Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
adzikkk
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 36
Rejestracja: 27 grudnia 2018, o 09:42

10 lipca 2019, o 09:05

Nerwyzestali pisze:
26 czerwca 2019, o 11:53
adzikkk pisze:
25 czerwca 2019, o 13:21
Jutro idę na gastroskopię. Od dwóch tygodni nieprzerwanie boli mnie brzuch. Mam problemy z toaleta i jedzeniem ... pewnie żołądek czyli stara śpiewka.
Trzymajcie kciuki - strasznie się boje gastro :(
I jak tam?

Hej jej - lekarz zdecydował się na gastro w narkozie ogólnej. Jestem mu za to niesamowicie wdzięczna. Helicobacter dodatni, terapia antybiotykowa..Brzuch cały czas boli :(
loving yourself is the greatest revolution ♥️🙆🏼‍♀️👋

Nie wszyscy cierpimy w ten sam sposób.

Ten kto płacze najwiecej, nie cierpi najbardziej - nie myl bólu z jego wyrażeniem.
Karola87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 6 lipca 2019, o 15:13

10 lipca 2019, o 14:20

Czy można jakoś ulżyć w tym ciągłym zmęczeniu? Bo sypiam normalnie, wstaje po 7 Czy 8 godzinach snu. I już jestem zmęczona jakbym spala tylko 3 godziny:( piłam kawę nie pomagała, jem magnez, ashwagande, świeże soki, 2 l wody, spacery i kurcze z dnia na dzień coraz slabsza:(
Karola87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 6 lipca 2019, o 15:13

10 lipca 2019, o 15:39

Czy coś wam pomaga na to ciągle zmęczenie?
toczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 9 kwietnia 2019, o 16:09

10 lipca 2019, o 16:43

Objawy ze strony szyi: jakbym coś miała w gardle, dyskomfort z przodu szyi takie jakby za bardzo spięte mięśnie, trochę pieką. Zatkane ucho dodatkowo.
To może być tarczyca?
nadzieja1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 280
Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48

10 lipca 2019, o 22:51

Hej, potrzebuje wsparcia :( wróciłam teraz z wyjazdu i dom wydał mi się całkowicie obcy.
Dodam ze miałam ciężki powrót ponieważ lot był przełożony o wiele godzin i miałam zawalona noc która odsypiałam cały dzisiejszy dzień i teraz na noc coś się stało strasznego ... nagle przestałam czuć swój oddech, drętwieją mi nogi j ręce, mam uczucie mieszania się w glowie np przychodzą mi dziwne myśli albo dziwne obrazy do głowy typu nawet jakiś kolor i cały obraz w tym kolorze plus otoczenie zrobiło się przerażajace i mnie przytłacza a każda rzecz wydaje mi się dziwna jakbym nie wiedziała do czego służy .. 😭😭😭 już było na prawdę dobrze a na wyjeździe miałam chwile zapomnieni a teraz to coś co nie wiem co to nawet i cały czas jedna myśl „umierasz”
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
Monia88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 stycznia 2019, o 20:52

10 lipca 2019, o 22:52

Witajcie niewiem już jak sobie radzić co robić ręce opadają w dzień jest mało wiele nie mówie że super bo tak nie jest przychodzi wieczór ja zaczynam czuć się coraz gorzej niski puls od 63 do 68 wszyscy mówią że jest to dobry ja ze nie i kuje mnie i dziwnie w głowie trudno do opisania co to jest cały czas szum w uchu i zatkana straszne to jest bo ile jeszcze można się męczyć sympramol już raczej za długo i mało pomaga jestem załamana niewierze że to nerwica i niewiem jak pomóc sobie może jakieś rady? Dzięki za pomoc
Monia88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 stycznia 2019, o 20:52

10 lipca 2019, o 22:55

Straszne jest to że tyle trzyma można powiedzieć że rok się męczę z miesiącami w miarę dobrymi a niektóre źle ile jeszcze można brak sił 😭
gieno89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 16 października 2018, o 08:22

10 lipca 2019, o 23:11

Witam wszystkich.Chciał bym z kimś pogadać. Choruje już 10 lat sam nie wiem do końca na co. Myślałem zawsze że to depersonalizacja i derealizacja ale już sam nie wiem. Niby chodzę do pracy jakoś funkcjonuje ale jednak coś jest nie tak. Nie mam paraliżujących leków ale czuję się jak góra nerwów i stresu gromadzona przez te 10 lat a może i więcej i nie mogę się wyluzować. To wszystko we mnie siedzi i zniszczylo cała moja młodość. Mam 30 lat i cała moja młodość to ból i cierpienie. Mam okropne tiki nerwowe. Całe mnóstwo które mnie dobijają. Żyje na sertralinie już ładne kilka lat i nie mogę sobie że sobą poradzić. Czy ktoś potrafi mi pomóc? Chce żeby ktoś mnie z tego podniósł bo nie wiem ile jeszcze mi starczy sił. Proszę o kontakt może być mailowy. Albo whatsup. grzeslawik@gmail.com tel. 07550409088
nadzieja1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 280
Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48

