Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
SzAgatta
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 1 lutego 2019, o 17:43

5 lutego 2019, o 16:21

Kaadoka mi z objawów nerwicy została tylko derealizacja i towarzyszące jej niedogodności czyli jednak się uspokaja. Trzeba przeczekać i zbytnio się tym nie przejmować. Zobacz jaka daleka drogę już przeszles derealizacja to ostatni przystanek 😉
Ansia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 25 marca 2018, o 22:50

5 lutego 2019, o 16:29

Hania22 pisze:
5 lutego 2019, o 14:12
Ja mam pytanie o zachowanie równowagi
Idę jak pijana i tylko oglądam się za siebie czy nikt tego nie widzi.
To też nerwica :(:
Jak bardzo mam dość tych objawów :buu: chciałabym normalnie żyć.
To jak najbardziej nerwicowe sztuczki, to jeden z moich ( i ogólnie ) najczęstszych objawów, nie widać tego "zarzucania", spokojna głowa ;)
ZałamanaTotalnie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 44
Rejestracja: 8 sierpnia 2018, o 21:31

5 lutego 2019, o 17:01

Czy od nerwicy /depresji może bolec cale cialo? miesnie,stawy,kosci? póki co badania ok
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

5 lutego 2019, o 17:02

ZałamanaTotalnie pisze:
5 lutego 2019, o 17:01
Czy od nerwicy /depresji może bolec cale cialo? miesnie,stawy,kosci? póki co badania ok
Z tego co czytałem, to ludzie mają takie bóle całego ciała. W temacie o objawach wszystko jest.
Urzula
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 87
Rejestracja: 19 grudnia 2018, o 15:07

5 lutego 2019, o 19:47

A co z uporczywym zlewaniem się potem? Zatykają mi się też uszy i czuję ucisk w skroniach. Nie uśmiechałam sie, już nie mówiąc o szczerym wybuchu śmiechu, od kilku miesięcy.
Napiszę jakie objawy już mi przeszły, tzn od jesieni, gdy po trzech latach wróciła mi nerwica.
Oto objawy, które zniknely:
- nie mierze już ciśnienia non stop, bo w końcu uwierzyłam, że mam zdrowe serce i wierzę też w lek na nadciśnienie,
- nie mam zawrotów głowy,
- nie mam mrowienia tak ani nóg, a szczególnie stop,
- nie boli mnie kark,
- nie boje się chodzić po domu i wykonywać różne czynności ( poza domem w ogóle nie miałam z tym problemu, normalnie funkcjonowałam),
- nie widzę już istnej czarownicy w lustrze, widziałam wampirze oczy, sińce pod oczami, bladość skóry itd,
- nie wyskakują mi żadne czerwone plamy na szyi i dekolcie,
- nie mam potrzeby, żeby znowu lecieć do lekarza, by zrobić sobie jakiekolwiek badanie,
- nie boli mnie kręgosłup
- nie zawieszam się, tylko cały czas normalnie kontaktuję z otoczeniem,
- nie mam uczucia, jakbym miała pół kilograma ołowiu w nosie,
- odzyskałam w miarę apetyt i nie jem dużo, ale czuję głód,
- nie ciągnie mnie dziwnie w brzuchu,
- nie denerwuje się już tak bardzo, gdy ktoś slamarzy się w kolejce, stałam się po prostu wyrozumiała,
- nie mam już tego dziwnego ściśnięcia wszystkich mięśni, że ledwo powloczylam nogami i chodziłam, jakbym była ubrana w jakiś pancerz

jak przypomnę sobie więcej, to napiszę

Zostało mi pojawiający się ucisk w skroniach i zatykanie uszu oraz potrzeba ziewania i wtedy słyszę wyraźnie kliknięcie oraz zlewanie się potem i to mam ewidentnie wtedy, gdy jestem spięta np dzisiaj karmiłam bardzo trudna do nakarmienia wnuczkę i tak byłam spięta, że od razu poczułam to charakterystyczne gorąco i strużki potu spływające z czubka głowy.
Aha, poci mi się tylko głowa, reszta ciała w normie, nie ma problemu, tylko ta głowa.
Urzula
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 87
Rejestracja: 19 grudnia 2018, o 15:07

