Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Urzula
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 87
Rejestracja: 19 grudnia 2018, o 15:07

6 lutego 2019, o 21:53

Dla mnie zawsze bardzo ważne były i są włosy. Nie znoszę odrostów (mam sporo siwych włosów) i farbowalam nawet kilkumilimetrowy odrost, tymczasem przez całą jesień nie odważyłam się zafarbować włosów, bo raz że nakładanie farby trochę trwa, a dwa potem trzeba siedzieć z farbą przynajmniej 20 minut. Nie wyobrażałam sobie więc, żebym tyle czasu wytrzymała, bo gdyby nagle coś mi się stało, to w jakim stanie pojechałabym do szpitala albo wzywała pogotowie? Przecież nie zmyliby tej farby. Wyhodowała więc naprawdę imponujący odrost i potem patrząc do lusterka autentycznie widziałam stara czarownicę, bo te włosy, przerażone zgaszone i zmęczone oczy, zapadły mi się policzki, bo schudłam przez to że nie mogłam jeść, blada cera i jakieś ciebie pod oczami a na szyi i dekolcie czerwone plamy. Po prostu koszmar. Włosy zafarbowalam dopiero w grudniu. Na dodatek poci mi się głowa, strużki potu, więc nowy nie było o żadnej lokowce, o fryzurze, wiecznie rozmyty makijaż od potu, przestałam malować oczy, ja która kiedyś z domu bym nie wyszła bez makijażu, gębą świecąca jak psa jaja, no tragedia. A wszyscy mówili do mnie jak ty wyglądasz? Oj, źle wyglądasz albo nirwyspalas się dzisiaj, co się dzieje?
To oczywiście te pytania ludzi dolowaly mnie jeszcze bardziej i tym bardziej widziałam czarownicę w lustrze. Denerwowałam się przez to i sama wpędzałam się w jakieś diabelskie koło.
Ubiór mój też był specyficzny, np do spania ubierałam rzeczy, które ewentualnie uszlyby w szpitalu, gdybym nagle tam wylądowała, na co dzień nie stroilam się bo z taką twarzą? Po co?
Nerwica potrafi tak pięknie człowieka okraść i to że wszystkiego. Zawsze uderza w najczulsze punkty.
Urzula
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 87
Rejestracja: 19 grudnia 2018, o 15:07

6 lutego 2019, o 21:57

I najlepsze. W listopadzie byłam już tak pewna, że skończę w szpitalu, że kupiłam sobie nową piżame, szlafrok, kapcie i przeglądałam propozycje projektantów strojów trumiennych.
K O S Z M A R
ZałamanaTotalnie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 44
Rejestracja: 8 sierpnia 2018, o 21:31

6 lutego 2019, o 23:42

Urzula pisze:
6 lutego 2019, o 21:53
Dla mnie zawsze bardzo ważne były i są włosy. Nie znoszę odrostów (mam sporo siwych włosów) i farbowalam nawet kilkumilimetrowy odrost, tymczasem przez całą jesień nie odważyłam się zafarbować włosów, bo raz że nakładanie farby trochę trwa, a dwa potem trzeba siedzieć z farbą przynajmniej 20 minut. Nie wyobrażałam sobie więc, żebym tyle czasu wytrzymała, bo gdyby nagle coś mi się stało, to w jakim stanie pojechałabym do szpitala albo wzywała pogotowie? Przecież nie zmyliby tej farby. Wyhodowała więc naprawdę imponujący odrost i potem patrząc do lusterka autentycznie widziałam stara czarownicę, bo te włosy, przerażone zgaszone i zmęczone oczy, zapadły mi się policzki, bo schudłam przez to że nie mogłam jeść, blada cera i jakieś ciebie pod oczami a na szyi i dekolcie czerwone plamy. Po prostu koszmar. Włosy zafarbowalam dopiero w grudniu. Na dodatek poci mi się głowa, strużki potu, więc nowy nie było o żadnej lokowce, o fryzurze, wiecznie rozmyty makijaż od potu, przestałam malować oczy, ja która kiedyś z domu bym nie wyszła bez makijażu, gębą świecąca jak psa jaja, no tragedia. A wszyscy mówili do mnie jak ty wyglądasz? Oj, źle wyglądasz albo nirwyspalas się dzisiaj, co się dzieje?
To oczywiście te pytania ludzi dolowaly mnie jeszcze bardziej i tym bardziej widziałam czarownicę w lustrze. Denerwowałam się przez to i sama wpędzałam się w jakieś diabelskie koło.
Ubiór mój też był specyficzny, np do spania ubierałam rzeczy, które ewentualnie uszlyby w szpitalu, gdybym nagle tam wylądowała, na co dzień nie stroilam się bo z taką twarzą? Po co?
Nerwica potrafi tak pięknie człowieka okraść i to że wszystkiego. Zawsze uderza w najczulsze punkty.
Mi też nerwica i depresja zabrały urode ,postarzalam sie,zmarnialam,przestalam dbac o siebie,zaczelo szwankowac zdrowie i tak sobie trwam w tym stanie czekjac chyba konca
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1491
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

