Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Hania22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 5 stycznia 2019, o 11:03

13 lipca 2019, o 10:09

Nerwyzestali pisze:
12 lipca 2019, o 10:29
A mieliście takie uczucie ucisku, cisnienia, parcia w nosie jakby miala mi sie krew puścić?
Ja miałam takie coś przez parę miesięcy 'why
Oraz uczucie jakby pobitej głowy 😵
Awatar użytkownika
Solkan36
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 147
Rejestracja: 23 września 2018, o 22:19

13 lipca 2019, o 16:38

Celine Marie pisze:
8 lipca 2019, o 19:59
Solkan36 pisze:
7 lipca 2019, o 09:04
toczka pisze:
5 lipca 2019, o 22:07
Czy przy nerwicy też moze być że zmiana pozycji wywołuje szybsza reakcje ortostatyczna? W sensie zmiany pozycji powodują że kręci się w głowie i jakby szło większe ciśnienie do głowy. Niby to normalne ale mam wrażenie że teraz jest to bardzo nasilone
Jeżeli chodzi o dziwne uczucie cisnienia to zdecydowanie tak, jest to objaw nerwicy.
Jezeli chodzi o zawroty glowy to również może być to objaw nerwicy. Ja przez oststnie dwa miesiące nie moglem ruszyc głową bo odrazu kręcilo mi się w głowie, podobno po raz kolejny wysypaly mi się otility które podrażniały błednik. Problem w tym że najczęściej otolity wysypuja sie przy urazie glowy ktorego nie mialem, ani zapalenia ucha. Znalazłem artykuł jakiegoś znanego laryngologa ktory stwierdza ze otolity również wtlatuja w nerwicy. Cale szczęście że po dwóch miesiącach wróciło wszystko do równowagi bo tak się nie dało funkcjonować.
Same Ci weszły na miejsce? Czy robiłeś jakieś ćwiczenia czy cuś?
natalia93 pisze:
7 lipca 2019, o 11:17
Hej, a czy ktoś z was miał kiedyś ból pleców w okolicy ledzwiowej? Ja mam wrażenie że jak zbliża mi się kryzys, nawrót nerwicy, to strasznie bolą mnie plecy w dolnej części, ból jest bardzo podobny do tego gdy mam okres,bo wtedy plecy bolą mnie tak samo i w tym samym miejscu. Ostatnio miałam tak że bolały cały miesiąc..
Ja mam bóle pleców,strasznyyyy czasami od dwóch lat jakoś ,podejrzewali fibromialgię ale w końcu do końca nie zostałam zdiagnozowana,tak czy siak te bóle zaczęły się przy najgorszej nerwicy/depresji a przy depresji wszędzie piszą o bólach lędzwiowych,więc podejrzewam,że przy nerwicy tak samo jest to możliwe.
Nie no same nie wróciły, pierwszy manewr mialem na sor bo tak mi latały oczy i tak mi wszystki wirowało że przez dwie godziny żygałem jak kot więc musiałem jechać di szpitala. A pozniej przez 2tyg co dwa dni mialem powtarzany i leki Betaserc dwa razt dziennie.
Bóle kręgosłupa do standard tak samo jak szybki puls i łomoty w klatce. Napiecie najbardziej odbija sie na kregoslupie i żołądku.
Face Your Fear And Live Your Dream ;witajka
Urzula123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 104
Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 20:46

13 lipca 2019, o 21:00

nadzieja1234 pisze:
13 lipca 2019, o 09:33
Urzula123 pisze:
13 lipca 2019, o 08:08
Nadziejo, wysyłałam wiadomość na priv, ale coś mi się wydaje, że nie poszło. Sprawdzisz?
Nic nie dostałam :(
A to już trudno, widocznie coś robię źle. Będziemy pisać tutaj i z innymi osobami i też będzie dobrze.
Moje rozwolnienie, jak wcześniej wspominałam, jest dość dziwne, bo to nie jest taka typowa biegunka. Ja mam po prostu bardzo luźne stolce i tylko rana, w ciągu dnia nam z tym spokój. Z każdym dniem widzę mała poprawę, więc do przodu.
nadzieja1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 280
Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48

