Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
xAga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 26 września 2018, o 14:28

31 stycznia 2019, o 15:07

Dora pisze:
31 stycznia 2019, o 13:29
xAga pisze:
31 stycznia 2019, o 11:25
Zalękniona25 pisze:
31 stycznia 2019, o 09:00


Z tego co wiem, duża dawka jednej witaminy czyli w Twoim przypadku B12 płucze inne witaminy z grupy B. Więc może spróbuj razem brać. Kup B complex z apteki taki za 4zł i zobaczysz.
Ostatni raz brałam przedwczoraj i o ile lęki mi minęły, to ciągle mam takie paskudne wyrzuty adrenaliny raz na parę godzin. I ogólnie nie czuje się najlepiej. Boję się, że już mi tak zostanie :( mam wrażenie jakby mi to coś poprzestawiało w neuroprzekaznikach.
Bo poprzestawialo, ale nie ma w tym nic dziwnego i nie jest to trwale. Jesli jestes w pernamentnym stresie, to wali to w serotonine. Np. o ile hormony plciowe, tak wazny dla dobrego samopoczucia progresteron zostaje przerabiany na kortyzol, co jest zrozumiale, bo dla przetrwania wazniejsza jest zdolnosc organizmu do ucieczki lub walki a nie rozmnazania, o tyle z hormonow stresu organizm nie produkuje hormonow plciowych. Ale nie musisz sie tym przejmowac, to sa naturalne procesy. Poza tym organizm ma niesamowity potencjal regeneracyjny. Twoj problem nie polega na tym, ze jestes w takim stanie, Ty juz w nim jestes i koniec, problemem jest to, ze nie potrafisz tego zaakceptowac.
Nie potrafię tego zaakceptować bo nie miałam takich stanów już dobre 6 lat. Jeszcze tydzień temu byłam w miarę stabilna i zadowolona, tydzień brania głupich tabletek i się czuje jakbym się cofnęła do poczatku nerwicy. To jest jakaś tragedia, nie rozumiem tego. Na zmianę mnie zalewa adrenalina i jestem tak osłabiona że zasypiam. Czuje się jakbym wariowała
Dora
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 18 sierpnia 2016, o 18:45

31 stycznia 2019, o 15:30

xAga pisze:
31 stycznia 2019, o 15:07
Dora pisze:
31 stycznia 2019, o 13:29
xAga pisze:
31 stycznia 2019, o 11:25


Ostatni raz brałam przedwczoraj i o ile lęki mi minęły, to ciągle mam takie paskudne wyrzuty adrenaliny raz na parę godzin. I ogólnie nie czuje się najlepiej. Boję się, że już mi tak zostanie :( mam wrażenie jakby mi to coś poprzestawiało w neuroprzekaznikach.
Bo poprzestawialo, ale nie ma w tym nic dziwnego i nie jest to trwale. Jesli jestes w pernamentnym stresie, to wali to w serotonine. Np. o ile hormony plciowe, tak wazny dla dobrego samopoczucia progresteron zostaje przerabiany na kortyzol, co jest zrozumiale, bo dla przetrwania wazniejsza jest zdolnosc organizmu do ucieczki lub walki a nie rozmnazania, o tyle z hormonow stresu organizm nie produkuje hormonow plciowych. Ale nie musisz sie tym przejmowac, to sa naturalne procesy. Poza tym organizm ma niesamowity potencjal regeneracyjny. Twoj problem nie polega na tym, ze jestes w takim stanie, Ty juz w nim jestes i koniec, problemem jest to, ze nie potrafisz tego zaakceptowac.
Nie potrafię tego zaakceptować bo nie miałam takich stanów już dobre 6 lat. Jeszcze tydzień temu byłam w miarę stabilna i zadowolona, tydzień brania głupich tabletek i się czuje jakbym się cofnęła do poczatku nerwicy. To jest jakaś tragedia, nie rozumiem tego. Na zmianę mnie zalewa adrenalina i jestem tak osłabiona że zasypiam. Czuje się jakbym wariowała
No wiesz co ja mam to samo. Jak mnie sieknelo 2 mies temu i zaczelam miec natrectwa, z ktorymi radzilam sobie wiele lat, to zdebialam. Bylam rozzalona, w sumie nadal jeszcze jestem, ze jak to. Tyle lat terapii, wydawalo mi sie, ze juz pewien etap mam za soba, a tu znowu come back rodem z dziecinstwa. Mam ogromne pretensje do siebie i nadal sie tego boje, unikam. Jest lepiej, ale daleko mi do zaufania do siebie, ktore jest potrzebne do funkcjonowania w komforcie. Ale np. teraz juz sie tak bardzo temu nie dziwie, ze to przyszło znowu, wydaje mi sie, ze coraz bardziej dostrzegam, ze wcale tak dobrze nie funkjonowalam w ostatnim czasie. Tez sie boje, nie rozumiem, jestem wsciekla, czuje sie slaba, ale latwiej znalezc mi nadzieje, przekonanie, ze istnieje druga strona medalu, ze mozna to wyjasnic i zrozumiec, ze widocznie wciaz uciekam, tylko nie dostrzegalam tego jeszcze chwile temu.
Urzula
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 87
Rejestracja: 19 grudnia 2018, o 15:07

