Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

18 lutego 2019, o 09:52

Pytam odnośnie męża. Badanie holterem wykazało mu nadciśnienie. Sytuacja wygląda w ten sposób, że wyższe ciśnienie ma zwykle idąc do pracy lub w pracy. W domu ciśnienie jest w normie. W granicy 120-135 górne, dolne zawsze do 80. Badania echo serca, ekg, próba wysiłkowa w porządku. Cholesterol zbija lekami, także jest ok. Ewidentnie jego skoki ciśnienia są na tle emocjonalnym. Czy w tej sytuacji ma brać leki przepisane przez lekarza?
tapurka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 574
Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51

18 lutego 2019, o 09:58

agnefka28 pisze:
18 lutego 2019, o 09:52
Pytam odnośnie męża. Badanie holterem wykazało mu nadciśnienie. Sytuacja wygląda w ten sposób, że wyższe ciśnienie ma zwykle idąc do pracy lub w pracy. W domu ciśnienie jest w normie. W granicy 120-135 górne, dolne zawsze do 80. Badania echo serca, ekg, próba wysiłkowa w porządku. Cholesterol zbija lekami, także jest ok. Ewidentnie jego skoki ciśnienia są na tle emocjonalnym. Czy w tej sytuacji ma brać leki przepisane przez lekarza?
Ja miałam ostatnio dwa razy robiony holter ciśnieniowy i dwa razy potwierdziło się że mam duże nadciśnienie. Wcześniej brałam kilka lat propranolol, teraz biorę nebilet. Lekarzem nie jestem, ale tak, jeżeli mąż dostał receptę na leki to niech je bierze. Nieleczone nadciśnienie jest niebezpieczne.
you infected my blood
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

18 lutego 2019, o 10:12

tapurka pisze:
18 lutego 2019, o 09:58
agnefka28 pisze:
18 lutego 2019, o 09:52
Pytam odnośnie męża. Badanie holterem wykazało mu nadciśnienie. Sytuacja wygląda w ten sposób, że wyższe ciśnienie ma zwykle idąc do pracy lub w pracy. W domu ciśnienie jest w normie. W granicy 120-135 górne, dolne zawsze do 80. Badania echo serca, ekg, próba wysiłkowa w porządku. Cholesterol zbija lekami, także jest ok. Ewidentnie jego skoki ciśnienia są na tle emocjonalnym. Czy w tej sytuacji ma brać leki przepisane przez lekarza?
Ja miałam ostatnio dwa razy robiony holter ciśnieniowy i dwa razy potwierdziło się że mam duże nadciśnienie. Wcześniej brałam kilka lat propranolol, teraz biorę nebilet. Lekarzem nie jestem, ale tak, jeżeli mąż dostał receptę na leki to niech je bierze. Nieleczone nadciśnienie jest niebezpieczne.
Ok, dzięki za informacje:) On ma nadciśnienie wysokie umiarkowane. Po prostu dziwi mnie to, że w domu, w dni wolne ma ciśnienie bardzo dobre. Holter na pewno inaczej by wyszedł, gdyby był robiony w weekend, a nie w tygodniu w pracy. Mąż jest mechanikiem samochodowym.
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

18 lutego 2019, o 11:54

Tylko,że ciśnienie nerwowe trudno zbić,mi spada po leku ale za kilka godzin znowu rośnie
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
AgaMaj
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 17 lutego 2019, o 17:56

18 lutego 2019, o 12:52

Dzień dobry Wszystkim :)

Piszę, ponieważ przeraża mnie jeden z objawów, który mam. Logika podpowiada mi, żebym była spokojna, mąż też twierdzi, że nie widzi u mnie innych niepokojących objawów, ale mi trudno przestać panikować i się na tym skupiać. Byłoby mi znacznie lżej gdyby ktoś napisał, że też tego doświadczał i nie umarł ;)

Tym objawem jest napinająca się żuchwa, ale tylko z jednej strony (faktycznie śpię z krzywo zaciśniętą szczęką na tę stronę), nie boli mnie to, jest jedynie nieprzyjemne, jakbym była po znieczuleniu dentystycznym z tej strony. Czasem mam wrażenie, że nie czuję po tej stronie ucha (tak jakby też się mięsień pod uchem napinał), drga mi także oko z tej strony. Miałam badanie EMG i mam tężyczkę utajoną (trudno mi nawet powiedzieć czy moja tężyczka udaje nerwicę lękową, czy moja nerwica lękowa spowodowała, że wypłukało mi magnez z komórek nerwowych i mięśniowych). Od 3 tygodni biorę Sympramol (1 tabletka na noc), humor mam nieco lepszy, czasem się nawet cieszę, lęki trochę ucichły, ale spodziewałam się, że wszystkie objawy fizyczne też znikną (chociaż może być to objaw tężyczki i może znikać kilka miesięcy nawet - takie wnioski mam, kiedy próbuję logicznie myśleć)...i około 2 tygodnia przyjmowania leku zaczęłam się na tej szczęce skupiać i zastanawiać bo objaw ten bardzo się nasilił. Szczęka potrafi mi się nie napiąć przez cały dzień (to ostatnio, kiedy miałam super dzień i dobry humor), a potrafi się napinać co 3 minuty przez calutki dzień, od samego rana. Nakręciłam się bardzo i oczywiście przychodzą mi do głowy same straszne choroby, dobrze, że moje lęki są wypłycone dzięki lekowi, bo inaczej nie byłabym w stanie funkcjonować. Czy ktoś z Was miał taki problem ze szczęką, ale tylko z jednej strony? Bardzo proszę o pomoc :(