13 lipca 2019, o 21:13

Urzula123 pisze:
13 lipca 2019, o 21:00
nadzieja1234 pisze:
13 lipca 2019, o 09:33
Urzula123 pisze:
13 lipca 2019, o 08:08
Nadziejo, wysyłałam wiadomość na priv, ale coś mi się wydaje, że nie poszło. Sprawdzisz?
Nic nie dostałam :(
A to już trudno, widocznie coś robię źle. Będziemy pisać tutaj i z innymi osobami i też będzie dobrze.
Moje rozwolnienie, jak wcześniej wspominałam, jest dość dziwne, bo to nie jest taka typowa biegunka. Ja mam po prostu bardzo luźne stolce i tylko rana, w ciągu dnia nam z tym spokój. Z każdym dniem widzę mała poprawę, więc do przodu.
Tak, tylko rankiem tak jest ;) dokładnie to samo
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 431
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

14 lipca 2019, o 00:02

Wiecie co a ja to się zastanawiam czy ze mną jest wszystko okej😂 bo ja nie mam jakiegoś strachu mimo objawów ze coś mi jest. Nawet jak mam nowe objawy to nie latam po lekarzach i nie robię badań (tylko na początku ekg, echo serca). Odkąd usłyszałam diagnozę, ze to zaburzenia lekowe to ja wiem, ze wszystkie te wyimaginowane objawy pochodzą od tejże cholery. Sama nie wiem czy to dobrze czy złe. Ale chyba raczej na plus, ja po prostu wierze, ze to tylko nerwica! Bo jak pisał Victor jaka inna choroba mogłaby dawać tyle objawów????!!!!
Awatar użytkownika
Tojajestem
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 383
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 19:03

14 lipca 2019, o 07:58

kaldunia18 pisze:
14 lipca 2019, o 00:02
Wiecie co a ja to się zastanawiam czy ze mną jest wszystko okej😂 bo ja nie mam jakiegoś strachu mimo objawów ze coś mi jest. Nawet jak mam nowe objawy to nie latam po lekarzach i nie robię badań (tylko na początku ekg, echo serca). Odkąd usłyszałam diagnozę, ze to zaburzenia lekowe to ja wiem, ze wszystkie te wyimaginowane objawy pochodzą od tejże cholery. Sama nie wiem czy to dobrze czy złe. Ale chyba raczej na plus, ja po prostu wierze, ze to tylko nerwica! Bo jak pisał Victor jaka inna choroba mogłaby dawać tyle objawów????!!!!
Jesli faktycznie w to wierzysz to jestes na dobrej drodze ;)
Ważne, żeby w trudnych chwilach pamiętać o własnych cytatach ;)
Urzula123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 104
Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 20:46

14 lipca 2019, o 09:36

Tojajestem pisze:
14 lipca 2019, o 07:58
kaldunia18 pisze:
14 lipca 2019, o 00:02
Wiecie co a ja to się zastanawiam czy ze mną jest wszystko okej😂 bo ja nie mam jakiegoś strachu mimo objawów ze coś mi jest. Nawet jak mam nowe objawy to nie latam po lekarzach i nie robię badań (tylko na początku ekg, echo serca). Odkąd usłyszałam diagnozę, ze to zaburzenia lekowe to ja wiem, ze wszystkie te wyimaginowane objawy pochodzą od tejże cholery. Sama nie wiem czy to dobrze czy złe. Ale chyba raczej na plus, ja po prostu wierze, ze to tylko nerwica! Bo jak pisał Victor jaka inna choroba mogłaby dawać tyle objawów????!!!!
Jesli faktycznie w to wierzysz to jestes na dobrej drodze ;)

