Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz słabszy dzień/okres z derealizacją? Wyżal się swobodnie
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1939
- Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49
Bo zeby to utrwalic to trzeba sukcesywnie stosowac, mysli egzystek to ja mialem tysiace tak jak i ogolnie roznych natrectw myslowych, prawda jest jedna ze mysli lekowe pozbywasz sie samemu, na poczatku nie pozbywasz sie ale sp[rawiasz ze staja sie one neutralne, tak naprawde mysl natretna to jest twoja mysl, kazda, jaka by ie byla, czy egzystencjalna czy nie, tyle ze trzeba ja potraktowac jako cos obcego, jako mysl ktorej nie chcesz nie tyle co miec ale nie chcesz sluchac, mysli w glowie to jest pelno roznych, tylko kazdy lękowa traktuje glupio jaka bardzo wazna bo pewnie oznaczajaca ze sie wariuje a to nieprawda. I to trzeba stosowac az sie utrwala i potem mysli te zaczynaja cie nie straszyc ale bawic. Jak przychodzi mysl lekowa to po co ja analizujesz? Naprawde nie musisz sproboj realnie pare razy tylko REALNIE SPRÓBUJ.
Ja nerwica i dd mialem 2 bite lata i jeszcze plus trak 2 miesiace maluch jeszcze objawow, ale przez 2 lata bardzo silne lęki, dd, antrety i rozne takie. Ale miec a wychodzic to jest roznica, bo wychodzilem tak z 3-4 miesiace. Bo wychodzi sie to i akceptujac i przelamuwujac pomimo roznych terapi czy leków. To sa pomocnicy a my i tak musimy zmniejszac ten strach samemu.
Ja nerwica i dd mialem 2 bite lata i jeszcze plus trak 2 miesiace maluch jeszcze objawow, ale przez 2 lata bardzo silne lęki, dd, antrety i rozne takie. Ale miec a wychodzic to jest roznica, bo wychodzilem tak z 3-4 miesiace. Bo wychodzi sie to i akceptujac i przelamuwujac pomimo roznych terapi czy leków. To sa pomocnicy a my i tak musimy zmniejszac ten strach samemu.
- moniettaa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 22 stycznia 2013, o 12:51
Sarna87 a jak Ty sobie np tlumaczysz te mysli dot. Tozsamosci?
A ten krótki postój, który nazywamy życiem i którym tak się strasznie martwimy, to nic innego jak tylko niewielka weekendowa odsiadka w pudle w porównaniu z tym, co przyjdzie wraz ze śmiercią..
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1939
- Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49
No a jak mozna je tlumaczyc oprocz tego ze to jest typowy objaw odciecia depersonalizacyjnego ktory ma kazdy kto ma depersonalizacje. Tak wlasnie trzeba sobie to tlumaczyc, ze mam to bo mam lęki, nerwice bo boje sie odpowiedzialnosci i zycia, ma to kazdy z dd musze z tym wytrwac, nie martwic sie tym a zacznie mijac i przestane sie tego bac.
- sarna87
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 202
- Rejestracja: 12 sierpnia 2012, o 09:51
monietta jak sobie radze?albo probuje ajac sie czyms innym albo siadam,pozwalam im plynac az w koncu odpuszcza na chwile.Czasem tez wdaje sie w dyskusje;)mysl mowi"nie wiesz kim jestes"to jej odpowiadam ze wiem;)kiedys bardzo mnie odrealnialo od tych mysli,na samo wspomnienie dostaje ciarek a teraz powoduje dyskomfort po prostu,czuje sie wtedy spieta i czuje ze za chwile naprawde oszaleje i strace kontakt z rzeczywistoscia.Tak jakbym zatracala sie w sobie i zyla w swojej glowie tylko.Nie wiem jak to ujac inaczej..Wojciech dokladnie-"mam leki bo boje sie zycia i odpowiedzialnosci".Jest w tym duzo prawdy.
