Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

6 sierpnia 2018, o 14:16

U mnie jest inaczej. Gdy wpatruje się w jedno miejsce obraz zachodzi mi mgła i robi mi się ciemno przed oczami i nic nie widzę. Gdy ruszę wzrokiem to to znika i tak może być w kółko.
Zapewne to dd u Cb pewnie też nerwicowe.
i'm tired boss
xsunrise
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 6 maja 2017, o 15:15

6 sierpnia 2018, o 15:13

Guett pisze:
6 sierpnia 2018, o 14:16
U mnie jest inaczej. Gdy wpatruje się w jedno miejsce obraz zachodzi mi mgła i robi mi się ciemno przed oczami i nic nie widzę. Gdy ruszę wzrokiem to to znika i tak może być w kółko.
Zapewne to dd u Cb pewnie też nerwicowe.
Też tak miałam i właściwie dalej mi się zdarza, czasami mocniej, czasami mniej, ale przestałam to obserwować ;) Dodatkowo obraz mi drży i faluje, widzę to np. jak patrzę na firankę w oknie.
Awatar użytkownika
nigra88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 240
Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34

6 sierpnia 2018, o 20:27

Bo wzrok w lęku jest bardzo skupiony i kiedy się skupiasz na jednym punkcie dłużej, to występuje coś takiego jak tzw „widzenie tunelowe”. Wzrok skupia się i wyszukuje zagrożenia w tym punkcie , na którym się Twoja uwaga, jakby zawęża się do tego tylko aby jaknajlepiej „przyjrzeć się zagrożeniu” skoro tak się wpatrujesz.
Czasem tak niestety jest. Wzrok jest bardzo wyczulony w nerwicy. Z reszta jak wszystkie zmysły.
"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
Awatar użytkownika
nigra88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 240
Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34

6 sierpnia 2018, o 20:32

Hehe. Mnie z kolei wszystko się rozmazuje jakbym miała duza wadę na minusie albo na takich blisko polozyoncb „rzucikach” np na ścianie- nie chce mi się zakomodowac ostrość wzroku i muszę zmrużyć albo mrugnąć albo oddalić głowę. albo latają mi mroczki przed oczami. Albo taki jakby ból galek ocznych od tylu jakby chciały zeza zrobić albo coś. Takie napięcie w oczach.
No niestworzone te objawy :)
"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
Nagisa
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 71
Rejestracja: 30 lipca 2018, o 11:12

7 sierpnia 2018, o 09:04

Celine Marie pisze:
5 sierpnia 2018, o 12:00
Nagisa pisze:
5 sierpnia 2018, o 10:36
Medea dzięki za wsparcie :). Ja także życzę żeby wszystko się poukładało. Damy radę :).
Ładnie już sama sporo robisz ,psychiatra tylko da Ci leki ,myślę ,że w Twoim przypadku jest wielka szansa,że wyjdziesz z tego swoim nastawieniem bez prochów ale to Twoja decyzja oczywiście,wertuj forum,nagrania,porady-to skarbnica wiedzy. ;ok
Ogromne dzięki za słowa wsparcia. Mam nadzieję, że się uda bez leków, ale bywa na prawdę ciężko. Dopiero edukuję się w tych wszystkich nerwicowych sprawach, ale jeżeli byście potrzebowali po prostu pogadać, mieli gorszy dzień itd. to piszcie ;col ;) :)
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

