Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Dziwne samopoczucie

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

15 stycznia 2022, o 01:59

madmag87 pisze:
15 stycznia 2022, o 00:52
No może, choć w sumie ani pomoc ani chęć bycia akceptowanym nie jest zła, problem leży raczej w tym, że pomagałeś niewłaściwym osobom...

A co do zaburzonych to znałam kiedyś parę osób z podobnym problemem do mojego, i to były osoby, na które prędzej można było liczyć, niż na te które miały się za normalne ;)
Wielkie dzięki, muszę zabrać za gotowanie, zawsze plus u dziewczyny będę miał. :D :)
madmag87
Gość

15 stycznia 2022, o 08:26

Ha Ha, ja właśnie na gotowanie w pierwszej kolejności zostałam zwabiona, tak że do dziś tylko herbata to moja specjalność, i popłynęłam, że Ho Ho :D rozwijaj też inne zalety, bo na dłuższą metę to się nie sprawdza :D nie wiem skąd mi takie myśli przychodziły, ale jak miałam indywidualną i za każdym razem jak psychoterapeutka pytała się mnie, co bym najbardziej chciała w życiu, to odpowiadałam, żeby nie trzeba było w życiu jeść :D
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

15 stycznia 2022, o 13:30

O to chodzi ja nie gotowałem sam zacząłem i wychodziło mi to.
madmag87
Gość

15 stycznia 2022, o 14:17

Mi nie wychodziło, ponieważ od urodzenia jedzenie to dla mnie bardziej mus/obowiązek niż przyjemność ;)
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

15 stycznia 2022, o 14:20

Ja lubiłem jeść.
madmag87
Gość

15 stycznia 2022, o 14:28

To dobrze, przynajmniej nie słabłeś z nieuświadomionego głodu :D ja nie pamiętam, żebym jadła coś jak byłam przed 6 r.ż. może ja żyłam praną, dlatego jedzenie całe życie wydaje mi się czymś nienaturalnym xD
AgataAgata
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46

15 stycznia 2022, o 15:45

Dostaje wparcie na forum. Pomaga. A potem znów dół. Jak z tego gówna wyjść 🙁
Motywacja, dam radę to tylko nerwica. Jest ok. Idę twardo , działam..a nagle w sklepie w czwartek uczucie, że robi mi się słabo , że mdleje. Tysiąc myśli , że zaraz umrę, że to pewnie zawał, zator itd. druga myśl Aga uspokój się to tylko nerwica. Minie . I tak na przemian. Tym razem poległam. Tabletka na uspokojenie..padłam spać wycieńczona o 22. Wstałam rano dziecią do szkoły . I nadal byłam zmęczona, spać mi się chciało. Padłam spać. Wstałam 10.00. znowu myśli, że skoro jestem taka senna to pewnie depresja. Pojechałam na terapię. Wyszłam z humorem , cały dzień ok było. Nawet czułam się już trochę sobą. Wieczór znowu uczucie, że robi mi się słabo. Ale już udało mi się przegadać sobie , że to nerwy skoro wczoraj nic mi się nie stało. Dziś rano wstałam 10.20. i słabość, nie chęć do niczego. I znowu głupie myśli , a może to depresja, że nic mi się nie chce. Ja : to nerwica i przy niej też może ci się nic nie chcieć bo jesteś wykończona samopoczuciem..zmusiłam się aby wytrzeć kurze. I lęk. W głowie : nie dasz rady, nie chce ci się tego robić . I znowu włączył się rokminiacz objawów. A może to depresja. Ja znowu próbuje sobie przegadać, że nerwica. Bo to teraz myślę , że nic mnie nie cieszy , nawet żarty w domu. Cholera znowu rozkminka, że to depresja skoro nic mnie nie cieszy , straszny lęk przed sprzątaniem , gotowaniem. Gdzie kiedyś uwielbiałam to robić . I nagle smutek okropny, że płakać się chce. I znowu, że to pewnie już depresja. Cholera o co chodzi. Skąd tyle objawów naraz. Jak potem wierzyć, że to tylko nerwica. Do tego brak motywacji, radości. Jeden dzień lepszy czy wieczór a drugi do bani. I chyba najgorszy lęk z wszystkich to ewidentnie lęk przed depresją. Lęk chyba wyniosłam z domu. Ojciec chory na nerwicę i ciągle mówienie to chyba depresja bo , nie umiem się uśmiechać. To aż mi brzęczy w uszach..i matka która jak wpadła w nerwicę w wieku 16 lat i powiedziałam , że nie idę się malować bo mi się nie chce. Powiedziała , że musisz iść bo jeszcze wpadniesz w depresję i co będzie. Chyba z domu wyniosłam tak straszny lęk przed depresją. A przecież ciągle czytam na forum, że w nerwicy też mogą być gorsze dni , i chęć płaczu , bezsilności. A u mnie chyba tak jest wielki tej lęk że przebija najbardziej przez wszystkie inne i mnie zastrasza. Tam tęsknię za uczuciem siebie , za przyjemnością z gotowania i sprzątania , za motywacja to wszystkiego. Tylko jak to odzyskać. Jak wrócić do tego. W ciąż upadam..🙁 w moim przypadku najgorsze jest chyba to, że nie umiem pogodzić się z objawami i tym , że jest ciężko. To jest chyba największy bląd. Jak się udaje jest lepiej.
madmag87
Gość

