Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Natalie1208
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 436
Rejestracja: 17 maja 2017, o 13:39

23 października 2018, o 08:52

KKK123 pisze:
22 października 2018, o 22:47
Jedyny lek, z jakim sobie nie potrafię poradzić jest lek ze zaraz przestane oddychać i się uduszę. Wszystkie inne leki pokonałam dość szybko, ten został i nie wiem jak wie go pozbyć. Jakas rada?
Dokładnie tak samo jak innych ;) Myślę ze nie ma na to innej recepty, bo nie o treść myśli przecie chodzi.a w nerwicy to sobie llęki mogą skakać z jednego na drugi. Ja np keidys głównie bałam się utraty kontroli nad jelitami, myślałam sobie ze noo jak sie tego pozbędę to koniec nerwicy. Jak to przepracowałam, to zaczęłam sie bac sambójstwa, jak samobójstwo olałam, to schizofrenia i tak w kółko ;) Pamiętam jak rok temu czytałam forum i się dziwiłam jak można mieć lęk przed tym ze sie kogos zabije, po czym pare meisiecy temu jak juz nerwica nei miała sie czego uczepic to tez dostałam obaw pt " co jeśli zwaruje i kogos zamorduje ? Kiedys nawet przez jeden dzień bałam sie ze może jestem homoseksualistka :D

takze, wszystkei te mysli, lęki to jeden i ten sam syf który trzeba spakować do jednego wora i całościowo traktować.
Awatar użytkownika
KKK123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 34
Rejestracja: 29 sierpnia 2018, o 08:18

23 października 2018, o 18:59

Natalie1208 pisze:
23 października 2018, o 08:52
KKK123 pisze:
22 października 2018, o 22:47
Jedyny lek, z jakim sobie nie potrafię poradzić jest lek ze zaraz przestane oddychać i się uduszę. Wszystkie inne leki pokonałam dość szybko, ten został i nie wiem jak wie go pozbyć. Jakas rada?
Dokładnie tak samo jak innych ;) Myślę ze nie ma na to innej recepty, bo nie o treść myśli przecie chodzi.a w nerwicy to sobie llęki mogą skakać z jednego na drugi. Ja np keidys głównie bałam się utraty kontroli nad jelitami, myślałam sobie ze noo jak sie tego pozbędę to koniec nerwicy. Jak to przepracowałam, to zaczęłam sie bac sambójstwa, jak samobójstwo olałam, to schizofrenia i tak w kółko ;) Pamiętam jak rok temu czytałam forum i się dziwiłam jak można mieć lęk przed tym ze sie kogos zabije, po czym pare meisiecy temu jak juz nerwica nei miała sie czego uczepic to tez dostałam obaw pt " co jeśli zwaruje i kogos zamorduje ? Kiedys nawet przez jeden dzień bałam sie ze może jestem homoseksualistka :D

takze, wszystkei te mysli, lęki to jeden i ten sam syf który trzeba spakować do jednego wora i całościowo traktować.
I co po tym wszystkim pozbyłas się nerwicy i leków?
„Wyobraz sobie antylopę, znajdującą sie w wielkim lesie, na którą polują myśliwi psychopaci z realnymi zamiarami zabicia.
Osoba taka, będąc przez 2 tygodnie w takim lesie, zakładając, że ma tam żywnośc itd. stanie się czujna, jej wzrok będzie czujny, słuch nastawiony na kazdy szmer.
Myśli będą dotyczyły tylko skąd mogą nadejść polujący, gdzie uciec, skąd wziąc wodę, jak przeżyć, co nam zrobią jak nas złapią, będa pojawiały się obrazy, wyobrażenia.

To samo dzieje się w nerwicy.
Osoba ta bedzie w takim samym stanie umysłu jak ta z lasu, będzie nastawiona na wyszukiwanie zagrożeń”
Awatar użytkownika
Natalie1208
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 436
Rejestracja: 17 maja 2017, o 13:39

