Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz słabszy dzień/okres z derealizacją? Wyżal się swobodnie
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
dokładnie monietta, jak tu siedzę i ludzie pocieszają to - o cholera, faktycznie, to jest takie łatwe, takie proste. przychodzi co do czego, coś mam zrobić, coś pomyśleć - jest klapa, nastawienie idzie w cholerę i DD przeważa ;/
Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
- sarna87
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 202
- Rejestracja: 12 sierpnia 2012, o 09:51
Dziewcze tylko Wy tak macie z tym nastwieniem.Przeciez ja tez jak mam gorsze dni to nie widze nawet sensu zeby pozytywnie sie nastawiac bo po co?
Ale chodzi o to co napisalam monietta( a pierwotnie ciasteczko) trzeba trzymac sie faktow a fakty sa takie ze dd i nerwica to iluzja Twojego umyslu i niewiadomo jak by Ci bylo zle to musicie jak mantre powtarzac sobie ze TO JEST ZWYCZAJNE ZABURZENIE A OBJAWY KTORE MACIE SA NORMALNYMI OBJAWAMI WYSTEPUJACYMI W NERWICY I DD, ZE Z TEGO SIE WYCHODZI,ZE ZA GODZINE,JUTRO BEDZIE LEPIEJ AZ W KONCU MINIE. Czy nie czujecie ciala,swiata,mysli itp- nie wolno sie poddawac.Nikt nie powiedzial ze to jest latwe bo nie jest. Probujcie. I pomyslcie jaka nagroda Was czeka jak przez to przejdziecie 


- moniettaa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 22 stycznia 2013, o 12:51
no wlasnie, musimy sie motywowac, ja mam pare przemyslen dotyczacych poczucia utraty tozsamosci i zastanawiam sie czy Wy tez w to czasem wchodzicie głebiej.
co do motywacji to chyba kazdy ma jakiś instynkt samozachowawczy i to nas motywuje, gorzej z motywacją u tych co dd weszlo na poczucie siebie(jak ja)i musze sobie wrecz wmawiac ze ja to ja i jestem czlowiekiem
co do motywacji to chyba kazdy ma jakiś instynkt samozachowawczy i to nas motywuje, gorzej z motywacją u tych co dd weszlo na poczucie siebie(jak ja)i musze sobie wrecz wmawiac ze ja to ja i jestem czlowiekiem
A ten krótki postój, który nazywamy życiem i którym tak się strasznie martwimy, to nic innego jak tylko niewielka weekendowa odsiadka w pudle w porównaniu z tym, co przyjdzie wraz ze śmiercią..
- moniettaa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 22 stycznia 2013, o 12:51
skąd sarenko?ja sie troche przeanalizowalam i tez by sie uzbierało, ale mysle ze zawsze poprostu lubiłam byc wszytskiego pewna, znac na wszytsko odpowiedz a tak sie nie da, to co niewyjasnione przeraza mnie
A ten krótki postój, który nazywamy życiem i którym tak się strasznie martwimy, to nic innego jak tylko niewielka weekendowa odsiadka w pudle w porównaniu z tym, co przyjdzie wraz ze śmiercią..
- sarna87
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 202
- Rejestracja: 12 sierpnia 2012, o 09:51
Dlugo bym musiala wyjasniac
tak w skrocie przez dlugotrwale konflikty wewnetrzne i zycie w "podwojnosci".Czyli z wierzchu udawalam kogos kim nie jestem i nie pozwalalam sobie na bycie soba,tak mialam od dziecka.Ponadto od malego lubilam "wczuwac"sie w kogos,zycie innych wydawalo mi sie bardziej interesujace niz moje.Nie ksztaltowalam siebie tylko tak zbieralam po teochu od kazdego
i teraz jestem w takim monencie porzadkowania swojego zycia i pierwszy raz tak naprawde mam okazje poznawac siebie i ksztaltowac swoj charakter.Stad te odrealnienia.