7 lutego 2019, o 12:06

a mnie zaburzenie tak jakby zakonserwowalo bo ciagle wygladalem na malolata
Mistrz 2021 (L)
Dora
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 18 sierpnia 2016, o 18:45

7 lutego 2019, o 14:06

Urzula pisze:
2 lutego 2019, o 15:48
Ja mam pytanie - powiedzcie mi jak to jest, że czegokolwiek człowiek by na temat nerwic nie czytał, to zawsze jest podkreślone, że najpierw należy sprawdzić wszystkie wyniki, by wykluczyć inne choroby, żeby mieć pewność, że mamy do czynienia z nerwicą. Wobec tego ja pytam czy ludzie, którzy mają jakieś choroby nie chorują na nerwicę? Tylko zdrowi na nią chorują?

Z jednej strony ja oczywiście rozumiem, że chodzi i to, by nie mylić objawów jakiejś choroby z objawami typowej nerwicy, ale z drugiej strony denerwuje mnie takie podejście, bo ludzi chorzy też mogą mieć przecież nerwicę.

Ja wykluczylam inne choroby, kosztowało mnie to kupę nerwów, bo latałam i dalej latam po różnych lekarzach specjalistach i za każdym razem szłam z duszą na ramieniu po wyniki. Masakra.
Niby mam stan przedcukrzyciwy, bo na przestrzeni kilku miesięcy cztery razy mialam cukier 120, ale krzywa wyszła mi dobrze ( nigdy nie zapomnę co ja przeżyłam po tym badaniu, byłam pewna że zdechnę) i dopiero na początku marca mam termin do diabetologa.
Jeśli potwierdzi się, że mam stan przedcukrzyciwy albo wręcz cukrzycę, to co mam wtedy myśleć? Że nie mam nerwicy, tylko wszystko, co się dzieje z moim organizmem to wina cukrzycy? Jak mam wtedy odróżnić, co jest czym?
A z nerwicą morduję się ponad dekadę ( nie non stop, ona odchodzi i wraca) i kiedyś w życiu nie miałam problemów z cukrem. Czy nerwy mogą wpływać także na poziom cukru we krwi?
A teraz mam zapalenie zatok, od wczoraj biorę antybiotyk i zatyka mi uszy, zlewam się potem i teraz nie wiem czy to nerwica, czy objawy zapalenia zatok.
Co zrobić żeby przestać aż tak bardzo zamartwiać się o własne zdrowie?
Najgorsze jest u mnie to, że pod względem zdrowotnym musi być u mnie idealnie, jakby czas nie mijał i było normalna sprawa, że z wiekiem przychodzą różne choroby. Nie, ja tego nie rozumiem. Muszę mieć idealne wyniki i jeśli jest tylko jakiekolwiek odstępstwo od normy, ja już panikuje. Porównuje się zaraz do innych ludzi i włos mi się jeży na głowie, gdy słyszę na co są chorzy i matko święta, jak oni to znoszą?
A przecież ludzie mają takie choroby, że w głowie się nie mieści
Gdy pomyślę, że i ja kiedyś zachoruje na coś poważnego, to natychmiast mam kolowacizne w głowie i zaraz leci mi ciśnienie do góry.
Da się uodpornic na takie leki?
Wiesz z kim jest problem? Z medycyna. Niestety nie mozesz liczyc na to, ze kontakt z lekarzem jest spotkaniem partnerow czyli Ciebie i tego medyka co to niby wie wiecej, oparty na rzetelnej, calosciowej diagnozie, gdzie celem jest poszukanie przyczyn, a nie niwelowaniem objawow, co czesto powoduje kolejne koszty zdrowotne. Nie znam sie, ale z tego co wiem skoki cukru przy nerwicy sa faktem, wiec to jest stan przedcukrzycowy czy efekt stalego pobudzenia? A jesli nerwica jest przyczyna, to nia sie trzeba zajmowac w pierwszej kolejnosci, a nie cukrzyca.
Monia88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 stycznia 2019, o 20:52

