Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Myśli egzystencjalne, dziwne, natrętne...strach i lęk :(

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

7 października 2014, o 00:13

Jestem zdania, ze w kryzysie to chyba zawsze nasilenie mysli jest duzo wieksze. Ja no w kryzysach mam duzo mysli o sensie zycia, albo o umieraniu i zanikaniu swiadomosci. Ty masz akurat o samobojstwie.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
suavis
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 8 października 2014, o 15:57

8 października 2014, o 16:17

Cześć, jestem nowa na tym forum:)
Również zaczęłam mieć te paskudne myśli egzystencjalne i dlatego chciałabym od razu spytać, czy ktoś z Was jest może z Warszawy lub okolic i tu studiuje/bywa? :)
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

8 października 2014, o 22:07

weronia pisze:Bo cukru nalezysz do osob ktore boja sie puszczac kontrole, dlatego zreszta trudno ci wyjsc z nerwicy zapewne :)

Mam dzis mega kryzys i mam pytanie, czy doswiadczacie czesto natretnych mysli samobojczych? Mni eostatnio przesladuja te mysli, ze sobie cos zrobie i ze nie moge byc pewna ze tak nie bedzie.
Wiem ze to natrety sa....ale sa ostatnio bardzo intensywne i tak chcialam zapytac czy tez tak mieliscie lub macie?
Oj kochana, oczywiście... ostatnio mialam też taki kryzys,a teraz już nie mam tych myśli, aczkolwiek teraz pojawia mi się coś w stylu - mam nóż, ooo ciekawe co by było gdybym się ciachła itd. ale to nie powouje i mnie lęku. Teraz moje natręty przeszły na co innego ;)

i tu dowód na to że to tylko natręt - olewasz je, a one przechodza na inne myśli :)
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
aqq
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 9 września 2014, o 19:21

8 października 2014, o 23:06

Czy u was też derealka, natrętne myśli i lęki powiększają się szczególnie jak już robi się ciemno pod wieczór, albo w nocy?
Bo u mnie w dzień jest nawet OK, ale noc to tragedia. Nawet spać się boję iść.
Awatar użytkownika
agaa
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 177
Rejestracja: 17 sierpnia 2014, o 15:13

8 października 2014, o 23:15

u mnie raczej odwrotnie :P w dzien zle, wieczorem lepiej, ale też nie lubie sama być bo się boje ze cos zrobie, nie zapanuje :P a z nożem to kiedys tez tak miałam, ze balam sie brac do reki, bo ze zaraz cos nim nawywijam komus albo sobie :P :P w sumie czasem mam jeszcze takie pewne obawy czasem jak mam jakies takie rzeczy kolo siebie :D edward nozycoreki :DD
Do the thing you fear most and the death of fear is certain.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

9 października 2014, o 00:37

To zamieńcie się czasem porami dnia, to będziecie miały chociaż urozmaicenie :D
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Mageage
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 6 marca 2014, o 18:20

9 października 2014, o 14:59

A mieliście kiedyś tak, że pomimo braku tych wszystkich myśli i słabego DD siedział w was lęk i nie mogliście się ogarnąć ? To mniej więcej stan w jakim aktualnie ja jestem :) Niby jest dobrze ale lęk mnie trzyma, aż się niedobrze robi i nie mogę się go pozbyć.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

9 października 2014, o 16:20

Megeage to nie jest jakiś stan niespotykany, bywa to krótko mówiąc różnie, można czuć bardziej odrealnienia a mniej lęku lub wcale, albo bardziej czuc lęk, w sumie kombinacji jest sporo :D
Ale nie zmienia to za wiele tak naprawdę.
Natomiast pisałeś mi PW o tym, że wkreciłes sobie strach przed schizofrenią i może własnie to jest powodem, ze odczuwasz teraz więcej lęku. Lek nakręcony jakiś czas musi dac się odczuć.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Mageage
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 6 marca 2014, o 18:20

9 października 2014, o 17:17

No wiem wiem... Zaczynam panikować... Trochę to dziwne jak czytam swoje posty bo prawie wszystkie są o tym samym :/ Ehhhh Co za syf
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