W sumie to ja też miałam i mam trochę podobnie, jak ty. Po prostu wiem, że mam nerwicę i to od lat ja mam, tyle tylko że nie non stop, bo potrafi się ona u mnie cofnąć nawet na dwa, trzy lata. Zawsze jednak pojawia się, gdy jestem niezadowolona z tego, jak pokierowała m swoim życiem, gdy czegoś mi brakuje, jestem zła na siebie i czuję się bezradna, a najgorzej znoszę uczucie duszenia się w jakiejś przymusowej dla mnie sytuacji. Wtedy wraca. Wiem jednak, że to nerwica. Kiedyś wylądowałam w szpitalu, bo zemdlałam na ulicy, podtrzymali mnie kilka dni, przebadali i zdiagnozowali nerwicę wegetatywną. Też mialam etap latania po lekarzach, ale co by się nie działo pewne charakterystyczne u mnie objawy zawsze umiałam rozpoznać jako nerwicę. Przeklinam to cholerstwo, bo naprawdę nie zasłużyłam na coś takiego.
Teraz biorę leki, już cztery tygodnie i wierzę w to, że dam radę. Najgorsza u mnie jest nadpotliwość, bo potrafię spocić się jak mysz z duperelnego powodu np samo wyjście z domu potrafi sprawić, że już się pocę. I dziwne jest, że gdy idę gdzies ze swoją córką, to nie pocę się wtedy. Ostatnio zrobiłyśmy sobie wypad na cały dzień do zoo i to w upalny dzień i zero pocenia się, jednak gdybym była sama, to na pewno zlalabym się potem. Ta nadpotliwość sprawia, że czuje się jakbym żyła w jakimś matriksie, w jakimś obłędnym zaklętym kole. Im bardziej nie chce się pocić, tym bardziej właśnie się pocę. Ten pot przychodzi mi stąd nie zowąd, nagle, a po chwili po prostu przechodzi, jak ręką odjął, jednak mój makijaż już spłynął, mam mokre włosy i gówno zamiast fryzury.
Nie wiem co zrobić, żeby zwalczyć te nadpotliwość.
Czy ktoś z was boryka się z czymś takim?
Innych objawów nerwicowych nie mam, żadnych zatkanych uszu, żadnego bujania itd. Po asertinie mam wrażenie, że moja głowa jakby się przewietrzył a, jest lekka, jaśniej myślę i nabieram chęci do działania, jestem przez cały dzień jakby świeża, nie wiem czy na podstawie mojego opisu rozumiecie jak się czuję, jakby wywiało z mojej głowy mnóstwo szajsu. Tylko ta nadpotliwość i teraz od ponad tygodnia te luźne poranne stolce.
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 431
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

14 lipca 2019, o 09:45

Tojajestem pisze:
14 lipca 2019, o 07:58
kaldunia18 pisze:
14 lipca 2019, o 00:02
Wiecie co a ja to się zastanawiam czy ze mną jest wszystko okej😂 bo ja nie mam jakiegoś strachu mimo objawów ze coś mi jest. Nawet jak mam nowe objawy to nie latam po lekarzach i nie robię badań (tylko na początku ekg, echo serca). Odkąd usłyszałam diagnozę, ze to zaburzenia lekowe to ja wiem, ze wszystkie te wyimaginowane objawy pochodzą od tejże cholery. Sama nie wiem czy to dobrze czy złe. Ale chyba raczej na plus, ja po prostu wierze, ze to tylko nerwica! Bo jak pisał Victor jaka inna choroba mogłaby dawać tyle objawów????!!!!
Jesli faktycznie w to wierzysz to jestes na dobrej drodze ;)
Wierze:) nie mówię czasem jak przyjdzie atak paniki to się martwię czy np nie mam zakrzepicy czy coś ale to jest tylko taka myśl, która racjonalizuje, ze to tylko nerwica! Ogólnie z każdym objawem tak staram się robić. Teraz jestem tego świadomo bo mimo, ze wcześniej tez wiedziałam ze to nerwa to jednak gdzieś się nie mogłam odburzyc bo nie miałam tylu informacji na jej temat jak teraz. Kurczę mam nadzieje, ze będzie dobrze, ze całkowicie nauczę się ignorować myśli i objawy. Bo im ja czuje się silniejsza tym nerwica mi bardziej chce dać popalić.
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 431
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

14 lipca 2019, o 09:52

Urzula123 pisze:
14 lipca 2019, o 09:36
Tojajestem pisze:
14 lipca 2019, o 07:58
kaldunia18 pisze:
14 lipca 2019, o 00:02
Wiecie co a ja to się zastanawiam czy ze mną jest wszystko okej😂 bo ja nie mam jakiegoś strachu mimo objawów ze coś mi jest. Nawet jak mam nowe objawy to nie latam po lekarzach i nie robię badań (tylko na początku ekg, echo serca). Odkąd usłyszałam diagnozę, ze to zaburzenia lekowe to ja wiem, ze wszystkie te wyimaginowane objawy pochodzą od tejże cholery. Sama nie wiem czy to dobrze czy złe. Ale chyba raczej na plus, ja po prostu wierze, ze to tylko nerwica! Bo jak pisał Victor jaka inna choroba mogłaby dawać tyle objawów????!!!!
Jesli faktycznie w to wierzysz to jestes na dobrej drodze ;)