15 stycznia 2022, o 15:54

Po to to forum jest... Wylewaj swój żal tak długo, aż osiągniesz pełne przebaczenie, aż wybaczysz sama sobie :)
AgataAgata
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46

15 stycznia 2022, o 17:12

madmag87 pisze:
15 stycznia 2022, o 15:54
Po to to forum jest... Wylewaj swój żal tak długo, aż osiągniesz pełne przebaczenie, aż wybaczysz sama sobie :)
Dzięki. Zrozumie tylko ten kto tego doświadczył. Ciężko oczekiwać zrozumienia po osobach które nigdy tego nie doświadczyły.
AgataAgata
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46

25 stycznia 2022, o 15:56

WitamWas. Nie było mnie kilka dni. Walczyłam z nerwica według rad. Nawet wychodziło. I było coraz lepiej i nagle bum. Gorączką , bóle mięśni i panika. Antybiotyk, gorączką ustała na drugi dzień i bóle mięśniowe. Ale zaczęło po 4 dawce antybiotyku boleć mnie gardło nie do wytrzymania i patrzę że mam taką opryszczkę jakby w gardle. W nocy już panika , że umrę, że pewnie niż mnie lekarz na drugi dzień przyjmie to umre itd. zasnęłam. Oczywiście ból gardła okrutny. Rano dziś wstałam i ból nadal nie do wytrzymania i czuję się tak daleko, jakby to nie ja, nie mam żadnych uczuć. Jakbym traciła kontakt ze światem. Lekarz kazał przyjść, pokazać gardło i.... Zrobił mi test na miejscu. I wyszedł pozytywny . Ogólnie nie mam takich leków odczuwalnych, tylko takie w głowie o to , że to od covida czuję się daleko. Czuję się jak taka roślinkami mam wrażenie , że jak coś robię to tego nie czuje. Nie umiem się skupić na niczym. Jakby mój mózg się wyłączył..cały czas leżę. Nie mam uczyć. Boje się że covid uszkadza mi mózg i albo umrę albo zostane roślinka..strasznie bałam się zamknięcie w domu a teraz nawet to nie robi na mnie wrażenia. Wszystko jest mi obojętne. Boje się że covid uszkadza mi głowie i już nie będę sobą 😔
AgataAgata
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46

25 stycznia 2022, o 16:00

Wyczytalam , że opryszczka może powodować uszkodzenia mózgu,zapalnie opon , a covid też wyczytałam, że może uszkadzać mózg i układ neurologiczny. I teraz myślę , że to może to, że poprostu nie czuje życia, świata, nic, nawet nie czuje lęków . Nie czuje siebie.. nie dostałam żadnych leków. Tylko patacetamol. Boje się że będzie tylko gorzej. I że już nie wrócę do siebie. Czuję się całkiem inaczej jak wtedy w dd. Czy to możliwe, że tak może być? Boje się że to ten covid z tą opryszczka zrobiły mi z mózgu papkę..nawet pisząc to 3 razy czytam zdanie bo nie umie się skupić 😥
AgataAgata
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46

25 stycznia 2022, o 16:01

Mama mi mówi , że to pewnie z nerwów ale wtedy miałam inaczej. Teraz jest zupełnie inaczej. I mówi mi że tyle osób przeszło covid u żyją i pracują..a ja się boje że będą ta której uszkodzi mózg
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

25 stycznia 2022, o 16:03

To objawy nerwicy, nie covid. Dam rade nie czytaj o tym, znajdziesz wszystkie choroby świata.
AgataAgata
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46

25 stycznia 2022, o 20:04

mario546 pisze:
25 stycznia 2022, o 16:03
To objawy nerwicy, nie covid. Dam rade nie czytaj o tym, znajdziesz wszystkie choroby świata.
Dzięki za wsparcie. Najgorsze że mam lęk przed siedzeniem w domu. A teraz tyle dni. Jednak teraz jak to do mnie dotarło to jestem przerażona. Pewnie mi się pogorszy. Tak mogłam na chwilę uciec. A teraz ja 10 dni a reszta 17 dni. Żal mi dzieci ...echhh. Co nie pomaga w tej nerwicy. Covid, zamknięcie, i współczucie dziecia 🙁.
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

27 stycznia 2022, o 09:37

Jak tam?
ODPOWIEDZ