- moniettaa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 22 stycznia 2013, o 12:51
sarna87 wierz albo nie, ale mam indentycznie jak Ty, lepiej bym tego nie ujeła..tylko jak z tym cholerstwem wygrac, dopoki nie mysle jest ok, zyje ale to ciagle w mojej glowie gdzies tam siedzi i mnie straszy 
-- 20 marca 2014, o 00:29 --
bierzesz jakies leki?jak długo juz to masz>?

-- 20 marca 2014, o 00:29 --
bierzesz jakies leki?jak długo juz to masz>?
A ten krótki postój, który nazywamy życiem i którym tak się strasznie martwimy, to nic innego jak tylko niewielka weekendowa odsiadka w pudle w porównaniu z tym, co przyjdzie wraz ze śmiercią..
- sarna87
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 202
- Rejestracja: 12 sierpnia 2012, o 09:51
Teoretycznie mam to od dziecka,gdzies tam przewijaly sie jakies nerwicowe sprawy a tak na dobre mi sie rozkrecilo prawie 2 lata temu,bardzo silna DD przez miesiac plus nerwica lekowa na calego. Wtedy bralam Zoloft,Frisium i Quentapil.Potem rok bez lekow,ogolnie poprawa duza.Teraz biore tylko Zoloft rano. Ja niby wszystko robie normalnie,wychowuje dziecko,chodze na imprezy,koncerty, jezdze po swiecie ale ciagle gdzies w glowie jest czujna.Sama wyczekuje objawow tak jakby,jestem ciagle spieta bo mam mysli typu"aha pewnie zaraz stanie sie to i to".Mam nawet czasem takie jazdy ze sie czuje jakbym to nie ja oddychala albo serce mi bije i czuje jakby ono nie bylo moje,jakby wszystko co w srodku mnie nie bylo moje..straszne to uczucia
- moniettaa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 22 stycznia 2013, o 12:51
no to wkoncu spotkałam kogoś kto ma takie same objawy, miło wiedziec ze nie jestem z tym sama, ale przykro czytac ze tez to przezywasz..musi byc na to jakis sposob..
A ten krótki postój, który nazywamy życiem i którym tak się strasznie martwimy, to nic innego jak tylko niewielka weekendowa odsiadka w pudle w porównaniu z tym, co przyjdzie wraz ze śmiercią..
- sarna87
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 202
- Rejestracja: 12 sierpnia 2012, o 09:51
Jest nas niestety bardzo wiele :/ sposob jest.Trzeba racjonalizowac,wyjsc poza to myslenie ktore jest iluzja tak naprawde. Ciezko bardzo ale to jest wszystko do zrobienia,trzeba przede wszystkim sie tego nie bac. Skoro mam juz to tyle czasu,krzywdy mi nie zrobilo to przeciez juz nie zrobi,poza tym ze wymeczy:)Ty jak dlugo sie z tym zmagasz?masz nerwice i dd?Jakie leki bierzesz?Chodzisz na jakas terapie?
- moniettaa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 22 stycznia 2013, o 12:51
ja z nerwicą 8 lat, mialam 3 nawroty dd, ale zawsze leki mi pomagały. teraz juz 2 mce biore zoloft i nic:( a wlasciwie jest nawet gorzej czym blizej porodu. zastanawiam sie czy po nie wrócic do prozacu albo paxtinu.
wielu jest nas z dp ale rzadko zdarzaja sie tak bardzo podobne przypadki:) szczerze to to strasznie meczy, ta cala dp. czasem jest lepiej jak mam tysiąc zajęc a czasem budze sie juz odrealniona na maxa...
wielu jest nas z dp ale rzadko zdarzaja sie tak bardzo podobne przypadki:) szczerze to to strasznie meczy, ta cala dp. czasem jest lepiej jak mam tysiąc zajęc a czasem budze sie juz odrealniona na maxa...
A ten krótki postój, który nazywamy życiem i którym tak się strasznie martwimy, to nic innego jak tylko niewielka weekendowa odsiadka w pudle w porównaniu z tym, co przyjdzie wraz ze śmiercią..