- moniettaa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 22 stycznia 2013, o 12:51
Ale generalnie dobrze ze wiesz skad to sie wzielo i teraz pewnie bedzie ci lateiej z tym walczyc, a powiedz jak ty sobie radzisz z wychowaniem dziecka w takim stanie?nie prZeraza cie ta obcosc do meza czy dziecka?mialas te odrealnienia w czasie ciazy? Ja akurat nie mam derealizacji, swiat i ludzie w normie zero dziwnosci, dlatego nie wiem czy moje zaburzenie to dd bo ja mam tylko jakies skrzywienie na punkcie siebie
A ten krótki postój, który nazywamy życiem i którym tak się strasznie martwimy, to nic innego jak tylko niewielka weekendowa odsiadka w pudle w porównaniu z tym, co przyjdzie wraz ze śmiercią..
- sarna87
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 202
- Rejestracja: 12 sierpnia 2012, o 09:51
Nie odrealnialo mnie jak bylamw ciazy ani jak urodzilam.Dopiero jak corka miala 3 latka ale jakos sobie radzilam,mysle ze mala mi bardzo pomogla,milosc jej do mnie i moja do niej.Mnie teraz nie lapie derealizacja tylko depersonalizacja,swiat widze normalnie itp Zmiany odczuwam w sobie.Mam tak jak Ty
- moniettaa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 22 stycznia 2013, o 12:51
no wlasnie nikogo z tym świństwem w ciazy nie moge znalezn, ja chyba jestem wyjątkiem:/
eh zeby mi chociaz te natrectwa przeszly
eh zeby mi chociaz te natrectwa przeszly
A ten krótki postój, który nazywamy życiem i którym tak się strasznie martwimy, to nic innego jak tylko niewielka weekendowa odsiadka w pudle w porównaniu z tym, co przyjdzie wraz ze śmiercią..
- Avenger
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 290
- Rejestracja: 21 sierpnia 2013, o 16:07
Mnie zastanawia taka pierdoła.
Dzis pojechałem do pracy, całkiem spoko mi sie z ludźmi gadalo, tak energicznie, w głowie tak o objawach nie myślałem bo byłem zajęty rozkminami o muzyce. Chyba nowe audofilskie hobby mi sie robi swoją droga
no i wpadł kumpel co ma tez pewne problemy i fajne wszystko bo niezłe mi sie rozmowa kleiła a nie tak jak wczesniej ze nie wiem o czym gadać. Wspomniał cos o swojej terapi to ja zacząłem cos odrzucać o swojej i tłumaczyć jak to u mnie wygląda i jakaś dziwna emocje poczułem z tym związana i poczułem sie odrazu gorzej na samopoczuciu, moze nawet trochę mi sie objawy zwiększyły. Własne zastanawiam sie jak to jest, ze kiedy tylko rozmawiam z kimś na tematy DD to odrazu gorzej sie czuje. Czy to chodzi o to ze znow o objawach zacząłem myślec ? Stwierdzam teraz ze juz nie bede gadał z ludźmi na temat mojego samopoczucia bo mnie to tylko denerwuje, cieżko to opisać a tym bardziej zrozumieć komuś kto tego nigdy nie miał:P
Także dociekam jak to jest ze od głupiej rozmowy mi samopoczucie odrazu spadło.
Dzis pojechałem do pracy, całkiem spoko mi sie z ludźmi gadalo, tak energicznie, w głowie tak o objawach nie myślałem bo byłem zajęty rozkminami o muzyce. Chyba nowe audofilskie hobby mi sie robi swoją droga

Także dociekam jak to jest ze od głupiej rozmowy mi samopoczucie odrazu spadło.
Where is my mind?
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Aven dokladnie wiem o czym mowisz, jak ja probowalem komus realnemu opowiadac o swoich objawach to czulem tak silne emocje ze glowa mi sie potrafila zaczac trzasc i glos lamac. W sumie zwykle mam teorie dokladnie na temat tego jak co wyjasnic
ale w tym wypadku do konca nie wiem czemu tak jest, choc mam pewna mysl i pewnie tak jest
Bo wiem jedynie na pewno, ze jak mamy te stany to zbyt silne emocje, niekoniecznie zle ale takze dobre czy neutralne, moga powodowac pogorszenie bo jest naplyw emocji a my jestesmy bardzo wyczuleni na wszelkie zmiany w emocjach wtedy.
jak ja np mialem dd i sie smialem z czegos to czulem sie gorzej a od smiechu twarz mi dretwiala
Uwazam ze po prostu wyrzucenie tego z siebie do osoby realnej, siedzacej naprzeciwko nas to duzy ladunek emocji, nawet powiedzialbym bardzo duzy, nie na codzien sie mowi o takich sprawach a szczegolnie ze takie stany powoduja cierpienie tak naprawde, wiec mowienie o tym to potok emocji i pewnych obaw nawte moze jak ktos na to zareaguje.
Dlatego uwazam ze podczas tego, z uwagi na potezny ladunek emocji mozemy czuc sie gorzej.
I mysle ze to jest to


Bo wiem jedynie na pewno, ze jak mamy te stany to zbyt silne emocje, niekoniecznie zle ale takze dobre czy neutralne, moga powodowac pogorszenie bo jest naplyw emocji a my jestesmy bardzo wyczuleni na wszelkie zmiany w emocjach wtedy.
jak ja np mialem dd i sie smialem z czegos to czulem sie gorzej a od smiechu twarz mi dretwiala

