Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Myśli egzystencjalne, dziwne, natrętne...strach i lęk :(

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
moniettaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 22 stycznia 2013, o 12:51

24 marca 2014, o 16:50

Super kochana, staraj sie trzymac jak najdluzej. Mnie zajecie tez troche pomaga ale nie mam teraz duzo energii wiec glownie ofpoczywam. Atakow paniki nie mam bo staram sie blokowac te mysli ale wiem ze one tam gdzies sa i tylko czekaja na gorszy moment...
A ten krótki postój, który nazywamy życiem i którym tak się strasznie martwimy, to nic innego jak tylko niewielka weekendowa odsiadka w pudle w porównaniu z tym, co przyjdzie wraz ze śmiercią..
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

24 marca 2014, o 17:00

To nie jest tak, że czekają na gorszy moment... atak może przyjść nawet jak ktoś jest w dobrym humorze... tak to już jest w nerwicy. ALE NAJWAŻNIEJSZE JEST TO... ŻEBY SIĘ ICH NIE BAĆ! po prostu... ja w swojej przygodzie miałem może z 5 ataków paniki... jak był przedostatni... pomyślałem, kurde nic mi się nie stało... na drugi dzień przyszedł ostatni jaki miałem na razie i przeżyłem to na spokojnie, stłumiłem myśli i przeczekałem... trwał może pół minuty. Serce waliło... myśli napastowały mnie niemiłosiernie :D ale siedziałem tak sobie i siedziałem :D zająłem się laptopem w tym momencie... i za chwilkę co ? przeszło... ale jak atak minie - ważne jest też go nie rozpamiętywać... bo jednak po nim te nerwy są jeszcze nadszarpnięte... jak człowiek będzie myślał PO ATAKU... kurde co to było, rany julek prawie umarłem... może się pojawić kolejny... nie musi, ale może. Dlatego wtedy najlepiej po prostu czymś się zająć. HUEHUEHUE. Pozdro.
Awatar użytkownika
sarna87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 202
Rejestracja: 12 sierpnia 2012, o 09:51

24 marca 2014, o 20:34

I bardzo dobrze,ze odpoczywasz bo akurat w Twoim stanie jest do wskazane :))) dobrze tez,ze masz jakies zajecia i radzisz sobie z tymi myslami.I jak sama widze po Twoim poscie,dzis jest duzo lepiej:)
Awatar użytkownika
moniettaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 22 stycznia 2013, o 12:51

25 marca 2014, o 12:11

Kamień no ująłeś tu sendo sprawy, a zwlaszcza z tym rozpamietywaniem, ja to zawsze po czym takim mysle ze mi sie pogarsza, ze znowu wracam do punktu wyjscia itp itd
Sarenko ciezko opisac jak sie czuje bo unikam mysle nia o "tym"i zyje jak maszyna:) ale chyba to jedyne wyjscie bo wątpie ze poczuje sie komfortowo we wlasnej skórze..ehhh a jak sie pani dzis czuje?
A ten krótki postój, który nazywamy życiem i którym tak się strasznie martwimy, to nic innego jak tylko niewielka weekendowa odsiadka w pudle w porównaniu z tym, co przyjdzie wraz ze śmiercią..
Awatar użytkownika
sarna87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 202
Rejestracja: 12 sierpnia 2012, o 09:51

25 marca 2014, o 12:45

Ale zyjesz:)i wierze, ze poczujesz sie komfortowo we własnej skórze, to kwestia czasu i nastawienia Twojego do sprawy!!! Ja sie czuje dzis dobrze:)duzo obowiazkow i ciagle jest cos do zrobienia
Awatar użytkownika
moniettaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 22 stycznia 2013, o 12:51

25 marca 2014, o 13:00

no żyje, żyje :) a apropo tego to mialas kiedys kiedy zle sie czulas mysli ze sobie cos zrobisz bo juz dluzej tego nie wytrzymasz?ja tak mam i wtedy znow panika mnie ogarnia
A ten krótki postój, który nazywamy życiem i którym tak się strasznie martwimy, to nic innego jak tylko niewielka weekendowa odsiadka w pudle w porównaniu z tym, co przyjdzie wraz ze śmiercią..
Awatar użytkownika
sarna87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 202
Rejestracja: 12 sierpnia 2012, o 09:51

25 marca 2014, o 13:21

Oj mialam.Jak mnie gorsze dni lapia to mnie nachodza takie mysli.Takie uczucie jakbym zyla na krawedzi miedzy zyciem a smiercia.Na zycie za slaba ale smierci tez sie boje.Tak bym to ujela.Okropny stan
Awatar użytkownika
moniettaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 22 stycznia 2013, o 12:51

