Dokładnie tak, rozumiem dobrze co to znaczy mieć silna depersonalizacje i brak tozsamości. A jednak także wyszedłem z tego w ciągu 11 miesięcy a w sumie 3 kiedy realnie zacząłem akceptować to, że jest cięzko z tymi objawami ale nie można się tak ze sobą cackać mimo tego.
Tu nikt nikogo nie pociesza, owszem pociesza również ale mówię, że miałem straszną depersonalizacje i wyszedłem z tego razem z lękami i nic mi nie nawraca. Bo tu chodzi też o nastawienie do dd jako reakcji która mosze sie pojawić jak jestesmy mało odporni na stresy.
A u ciebie widze tak ze ty masz nerwice, jestes w ciazy to powoduje stres o przyszlosc, i dostalas dd co nie jest dziwne a teraz zamiast wyjsc z akceptacja i skupiac sie na zyciu to zyjesz obawami u zalaniem sie ze sa.
A objawy beda dopoki z tym nie skonczysz. Nerwica i dd to taka ucieczka od zycia tez i mysle ze to twoj problem takze.
Bierz sie w kraby bo to nie choroba tylko twoje odczuwanie w zaburzeniu.
I ty sie stosujesz ani w zab do tego wszystkiego
