ty sama pisząc "Nie raz prowadziłam z atakiem i nie zemdlalam"kaldunia18 pisze: ↑14 lipca 2019, o 10:32Ja jako tako nie boje się omdlenia czy to na ulicy, w sklepie, czy w domu itp ja się boje omdlenia przy ataku podczas jazdy samochodem (szczególnie z dziećmi). Boje się, ze teraz to mi sie wzmocni ten lek. Nie raz prowadziłam z atakiem i nie zemdlałam. Proszę napiszcie coś na pocieszenie![]()
Tez sobie tak tłumaczedebra.morgan pisze: ↑14 lipca 2019, o 12:45Myślę, że najlepszym pocieszeniem jesteś Ty sama pisząc "Nie raz prowadziłam z atakiem i nie zemdlalam"kaldunia18 pisze: ↑14 lipca 2019, o 10:32Ja jako tako nie boje się omdlenia czy to na ulicy, w sklepie, czy w domu itp ja się boje omdlenia przy ataku podczas jazdy samochodem (szczególnie z dziećmi). Boje się, ze teraz to mi sie wzmocni ten lek. Nie raz prowadziłam z atakiem i nie zemdlałam. Proszę napiszcie coś na pocieszenie![]()
![]()
Ale nie nastawiaj się! Jak przyjdzie to będzie i dasz sobie rade! Idzie gładko bo wkładasz w to moc pracy! A jak bedzie kryzys to znasz mechanizmy i wiesz co masz robić. Byle nie tracić wiary!!!kaldunia18 pisze: ↑14 lipca 2019, o 13:30Ogólnie zauważyłam ostatnio takie coś, ze jak mnie cos trapi to jak napisze tu na forum, nawet jak jeszcze nie ma odpowiedzi nikogo to od razu czuje się lepiej w sensie, ze sama się już zdążę uspokoić. Ale liczę się z tym, ze może przyjść kryzys w tej kwestii bo tak gładko to idzie. No cóż przyjdzie to przyjdzie![]()
Wiesz nie nastawiam się poprostu liczę się z tym, ze mogę się gorzej poczuć czyli miec kryzys ale potraktuje go (a przynajmniej z całego serducha spróbuje) jako kopa do dalszego działania i tym samym sprawdzian moich dotychczasowych umiejętności. To choćby teraz mam tak, ze boje się trochę nowych somatow, boje się, ze w końcu tak mnie przypili, ze nie dam rady. Boje się- ale Wiem jedno- TO ILUZJA! Bo nerwica i jej objawy to poprostu iluzjadebra.morgan pisze: ↑14 lipca 2019, o 14:38Ale nie nastawiaj się! Jak przyjdzie to będzie i dasz sobie rade! Idzie gładko bo wkładasz w to moc pracy! A jak bedzie kryzys to znasz mechanizmy i wiesz co masz robić. Byle nie tracić wiary!!!kaldunia18 pisze: ↑14 lipca 2019, o 13:30Ogólnie zauważyłam ostatnio takie coś, ze jak mnie cos trapi to jak napisze tu na forum, nawet jak jeszcze nie ma odpowiedzi nikogo to od razu czuje się lepiej w sensie, ze sama się już zdążę uspokoić. Ale liczę się z tym, ze może przyjść kryzys w tej kwestii bo tak gładko to idzie. No cóż przyjdzie to przyjdzie![]()