31 stycznia 2019, o 15:36

Dziewczyny a da się zrozumieć coś takiego? Dlaczego niektórych ludzi dotyka do cholerstwo, a większość nawet nie wie, że istnieje coś takiego i ludzie normalnie sobie żyją?
Dora
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 18 sierpnia 2016, o 18:45

31 stycznia 2019, o 15:46

Urzula pisze:
31 stycznia 2019, o 15:36
Dziewczyny a da się zrozumieć coś takiego? Dlaczego niektórych ludzi dotyka do cholerstwo, a większość nawet nie wie, że istnieje coś takiego i ludzie normalnie sobie żyją?
No tak, z jednej strony tak, ale dla pocieszenia powiem, ze tych ludzi z nerwicami jest baaaaardzo duzo, znacznie wiecej niz kiedys mi sie wydawalo.
Awatar użytkownika
Poziomka123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 28 stycznia 2019, o 22:00

31 stycznia 2019, o 15:47

Mi się wydaje że ludzi wrażliwych to dopada, może słabszych psychicznie
Skoro możesz pomyśleć, że może być lepiej, to znaczy, że już jest lepiej cmok
xAga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 26 września 2018, o 14:28

31 stycznia 2019, o 16:40

Urzula pisze:
31 stycznia 2019, o 15:36
Dziewczyny a da się zrozumieć coś takiego? Dlaczego niektórych ludzi dotyka do cholerstwo, a większość nawet nie wie, że istnieje coś takiego i ludzie normalnie sobie żyją?
Też dużo o tym rozmyslalam ostatnio. Że dlaczego akurat mnie to trafiło, tyle jest ludzi którzy nawet nie wiedzą że można się tak czuć. Ech.
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

31 stycznia 2019, o 16:47

Moim zdaniem to zależy od tego, czy ktoś ma osobowość lękową. Jeżeli ktoś ma tendencje do lęku, to może dostać nerwicy.
Monia88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 stycznia 2019, o 20:52

31 stycznia 2019, o 19:34

Wiecie co jak bym o sobie czytała też zdawałam pytanie czemu akurat ja i czemu tak się dzieje
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

31 stycznia 2019, o 23:04

Poziomka123 pisze:
31 stycznia 2019, o 15:47
Mi się wydaje że ludzi wrażliwych to dopada, może słabszych psychicznie
moim zdaniem tutaj nie chodzi o slabosc psychiczna, tylko wrazliwy uklad nerwowy. Bo czy czlowiek slaby psychicznie znioslby to "nasze" cierpienie ? Czy ktos slaby psychicznie zaparlby sie i mimo kryzysow, czy nawrotow, dalej brnalby do przodu, pomimo wielu upadkow?