23 października 2018, o 19:47

KKK123 pisze:
23 października 2018, o 18:59
Natalie1208 pisze:
23 października 2018, o 08:52
KKK123 pisze:
22 października 2018, o 22:47
Jedyny lek, z jakim sobie nie potrafię poradzić jest lek ze zaraz przestane oddychać i się uduszę. Wszystkie inne leki pokonałam dość szybko, ten został i nie wiem jak wie go pozbyć. Jakas rada?
Dokładnie tak samo jak innych ;) Myślę ze nie ma na to innej recepty, bo nie o treść myśli przecie chodzi.a w nerwicy to sobie llęki mogą skakać z jednego na drugi. Ja np keidys głównie bałam się utraty kontroli nad jelitami, myślałam sobie ze noo jak sie tego pozbędę to koniec nerwicy. Jak to przepracowałam, to zaczęłam sie bac sambójstwa, jak samobójstwo olałam, to schizofrenia i tak w kółko ;) Pamiętam jak rok temu czytałam forum i się dziwiłam jak można mieć lęk przed tym ze sie kogos zabije, po czym pare meisiecy temu jak juz nerwica nei miała sie czego uczepic to tez dostałam obaw pt " co jeśli zwaruje i kogos zamorduje ? Kiedys nawet przez jeden dzień bałam sie ze może jestem homoseksualistka :D

takze, wszystkei te mysli, lęki to jeden i ten sam syf który trzeba spakować do jednego wora i całościowo traktować.
I co po tym wszystkim pozbyłas się nerwicy i leków?
Ja jestem akurat w trakcie odburzania :) ale widzę duże postępy i widzę jak bardzo zmeinia sie moja ogólna postawa. Wcześnej każdą jedna mysli i obawe zacyznałam analizować i wkręcąłam sie na długie dni . Dzisiaj już pozwalam sobie na wszystkie te myśli bo wiem, że treść myśli jest bez znaczenia , wsyzstkie są śmieciowe i wszystkie należy tak traktować, a nie suzkać na każdą osobnej recepty :)
Ryo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 224
Rejestracja: 6 sierpnia 2018, o 20:47

24 października 2018, o 04:39

Mnie łapie lęk tak z niczego że uszkodziłem sobie mózg MDMA albo LSD i że umrę od tego.
Jeśli nie ma wyzwania nie ma zmiany.
xsunrise
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 6 maja 2017, o 15:15

24 października 2018, o 09:54

Czy zdarza się komuś nasilenie somatów nerwicowych w zależności od pogody? Przy takim silnym wietrze czuję się fatalnie :(
Awatar użytkownika
Formenos
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 239
Rejestracja: 14 maja 2018, o 08:37

24 października 2018, o 10:04

W aktywnej nerwicy lepiej czułem się przy złej pogodzie (paradoksalnie ;-). Teraz pogoda nie ma kompletnie żadnego znaczenia :-)
"A Ci, którzy tańczyli zostali uznani za szalonych przez Tych, którzy nie słyszeli muzyki"
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 906
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

24 października 2018, o 17:10

xsunrise pisze:
24 października 2018, o 09:54
Czy zdarza się komuś nasilenie somatów nerwicowych w zależności od pogody? Przy takim silnym wietrze czuję się fatalnie :(
Ja tam mam.. To sie nazywa choroba Fenowa.poczytaj.
http://www.zdrowemiasto.pl/?pid=subpage ... =1&lang=pl
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
izka
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 190
Rejestracja: 15 września 2018, o 16:51

24 października 2018, o 17:21

xsunrise pisze:
24 października 2018, o 09:54
Czy zdarza się komuś nasilenie somatów nerwicowych w zależności od pogody? Przy takim silnym wietrze czuję się fatalnie :(
jak 3/4 ludzi na ziemi :D jesień dla mnie zawsze byla depresyjna porą roku, smutno i zimno :cry:
Życiowe wyzwania nie powinny Cię paraliżować. Powinny pomóc Ci odkryć, kim naprawdę jesteś.  
xsunrise
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 6 maja 2017, o 15:15

24 października 2018, o 19:41

izka pisze:
24 października 2018, o 17:21
Jak 3/4 ludzi na ziemi :D jesień dla mnie zawsze byla depresyjna porą roku, smutno i zimno :cry:
Akurat nie chodzi mi o zwykłych ludzi, ale tych z nerwicą ;) I nie chodzi mi też o nastrój, tylko dolegliwości somatyczne. Mam problem z zawrotami głowy i przy takiej wietrznej pogodzie i innych anomaliach pogodowych bardzo mi się to nasila :(
izka
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 190
Rejestracja: 15 września 2018, o 16:51