7 sierpnia 2018, o 09:14

Nagisa pisze:
4 sierpnia 2018, o 21:42
Witajcie. Jestem tu nowa. Nie wiem, czy mam nerwicę. Jestem w trakcie badań (póki co kolejne EKG, RTG klatki piersiowej, badania endokrynologiczne wychodzą ok). Byłam u neurologa, który stwierdził, że wg. niego mam "zaburzenia lękowe uogólnione z napadami paniki". Nie byłam jeszcze u psychiatry, ale byłam u psychologa. Zacznę może od początku. Ponad rok temu zaczęły się ze mną dziać dziwne rzeczy. Byłam wycieńczona psychicznie i fizycznie, miałam tzw. doła. Ten stan trwał i trwał. Nie mogłam się w ogóle zrelaksować, wypocząć. Po ok. 2 m-cach wieczorami zaczęłam mieć taki natłok myśli. Wszystkie były negatywne, dotyczyły ludzi, których najbardziej kocham np. dziecka, męża, rodziców itp. Przedstawiały różne sytuacje, które zawsze miały tragiczne zakończenie np. mąż przechodził przez ulicę i wjechał w niego samochód. Nie miałam pojęcia skąd u mnie takie straszne myśli. Starałam się je ignorować, myśleć o czymś innym. Po pewnym czasie zniknęły. Na kilka miesięcy wszystko wróciło do normy. Potem zaczęły się pojawiać inne sytuacje. Duszność, zawroty głowy, uczucie, że zaraz zemdleję, silne nudności, szybkie bicie serca. Na początku było to coś w rodzaju "ataku". Pojawiło się ze dwa razy w dużym odstępie czasu i przeszło. Od grudnia 2017 r. zaczęła się masakra. Duszność, ból w klatce piersiowej, szybkie bicie serca, okropne mdłości, przerażenie, że zaraz zemdleję, umrę, panika. Takie "ataki" miałam już wiele razy dziennie, codziennie. Aż do końca stycznia dochodziły kolejne rzeczy: mrowienie, pieczenie skóry, biegunki, bóle mięśni, kręgosłupa, głowy, stały ucisk w klatce piersiowej (z lewej strony lub na środku). Raz w samochodzie (jako pasażer) uczucie jakbym uniosła się nad fotelem w pozycji leżącej (mimo, że siedziałam i miałam zapięte pasy) i zaczęło mi się kręcić w głowie. Wtedy doszedł lęk, że zwariuję, że jestem chora psychicznie na jakąś poważną chorobę. To trwało krótko i wystąpiło tylko raz. Chodziłam po lekarzach. Wszystkie badania wychodziły w normie. Lekarze sugerowali nerwicę. Nie miałam wtedy pojęcia co to za choroba. Pamiętam, że byłam wtedy strasznie zdenerwowana jak lekarz mówił mi o nerwicy. Na zasadzie, że lekarz nie wie co mi jest i wmawia mi jakąś nerwicę. Oczywiście aktualnie moje nastawienie bardzo się zmieniło. Akceptuję fakt, że to jest lub może być nerwica (po zakończeniu badań idę do psychiatry). Nie brałam leków, zaczęłam codziennie chodzić na długie spacery (szybki marsz), piję melisę, biorę magnez, odstawiłam kawę. Zmieniło się moje nastawienie z totalnej paniki i przerażenia oraz bezsilności na taki "tryb walki". Na pewno jestem o wiele spokojniejsza niż byłam wtedy w zimie. Objawy, które zostały: nadmierna potliwość, zimne poty, bóle mięśni i kręgosłupa, duszność, ucisk w klatce piersiowej, szybkie bicie serca, czasami takie przeskakiwanie serca. Niektóre są codziennie,a czasami mam ataki i wtedy dochodzi jeszcze lęk, że umrę, zemdleję, drżenie rąk, senność, bardzo duże osłabienie, brak energii, czasami dół. Napiszcie proszę, czy wg. Was to jest nerwica. Chciałabym zamknąć etap badań iść do psychiatry i zacząć się właściwie leczyć. Proszę o jakąś radę bo przyznam się szczerze, że czasami na prawdę czuję jeszcze taką wątpliwość co do tego wszystkiego. Dzięki. Pozdrawiam.
Bardzo podobnie do mnie. U mnie już ze 3 miesiące codziennie mam ucisk w klatce i lęk, myśli natrętne. Teraz jest lepiej już i nie męczy mnie to tak bardzo jak wcześniej. Ważne żeby nastawić się psychicznie i zająć sobie czas żeby nie myśleć o nerwicy, relaksować się.
Nagisa
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 71
Rejestracja: 30 lipca 2018, o 11:12