25 marca 2014, o 14:16

no wlasnie, a wczesniej zawsze kochalam zycie i nawet przy najgorszej nerwicy nie mialam tych mysli..ehhhhh

-- 25 marca 2014, o 23:16 --
Kurde wykrakalam sobie atak
A ten krótki postój, który nazywamy życiem i którym tak się strasznie martwimy, to nic innego jak tylko niewielka weekendowa odsiadka w pudle w porównaniu z tym, co przyjdzie wraz ze śmiercią..
Aquanelle
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 27 marca 2014, o 02:12

28 marca 2014, o 01:24

Może tego typu stany u osób lubiących filozofować biorą się stąd, że mózg domaga się odpoczynku od nadmiernego analizowania, rozmyślania itp. ;)
Jeśli ktoś przesadza z wysiłkiem fizycznym (nawet, gdy takowy lubi) - wtedy organizm jest nadwyrężony, pojawiają się bóle, zakwasy i inne objawy somatyczne. To taki sygnał: "Stop! Pora odpocząć i zregenerować siły". Tak samo jest w przypadku pracy umysłowej.
Awatar użytkownika
Avenger
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 290
Rejestracja: 21 sierpnia 2013, o 16:07

28 marca 2014, o 01:56

Ja się z jednej strony nie dziwie, że mnie takie coś złapało. Ja miałem silne natręty myślowe dobry rok czasu i którejś nocy zadałem sobie takie pytanie ile czasu jeszcze moja głowa to wytrzyma. Obciążyłem umysł bardzo w tamtym okresie codzienną polemiką z natrętami i zamartwianiem się. Myślę sobie - już kilka miesięcy ciągłe rozkminki, nie mogę się wyluzować choć na chwile we własnej głowie, jak długo człowiek może takie coś wytrzymać i jakie będą tego konsekwencje? Hah nie wiedziałem jeszcze wtedy o czymś takim jak dd...
Where is my mind?
Awatar użytkownika
sarna87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 202
Rejestracja: 12 sierpnia 2012, o 09:51

28 marca 2014, o 08:43

Ja tez sie sobie nie dziwie. Jeszcze przed dd mialam rozkiminy na przerozne tematy i po prostu kable sie przegrzaly ;)
Awatar użytkownika
moniettaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 22 stycznia 2013, o 12:51

28 marca 2014, o 09:52

ja zawsze bylam na swoim punkcie przewrazliwiona po chorobie jaką przeszlam 10 lat temu to sie spotegowalo. ale zeby tak odrazu dd :P
dzis mialam atak paniki w markecie, chlopak musial zwolnic sie z pracy zeby po mnie przyjechac i wogole to mam caly dzien skurcze i mysle ze lada dzien sie zacznie...i sie tego oczywiscie bardzo boje ;brr
A ten krótki postój, który nazywamy życiem i którym tak się strasznie martwimy, to nic innego jak tylko niewielka weekendowa odsiadka w pudle w porównaniu z tym, co przyjdzie wraz ze śmiercią..
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

28 marca 2014, o 18:40

Niema powodu, urodisz jak miliony innych kobiet :)
Natomiast co oznacza zwrot zeby od razu dd? :) DD stan odciecia, ktory jest jak nabardziej mozliwy jezeli jestesmy jak to okreslilas przewrazliwieni czyli lękowo nastawieniu do wielu spraw, w ktoryms momencie umysl ma dosc katowania sie strachem o kazda duperelke, stad nerwice, stad dd, do tego nie raz mowilas ze masz ogolnie nerwice natrectw czyli zaburzenie lękowe. Nie wiem czemu tak sie dziwisz ze masz odciecie.
Dopoki trzesiemy sie ze strachu na samo slowo psychoza czy opetanie zawsze, to nie jest to naprawde niczym dziwnym ani nerwice ani dd.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

29 marca 2014, o 09:00

Ja jakoś nie umiem nie wdawać się w rozmowę z myślami. Jak mówią mi nie da rady - w sytuacji kiedy naprawdę jest źle to totalnie się załamuję.
Co prawda zelżały mi natręty o homoseksualiźmie, czasami jeszcze się pojawiają momenty gdzie pocałowałabym, albo uściskała koleżankę... DD wtedy było mniejsze a teraz? Wróciło ze zdwojoną siłą i nie idą zelżeć... :!!!:
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Awatar użytkownika
Miesinia
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 649
Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57

31 marca 2014, o 14:22

A mnie sie wydaje Pati że było cały czas takie samo tylko mniej na niego zwracalas uwagę:)
To jest wszystko bujda!
ODPOWIEDZ