Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 434
- Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35
Nieżyt nosa raczej nie daje bólu kręgosłupa..
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 9 kwietnia 2019, o 16:09
Zaczynam już się utwierdzać w przekonaniu że jestem wariatka :/
Od około dwóch miesięcy mam na szyi powiększony węzeł chłonny. Poszłam zaraz z nim do lekarza, zbadał mnie i stwierdził że to nie jest groźne i mam obserwować.
Parę tygodni po tym poszłam do kolejnego lekarza, laryngologa. Babka zbadała mnie porządnie i też stwierdziła żeby się nie martwić to nic groźnego.
Kilka dni temu wkręcilam sobie że ten węzeł chyba się powiększył. Tak długo macałam aż sobie wymacalam drugi obok. Wpadłam w panikę. Zrobiłam wszystkie badania i wyszły ok. A że pracuję w środowisku medycznym to udało mi się poprosić bardzo dobrego laryngologa, ordynatora oddziału klinicznego żeby mnie zbadał. On również stwierdził że jest ok...
Tylko że ja cały czas czuje to pod palcami! A żeby tego było mało to dzisiaj, w niedzielę, od 6 rano zamiast spać ja siedzę i się macam po tej cholernej szyi
i wymacałam też coś po drugiej stronie
Zaczynam się podłamywac bo z jednej strony wiem że świruje a z drugiej ku*** przecież ja tam coś czuję!!!

Od około dwóch miesięcy mam na szyi powiększony węzeł chłonny. Poszłam zaraz z nim do lekarza, zbadał mnie i stwierdził że to nie jest groźne i mam obserwować.
Parę tygodni po tym poszłam do kolejnego lekarza, laryngologa. Babka zbadała mnie porządnie i też stwierdziła żeby się nie martwić to nic groźnego.
Kilka dni temu wkręcilam sobie że ten węzeł chyba się powiększył. Tak długo macałam aż sobie wymacalam drugi obok. Wpadłam w panikę. Zrobiłam wszystkie badania i wyszły ok. A że pracuję w środowisku medycznym to udało mi się poprosić bardzo dobrego laryngologa, ordynatora oddziału klinicznego żeby mnie zbadał. On również stwierdził że jest ok...
Tylko że ja cały czas czuje to pod palcami! A żeby tego było mało to dzisiaj, w niedzielę, od 6 rano zamiast spać ja siedzę i się macam po tej cholernej szyi




Zaczynam się podłamywac bo z jednej strony wiem że świruje a z drugiej ku*** przecież ja tam coś czuję!!!
- Nerwowy
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 336
- Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09
Hej, ja mam zwłókniały węzeł chłonny na szyi, prawdopodobnie od ugryzienia komara. To nic groźnego, jest lekko powiększony i taki już zostanie. Też miałem przez to stres, ciągle macałem, dotykałem, aż mnie bolało to miejsce. W końcu udałem się do lekarza. Zrobili mi USG (rozmiar wyszedł w normie), OB i morfologię. Trzeba się z tym pogodzić, zaufać i nie drążyć tematutoczka pisze: ↑9 czerwca 2019, o 08:03Zaczynam już się utwierdzać w przekonaniu że jestem wariatka :/
Od około dwóch miesięcy mam na szyi powiększony węzeł chłonny. Poszłam zaraz z nim do lekarza, zbadał mnie i stwierdził że to nie jest groźne i mam obserwować.
Parę tygodni po tym poszłam do kolejnego lekarza, laryngologa. Babka zbadała mnie porządnie i też stwierdziła żeby się nie martwić to nic groźnego.
Kilka dni temu wkręcilam sobie że ten węzeł chyba się powiększył. Tak długo macałam aż sobie wymacalam drugi obok. Wpadłam w panikę. Zrobiłam wszystkie badania i wyszły ok. A że pracuję w środowisku medycznym to udało mi się poprosić bardzo dobrego laryngologa, ordynatora oddziału klinicznego żeby mnie zbadał. On również stwierdził że jest ok...