24 października 2018, o 20:07

xsunrise pisze:
24 października 2018, o 19:41
izka pisze:
24 października 2018, o 17:21
Jak 3/4 ludzi na ziemi :D jesień dla mnie zawsze byla depresyjna porą roku, smutno i zimno :cry:
Akurat nie chodzi mi o zwykłych ludzi, ale tych z nerwicą ;) I nie chodzi mi też o nastrój, tylko dolegliwości somatyczne. Mam problem z zawrotami głowy i przy takiej wietrznej pogodzie i innych anomaliach pogodowych bardzo mi się to nasila :(
Ale zwykli ludzie też sie tak czuja i no my to raczej pewnie tez pogode odczuwamy jak wszystko inne troche bardziej ;) ja mam tak ze np jak pada deszcz to nie chce mi sie z lozka wstac ale nie wglebialam sie nigdy myslami az tak czy nerwica ma na to wplyw bardziej czy mniej. Jesli tak jest rzeczywiscie u Ciebie to nci nie zrobisz, musisz czekac na slonce 'smuteq
Życiowe wyzwania nie powinny Cię paraliżować. Powinny pomóc Ci odkryć, kim naprawdę jesteś.  
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

24 października 2018, o 22:20

xsunrise pisze:
24 października 2018, o 19:41
izka pisze:
24 października 2018, o 17:21
Jak 3/4 ludzi na ziemi :D jesień dla mnie zawsze byla depresyjna porą roku, smutno i zimno :cry:
Akurat nie chodzi mi o zwykłych ludzi, ale tych z nerwicą ;) I nie chodzi mi też o nastrój, tylko dolegliwości somatyczne. Mam problem z zawrotami głowy i przy takiej wietrznej pogodzie i innych anomaliach pogodowych bardzo mi się to nasila :(
Zwykli ludzie czy niezwykli, czyli my😉przy zmianach pogody odczuwają różne dolegliwości-przy spadku ciśnienia zawroty głowy, osłabienie, bóle reumatyczne(ja na deszcz ostatnio miałam takie rwanie rąk i bóle mięśni, że hoho). Oczywiście są i tacy, na których nie ma to wpływu. Czy jest to kwestia nerwicy czy chociażby meteopatii, tego już nie wiem, ale jakie to ma znaczenie? Żadne😊
zabner
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 281
Rejestracja: 10 czerwca 2016, o 17:15

24 października 2018, o 22:50

xsunrise pisze:
24 października 2018, o 19:41
izka pisze:
24 października 2018, o 17:21
Jak 3/4 ludzi na ziemi :D jesień dla mnie zawsze byla depresyjna porą roku, smutno i zimno :cry:
Akurat nie chodzi mi o zwykłych ludzi, ale tych z nerwicą ;) I nie chodzi mi też o nastrój, tylko dolegliwości somatyczne. Mam problem z zawrotami głowy i przy takiej wietrznej pogodzie i innych anomaliach pogodowych bardzo mi się to nasila :(
Witaj w klubie, mi też zaczęły zawroty doskwierać od czasu wahań ciśnien i pogorszenia pogody - a od naprawdę długiego czasu był z nimi spokój. Przejdzie, prędzej czy później.
Awatar użytkownika
AniaJa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 4 października 2018, o 09:40

25 października 2018, o 00:19

xsunrise pisze:
24 października 2018, o 09:54
Czy zdarza się komuś nasilenie somatów nerwicowych w zależności od pogody? Przy takim silnym wietrze czuję się fatalnie :(
Ja tak mam. Myślę, że zawsze czułam się gorzej przy takiej pogodzie, ale byłam na to mniej wyczulona, teraz jestem dużo bardziej skupiona na swoim samopoczuciu i zaczynam dramatyzować / stresuję się swoim stanem co jeszcze pogarsza objawy.
cynamon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 92
Rejestracja: 7 września 2018, o 13:27

25 października 2018, o 10:45

AniaJa pisze:
25 października 2018, o 00:19
xsunrise pisze:
24 października 2018, o 09:54
Czy zdarza się komuś nasilenie somatów nerwicowych w zależności od pogody? Przy takim silnym wietrze czuję się fatalnie :(
Ja tak mam. Myślę, że zawsze czułam się gorzej przy takiej pogodzie, ale byłam na to mniej wyczulona, teraz jestem dużo bardziej skupiona na swoim samopoczuciu i zaczynam dramatyzować / stresuję się swoim stanem co jeszcze pogarsza objawy.
Też mi się wszystko nasiliło przy tej pogodzie;p nic pozostaje to chyba tylko ignorować.
cynamon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 92
Rejestracja: 7 września 2018, o 13:27

25 października 2018, o 10:47

Czytałam już parę razy o zaburzeniach wzroku w nerwicy, ktoś miała jakies błyski, latające czarne kropki, widzenie katem oka jakby coś się poruszało, śnieg optyczny i inne cudawianki? jest szansa, ze to minie całkowicie, u mnie był już spokój i od nowa się zaczelo...
ODPOWIEDZ