Na rezonans skierowania nie potrzebujesz wiec możesz iść z wolnej stopy. Jeżeli nie będziesz w stanie zaakceptować tego ze to nerwica, to warto zrobić badanie tylko potem musisz to definitywnie odciąć czyli zaakceptować ze to nerwica i już więcej nie drążyć. Bo jeżeli po badaniu znowu będziesz miała jakieś wątpliwości to tylko pogłębiacz stan nerwicowy
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 191
- Rejestracja: 29 sierpnia 2017, o 18:54
- katarina666
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 172
- Rejestracja: 15 lipca 2015, o 07:03
Hej proszę Was o radę, co robiliście jak nie mogliście spać przez lęk ??:/ od dwóch dni mnie trzyma i średnio ze spaniem później chodzę taka zmarnowana i tym się nakręcam.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 191
- Rejestracja: 29 sierpnia 2017, o 18:54
Próbowałaś sobie zrobić na wieczór napar z melisy? I polecam mieszankę magnez, cynk i wit b6katarina666 pisze: ↑19 lutego 2019, o 07:51Hej proszę Was o radę, co robiliście jak nie mogliście spać przez lęk ??:/ od dwóch dni mnie trzyma i średnio ze spaniem później chodzę taka zmarnowana i tym się nakręcam.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 75
- Rejestracja: 12 lutego 2019, o 09:06
Witam Wszystkich
Od jakiegoś czasu borykam się z dziwnym uczuciem, nie mam pojęcia co to może być. Zrobiłem badania - pełna morfologia + witaminy i jakieś tam hormony. Czasami dziwnie sie czuję, budzę się w nocy i nie wiem co się dzieje - czuję jakby taki lęk, strach tylko nie wiem przed czym. Sen może i straszny jakiś ale bez przesady. Wstając rano wszystko jest ok ale po przyjściu do pracy zaczyna się takie uczucie coś w stylu zmulenia: zaczyna chcieć mi się spać, powieki same opadają, do tego coś na zasadzie mdłości i zawrotów głowy. Po jakimś czasie przechodzi ale ciężko się z tym żyje, bo łapie w różnych momentach. Ostatnio będąc na nartach w Szwajcarii, wszystko fajnie, siadam na kanapę i nagle jakby mnie odcięło, słyszę szum i nie wiem co się dzieje. Po 20 min sytuacja wraca do normy albo będąc u znajomych nagle zrobiło mi się ciepło i to samo uczucie, poleciałem do łazienki i próbowałem orzeźwić się zimną wodą ale nie pomogło. To takie uczucie jakbym nie wiedział gdzie jestem, wiem głupio brzmi..... Co najlepsze, po nowym roku miałem 2 tyg urlopu i w tym czasie nic się nie działo, w weekendy również jest raczej dobrze. Co to może być, nie denerwuje się niczym, prowadzę aktywny tryb życia i w ogóle staram się żyć zdrowo.