Jedni maja uklad pokarmowy slabszy, inni serce, a inni, jak my, nerwowy uklad. Z drugiej strony to tez nie jest pewnik, bo nerwice moze miec kazdy. Zreszta KAZDY czlowiek nie zaburzony ma objawy lekowe. POdam przyklad mojej przyjaciolki, ktora rozstala sie z facetem po 11 latach. Nic nie jadla, miala zawroty glowy, serce jej walilo, nie spala przez kilka dni, spadek motywacji, napiecie ciala, skarzyla sie na bole, ale co? Ona sie nie nakrecala zadnym z objawow. To dla niej bylo NORMALNE. Zyla z tym. Plakala, ale nie odpychala od siebie tych "bolesnych" emocji. Dlatego nie wkrecila sie w zadna nerwice. A przeciez mogla, spokojnie ! Osoby z nerwica niestety nie dopuszczaja do siebie zlego samopoczucia. Nie akceptujemy "negatywnych " emocji. A to oznaka niedojrzalosci emocjonalnej.

Z innej strony obarczalismy sami uklad nerwowy naszym brakiem afirmacji, zachowaniami kontrolnymi, perfekcjonizmem - miedzy innymi, co oczywiscie wynika z doswiadczen z dziecinstwa. .. Jak dlugo uklad nerwowy moze znosic takie obciazenia ? No wlasnie, to jest pytanie.

Nerwice ma.ja (wiekszosc) osob, ktora miala niezbyt dobre dziecinwto (brak poczucia bezpieczenstwa) lub nadopiekunczych rodzicow. Do tego byc moze genetycznie odziedziczymlismy slabszy uklad nerwowy, czyli sklonnosc do przezywania leku, albo poprzez wzorce rodicow, taka sklonnosc nabylismy w pierwszych latach zycia. Dodtakowo obarczalismy (nieswiadomie, no bo jak dziecko moze nad soba pracowac ... ) nasze nerwy niepoprawnym nastawieniem do zycia, rozwojem zaburzonych cech osobowosci i NERWICA zostala nam podana na tacy. Zatem nie ma co sie dziwic i zastanawiac skad sie ja ma. Zreszta im dluzej sie zastanawia, tym bardziej sie nie akceptuje tego faktu. :)
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
Poziomka123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 28 stycznia 2019, o 22:00

1 lutego 2019, o 08:46

Halina pisze:
31 stycznia 2019, o 23:04
Poziomka123 pisze:
31 stycznia 2019, o 15:47
Mi się wydaje że ludzi wrażliwych to dopada, może słabszych psychicznie
moim zdaniem tutaj nie chodzi o slabosc psychiczna, tylko wrazliwy uklad nerwowy. Bo czy czlowiek slaby psychicznie znioslby to "nasze" cierpienie ? Czy ktos slaby psychicznie zaparlby sie i mimo kryzysow, czy nawrotow, dalej brnalby do przodu, pomimo wielu upadkow?

Jedni maja uklad pokarmowy slabszy, inni serce, a inni, jak my, nerwowy uklad. Z drugiej strony to tez nie jest pewnik, bo nerwice moze miec kazdy. Zreszta KAZDY czlowiek nie zaburzony ma objawy lekowe. POdam przyklad mojej przyjaciolki, ktora rozstala sie z facetem po 11 latach. Nic nie jadla, miala zawroty glowy, serce jej walilo, nie spala przez kilka dni, spadek motywacji, napiecie ciala, skarzyla sie na bole, ale co? Ona sie nie nakrecala zadnym z objawow. To dla niej bylo NORMALNE. Zyla z tym. Plakala, ale nie odpychala od siebie tych "bolesnych" emocji. Dlatego nie wkrecila sie w zadna nerwice. A przeciez mogla, spokojnie ! Osoby z nerwica niestety nie dopuszczaja do siebie zlego samopoczucia. Nie akceptujemy "negatywnych " emocji. A to oznaka niedojrzalosci emocjonalnej.