10 lipca 2019, o 23:26

gieno89 pisze:
10 lipca 2019, o 23:11
Witam wszystkich.Chciał bym z kimś pogadać. Choruje już 10 lat sam nie wiem do końca na co. Myślałem zawsze że to depersonalizacja i derealizacja ale już sam nie wiem. Niby chodzę do pracy jakoś funkcjonuje ale jednak coś jest nie tak. Nie mam paraliżujących leków ale czuję się jak góra nerwów i stresu gromadzona przez te 10 lat a może i więcej i nie mogę się wyluzować. To wszystko we mnie siedzi i zniszczylo cała moja młodość. Mam 30 lat i cała moja młodość to ból i cierpienie. Mam okropne tiki nerwowe. Całe mnóstwo które mnie dobijają. Żyje na sertralinie już ładne kilka lat i nie mogę sobie że sobą poradzić. Czy ktoś potrafi mi pomóc? Chce żeby ktoś mnie z tego podniósł bo nie wiem ile jeszcze mi starczy sił. Proszę o kontakt może być mailowy. Albo whatsup. grzeslawik@gmail.com tel. 07550409088

Śmiało pisz jak potrzebujesz się wygadać
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
gieno89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 16 października 2018, o 08:22

10 lipca 2019, o 23:30

Nie wiem wogole po co ja to piszę bo i tak każdy z was ma tutaj problem i każdy chce się z tego wyrwac. Tak naprawdę jesteśmy bandą egoistów którzy widzą tylko swoje problemy i swoje zepsute ja i chwycimy się byle czego żeby było lepiej. U mnie Wszystko zaczęło się od płaczu i zamartwiania. Potem było uczucie że nie mam kontaktu z przedmiotami. To było coś strasznego jak by mój mózg odpływał. Wtedy bałem się zwariowana. Moja głowa jakby przegrzewała się od nadmiaru myśli. Czułem się glupszy, tępy, i taki byłem. Dziwne uczucie drętwienia płata czołowego u góry nosa, miedzy oczami jak husta przysłaniała moja twarz. Obcość dobrze znanych miejsc, brak uczuc. Obawa że trzeba wyjść między ludzi a nie jestem na to gotowy, strach przed tym że zauważa i wezmą mnie za głupka. Więc straciłem więzi znajomych, z własnej winy bo nie chciałem z nikim kontaktu. Bo było mi głupio że moi koledzy mogą się uczyć zdobywać wyższe wykształcenie a ja nie mogłem nie dlatego że nie chciałem ale po prostu nie byłem w stanie skoncentrować myśli. Jestem facetem a tyle razy już płakałem. Nie mogę pić alkoholu bo tylko jest gorzej. Ludzie powiedzcie mi co to jest za choroba która odbiera Ci samego siebie i wszystko wokół. Sto razy bardziej wolał bym nie mieć kończyn niż żyć z tym chorym mózgiem bo po co mi nogi i ręce jak nie potrafię ich wykorzystać. Czym zasłużył sobie 19 letni kulturalny i mądry chłopak na taką mękę. Przecież nikogo nie zabiłem nikogo nie skrzywdziłem a cierpię jak bym był najgorszym sortem człowieka. Gdzie jest Bóg i jego sprawiedliwość!
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 431
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

11 lipca 2019, o 11:12

gieno89 pisze:
10 lipca 2019, o 23:30
Nie wiem wogole po co ja to piszę bo i tak każdy z was ma tutaj problem i każdy chce się z tego wyrwac. Tak naprawdę jesteśmy bandą egoistów którzy widzą tylko swoje problemy i swoje zepsute ja i chwycimy się byle czego żeby było lepiej. U mnie Wszystko zaczęło się od płaczu i zamartwiania. Potem było uczucie że nie mam kontaktu z przedmiotami. To było coś strasznego jak by mój mózg odpływał. Wtedy bałem się zwariowana. Moja głowa jakby przegrzewała się od nadmiaru myśli. Czułem się glupszy, tępy, i taki byłem. Dziwne uczucie drętwienia płata czołowego u góry nosa, miedzy oczami jak husta przysłaniała moja twarz. Obcość dobrze znanych miejsc, brak uczuc. Obawa że trzeba wyjść między ludzi a nie jestem na to gotowy, strach przed tym że zauważa i wezmą mnie za głupka. Więc straciłem więzi znajomych, z własnej winy bo nie chciałem z nikim kontaktu. Bo było mi głupio że moi koledzy mogą się uczyć zdobywać wyższe wykształcenie a ja nie mogłem nie dlatego że nie chciałem ale po prostu nie byłem w stanie skoncentrować myśli. Jestem facetem a tyle razy już płakałem. Nie mogę pić alkoholu bo tylko jest gorzej. Ludzie powiedzcie mi co to jest za choroba która odbiera Ci samego siebie i wszystko wokół. Sto razy bardziej wolał bym nie mieć kończyn niż żyć z tym chorym mózgiem bo po co mi nogi i ręce jak nie potrafię ich wykorzystać. Czym zasłużył sobie 19 letni kulturalny i mądry chłopak na taką mękę. Przecież nikogo nie zabiłem nikogo nie skrzywdziłem a cierpię jak bym był najgorszym sortem człowieka. Gdzie jest Bóg i jego sprawiedliwość!
Jesteśmy trochę sami sobie winni, bo nie chcemy zrozumieć, ze to iluzja! Cały czas popełniamy te same błędy, ale jak to mówią na błędach człowiek się uczy wiec mimo kryzysów trzeba brnąc do przodu! Piszesz tak, jakbyś sięgnął dna wiec najwyższa pora żeby się odbić od niego i zacząć działać, żyć! Głowa do góry! trzeba się zaprzeć tak jak mówi Victor, powiedzieć dość, stop, zacząć żyć nie skupiając się tylko na sobie!
Karola87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 6 lipca 2019, o 15:13