Od jakiegoś czasu borykam się z dziwnym uczuciem, nie mam pojęcia co to może być. Zrobiłem badania - pełna morfologia + witaminy i jakieś tam hormony. Czasami dziwnie sie czuję, budzę się w nocy i nie wiem co się dzieje - czuję jakby taki lęk, strach tylko nie wiem przed czym. Sen może i straszny jakiś ale bez przesady. Wstając rano wszystko jest ok ale po przyjściu do pracy zaczyna się takie uczucie coś w stylu zmulenia: zaczyna chcieć mi się spać, powieki same opadają, do tego coś na zasadzie mdłości i zawrotów głowy. Po jakimś czasie przechodzi ale ciężko się z tym żyje, bo łapie w różnych momentach. Ostatnio będąc na nartach w Szwajcarii, wszystko fajnie, siadam na kanapę i nagle jakby mnie odcięło, słyszę szum i nie wiem co się dzieje. Po 20 min sytuacja wraca do normy albo będąc u znajomych nagle zrobiło mi się ciepło i to samo uczucie, poleciałem do łazienki i próbowałem orzeźwić się zimną wodą ale nie pomogło. To takie uczucie jakbym nie wiedział gdzie jestem, wiem głupio brzmi..... Co najlepsze, po nowym roku miałem 2 tyg urlopu i w tym czasie nic się nie działo, w weekendy również jest raczej dobrze. Co to może być, nie denerwuje się niczym, prowadzę aktywny tryb życia i w ogóle staram się żyć zdrowo.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 905
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Od jakiegos czasu pojawiły mi się mrowienia w glowie tak jakby pod skórą mi mrowki wariowaly. Wczesniej mialam tak w ustach i żuchwie.a dzis w nocy to juz praktycznie wszystko mi mrowilo. Co to może byc?i o ile wcześniej te mrowienia dosc szybko mijaly tak teraz trochę jeszcze trzymają. Ktos tak ma lub miał, cos pomogło?
Ostatnio zmieniony 19 lutego 2019, o 11:44 przez znerwicowana_ja, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
Ja zaczynałem coś robić fajnego, nawet w nocy. Poczytać coś ciekawego w necie albo pograc w coś żeby zapomniec o lęku i potem można iść spać.katarina666 pisze: ↑19 lutego 2019, o 07:51Hej proszę Was o radę, co robiliście jak nie mogliście spać przez lęk ??:/ od dwóch dni mnie trzyma i średnio ze spaniem później chodzę taka zmarnowana i tym się nakręcam.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 228
- Rejestracja: 27 lutego 2017, o 19:44
Czy ktoś z Was miał długotrwałe pieczenia brzucha po lewej stronie? Mam to od kilkunastu miesięcy, początkowo pojawiało się co kilka dni, a teraz niemal codziennie. Piecze mnie w miejscu, gdzie kończą się żebra po lewej stronie, dokładniej to pod żebrami. Czasami pieczenie/rozpieranie rozlewa się na cały lewy bok i jest zwiększone po lewej stronie, ale na dole (tak jakby w jelitach). Wydaje mi się, że może być to od nerwicy, bo miałam już wiele objawów typowo "pokarmowych": mdłości, zgaga, różnego rodzaju bóle brzucha, ale ten objaw utrzymuje się już dosyć długo. Nie robiłam badań. Czy ktoś z Was się z tym spotkał? Co to może być?
- Poziomka123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 48
- Rejestracja: 28 stycznia 2019, o 22:00
Może to być od nerwicy ale nie musi, poradzilabym to zbadać, boli nieprzerwanie? Nawet jak myśli nie skupiają się na Tym?AnxietyDisorder0 pisze: ↑19 lutego 2019, o 17:13Czy ktoś z Was miał długotrwałe pieczenia brzucha po lewej stronie? Mam to od kilkunastu miesięcy, początkowo pojawiało się co kilka dni, a teraz niemal codziennie. Piecze mnie w miejscu, gdzie kończą się żebra po lewej stronie, dokładniej to pod żebrami. Czasami pieczenie/rozpieranie rozlewa się na cały lewy bok i jest zwiększone po lewej stronie, ale na dole (tak jakby w jelitach). Wydaje mi się, że może być to od nerwicy, bo miałam już wiele objawów typowo "pokarmowych": mdłości, zgaga, różnego rodzaju bóle brzucha, ale ten objaw utrzymuje się już dosyć długo. Nie robiłam badań. Czy ktoś z Was się z tym spotkał? Co to może być?
Skoro możesz pomyśleć, że może być lepiej, to znaczy, że już jest lepiej 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 228
- Rejestracja: 27 lutego 2017, o 19:44
Boli co jakiś czas. Czasami mam spokój kilka dni, a czasem pojawia się co kilka godzin, ale nie trwa długo. Jest to raczej coś w rodzaju kolki, ale częściej pojawia się w stresujących sytuacjach.
- Poziomka123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 48
- Rejestracja: 28 stycznia 2019, o 22:00
Skupiasz się na Tym objawie i ciągle o tym myślisz dlatego boli, postaraj się odciągnąć myśli od objawu. Mnie też często coś boli ale staram się w to nie wkrecac i nie zagłębiaćAnxietyDisorder0 pisze: ↑19 lutego 2019, o 17:26Boli co jakiś czas. Czasami mam spokój kilka dni, a czasem pojawia się co kilka godzin, ale nie trwa długo. Jest to raczej coś w rodzaju kolki, ale częściej pojawia się w stresujących sytuacjach.
Skoro możesz pomyśleć, że może być lepiej, to znaczy, że już jest lepiej 

-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 36
- Rejestracja: 27 grudnia 2018, o 09:42



loving yourself is the greatest revolution 
♀️
Nie wszyscy cierpimy w ten sam sposób.
Ten kto płacze najwiecej, nie cierpi najbardziej - nie myl bólu z jego wyrażeniem.
Nie wszyscy cierpimy w ten sam sposób.
Ten kto płacze najwiecej, nie cierpi najbardziej - nie myl bólu z jego wyrażeniem.