- Mr.DD
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 385
- Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17
Kurde, dzisiaj powrót do szkoły po chorobie, trochę ciężko, dd fhuj
ale jedziemy z koksem

Cierpienie wymaga więcej odwagi niż śmierć.
Niektórzy po zapadnięciu zmroku już nie potrafią uwierzyć w słońce. Brakuje im tej odrobiny cierpliwości, aby doczekać nadchodzącego poranka. Kiedy przebywasz w ciemnościach, spójrz w górę. Tam czeka na ciebie słońce.
Niektórzy po zapadnięciu zmroku już nie potrafią uwierzyć w słońce. Brakuje im tej odrobiny cierpliwości, aby doczekać nadchodzącego poranka. Kiedy przebywasz w ciemnościach, spójrz w górę. Tam czeka na ciebie słońce.
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
Mnie tak nakręciły natręty że na uczelni mało co pamiętałam, że mam DD. BYł nawet taki okres, ze próbowałam sobie przypomnieć i się nie dało 
Ale teraz wróciło totalne odcięcie, najgorzej właśnie w domu - nie czuje jakby ktoś był w domu, przytulam się z "duchem" chłopakiem i totalnie ciała nie czuję - obce jest to co mówię, to co robię, ruszam nie swoim ciałem itd.


Ale teraz wróciło totalne odcięcie, najgorzej właśnie w domu - nie czuje jakby ktoś był w domu, przytulam się z "duchem" chłopakiem i totalnie ciała nie czuję - obce jest to co mówię, to co robię, ruszam nie swoim ciałem itd.






Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
- moniettaa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 22 stycznia 2013, o 12:51
dziś skłądamy mebelki dla małej a ja sie trzese i dostałam takich lęków i dd ze az mi słąbo, mnie to nigdy nie minie, zwariuje albo nie wiem.. wczoraj w nocy znow miałam atak paniki przez mysli egzystencjalne i nie czucie siebie wewnatrz, jestem rozstrzepiona, nie wiem co sie ze mna dzieje, jak ja wychowam dziecko jak je urodze:(((((((((((((((((((((((((((((((((((
A ten krótki postój, który nazywamy życiem i którym tak się strasznie martwimy, to nic innego jak tylko niewielka weekendowa odsiadka w pudle w porównaniu z tym, co przyjdzie wraz ze śmiercią..
- sarna87
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 202
- Rejestracja: 12 sierpnia 2012, o 09:51
Monietta wiem,ze to bardzo przerażające odczucia ale uwierz wreszcie ze nie zwariujesz od tego ani nic Ci nie złego nie stanie.Tyle osób pisze Ci tutaj,uspokajajac Cię i uswiadamiajac cały mechanizm nerwicy i dd.Ty musisz przestać sie nakrecac bo sie zameczysz tylko musisz sobie pomoc.Nikt za Ciebie tego nie zrobi,tak jak I za mine I za innych.
- moniettaa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 22 stycznia 2013, o 12:51
Hej kochana, myslisz ze sie nie staram, czym bardziej olewam tym objawy sa silniejsze. Czuje jakbym poszla za daleko w tych przemysleniach egzystencjalnych i juz nie bede mogla wrocic, juz nic nie bedzie takie samo bo jak? Zawsze bedzie mi sie to przypominac. Jakbym miala wybierac to to najgorsze co mi sie w zyciu przytrafilo, nie ma horszego odczucia i stanu, lekarze powinni bardziej sie tym zajmowac a nie olewac te stany jako nic groznego. Wiem ze duzo z was sie tu meczy jak ja ale nikt z was nie mial tego w ciazy;( to podwojne obciazenie, do tego dochadza mysli natretne o krzywdzeniu dziecka. Bardzo mnie to boli i nie moge sie z tym pogodzic. To dla mnie za duzo, czuje sie jak w koszmarze z ktorego nie moge sie obudzic..
A ten krótki postój, który nazywamy życiem i którym tak się strasznie martwimy, to nic innego jak tylko niewielka weekendowa odsiadka w pudle w porównaniu z tym, co przyjdzie wraz ze śmiercią..