11 lipca 2019, o 19:53

Ciężko zrozumieć że to iluzja skoro tyle lat żyliśmy bez tego świństwa, a nagle kolejne miesiące to katastrofa.Nikt nas nie uczył pierwszej pomocy w zaburzeniach psychicznych. Gdybyśmy znali co się dzieje w momencie przegrzania mózgu i nadmiaru stresu i mieliśmy świadomość że pierwszy atak leku to panika A nie śmierć to by tak długo to się nie ciągnęło A tak lek rodzi lek.
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 431
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

11 lipca 2019, o 20:25

Karola87 pisze:
11 lipca 2019, o 19:53
Ciężko zrozumieć że to iluzja skoro tyle lat żyliśmy bez tego świństwa, a nagle kolejne miesiące to katastrofa.Nikt nas nie uczył pierwszej pomocy w zaburzeniach psychicznych. Gdybyśmy znali co się dzieje w momencie przegrzania mózgu i nadmiaru stresu i mieliśmy świadomość że pierwszy atak leku to panika A nie śmierć to by tak długo to się nie ciągnęło A tak lek rodzi lek.
I się tak w kółko użalamy nad sobą! A to kompletnie nic nie daje... tak jak mówi Wiktor tutaj trzeba mieć cel- lepsze życie! Caly czas nie możemy się nadziwić jak odburzania mówią, ze tak prosto jest wyjsc z tego, ze trzeba to tylko zaakceptowac! Ale taka jest prawda, trzeba wyjść z tej iluzji! Ciesz się, ze masz zaburzenie krótko! Ja całe życie się z nim zmagam! Myśli natrętne od 10 roku życia, od zawsze nerwica żołądka, ciągły lęk o bliskich, szukanie chorób, aż w końcu trzy lata temu atak paniki... co ja mam powiedzieć mam trzydziestkę na karku???? Ja to nawet nie wiem jak jest żyć normalnie! Ale bardzo chce wiedzieć... mam nadzieje, ze się w końcu uda, do tego będę dążyć żeby żyć normalnie nawet mimo objawów. I właśnie mimo duszności strzeliłam sobie trening pośladków;) czuje się ekstra!
Sama coś tu prawie codziennie pisze a to mnie myśl niepokoi a to objaw a to jakiś prowokator wyczytany spowodował lek. Ale mimo tego codziennie próbuje iść do przodu i naprawdę mimo. Iż nerwica zapodaje coraz to nowe ciosy to i tak wierze, ze to iluzja i mam jeden cel- żyć normalnie:)
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

11 lipca 2019, o 22:31

Uczucie ucisku, cisnienia, parcia w nosie jakby miala mi sie krew puścić. Mial ktos tak?
Urzula123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 104
Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 20:46

12 lipca 2019, o 07:26

Mam do was pytanie. Chodzi o to, że zazylam do tej pory 24 tabletki asertinu, ogólnie czuje się dobrze, ale od tygodnia mam jakąś dziwną biegunkę, dziwną bo męczy mnie tylko rano, że dwa razy muszę pójść do toalety i nie leci woda, tylko bardzo luźne stolce, gazy są wyjątkowo smrodliwe. Czy może być to skutkiem przyjmowania leku?
Istnieje też podejrzenie, że mogła zaszkodzić mi np metka, bo zgłupiałam doszczętnie i kupiłam ją w takie upały, a może czereśnie lub galareta z zimnych nóżek? Od dwóch dni biorę węgiel i probiotyk. Niby z dnia na dzień jest troszkę lepiej, ale postanowiłam, że jak przez weekend mi nie przejdzie, to pójdę do lekarza.
Powiedzcie czy takie obstrukcję żołądkowe zdarzają się wam przy przyjmowaniu leków? Martwię się, więc proszę o odpowiedź.
ODPOWIEDZ