7 lutego 2019, o 20:30

Podła nerwica niedaje normalnie żyć wczoraj mnie złapalo jak zwykle dziwnie w głowie ale jakos nakreciłam i zasnęłam ale jest strasznie męczące dziś już czuję to samo ciężko mi to zignorować i zaakceptować że to nerwica tak robi mi w tej głowie trzyma mnie to już mam czasem dosyć i zadaje sobie pytanie że to nie nerwica niemożliwe żeby tak długo ale cisza tu
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

7 lutego 2019, o 20:36

Monia88 pisze:
7 lutego 2019, o 20:30
Podła nerwica niedaje normalnie żyć wczoraj mnie złapalo jak zwykle dziwnie w głowie ale jakos nakreciłam i zasnęłam ale jest strasznie męczące dziś już czuję to samo ciężko mi to zignorować i zaakceptować że to nerwica tak robi mi w tej głowie trzyma mnie to już mam czasem dosyć i zadaje sobie pytanie że to nie nerwica niemożliwe żeby tak długo ale cisza tu
Co to ma znaczyć, że dziwnie w głowie? Gdzie cisza?
Monia88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 stycznia 2019, o 20:52

7 lutego 2019, o 20:39

W głowie takie uderzenie ciepła pieczenie takie dziwne to jest nie boli mnie szumi mi ale wszczegolnosci wieczorem a o ciszę na forum
lens
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 91
Rejestracja: 18 czerwca 2018, o 20:21

7 lutego 2019, o 22:01

Mam coś dziwnego i nie wiem o co chodzi. Czuję się dobrze, mam mnóstwo siły i chęci do pracy, motywacji i w ogóle żyje pełnia życia i tak jest dajmy 2 tygodnie. Nagle dzieją się dziwne rzeczy począwszy od budzenia się w nocy dzień po dniu z reguły o tej samej porze jakoś o 03h. Kolejny objaw to senność połączona z zwrotami głowy, czasami czuję się tak niepewnie jakbym zszedł dopiero z karuzeli. Dochodzi do tego uczucie suchosci w buzi i coś jakby sciekalo mi po tylnej sciance gardła ale przełknąć tego nie można. Trwa to kilka dni i przestaje po czym po jakimś czasie znowu powraca. Tak jest od dawna ale coraz bardziej mi to przeszkadza. Zrobiłem badania krwi, hormonów i witamin. Wszystko ok poza podwyższonym cholesterolu ale zawsze tak miałem i triglicerydami, raczej od słodyczy. W podświadomości boję się, że to może być jakaś choroba, bo wszędzie się teraz o tym słyszy, google wolę nie czytać ale myślicie, że to może być objaw nerwicy czy raczej jakiejś choroby przewlekłej?
Monia88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 stycznia 2019, o 20:52

7 lutego 2019, o 22:42

Jak zasypiacie jak macie atak lub coś odczuwacie? Już mnie ten stan drażni
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

7 lutego 2019, o 22:59

lens pisze:
7 lutego 2019, o 22:01
Mam coś dziwnego i nie wiem o co chodzi. Czuję się dobrze, mam mnóstwo siły i chęci do pracy, motywacji i w ogóle żyje pełnia życia i tak jest dajmy 2 tygodnie. Nagle dzieją się dziwne rzeczy począwszy od budzenia się w nocy dzień po dniu z reguły o tej samej porze jakoś o 03h. Kolejny objaw to senność połączona z zwrotami głowy, czasami czuję się tak niepewnie jakbym zszedł dopiero z karuzeli. Dochodzi do tego uczucie suchosci w buzi i coś jakby sciekalo mi po tylnej sciance gardła ale przełknąć tego nie można. Trwa to kilka dni i przestaje po czym po jakimś czasie znowu powraca. Tak jest od dawna ale coraz bardziej mi to przeszkadza. Zrobiłem badania krwi, hormonów i witamin. Wszystko ok poza podwyższonym cholesterolu ale zawsze tak miałem i triglicerydami, raczej od słodyczy. W podświadomości boję się, że to może być jakaś choroba, bo wszędzie się teraz o tym słyszy, google wolę nie czytać ale myślicie, że to może być objaw nerwicy czy raczej jakiejś choroby przewlekłej?
Co do trójglicerydów i cholesterolu, zajmij się tym za młodu. Należy to zbijać, jeśli nie dietą to lekami. Tyle, że bez paniki😊
Awatar użytkownika
sennajawie
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 324
Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54