Z innej strony obarczalismy sami uklad nerwowy naszym brakiem afirmacji, zachowaniami kontrolnymi, perfekcjonizmem - miedzy innymi, co oczywiscie wynika z doswiadczen z dziecinstwa. .. Jak dlugo uklad nerwowy moze znosic takie obciazenia ? No wlasnie, to jest pytanie.

Nerwice ma.ja (wiekszosc) osob, ktora miala niezbyt dobre dziecinwto (brak poczucia bezpieczenstwa) lub nadopiekunczych rodzicow. Do tego byc moze genetycznie odziedziczymlismy slabszy uklad nerwowy, czyli sklonnosc do przezywania leku, albo poprzez wzorce rodicow, taka sklonnosc nabylismy w pierwszych latach zycia. Dodtakowo obarczalismy (nieswiadomie, no bo jak dziecko moze nad soba pracowac ... ) nasze nerwy niepoprawnym nastawieniem do zycia, rozwojem zaburzonych cech osobowosci i NERWICA zostala nam podana na tacy. Zatem nie ma co sie dziwic i zastanawiac skad sie ja ma. Zreszta im dluzej sie zastanawia, tym bardziej sie nie akceptuje tego faktu. :)
I tu się z Tobą zgodzę :)
Skoro możesz pomyśleć, że może być lepiej, to znaczy, że już jest lepiej cmok
Dora
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 18 sierpnia 2016, o 18:45

1 lutego 2019, o 12:35

Halina pisze:
31 stycznia 2019, o 23:04
Poziomka123 pisze:
31 stycznia 2019, o 15:47
Mi się wydaje że ludzi wrażliwych to dopada, może słabszych psychicznie
moim zdaniem tutaj nie chodzi o slabosc psychiczna, tylko wrazliwy uklad nerwowy. Bo czy czlowiek slaby psychicznie znioslby to "nasze" cierpienie ? Czy ktos slaby psychicznie zaparlby sie i mimo kryzysow, czy nawrotow, dalej brnalby do przodu, pomimo wielu upadkow?

Jedni maja uklad pokarmowy slabszy, inni serce, a inni, jak my, nerwowy uklad. Z drugiej strony to tez nie jest pewnik, bo nerwice moze miec kazdy. Zreszta KAZDY czlowiek nie zaburzony ma objawy lekowe. POdam przyklad mojej przyjaciolki, ktora rozstala sie z facetem po 11 latach. Nic nie jadla, miala zawroty glowy, serce jej walilo, nie spala przez kilka dni, spadek motywacji, napiecie ciala, skarzyla sie na bole, ale co? Ona sie nie nakrecala zadnym z objawow. To dla niej bylo NORMALNE. Zyla z tym. Plakala, ale nie odpychala od siebie tych "bolesnych" emocji. Dlatego nie wkrecila sie w zadna nerwice. A przeciez mogla, spokojnie ! Osoby z nerwica niestety nie dopuszczaja do siebie zlego samopoczucia. Nie akceptujemy "negatywnych " emocji. A to oznaka niedojrzalosci emocjonalnej.

Z innej strony obarczalismy sami uklad nerwowy naszym brakiem afirmacji, zachowaniami kontrolnymi, perfekcjonizmem - miedzy innymi, co oczywiscie wynika z doswiadczen z dziecinstwa. .. Jak dlugo uklad nerwowy moze znosic takie obciazenia ? No wlasnie, to jest pytanie.