Tylko że ja cały czas czuje to pod palcami! A żeby tego było mało to dzisiaj, w niedzielę, od 6 rano zamiast spać ja siedzę i się macam po tej cholernej szyii wymacałam też coś po drugiej stronie
![]()
![]()
![]()
Zaczynam się podłamywac bo z jednej strony wiem że świruje a z drugiej ku*** przecież ja tam coś czuję!!!![]()

"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1543
- Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08
Na Twoim miejscu, gdybym miał potwierdzenie od lekarza, że nic się nie dzieje złego, to najlepiej było by zostawić problem, skoro szarga Ci nerwy, a nie masz żadnego odniesienia do rozwiązania problemu, poza zamartwianiem się.Oczywiście to tylko teoria, w praktyce musisz trochę powoli odkręcać ten stres, skoro trwa już od paru miesięcy, ale pod tym kątem masz już wiedzę, chociażby tutaj na forum.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 9 kwietnia 2019, o 16:09
Dziękuję bardzo za odpowiedź! Ja jeszcze muszę odwiedzić dentystę bo znajomy miał podobną sytuację, że wywaliło mu węzły po obu stronach szyi i okazało się że to od próchnicy w jednym zębie.witorrr98 pisze: ↑9 czerwca 2019, o 12:00Na Twoim miejscu, gdybym miał potwierdzenie od lekarza, że nic się nie dzieje złego, to najlepiej było by zostawić problem, skoro szarga Ci nerwy, a nie masz żadnego odniesienia do rozwiązania problemu, poza zamartwianiem się.Oczywiście to tylko teoria, w praktyce musisz trochę powoli odkręcać ten stres, skoro trwa już od paru miesięcy, ale pod tym kątem masz już wiedzę, chociażby tutaj na forum.
Trochę mnie to podniosło na duchu, oby to była wina zębów!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 313
- Rejestracja: 6 maja 2018, o 22:45
Dzięki za odpowiedzolaa pisze: ↑6 czerwca 2019, o 14:33Brałam enconton i betasercNelkalenka pisze: ↑27 maja 2019, o 21:42Oj nerwica potrafi dac w kosc.Ja mialam tez objawy jak przy sm,nawet neurolog wyslal mnie do szpitala z podejrzeniem takiej diagnozy,bo odruchy nawet mialam patologiczne jak przy sm...w szpitalu mialam rezonans glowy i okazalo sie ,ze badanie wyszlo dobrze,nie bylo sladow sm....mam pytanko ,jak dlugo mialas szumy i jakie leki przepisal Ci laryngolog,ktore pomogly na szumy?

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 41
- Rejestracja: 9 maja 2019, o 22:52
Wracam po przerwie z zapytaniem:
Co prawda z faktem iż mam nerwicę już się chyba pogodziłam, myśli natrętne zaczęły ustępować zaczęłam sobie z nimi radzić na tyle że przychodziły coraz rzadziej i bardzo szybko odpływały nie robiąc na mnie większego wrażenia, było coraz lepiej aż tu nagle od 2-3 dni towarzyszy mi jakiś dziwny stan, czuje wewnętrznie jakiś niepokój/zniecierpliwienie/nerwowość bez konkretnej przyczyny i znowu pojawiają się te straszne natrętne myśli dotyczących bliskich i mnie samej oraz myśli jakieś filozoficzne typu "a czy na pewno kochasz swoje dziecko.." itd. Nie wiem na ile sobie sama to zasugerowałam myśląc dzisiaj o schizofreni i o głosach które się przy niej słyszy, ale dzisiaj mając myśli natrętne dochodzi w nich słowo "musze" nie jest to głos tylko myśl "muszę wyrzucić dziecko przez okno". Powiedzcie proszę, że to nie jest schizofrenia.. I że to minie..
Co prawda z faktem iż mam nerwicę już się chyba pogodziłam, myśli natrętne zaczęły ustępować zaczęłam sobie z nimi radzić na tyle że przychodziły coraz rzadziej i bardzo szybko odpływały nie robiąc na mnie większego wrażenia, było coraz lepiej aż tu nagle od 2-3 dni towarzyszy mi jakiś dziwny stan, czuje wewnętrznie jakiś niepokój/zniecierpliwienie/nerwowość bez konkretnej przyczyny i znowu pojawiają się te straszne natrętne myśli dotyczących bliskich i mnie samej oraz myśli jakieś filozoficzne typu "a czy na pewno kochasz swoje dziecko.." itd. Nie wiem na ile sobie sama to zasugerowałam myśląc dzisiaj o schizofreni i o głosach które się przy niej słyszy, ale dzisiaj mając myśli natrętne dochodzi w nich słowo "musze" nie jest to głos tylko myśl "muszę wyrzucić dziecko przez okno". Powiedzcie proszę, że to nie jest schizofrenia.. I że to minie..