8 lutego 2019, o 01:25

lens pisze:
7 lutego 2019, o 22:01
Mam coś dziwnego i nie wiem o co chodzi. Czuję się dobrze, mam mnóstwo siły i chęci do pracy, motywacji i w ogóle żyje pełnia życia i tak jest dajmy 2 tygodnie. Nagle dzieją się dziwne rzeczy począwszy od budzenia się w nocy dzień po dniu z reguły o tej samej porze jakoś o 03h. Kolejny objaw to senność połączona z zwrotami głowy, czasami czuję się tak niepewnie jakbym zszedł dopiero z karuzeli. Dochodzi do tego uczucie suchosci w buzi i coś jakby sciekalo mi po tylnej sciance gardła ale przełknąć tego nie można. Trwa to kilka dni i przestaje po czym po jakimś czasie znowu powraca. Tak jest od dawna ale coraz bardziej mi to przeszkadza. Zrobiłem badania krwi, hormonów i witamin. Wszystko ok poza podwyższonym cholesterolu ale zawsze tak miałem i triglicerydami, raczej od słodyczy. W podświadomości boję się, że to może być jakaś choroba, bo wszędzie się teraz o tym słyszy, google wolę nie czytać ale myślicie, że to może być objaw nerwicy czy raczej jakiejś choroby przewlekłej?
Skup się na tych pozytywnych momentach, gdzie masz dobre samopoczucie i tym zyj. Te gorsze możliwie jak najmocniej olewaj, i nie nakrecaj się. Musisz się zachowywać tak jakby się nic złego nie działo. To psychika. Im szybciej to zagluszysz tym lepiej :)
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.

Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem :si

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
PatkaPatka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 3 lutego 2019, o 09:05

8 lutego 2019, o 08:35

Od jakichs dwoch tyg czesto boli mnie glowa po przebudzeniu, czasem w nocy jak wstaje na siku to czuje, ze juz boli. Nawet nie chce w internecie szukac co to moze byc.. Czy moze byc to objaw nerwicy?
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

8 lutego 2019, o 09:03

PatkaPatka pisze:
8 lutego 2019, o 08:35
Od jakichs dwoch tyg czesto boli mnie glowa po przebudzeniu, czasem w nocy jak wstaje na siku to czuje, ze juz boli. Nawet nie chce w internecie szukac co to moze byc.. Czy moze byc to objaw nerwicy?
Częsty ból głowy to jeden z objawow nerwicy. Mnie czesto kiedy bolala głowa. Od jakiegoś czasu czesto czuje ucisk w glowie. Po przebudzeniu i w nocy tez jezeli ide spac w napieciu nerwowym, jak łapie mnie kompulsja.
PatkaPatka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 3 lutego 2019, o 09:05

8 lutego 2019, o 09:45

Nerwyzestali pisze:
8 lutego 2019, o 09:03
PatkaPatka pisze:
8 lutego 2019, o 08:35
Od jakichs dwoch tyg czesto boli mnie glowa po przebudzeniu, czasem w nocy jak wstaje na siku to czuje, ze juz boli. Nawet nie chce w internecie szukac co to moze byc.. Czy moze byc to objaw nerwicy?
Częsty ból głowy to jeden z objawow nerwicy. Mnie czesto kiedy bolala głowa. Od jakiegoś czasu czesto czuje ucisk w glowie. Po przebudzeniu i w nocy tez jezeli ide spac w napieciu nerwowym, jak łapie mnie kompulsja.
Dziekuje Ci za odpowiedz.
W tym pojsciu spac w napieciu cos jest. Ostatnio przed zasnieciem wlaczam sobie na YT relaksacje wg Jacobsona, wczoraj bylam tak padnieta, ze juz mi sie nie chcialo i sie zastanawiam czy to nie ma zwiazku z tym, ze zasnelam dosc ,,napieta''.
ODPOWIEDZ