Nerwice ma.ja (wiekszosc) osob, ktora miala niezbyt dobre dziecinwto (brak poczucia bezpieczenstwa) lub nadopiekunczych rodzicow. Do tego byc moze genetycznie odziedziczymlismy slabszy uklad nerwowy, czyli sklonnosc do przezywania leku, albo poprzez wzorce rodicow, taka sklonnosc nabylismy w pierwszych latach zycia. Dodtakowo obarczalismy (nieswiadomie, no bo jak dziecko moze nad soba pracowac ... ) nasze nerwy niepoprawnym nastawieniem do zycia, rozwojem zaburzonych cech osobowosci i NERWICA zostala nam podana na tacy. Zatem nie ma co sie dziwic i zastanawiac skad sie ja ma. Zreszta im dluzej sie zastanawia, tym bardziej sie nie akceptuje tego faktu. :)
Zgadzam sie w calej rozciaglosci, a ja jeszcze lubie takie podejscie, ze to nie jest slaby uklad nerwowy, tylko bardziej pobudliwy czyli w efekcie delikatniejszy, co samo w sobie nie jest ani wada ani zaleta, jest po prostu osobnicza cecha, ktora odpowiednio wykorzystana moze byc darem.
Awatar użytkownika
Poziomka123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 28 stycznia 2019, o 22:00

1 lutego 2019, o 12:39

Dora pisze:
1 lutego 2019, o 12:35
Halina pisze:
31 stycznia 2019, o 23:04
Poziomka123 pisze:
31 stycznia 2019, o 15:47
Mi się wydaje że ludzi wrażliwych to dopada, może słabszych psychicznie
moim zdaniem tutaj nie chodzi o slabosc psychiczna, tylko wrazliwy uklad nerwowy. Bo czy czlowiek slaby psychicznie znioslby to "nasze" cierpienie ? Czy ktos slaby psychicznie zaparlby sie i mimo kryzysow, czy nawrotow, dalej brnalby do przodu, pomimo wielu upadkow?

Jedni maja uklad pokarmowy slabszy, inni serce, a inni, jak my, nerwowy uklad. Z drugiej strony to tez nie jest pewnik, bo nerwice moze miec kazdy. Zreszta KAZDY czlowiek nie zaburzony ma objawy lekowe. POdam przyklad mojej przyjaciolki, ktora rozstala sie z facetem po 11 latach. Nic nie jadla, miala zawroty glowy, serce jej walilo, nie spala przez kilka dni, spadek motywacji, napiecie ciala, skarzyla sie na bole, ale co? Ona sie nie nakrecala zadnym z objawow. To dla niej bylo NORMALNE. Zyla z tym. Plakala, ale nie odpychala od siebie tych "bolesnych" emocji. Dlatego nie wkrecila sie w zadna nerwice. A przeciez mogla, spokojnie ! Osoby z nerwica niestety nie dopuszczaja do siebie zlego samopoczucia. Nie akceptujemy "negatywnych " emocji. A to oznaka niedojrzalosci emocjonalnej.

Z innej strony obarczalismy sami uklad nerwowy naszym brakiem afirmacji, zachowaniami kontrolnymi, perfekcjonizmem - miedzy innymi, co oczywiscie wynika z doswiadczen z dziecinstwa. .. Jak dlugo uklad nerwowy moze znosic takie obciazenia ? No wlasnie, to jest pytanie.

Nerwice ma.ja (wiekszosc) osob, ktora miala niezbyt dobre dziecinwto (brak poczucia bezpieczenstwa) lub nadopiekunczych rodzicow. Do tego byc moze genetycznie odziedziczymlismy slabszy uklad nerwowy, czyli sklonnosc do przezywania leku, albo poprzez wzorce rodicow, taka sklonnosc nabylismy w pierwszych latach zycia. Dodtakowo obarczalismy (nieswiadomie, no bo jak dziecko moze nad soba pracowac ... ) nasze nerwy niepoprawnym nastawieniem do zycia, rozwojem zaburzonych cech osobowosci i NERWICA zostala nam podana na tacy. Zatem nie ma co sie dziwic i zastanawiac skad sie ja ma. Zreszta im dluzej sie zastanawia, tym bardziej sie nie akceptuje tego faktu. :)
Zgadzam sie w calej rozciaglosci, a ja jeszcze lubie takie podejscie, ze to nie jest slaby uklad nerwowy, tylko bardziej pobudliwy czyli w efekcie delikatniejszy, co samo w sobie nie jest ani wada ani zaleta, jest po prostu osobnicza cecha, ktora odpowiednio wykorzystana moze byc darem.
To ja nie chciałabym mieć delikatnego układu nerwowego... No ale jedni mają raka, drudzy ciśnienie no a my mamy nerwice
Skoro możesz pomyśleć, że może być lepiej, to znaczy, że już jest lepiej cmok
Dora
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 18 sierpnia 2016, o 18:45