Dodam jeszcze, że szczęka zaczęła mi się napinać w czerwcu zeszłego roku po wielkich stresach (miałam już wtedy nerwicę + tężyczkę, ale jeszcze o tym nie wiedziałam), raz się napinała mniej, raz bardziej, po początkowej suplementacji magnezem od czerwca do września ten objaw bardzo ucichł, czasem troszkę się napięła, czasem lekko nie czułam ucha przez chwilę. W grudniu spotkały mnie ogromne stresy i wszystko się rozchulało, objawy się zmieniały, drżał mi kark, bolała mnie głowa...ten kark martwił mnie najbardziej, ale neurolog uspokoiła mnie, że to typowe napinanie się mięśni przy tężyczce. Z karkiem chwilowo spokój, ale niestety szczęka się odezwała i boję się tego...to nie dzieje się tylko kiedy o tym myślę, sprawdzam i się tym zajmuje (chociaż wtedy chyba bardziej), ale cały czas...
Julcia66
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 138
Rejestracja: 17 stycznia 2019, o 08:44

18 lutego 2019, o 14:53

Mam ostre zapalenie zatok i od wczoraj antybiotyk klacid generalnie czuje się lepiej choć głową pęka jest ropa i ciezko mi się oddycha odczuwam dusznosci i teraz tak czy to od zatok czy nerwiczka szaleje?.Nos nie jest drożny niżby nim oddycham ale słabo miałam bóle w klatce i lekarz na sorze mi powiedział że to od długotrwałego agresywnego kaszlu którego dopiero się pozbywam. Doradzcie mi coś bo oszlaleje skutek uboczny antybiotyku nie sądzę eyhh
Patrycja87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 18 stycznia 2019, o 16:11

18 lutego 2019, o 18:46

Hej i znów naszły mnie wątpliwości ;/ Moja nerwica trwa od 8 maja. Pierwsze 3 miesiące to był koszmar. Dopiero ostatnio jest lepiej. Staram się nie myślęć itp. dopóki nie pojawi się dla mnie najgorszy objaw jakim jest w momencie robiąca się ciężka głowa, uczucie jakbym miała zemdleć i nagle pot na rękach. Do złudzenia to przypomina jakieś chwilowe niedotlenienie. Wtedy zawszę przemyka myśl, że heloooł? to nerwica?. Ostatnio ten objaw miałam gdzieś w grudniu (dla jednych pewnie to przypomina zawroty głowy). Od tamtej pory z tym spokój i dziś znów nagle siedząc na kanapie, wyluzowana czuję się dziwnie, jakbym właśnie miała zemdleć. Po chwili to mija;/ Według lekarzy nie ma od czego być mi słabo (serce, ciśnienie, cała morfologia, tk głowy, doppler tętnic) wszystko ok. Czy ktoś ma taki sam objaw, który nie daje mu żyć?
zaburzony25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 191
Rejestracja: 29 sierpnia 2017, o 18:54

18 lutego 2019, o 19:20

Patrycja87 pisze:
18 lutego 2019, o 18:46
Hej i znów naszły mnie wątpliwości ;/ Moja nerwica trwa od 8 maja. Pierwsze 3 miesiące to był koszmar. Dopiero ostatnio jest lepiej. Staram się nie myślęć itp. dopóki nie pojawi się dla mnie najgorszy objaw jakim jest w momencie robiąca się ciężka głowa, uczucie jakbym miała zemdleć i nagle pot na rękach. Do złudzenia to przypomina jakieś chwilowe niedotlenienie. Wtedy zawszę przemyka myśl, że heloooł? to nerwica?. Ostatnio ten objaw miałam gdzieś w grudniu (dla jednych pewnie to przypomina zawroty głowy). Od tamtej pory z tym spokój i dziś znów nagle siedząc na kanapie, wyluzowana czuję się dziwnie, jakbym właśnie miała zemdleć. Po chwili to mija;/ Według lekarzy nie ma od czego być mi słabo (serce, ciśnienie, cała morfologia, tk głowy, doppler tętnic) wszystko ok. Czy ktoś ma taki sam objaw, który nie daje mu żyć?
Klasyka, nie raz mam tak ze jest wszystko super elegancko a tu nagle bum coś w głowie, zawroty, bujanie, ciężka głowa. To nakręca myśli które potem wybijają mnie z równowagi i potem przez kilka dni jest myślenie, nakręcanie się i znowu powroty do normalności
Monia88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 stycznia 2019, o 20:52