W sumie to ja też miałam i mam trochę podobnie, jak ty. Po prostu wiem, że mam nerwicę i to od lat ja mam, tyle tylko że nie non stop, bo potrafi się ona u mnie cofnąć nawet na dwa, trzy lata. Zawsze jednak pojawia się, gdy jestem niezadowolona z tego, jak pokierowała m swoim życiem, gdy czegoś mi brakuje, jestem zła na siebie i czuję się bezradna, a najgorzej znoszę uczucie duszenia się w jakiejś przymusowej dla mnie sytuacji. Wtedy wraca. Wiem jednak, że to nerwica. Kiedyś wylądowałam w szpitalu, bo zemdlałam na ulicy, podtrzymali mnie kilka dni, przebadali i zdiagnozowali nerwicę wegetatywną. Też mialam etap latania po lekarzach, ale co by się nie działo pewne charakterystyczne u mnie objawy zawsze umiałam rozpoznać jako nerwicę. Przeklinam to cholerstwo, bo naprawdę nie zasłużyłam na coś takiego.
Teraz biorę leki, już cztery tygodnie i wierzę w to, że dam radę. Najgorsza u mnie jest nadpotliwość, bo potrafię spocić się jak mysz z duperelnego powodu np samo wyjście z domu potrafi sprawić, że już się pocę. I dziwne jest, że gdy idę gdzies ze swoją córką, to nie pocę się wtedy. Ostatnio zrobiłyśmy sobie wypad na cały dzień do zoo i to w upalny dzień i zero pocenia się, jednak gdybym była sama, to na pewno zlalabym się potem. Ta nadpotliwość sprawia, że czuje się jakbym żyła w jakimś matriksie, w jakimś obłędnym zaklętym kole. Im bardziej nie chce się pocić, tym bardziej właśnie się pocę. Ten pot przychodzi mi stąd nie zowąd, nagle, a po chwili po prostu przechodzi, jak ręką odjął, jednak mój makijaż już spłynął, mam mokre włosy i gówno zamiast fryzury.
Nie wiem co zrobić, żeby zwalczyć te nadpotliwość.
Czy ktoś z was boryka się z czymś takim?
Innych objawów nerwicowych nie mam, żadnych zatkanych uszu, żadnego bujania itd. Po asertinie mam wrażenie, że moja głowa jakby się przewietrzył a, jest lekka, jaśniej myślę i nabieram chęci do działania, jestem przez cały dzień jakby świeża, nie wiem czy na podstawie mojego opisu rozumiecie jak się czuję, jakby wywiało z mojej głowy mnóstwo szajsu. Tylko ta nadpotliwość i teraz od ponad tygodnia te luźne poranne stolce.
Wydaje mi się, ze to pocenie to poprostu trzeba potraktować jak każdy inny objaw, odpuścić sobie nie przejmować sie tym, powiedz sobie w myślach a ch.j z tym spoce się to się spoce. Może nie pomoże od razu ale w końcu pomoże. Ojej może nie od nerwicy zemdlałas to przy ataku paniki tak całkowicie straciłaś świadomość? No chyba, ze masz takie predyspozycje od początku. Bo kurczę ja się zawsze bałam tego omdlenia (bo w trakcie ataku mam uczucie omdlewania) ale pocieszam się tym co tu na forum napisane i co mówił mi psycholog i psychiatra, ze nie zemdleje jeśli pierwszy raz przy tym uczuciu nie zemdlałam. Staram się teraz zdystansować do tego co napisałaś bo nie chce się wkręcić🙄😳
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 431
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

14 lipca 2019, o 10:32

Ja jako tako nie boje się omdlenia czy to na ulicy, w sklepie, czy w domu itp ja się boje omdlenia przy ataku podczas jazdy samochodem (szczególnie z dziećmi). Boje się, ze teraz to mi sie wzmocni ten lek. Nie raz prowadziłam z atakiem i nie zemdlałam. Proszę napiszcie coś na pocieszenie😅🙄
Awatar użytkownika
debra.morgan
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 130
Rejestracja: 5 maja 2019, o 17:38