7 sierpnia 2018, o 09:32

xsunrise pisze:
5 sierpnia 2018, o 20:14
Chciałam zapytać o ataki paniki - czy one mogą trwać nawet 40-50 minut? Nie mam burzliwych objawów typu kołatanie serca czy duszności, ale robię się bardzo poddenerwowana w środku, drżą mi ręce i nogi i kręci mi się w głowie - takie odczucia poruszania się ciała i duże wewnętrzne zdenerwowanie aż trudno usiedzieć w miejscu. Czy ktoś ma coś podobnego?
Tak. Ja miałam i mam czasami coś podobnego i też długo trwa. Bywa, że nawet cały dzień mam taki (oczywiście z przerwami i wtedy część objawów ustępuje, potem wraca i tak w kółko). Staram się wtedy jakoś to po prostu przetrwać, próbuję się nie nakręcać jeszcze bardziej, wyciszyć, zająć czymś, piję melisę. Czasami, tak jak już było wspomniane, pomaga płacz. Nie wiem, czy to co ja robię w takich przypadkach jest ok, ale mi stopniowo pomaga. Jednak wydaję mi się, że trzeba to przetrwać najspokojniej jak się tylko da.
dolcevita
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 3 czerwca 2018, o 19:30

7 sierpnia 2018, o 09:46

Dziś w nocy miałam chyba nowy objaw i chciałam zapytać czy może komuś z was też się to zdarza. Kilka razy się wybudzałam i miałam takie dziwne uczucie jakbym wirowała, wręcz pływała na łóżku, kręciła się, zatapiała. Uczucie to było na tyle dziwne, ze nawet ciężko mi je poprawnie opisać, coś jak zawroty głowy, ale z efektami specjalnymi :D wzięłam to za kolejny objaw nerwicy i spałam mimo tego bez zbędnego nakręcania się, choć nie było to nic przyjemnego. Czy znacie ten objaw?
Ile niewypowiedzianych słów przepadło na zawsze. A może ważniejsze były od tych wszystkich wypowiedzianych.
Awatar użytkownika
Pomidor
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 61
Rejestracja: 8 czerwca 2018, o 00:31

7 sierpnia 2018, o 09:50

dolcevita pisze:
7 sierpnia 2018, o 09:46
Dziś w nocy miałam chyba nowy objaw i chciałam zapytać czy może komuś z was też się to zdarza. Kilka razy się wybudzałam i miałam takie dziwne uczucie jakbym wirowała, wręcz pływała na łóżku, kręciła się, zatapiała. Uczucie to było na tyle dziwne, ze nawet ciężko mi je poprawnie opisać, coś jak zawroty głowy, ale z efektami specjalnymi :D wzięłam to za kolejny objaw nerwicy i spałam mimo tego bez zbędnego nakręcania się, choć nie było to nic przyjemnego. Czy znacie ten objaw?
Taaak mam takie coś i to chyba normalne jest
carpe diem :lov:
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

7 sierpnia 2018, o 12:34

dolcevita pisze:
7 sierpnia 2018, o 09:46
Dziś w nocy miałam chyba nowy objaw i chciałam zapytać czy może komuś z was też się to zdarza. Kilka razy się wybudzałam i miałam takie dziwne uczucie jakbym wirowała, wręcz pływała na łóżku, kręciła się, zatapiała. Uczucie to było na tyle dziwne, ze nawet ciężko mi je poprawnie opisać, coś jak zawroty głowy, ale z efektami specjalnymi :D wzięłam to za kolejny objaw nerwicy i spałam mimo tego bez zbędnego nakręcania się, choć nie było to nic przyjemnego. Czy znacie ten objaw?
Jest chyba nawet temat o tym,to częste w nerwicy ale przyznam,że straszne uczucie :shock:
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
xsunrise
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 6 maja 2017, o 15:15

7 sierpnia 2018, o 19:55

dolcevita pisze:
7 sierpnia 2018, o 09:46
Kilka razy się wybudzałam i miałam takie dziwne uczucie jakbym wirowała, wręcz pływała na łóżku, kręciła się, zatapiała. Uczucie to było na tyle dziwne, ze nawet ciężko mi je poprawnie opisać, coś jak zawroty głowy, ale z efektami specjalnymi :D Czy znacie ten objaw?
Niestety też tak mi się zdarza, dlatego nie lubię budzić się w nocy ;) A czy ktoś ma może takie dziwne wrażenia z tyłu głowy i w karku coś jak pływanie, oddychanie, zawroty albo taka nadwrażliwość. Męczy mnie to szczególnie gdy nie jestem w ruchu i np. siedzę. W ogóle mam takie wrażenie jakby ruchu ciała gdy w rzeczywistości się nie poruszam :(
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