18 lutego 2019, o 20:51

Witajcie a ja co wieczór ten stan głowy pieczenie piszczenie w uszach tył głowy i sprzodu kręcenie jakby zawroty aj brak słów i do męża mówię to napewno nie nerwica to nie możliwe że co wieczór jest podobnie czy wy też tak macie
zaburzony25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 191
Rejestracja: 29 sierpnia 2017, o 18:54

18 lutego 2019, o 20:56

Monia88 pisze:
18 lutego 2019, o 20:51
Witajcie a ja co wieczór ten stan głowy pieczenie piszczenie w uszach tył głowy i sprzodu kręcenie jakby zawroty aj brak słów i do męża mówię to napewno nie nerwica to nie możliwe że co wieczór jest podobnie czy wy też tak macie
To nerwica :D weź męża, napij się lampkę dobrego wina, puśc muzykę i zatańczcie :) poważnie!

Wiele osób jak nie wszystkie potwierdza Ci ze to typowe w nerwicy. Głowa to był mój „konik” byłem na 100% przekonany ze coś w niej jest, na rezonans szedłem jak na skazanie, a tydzień oczekiwania na wyniki to był mój najgorszy tydzień w życiu. I co? I okazało się ze wszystko jest w porządku i w tym samym momencie stałem się 30 kg lżejszy, nie wiem jak inaczej opisać to uczucie. Robiłaś badania jakieś?
Monia88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 stycznia 2019, o 20:52

18 lutego 2019, o 21:20

Głównie to morfologie i wyszło mi że żelazo mi uciekło miałam tylko 23 a hemoglobiny o dziwo super bo 13.2 teraz uzupełnieniam i po skończeniu idę na morfologie a co lampki wina nie cierpię alkoholu więc odpada pani rodzinna mówiła że to nerwica i tak ona robi ale jak zwykle mi ciężko uwierzyć i dać sobie spokój
zaburzony25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 191
Rejestracja: 29 sierpnia 2017, o 18:54

18 lutego 2019, o 21:32

Monia88 pisze:
18 lutego 2019, o 21:20
Głównie to morfologie i wyszło mi że żelazo mi uciekło miałam tylko 23 a hemoglobiny o dziwo super bo 13.2 teraz uzupełnieniam i po skończeniu idę na morfologie a co lampki wina nie cierpię alkoholu więc odpada pani rodzinna mówiła że to nerwica i tak ona robi ale jak zwykle mi ciężko uwierzyć i dać sobie spokój
Uwierz! :) niedobór żelaza u kobiet to chyba dość częste jest. Uzupełniaj, zrób powtórne badania i będzie wszystko dobrze. A reszta objawów to nerwica, wiem ze łatwo się pisze „olej to” ale tak trzeba. Sam walczę na codzień z nerwica i dobrze wiem ze jeszcze jej nie akceptuje bo ciagle „skanuje”. Mam większy dystans do niej ale ciagle depcze mi po piętach :)
Monia88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 stycznia 2019, o 20:52

18 lutego 2019, o 21:58

Dobija mnie ten stan zresztą jak was ale cały czas to jest nie normalne żeby co wieczór podobnie mówię do męża to mnie wykonczy i pytania to napewno nie nerwica a on weź już skończ nie będę Ci co wieczór odpowiadał że to jest nerwica i tak się nakręcam i mówię do niego niewiesz jak się czuć i co ja przechodzę już czasem jestem bez sił
zaburzony25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 191
Rejestracja: 29 sierpnia 2017, o 18:54

18 lutego 2019, o 22:03

Monia88 pisze:
18 lutego 2019, o 21:58
Dobija mnie ten stan zresztą jak was ale cały czas to jest nie normalne żeby co wieczór podobnie mówię do męża to mnie wykonczy i pytania to napewno nie nerwica a on weź już skończ nie będę Ci co wieczór odpowiadał że to jest nerwica i tak się nakręcam i mówię do niego niewiesz jak się czuć i co ja przechodzę już czasem jestem bez sił
To samo było z moja partnerka, tłukła mi co chwile do głowy ze to moje wymysły (już tez miała dość mojego marudzenia) ale to nie pomagało. Rozważałas rezonans głowy bo śmiem twierdzić ze o głowę Ci głównie chodzi? Wiem ze to kosztowne badanie ale myśle ze 700 zł dla własnego uspokojenia to chyba nie tak dużo co nie?
Monia88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 stycznia 2019, o 20:52

18 lutego 2019, o 22:08

Nie myślałam skoro lekarka też mówi że to od nerwicy i wszyscy piszecie że macie podobnie więc już sama nie wiem
ODPOWIEDZ