14 października 2014, o 16:05

A czy te myśli atakują/ atakowały Was również jak mieliście dobry dzień? Np. coś zrobiliście fajnego, odkrywczego a mimo to - bach, jakaś myśl o niechceniu życia ... :roll: ?
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Awatar użytkownika
Sagem
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 535
Rejestracja: 11 maja 2013, o 12:47

14 października 2014, o 16:06

Jasne ,że tak :)
Jeżeli ktoś nie kocha Cię tak jakbyś tego chciał, nie oznacza to, że nie kocha Cię on z całego serca i ponad siły.
Strach boi się odważnych.
Per Aspera Ad Astra - Przez ciernie do gwiazd.
Nigdy nie wiesz jak silny jesteś, dopóki bycie silnym nie stanie się jedynym wyjściem jakie masz.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

14 października 2014, o 16:07

Tak, dopoki nie zejdzie ten stan tobie calkiem zagrozenia to owszem, nawet w dobre momenty moze nagle sie pojawic mysl.
amasinger
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 31 lipca 2014, o 16:50

15 października 2014, o 11:09

U mnie dalej pod kreską i to już nie pojedynczą. Natrętne opanowały jakieś 80 % moich wszystkich procesów myślowych.
Każda pozytywna myśl nawet jeśli się pojawi jest z automatu negowana. Poza tym nawet już nawet już wyłączenie się z tego wszystkiego nic mi nie daję , bo pustka to też stan negatywny w moim umyśle. Jeszcze ostatnio doszło do tego , że ja tylko czekam , ąż coś się skonczy . nawet pozornie bardzo przyjemna dla mnie rzecz, wyczekuje chwili kiedy jej czas dobiegnie końca i tak w kółko. I co z tego , że ja nie nadaje wartości natrętom skoro one pozostawiają po sobie niesmak , nawet jeśli nie poddaje ich analizie ... Uważam coraz częściej , że mozna się cieszyć , coś lubić , ale to nie nadaje mojemu życiu sensu.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

15 października 2014, o 22:46

Amasinger, dobrze, że umiesz to wyłączyć (z tego co zrozumiałam) oraz, że masz umiejętność nie nadawania wartości natrętom. To już duża część sukcesu, bo przy natrętach właśnie to jest kluczem rozwiązania ich problemu. Natomiast domyslam się, że jest to bardzo początkowa faza tego sposobu podchodzenia do sprawy i na razie Twój umysł ma niewiele do zaoferowania w zamian. Pustka w umyśle czy generalnie nieprzyjemne stany psychiczne w nerwicy są niestety codziennościa i trzeba je przeboleć nawet w trakcie świadomej pracy nad sobą, gdy chcialoby się w nagrodę już poczuć coś przyjemnego w tej głowie. W tym okresie dobrze jest na słowo uwierzyć, że ten wysiłek ma sens, choć w danym momencie dalej panuje poczucie, że to niewiele daje i jest dalej nieprzyjemnie. Czas i tylko czas, cierpliwość i dalej pracowanie nad sobą w końcu przełamią ten stan i zaczniesz czuć, że pojawia się kolor w tej szarości. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
agaa
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 177
Rejestracja: 17 sierpnia 2014, o 15:13

24 października 2014, o 12:52

Ja mam się lepiej jeśli chodzi o myśli i ogólnie wszystkie odczucia, ale i tak boję się to głośno mówić bo mam wrażenie że zapesze :P a to chyba właśnie dalej wynika ze strachu? braku pewności co do tego co sie dzieje :roll: kiedy dopada mnei myśl, od razu staram sie ja "zbijać" i mowie sobie: "to tylko myśł", albo wysmiewam "tak, tak jasne i co jeszcze? " "no i co?" , sprawdza się tu bardzo powiedzienie "miej wy... a bedzie Ci dane" :DD chyba to do całego zycia można odnieść ;)
Do the thing you fear most and the death of fear is certain.
ODPOWIEDZ