7 sierpnia 2018, o 20:01

xsunrise pisze:
7 sierpnia 2018, o 19:55
dolcevita pisze:
7 sierpnia 2018, o 09:46
Kilka razy się wybudzałam i miałam takie dziwne uczucie jakbym wirowała, wręcz pływała na łóżku, kręciła się, zatapiała. Uczucie to było na tyle dziwne, ze nawet ciężko mi je poprawnie opisać, coś jak zawroty głowy, ale z efektami specjalnymi :D Czy znacie ten objaw?
Niestety też tak mi się zdarza, dlatego nie lubię budzić się w nocy ;) A czy ktoś ma może takie dziwne wrażenia z tyłu głowy i w karku coś jak pływanie, oddychanie, zawroty albo taka nadwrażliwość. Męczy mnie to szczególnie gdy nie jestem w ruchu i np. siedzę. W ogóle mam takie wrażenie jakby ruchu ciała gdy w rzeczywistości się nie poruszam :(
Pływanie krwi czy ciśnienia w ciele,znam to aż za dobrze,siedzisz a w Tobie wszystko się rusza :roll:


Jestem już taka zmęczona tym stanem,najchętniej bym sobie strzeliła w łeb i nie wiadomo czemu tego nie robię uhuhuh
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
Alicja539
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 168
Rejestracja: 3 czerwca 2018, o 21:45

7 sierpnia 2018, o 20:08

A ma ktoś wrazenie spuchniętego języka na końcu i po bokach?
magia83
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 260
Rejestracja: 27 kwietnia 2017, o 15:58

7 sierpnia 2018, o 20:13

Celine Marie pisze:
7 sierpnia 2018, o 20:01
xsunrise pisze:
7 sierpnia 2018, o 19:55
dolcevita pisze:
7 sierpnia 2018, o 09:46
Kilka razy się wybudzałam i miałam takie dziwne uczucie jakbym wirowała, wręcz pływała na łóżku, kręciła się, zatapiała. Uczucie to było na tyle dziwne, ze nawet ciężko mi je poprawnie opisać, coś jak zawroty głowy, ale z efektami specjalnymi :D Czy znacie ten objaw?

Niestety też tak mi się zdarza, dlatego nie lubię budzić się w nocy ;) A czy ktoś ma może takie dziwne wrażenia z tyłu głowy i w karku coś jak pływanie, oddychanie, zawroty albo taka nadwrażliwość. Męczy mnie to szczególnie gdy nie jestem w ruchu i np. siedzę. W ogóle mam takie wrażenie jakby ruchu ciała gdy w rzeczywistości się nie poruszam :(
Pływanie krwi czy ciśnienia w ciele,znam to aż za dobrze,siedzisz a w Tobie wszystko się rusza :roll:


Jestem już taka zmęczona tym stanem,najchętniej bym sobie strzeliła w łeb i nie wiadomo czemu tego nie robię uhuhuh
ja to też wszystko mam. pojawia sie i znika 😉
<okey>
ChuckiexO
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 84
Rejestracja: 16 lipca 2018, o 23:18

7 sierpnia 2018, o 20:20

nigra88 pisze:
6 sierpnia 2018, o 20:32
Hehe. Mnie z kolei wszystko się rozmazuje jakbym miała duza wadę na minusie albo na takich blisko polozyoncb „rzucikach” np na ścianie- nie chce mi się zakomodowac ostrość wzroku i muszę zmrużyć albo mrugnąć albo oddalić głowę. albo latają mi mroczki przed oczami. Albo taki jakby ból galek ocznych od tylu jakby chciały zeza zrobić albo coś. Takie napięcie w oczach.
No niestworzone te objawy :)
Mam dokładnie to samo, strasznie śmieszne uczucie.

Mnie czasami ciekawią np jak leżę sobie na boku taki nagły ścisk połączony z pulsowaniem.
ODPOWIEDZ