14 lipca 2019, o 12:45

kaldunia18 pisze:
14 lipca 2019, o 10:32
Ja jako tako nie boje się omdlenia czy to na ulicy, w sklepie, czy w domu itp ja się boje omdlenia przy ataku podczas jazdy samochodem (szczególnie z dziećmi). Boje się, ze teraz to mi sie wzmocni ten lek. Nie raz prowadziłam z atakiem i nie zemdlałam. Proszę napiszcie coś na pocieszenie😅🙄
Myślę, że najlepszym pocieszeniem jesteś Ty sama pisząc "Nie raz prowadziłam z atakiem i nie zemdlalam" :D
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 431
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

14 lipca 2019, o 13:28

debra.morgan pisze:
14 lipca 2019, o 12:45
kaldunia18 pisze:
14 lipca 2019, o 10:32
Ja jako tako nie boje się omdlenia czy to na ulicy, w sklepie, czy w domu itp ja się boje omdlenia przy ataku podczas jazdy samochodem (szczególnie z dziećmi). Boje się, ze teraz to mi sie wzmocni ten lek. Nie raz prowadziłam z atakiem i nie zemdlałam. Proszę napiszcie coś na pocieszenie😅🙄
Myślę, że najlepszym pocieszeniem jesteś Ty sama pisząc "Nie raz prowadziłam z atakiem i nie zemdlalam" :D
Tez sobie tak tłumacze😂
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 431
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

14 lipca 2019, o 13:30

Ogólnie zauważyłam ostatnio takie coś, ze jak mnie cos trapi to jak napisze tu na forum, nawet jak jeszcze nie ma odpowiedzi nikogo to od razu czuje się lepiej w sensie, ze sama się już zdążę uspokoić. Ale liczę się z tym, ze może przyjść kryzys w tej kwestii bo tak gładko to idzie. No cóż przyjdzie to przyjdzie😉
Awatar użytkownika
debra.morgan
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 130
Rejestracja: 5 maja 2019, o 17:38

14 lipca 2019, o 14:38

kaldunia18 pisze:
14 lipca 2019, o 13:30
Ogólnie zauważyłam ostatnio takie coś, ze jak mnie cos trapi to jak napisze tu na forum, nawet jak jeszcze nie ma odpowiedzi nikogo to od razu czuje się lepiej w sensie, ze sama się już zdążę uspokoić. Ale liczę się z tym, ze może przyjść kryzys w tej kwestii bo tak gładko to idzie. No cóż przyjdzie to przyjdzie😉
Ale nie nastawiaj się! Jak przyjdzie to będzie i dasz sobie rade! Idzie gładko bo wkładasz w to moc pracy! A jak bedzie kryzys to znasz mechanizmy i wiesz co masz robić. Byle nie tracić wiary!!!
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 431
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

14 lipca 2019, o 15:51

debra.morgan pisze:
14 lipca 2019, o 14:38
kaldunia18 pisze:
14 lipca 2019, o 13:30
Ogólnie zauważyłam ostatnio takie coś, ze jak mnie cos trapi to jak napisze tu na forum, nawet jak jeszcze nie ma odpowiedzi nikogo to od razu czuje się lepiej w sensie, ze sama się już zdążę uspokoić. Ale liczę się z tym, ze może przyjść kryzys w tej kwestii bo tak gładko to idzie. No cóż przyjdzie to przyjdzie😉
Ale nie nastawiaj się! Jak przyjdzie to będzie i dasz sobie rade! Idzie gładko bo wkładasz w to moc pracy! A jak bedzie kryzys to znasz mechanizmy i wiesz co masz robić. Byle nie tracić wiary!!!
Wiesz nie nastawiam się poprostu liczę się z tym, ze mogę się gorzej poczuć czyli miec kryzys ale potraktuje go (a przynajmniej z całego serducha spróbuje) jako kopa do dalszego działania i tym samym sprawdzian moich dotychczasowych umiejętności. To choćby teraz mam tak, ze boje się trochę nowych somatow, boje się, ze w końcu tak mnie przypili, ze nie dam rady. Boje się- ale Wiem jedno- TO ILUZJA! Bo nerwica i jej objawy to poprostu iluzja😉
ODPOWIEDZ