5 lutego 2019, o 20:17

Nie minęło mi to ciągłe dążenie do perfekcjonizmu, wszystko muszę zrobić idealnie, nigdzie nie mogę spóźnić się nawet sekundy, więc wszędzie jestem mocno przed czasem. Jeśli w moim mniemaniu w czymś nawalam, właśnie w takich drobiazgach dnia codziennego, wtedy zlewam się potem i strasznie się denerwuje.
Przykład- gotuję zupke dla dziecka i mam na to kilka godzin, więc powinnam być spokojna. Tymczasem ja od samego rana już biorę się za gotowanie, wszystkie czynności muszę wykonać idealnie i szybko, sprawdzam czas i ciągle myślę, że nie zdążę, chociaż wiem, że zdąże. I tak jest że wszystkim.
Strasznie zazdroszczę ludziom, którzy potrafią być wyluzowani i normalnie żyją, jakby nic nie paliło ich pod czterema literami.
Ja wszystkie sprawy załatwione mam na bieżąco i grubo przed czasem, nawet rachunki place z miesięcznym wyprzedzeniem
No nie daje sobie z tym rady.
Karola94@
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 116
Rejestracja: 25 stycznia 2019, o 18:21

5 lutego 2019, o 20:21

Mnie czasami nalatuje coś takiego jak mam kilka rzeczy do zrobienia,że czuje taką dużą presję,stres że z niczym nie zdążę. Jakbym conajmniej miała papieża w domu przyjmować 'niemoge . Innymi słowy włącza się taki perfekcjonizm.

What if I fall?

Oh,my darling,
What if you fly?
Urzula
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 87
Rejestracja: 19 grudnia 2018, o 15:07

5 lutego 2019, o 20:51

Karola, no dokładnie tak jest. Człowiek tak durnieje, jakby nie wiadomo co miało się stać. Wszystko szybko, szybko, idealnie. Czasem aż dostaje zadyszki od tego latania. To na pewno nie jest normalne.
I oczywiście czekam na pochwały i podziw, a gdy tego nie dostaje, to potrafię sama się upomnieć albo zaliczam dołek, że jestem taka cudowna, a nikt mnie nie docenia.
Zaraz więc pojawiają się różne mrowienia i cuda na kiju, bo potrafię szybko i idealnie się nakręcić.
To samo mam że zdrowiem. Nie uznaje żadnego odstępstwa od normy. Wszystkie wyniki muszą być idealne i non stop boje się, że któregoś dnia będę miała taki wynik, że aż zwali mnie z nóg z wrażenia
Na razie jakoś mi się udaje.
Jakbym chciała uciec przed goniącymi mnie chorobami i tym najgorszym.
Chce przechytrzyć te choroby i to najgorsze i e związku z tym ciągle jestem jakby w ucieczce. Nie wiem jak to wytłumaczyć.

Karola a jak dajesz sobie radę z tym dążeniem do perfekcjonizmu?
Urzula
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 87
Rejestracja: 19 grudnia 2018, o 15:07

5 lutego 2019, o 21:20

Albo mierze sobie ciśnienie i mam, według mojego uznania, dobre, to z jednej strony odczuwam ulgę, ale z drugiej strony zaraz myślę, że niestety ale ciśnienie na to do siebie, że się zmienia, więc kto wie, jakie będę miała np za godzinę.
W ten oto sposób co jakiś czas staje się niewolnikiem ciśnieniomierza.
Teraz, jak napisałam wcześniej, przeszła mi faza ciśnieniowa i nie mierze już, bo jakoś przestałam się bać o to ciśnienie. Pomyślałam sobie, że jak będę miała wysokie, to przecież umiem ogarnąc taka sytuację ( biorę pół tabletki ataraxu albo krople walerianowe, zawsze mnie to uspokaja) albo myślę, no to trudno raz kozie śmierć. Wbiłam sobie do głowy, że mam przecież zdrowe serce i naprawdę dobry lek na nadciśnienie, więc nic nie może mi się stać.

Z objawów, które mi przeszły to:
- uczucie mrowienia z tyłu głowy w okolicach potylicy,
- rozpalone policzki oraz uszy,
- tiki nerwowe powieki lewego oka, które miałam w czasie mycia głowy, gdy kończyłam spłukiwać włosy, wtedy otwierałam oczy i czułam drganie górnej powieki i tylko wtedy to miałam,
- nie boje się też siedzieć w wannie, na zasadzie, że jakby coś mi się stało, to będę goła i wesoła, więc szybko się kąpałam i prawie w panice wychodziłam z wanny,
- mogę już normalnie myć naczynia bez podpierania się ręką albo biodrem o kant szafki na wypadek gdyby zakręciło mi się w głowie i miałabym wpaść do zlewu,
- bez obaw, że lekko kopnie mnie prąd w rękę mogę już dotykac baterii w łazience i w kuchni, bo niestety też miałam coś takiego.
Monia88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 stycznia 2019, o 20:52