1 lutego 2019, o 14:11

Poziomka123 pisze:
1 lutego 2019, o 12:39
Dora pisze:
1 lutego 2019, o 12:35
Halina pisze:
31 stycznia 2019, o 23:04


moim zdaniem tutaj nie chodzi o slabosc psychiczna, tylko wrazliwy uklad nerwowy. Bo czy czlowiek slaby psychicznie znioslby to "nasze" cierpienie ? Czy ktos slaby psychicznie zaparlby sie i mimo kryzysow, czy nawrotow, dalej brnalby do przodu, pomimo wielu upadkow?

Jedni maja uklad pokarmowy slabszy, inni serce, a inni, jak my, nerwowy uklad. Z drugiej strony to tez nie jest pewnik, bo nerwice moze miec kazdy. Zreszta KAZDY czlowiek nie zaburzony ma objawy lekowe. POdam przyklad mojej przyjaciolki, ktora rozstala sie z facetem po 11 latach. Nic nie jadla, miala zawroty glowy, serce jej walilo, nie spala przez kilka dni, spadek motywacji, napiecie ciala, skarzyla sie na bole, ale co? Ona sie nie nakrecala zadnym z objawow. To dla niej bylo NORMALNE. Zyla z tym. Plakala, ale nie odpychala od siebie tych "bolesnych" emocji. Dlatego nie wkrecila sie w zadna nerwice. A przeciez mogla, spokojnie ! Osoby z nerwica niestety nie dopuszczaja do siebie zlego samopoczucia. Nie akceptujemy "negatywnych " emocji. A to oznaka niedojrzalosci emocjonalnej.

Z innej strony obarczalismy sami uklad nerwowy naszym brakiem afirmacji, zachowaniami kontrolnymi, perfekcjonizmem - miedzy innymi, co oczywiscie wynika z doswiadczen z dziecinstwa. .. Jak dlugo uklad nerwowy moze znosic takie obciazenia ? No wlasnie, to jest pytanie.

Nerwice ma.ja (wiekszosc) osob, ktora miala niezbyt dobre dziecinwto (brak poczucia bezpieczenstwa) lub nadopiekunczych rodzicow. Do tego byc moze genetycznie odziedziczymlismy slabszy uklad nerwowy, czyli sklonnosc do przezywania leku, albo poprzez wzorce rodicow, taka sklonnosc nabylismy w pierwszych latach zycia. Dodtakowo obarczalismy (nieswiadomie, no bo jak dziecko moze nad soba pracowac ... ) nasze nerwy niepoprawnym nastawieniem do zycia, rozwojem zaburzonych cech osobowosci i NERWICA zostala nam podana na tacy. Zatem nie ma co sie dziwic i zastanawiac skad sie ja ma. Zreszta im dluzej sie zastanawia, tym bardziej sie nie akceptuje tego faktu. :)
Zgadzam sie w calej rozciaglosci, a ja jeszcze lubie takie podejscie, ze to nie jest slaby uklad nerwowy, tylko bardziej pobudliwy czyli w efekcie delikatniejszy, co samo w sobie nie jest ani wada ani zaleta, jest po prostu osobnicza cecha, ktora odpowiednio wykorzystana moze byc darem.
To ja nie chciałabym mieć delikatnego układu nerwowego... No ale jedni mają raka, drudzy ciśnienie no a my mamy nerwice
Poczytaj jak masz chec o "wysoko wrazliwych". Jest juz na taka pozycja na polskim rynku. Podniesie Cie na duchu. Np. zobacz ludzie bardzo wysocy maja problemy ze stawami z powodu przeciazenia, ale czy ktos uwaza ze wysoki wzrost zwlaszcza u mezczyzn jest wada. Wrecz przeciwnie, przewaznie to niscy mezczyzni maja przechlapane. Delikatni ludzie potrafia byc bardzo silni, w pewnych sytuacjach duzego zagrozenia czesto to oni lepiej sobie radza. Poza tym dzieki tej wrazliwosci mozesz glebiej przezywac swiat. To naprawde nie jest takie zerojedynkowe. Teraz jest Ci zle i wolalabys nie czuc tego wszystkiego, ale moze przyjdzie niedlugo czas zadowolenia z siebie, czego Ci zycze.
Awatar użytkownika
Poziomka123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 28 stycznia 2019, o 22:00