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Jeśli byłaś mocno przeziębiona powiększony węzeł może Ci zostać ale to nic groźnego,ja mam prawy jak jajko od kilku lat ,ponadto w ogóle mam jakiegoś guza dziwnego w tych okolicach ale żyję,więc to chyb nie rak,spróbuj odpuścić,skoro to nie daje żadnych objawów to niech sobie będzietoczka pisze: ↑9 czerwca 2019, o 13:15Dziękuję bardzo za odpowiedź! Ja jeszcze muszę odwiedzić dentystę bo znajomy miał podobną sytuację, że wywaliło mu węzły po obu stronach szyi i okazało się że to od próchnicy w jednym zębie.witorrr98 pisze: ↑9 czerwca 2019, o 12:00Na Twoim miejscu, gdybym miał potwierdzenie od lekarza, że nic się nie dzieje złego, to najlepiej było by zostawić problem, skoro szarga Ci nerwy, a nie masz żadnego odniesienia do rozwiązania problemu, poza zamartwianiem się.Oczywiście to tylko teoria, w praktyce musisz trochę powoli odkręcać ten stres, skoro trwa już od paru miesięcy, ale pod tym kątem masz już wiedzę, chociażby tutaj na forum.
Trochę mnie to podniosło na duchu, oby to była wina zębów!
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 23
- Rejestracja: 20 czerwca 2018, o 12:31
Dzień dobry. Chodzi o "sprawy" skórne. Dokładnie o takie wysypki, nie swędzące, wyglądające jak czerwone mikro plamki-kropeczki na gładkiej skórze. Znika to Max po dwóch godzinach, często szybciej. Zazwyczaj pojawia się na wysokości żołądka, czasem na klatce piersiowej oraz ramionach. Niezależnie od pogody ale - mam wrażenie, iż zależnie od stresu
Inna sprawa, że niestety ciągle takie "wynalazki" jak ta wysypka powodują od razu zwiększenie lęku ehhh. Wczoraj np pojawiła się na wewnętrznych stronach rąk, na zgieciach, ewidentnie po ćwiczeniach z hantlami. Skóra w tych miejscach jest wtedy gorąca i lepka. Czasem po gorącym prysznicu też się pojawia. Ale do rzeczy - czy macie, mieliście takie objawy skórne ? Jak wcześnie zaznaczyłem, samo to znika względnie szybko i niespodziewanie, więc nawet nie miałbym czego pokazać dermatologowi 


- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Popularny problem,nawet Victor to miał (ja mam też) ,mówi o tym w nagranku o objawachKuba1982 pisze: ↑17 czerwca 2019, o 10:09Dzień dobry. Chodzi o "sprawy" skórne. Dokładnie o takie wysypki, nie swędzące, wyglądające jak czerwone mikro plamki-kropeczki na gładkiej skórze. Znika to Max po dwóch godzinach, często szybciej. Zazwyczaj pojawia się na wysokości żołądka, czasem na klatce piersiowej oraz ramionach. Niezależnie od pogody ale - mam wrażenie, iż zależnie od stresuInna sprawa, że niestety ciągle takie "wynalazki" jak ta wysypka powodują od razu zwiększenie lęku ehhh. Wczoraj np pojawiła się na wewnętrznych stronach rąk, na zgieciach, ewidentnie po ćwiczeniach z hantlami. Skóra w tych miejscach jest wtedy gorąca i lepka. Czasem po gorącym prysznicu też się pojawia. Ale do rzeczy - czy macie, mieliście takie objawy skórne ? Jak wcześnie zaznaczyłem, samo to znika względnie szybko i niespodziewanie, więc nawet nie miałbym czego pokazać dermatologowi
![]()
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 11
- Rejestracja: 12 maja 2019, o 11:58
Witajcie ponownie. Jakiś czas temu pytałam o rozchodzące się bóle w klatce piersiowej, teraz mam.pytanie odnośnie bólu głowy. Od tygodnia boli mnie lewa strona - od szyi poprzez czubek głowy aż do oczodołu i policzka. Zdarza się, że boli mnie cały dzień, ten ból wędruje, natomiast czasami boli mnie przez pewien czas, przestaje i za kilka minut/godzin znowu zaczyna... Nie jest to ból nieznośny. Raczej tępy i gniotący. Zdarzają się też kilku-sekundowe uciski. Te chyba najbardziej mnie stresują... czy ktoś miał może podobnie?
Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego wieczoru
Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego wieczoru

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
Ja tez mam uciski w glowie, tępe i gniotąte bóle. U mnie pojawiają się jako efekt napięcia nerwowego przy ruminacjach i analizach myślowych. Czasami efektem tego napięcia jest ucisk w klatce, a czasami w głowie. Czasami potrafi mnie ten ucisk trzymać caly dzień. Zwlaszcza tyle ile trwa napięcie.Ewelinaa pisze: ↑17 czerwca 2019, o 19:31Witajcie ponownie. Jakiś czas temu pytałam o rozchodzące się bóle w klatce piersiowej, teraz mam.pytanie odnośnie bólu głowy. Od tygodnia boli mnie lewa strona - od szyi poprzez czubek głowy aż do oczodołu i policzka. Zdarza się, że boli mnie cały dzień, ten ból wędruje, natomiast czasami boli mnie przez pewien czas, przestaje i za kilka minut/godzin znowu zaczyna... Nie jest to ból nieznośny. Raczej tępy i gniotący. Zdarzają się też kilku-sekundowe uciski. Te chyba najbardziej mnie stresują... czy ktoś miał może podobnie?
Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego wieczoru![]()
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
To razem z otumanieniem mój najgorszy nerwicowy objaw,mam 4 lata i podobno to jest od napięcia ale zdecydowanie utrudnia mi funkcjonowanieEwelinaa pisze: ↑17 czerwca 2019, o 19:31Witajcie ponownie. Jakiś czas temu pytałam o rozchodzące się bóle w klatce piersiowej, teraz mam.pytanie odnośnie bólu głowy. Od tygodnia boli mnie lewa strona - od szyi poprzez czubek głowy aż do oczodołu i policzka. Zdarza się, że boli mnie cały dzień, ten ból wędruje, natomiast czasami boli mnie przez pewien czas, przestaje i za kilka minut/godzin znowu zaczyna... Nie jest to ból nieznośny. Raczej tępy i gniotący. Zdarzają się też kilku-sekundowe uciski. Te chyba najbardziej mnie stresują... czy ktoś miał może podobnie?
Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego wieczoru![]()
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 36
- Rejestracja: 27 grudnia 2018, o 09:42
Hej hej - mam dokładnie to samo teraz. Przyszło ?AnxietyDisorder0 pisze: ↑4 maja 2019, o 21:56Słuchajcie, potrzebuję pomocy. Od kilku dni czuję ból w prawym podbrzuszu, występujący podczas oddawania moczu i uciskania tego miejsca. Miałam tak już parę razy i towarzyszy temu zatrzymywanie gazów, ogólnie pieczenie jelit i mdłości. Czy to możliwe, że boli mnie właśnie od nadmiaru gazów i to tak uciska, czy to jest jakiś wyrostek? Ogólnie mam takie wzdęcia i uczucie ciężkości. Mam mega stresujący okres, ale te objawy mnie niepokoją i zastanawiam się, czy ktoś tak miał.
loving yourself is the greatest revolution 
♀️
Nie wszyscy cierpimy w ten sam sposób.
Ten kto płacze najwiecej, nie cierpi najbardziej - nie myl bólu z jego wyrażeniem.
Nie wszyscy cierpimy w ten sam sposób.
Ten kto płacze najwiecej, nie cierpi najbardziej - nie myl bólu z jego wyrażeniem.