5 lutego 2019, o 21:39

Hej Urzula jak do tego doszłas i poradziłaś sobie? Ja mam tyle na głowie że szok cały czas w biegu rano zajmuje się małym później idę na kawę do teściowej później do szkoły po dzieci i co drugi dzień z młodym na piłkę i z córką na rehabilitację i tak cały czas w biegu i wieczorem łapie mnie nerwica ten dziwny stan pieczenie zawroty w głowie to jest straszne czy ktoś też tak miał jak sobie poradził z tym też mierzyłam ciśnienie i zawsze podczas gdy źle zaczynałam się czuć nawet w nocy to mierzyłam teraz mniej jeszcze mam odruch badania sobie tętna palcami
Urzula
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 87
Rejestracja: 19 grudnia 2018, o 15:07

5 lutego 2019, o 21:40

Ale się dzisiaj rozpisałam, ale jeszcze coś dopisze, noszę jeszcze w torebce ciśnieniomierz, w domu mam oprócz tego z torebki dwa inne, a miesiąc temu byłam tak zafiksowana na punkcie tych pomiarów, że nosiłam że sobą wszystkie ciśnieniomierze, czyli trzy, zeszłam więc do jednego i mam nadzieję, że wkrótce nie będę nosiła ani jednego.
Idę spać. Dobranoc.
skeight
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 6 czerwca 2018, o 22:24

5 lutego 2019, o 21:56

Witam, czy komuś w pierwszych tygodniach przyjmowania SSRI nasilila się nerwica natrectw? Od paru dni mysle non stop w rytmie jednej piosenki.. Czuje ciagle napiecie, że mam ochotę drapac się w jednym miejscu, że źle coś odlozylam lub krzywo zlozylam recznik.. Natrectwa byly u mnie epizodyczne..
Urzula
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 87
Rejestracja: 19 grudnia 2018, o 15:07

5 lutego 2019, o 21:56

Moniko, pojęcia nie mam, jak pozbyłam się tych wszystkich wymienionych objawów. U mnie zawsze wszystko przebiega tak szybko. Przyszedł moment, że przestałam o tym myśleć, tak po prostu przestałam. Wcześniej gdy zmuszałam się do niemyślenia o tym albo próbowałam sama siebie ocyganic, że nie myślę, nic mi z tego nie wychodziło. Myślałam i miałam to dziadostwo. A teraz odeszło i przestałam już.
Jeszcze mam kilka tych objawów, ale jak znam siebie, one też odpuszcza, a ponieważ ja mam tak, że nic u mnie nie przebiega miesiącami, tylko w jednej sekundzie zaczyna się albo w jednej sekundzie kończy. Taka po prostu jestem. Nie biorę leków, dopiero w piątek będę na pierwszym posiedzeniu u psychoterapautki i proszę jaka niespodzianka.
Moniu tobie też to przejdzie i podejrzewam, że stanie się tak w najmniej spodziewanym dla ciebie momencie. Zwyczajnie przestań przejmować się tymi stanami, masz je to masz, trudno, ludzie nie takie rzeczy mają i żyją. Przejdzie ci na sto procent.
Monia88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 stycznia 2019, o 20:52

5 lutego 2019, o 21:59

Urzula mam nadzieję że tak się stanie bo naprawdę żyje w biegu a to siedzie w tej głowie może uda się pozbyć fajnie dzięki
Karola94@
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 116
Rejestracja: 25 stycznia 2019, o 18:21

5 lutego 2019, o 22:12

skeight pisze:
5 lutego 2019, o 21:56
Witam, czy komuś w pierwszych tygodniach przyjmowania SSRI nasilila się nerwica natrectw? Od paru dni mysle non stop w rytmie jednej piosenki.. Czuje ciagle napiecie, że mam ochotę drapac się w jednym miejscu, że źle coś odlozylam lub krzywo zlozylam recznik.. Natrectwa byly u mnie epizodyczne..

Hej ja na początku brania sertraliny (Zoloft) 50mg miałam nasilone uczucie napięcia,stany silnego niepokoju. Bałam się czasami,że mnie rozniesie od środka,ale to minęło u mnie po zmniejszeniu dawki do 25mg. To jakie dawki się bierze też ma wpływ na efekty uboczne czy są mniej bądź bardziej dokuczliwe. Tak czy siak efekty uboczne powinny minąć bądź ulec zmniejszeniu po jakiś 2-4 tyg.z tego co mi mówił psychiatra.

What if I fall?

Oh,my darling,
What if you fly?
ODPOWIEDZ