Uwazam ze po prostu wyrzucenie tego z siebie do osoby realnej, siedzacej naprzeciwko nas to duzy ladunek emocji, nawet powiedzialbym bardzo duzy, nie na codzien sie mowi o takich sprawach a szczegolnie ze takie stany powoduja cierpienie tak naprawde, wiec mowienie o tym to potok emocji i pewnych obaw nawte moze jak ktos na to zareaguje.
Dlatego uwazam ze podczas tego, z uwagi na potezny ladunek emocji mozemy czuc sie gorzej.
I mysle ze to jest to
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
Ja ostatnio zauważyłam, że wolę np. rozmawiać o czymś, o kimś niż o sobie. Jak tylko mówię o czymś związanym z domem, rodziną to od razu źle się czuje. Nie umiem wytłumaczyc sobie czemu się tak dzieje
. Jest naprawdę koszmarnie. Mam chłopaka jako obcego człowieka, obrazy myślowe non stop, nic realnego się nie dzieje
Miało być lepiej i było, na chwilę. Nie umiem wyluzować z tym DD, no nie umiem 
A z tym smiechem to fakt, jakbym później miała siebie skarcić za to, że się smiałam, no chore!



A z tym smiechem to fakt, jakbym później miała siebie skarcić za to, że się smiałam, no chore!

Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
- Avenger
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 290
- Rejestracja: 21 sierpnia 2013, o 16:07
Dzięki, dzięki, dzięki to może tak być Victor, to może tak być 
Ja trochę popuściłem nierealna pasa, więcej pozytywnych myśli mam w głowie, choć powiem Ci, że wiele spraw kuleje przez to zaburzenie. Szczególnie bolą mnie kontakty z rodziną i znajomymi. Staram się jakoś to trzymać w ryzach, do dziadków często jeżdżę mimo tego wszystkiego bo zawsze sprawiam im przyjemność swoją obecnością ale moja gadka z nimi prosi się o pomstę do nieba...zresztą ze wszystkimi jest tak samo, nawet z rodzicami nie potrafię za specjalnie pogadać. Jakbym nie znał ludzi, nie znał samego siebie. Czasem mnie takie własnie przemyślenia dopadną, chwila uświadomienia sobie, że jest aktualnie ch*jowo ale ch*j tam, tak miało być widocznie. Głowa do góry i do przodu.

Ja trochę popuściłem nierealna pasa, więcej pozytywnych myśli mam w głowie, choć powiem Ci, że wiele spraw kuleje przez to zaburzenie. Szczególnie bolą mnie kontakty z rodziną i znajomymi. Staram się jakoś to trzymać w ryzach, do dziadków często jeżdżę mimo tego wszystkiego bo zawsze sprawiam im przyjemność swoją obecnością ale moja gadka z nimi prosi się o pomstę do nieba...zresztą ze wszystkimi jest tak samo, nawet z rodzicami nie potrafię za specjalnie pogadać. Jakbym nie znał ludzi, nie znał samego siebie. Czasem mnie takie własnie przemyślenia dopadną, chwila uświadomienia sobie, że jest aktualnie ch*jowo ale ch*j tam, tak miało być widocznie. Głowa do góry i do przodu.
Where is my mind?
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Być moze nierealna ty masz jakąs presje zwiazana z domem a dokladnie ze swoja przyszloscia, byc moze boisz sie zycia, boisz sie jakiejs odpowiedzialnosci. Boisz sie ogolnie zyc a dd to po prostu przejaw tego w ktory sie wkrecilas jak i w nerwice.
Dlatego oprocz leczenia lęków i objawow czesto trzeba duzo jednak ingerowac w swoje zycie, nabierac dystansu do zycia i strachu przed nim.
Dlatego oprocz leczenia lęków i objawow czesto trzeba duzo jednak ingerowac w swoje zycie, nabierac dystansu do zycia i strachu przed nim.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
- Edith19
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 40
- Rejestracja: 3 marca 2014, o 10:02
Kurcze długo szukałam nazwy tego stanu w którym się obecnie znajduje na przeróżnych stronach i forach na próżno, a przez głupi przypadek znalazłam te forum!;) i mam tu wszystko czego potrzebuje, co ostatnio mnie podbudowało na duchu:) przynajmniej widze ze nie tylko ja czasem czuje się jak "głupek". Mam do Was pytanie jak reaguje wasza rodzina na zaburzenia? u Mnie niestety rodzina nie rozumie mojego stanu prawie wogóle i w sumie traktują mnie jako w pełni sił witalnych więc często zwalają mi na głowę sporo obowiązków które niestety ciężko czasem ogarnąć próbowałam z nimi pogadać ale w końcu zrozumiałam że niektóre osoby mają inną konstrukcję psychiczną i raczej nigdy tego nie skumają albo skumać nie chcą ;P A Przepraszam że nie napisałam za bardzo w temacie wątku:)
"Czasami trzeba się zgubić by się odnaleźć"