1 lutego 2019, o 14:13

Dora pisze:
1 lutego 2019, o 14:11
Poziomka123 pisze:
1 lutego 2019, o 12:39
Dora pisze:
1 lutego 2019, o 12:35


Zgadzam sie w calej rozciaglosci, a ja jeszcze lubie takie podejscie, ze to nie jest slaby uklad nerwowy, tylko bardziej pobudliwy czyli w efekcie delikatniejszy, co samo w sobie nie jest ani wada ani zaleta, jest po prostu osobnicza cecha, ktora odpowiednio wykorzystana moze byc darem.
To ja nie chciałabym mieć delikatnego układu nerwowego... No ale jedni mają raka, drudzy ciśnienie no a my mamy nerwice
Poczytaj jak masz chec o "wysoko wrazliwych". Jest juz na taka pozycja na polskim rynku. Podniesie Cie na duchu. Np. zobacz ludzie bardzo wysocy maja problemy ze stawami z powodu przeciazenia, ale czy ktos uwaza ze wysoki wzrost zwlaszcza u mezczyzn jest wada. Wrecz przeciwnie, przewaznie to niscy mezczyzni maja przechlapane. Delikatni ludzie potrafia byc bardzo silni, w pewnych sytuacjach duzego zagrozenia czesto to oni lepiej sobie radza. Poza tym dzieki tej wrazliwosci mozesz glebiej przezywac swiat. To naprawde nie jest takie zerojedynkowe. Teraz jest Ci zle i wolalabys nie czuc tego wszystkiego, ale moze przyjdzie niedlugo czas zadowolenia z siebie, czego Ci zycze.
Tzn ze taka książka jest? Chętnie bym poczytala
Skoro możesz pomyśleć, że może być lepiej, to znaczy, że już jest lepiej cmok
Dora
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 18 sierpnia 2016, o 18:45

1 lutego 2019, o 16:24

Poziomka123 pisze:
1 lutego 2019, o 14:13
Dora pisze:
1 lutego 2019, o 14:11
Poziomka123 pisze:
1 lutego 2019, o 12:39


To ja nie chciałabym mieć delikatnego układu nerwowego... No ale jedni mają raka, drudzy ciśnienie no a my mamy nerwice
Poczytaj jak masz chec o "wysoko wrazliwych". Jest juz na taka pozycja na polskim rynku. Podniesie Cie na duchu. Np. zobacz ludzie bardzo wysocy maja problemy ze stawami z powodu przeciazenia, ale czy ktos uwaza ze wysoki wzrost zwlaszcza u mezczyzn jest wada. Wrecz przeciwnie, przewaznie to niscy mezczyzni maja przechlapane. Delikatni ludzie potrafia byc bardzo silni, w pewnych sytuacjach duzego zagrozenia czesto to oni lepiej sobie radza. Poza tym dzieki tej wrazliwosci mozesz glebiej przezywac swiat. To naprawde nie jest takie zerojedynkowe. Teraz jest Ci zle i wolalabys nie czuc tego wszystkiego, ale moze przyjdzie niedlugo czas zadowolenia z siebie, czego Ci zycze.
Tzn ze taka książka jest? Chętnie bym poczytala
Jest:)
ODPOWIEDZ