Domyślam się, bez presji , nie musisz wszystko na 100% robić. Ciesz się z małych rzeczy.AgataAgata pisze: ↑25 stycznia 2022, o 20:04Dzięki za wsparcie. Najgorsze że mam lęk przed siedzeniem w domu. A teraz tyle dni. Jednak teraz jak to do mnie dotarło to jestem przerażona. Pewnie mi się pogorszy. Tak mogłam na chwilę uciec. A teraz ja 10 dni a reszta 17 dni. Żal mi dzieci ...echhh. Co nie pomaga w tej nerwicy. Covid, zamknięcie, i współczucie dziecia.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Dziwne samopoczucie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1159
- Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46
Moja głowa skupiła się na covid. Myśli , że dam rady tyle siedzieć w domu, że inni też siedzą. Jakoś z dnia na dzień dawałam radę. Ostatnio pojawiają się wszystkie możliwe objawy. Robiło mi się słabo, umieram zator, straszne mam bóle gardła od początku i opryszczkę na gardle więc dziennie myśli , że dostanę zapalenia opon mózgowych. Dziennie przerabiam inne choroby związane z covid i że umieram. Wczoraj duszności, zawrotu głowy, słabość i jak siadałam zacisk w klatce piersiowej. Co teraz z covida, a co z nerwów..i tak się kręciłam wokół tego covida. Nadal wstaje z bólem gardła ale w ciągu dnia jest lepiej już z przełykaniem. Bo i praktycznie nie jadłam. Uszy coraz mniej bolą. Co z tego skoro dziś dostałam miesiączki. I już od w nocy koszmary ,lęki przez sen.. budzę się i czuję się znowu jakby w innym świecie..cały tydzień udawało mi się mówić że to tylko lęki i DD i to minie. Moja głowa jakby skupiła się na covid i lęku przed śmiercią. A teraz kiedy zbliża się koniec kwarantanny mojej do 3.02. to od obudzenia dziś znowu czuję się jak w jakimś amoku i znowu te myśli, że ja już nie chce żyć. Czemu to cholerstwo wraca. Już tydzień tych myśli nie było. Wiem że gnębi mnie te siedzenie i że dzueci jeszcze 7 dni po mnie. Widzę, że oni też mają dość i już nie mogą wytrzymać. Nie wiem co jest powodem, że te myśli znowu wracają i mnie męczą. Nie chce żyć....
Dlaczego mogły zniknąć na kilka dni. I znów to samo. Znowu im zawierzam..
-
- Gość
Natura każe żyć i być zdrowym... A środowisko, w którym żyje sprawia, że żyć się odechciewa
-
- Gość
Może to głupio dawać komuś rady, ale rozwód to nie koniec świata, a może nawet początek nowego... Skoro mąż Cię nie szanuje, córka jest tatusia, syna gnoją, to się podzielcie dzieciakami i niech każdy idzie na swoje
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1159
- Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15
Dziwisz się nawrotom, brak akceptacji.AgataAgata pisze: ↑30 stycznia 2022, o 11:02Moja głowa skupiła się na covid. Myśli , że dam rady tyle siedzieć w domu, że inni też siedzą. Jakoś z dnia na dzień dawałam radę. Ostatnio pojawiają się wszystkie możliwe objawy. Robiło mi się słabo, umieram zator, straszne mam bóle gardła od początku i opryszczkę na gardle więc dziennie myśli , że dostanę zapalenia opon mózgowych. Dziennie przerabiam inne choroby związane z covid i że umieram. Wczoraj duszności, zawrotu głowy, słabość i jak siadałam zacisk w klatce piersiowej. Co teraz z covida, a co z nerwów..i tak się kręciłam wokół tego covida. Nadal wstaje z bólem gardła ale w ciągu dnia jest lepiej już z przełykaniem. Bo i praktycznie nie jadłam. Uszy coraz mniej bolą. Co z tego skoro dziś dostałam miesiączki. I już od w nocy koszmary ,lęki przez sen.. budzę się i czuję się znowu jakby w innym świecie..cały tydzień udawało mi się mówić że to tylko lęki i DD i to minie. Moja głowa jakby skupiła się na covid i lęku przed śmiercią. A teraz kiedy zbliża się koniec kwarantanny mojej do 3.02. to od obudzenia dziś znowu czuję się jak w jakimś amoku i znowu te myśli, że ja już nie chce żyć. Czemu to cholerstwo wraca. Już tydzień tych myśli nie było. Wiem że gnębi mnie te siedzenie i że dzueci jeszcze 7 dni po mnie. Widzę, że oni też mają dość i już nie mogą wytrzymać. Nie wiem co jest powodem, że te myśli znowu wracają i mnie męczą. Nie chce żyć....Dlaczego mogły zniknąć na kilka dni. I znów to samo. Znowu im zawierzam..
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
To nie cholerstwo wraca, to Ty wracasz do pewnych postaw, bo nie rozumiesz czym jest zaburzenie i skąd się biorą natrętne myśli.AgataAgata pisze: ↑30 stycznia 2022, o 11:02Moja głowa skupiła się na covid. Myśli , że dam rady tyle siedzieć w domu, że inni też siedzą. Jakoś z dnia na dzień dawałam radę. Ostatnio pojawiają się wszystkie możliwe objawy. Robiło mi się słabo, umieram zator, straszne mam bóle gardła od początku i opryszczkę na gardle więc dziennie myśli , że dostanę zapalenia opon mózgowych. Dziennie przerabiam inne choroby związane z covid i że umieram. Wczoraj duszności, zawrotu głowy, słabość i jak siadałam zacisk w klatce piersiowej. Co teraz z covida, a co z nerwów..i tak się kręciłam wokół tego covida. Nadal wstaje z bólem gardła ale w ciągu dnia jest lepiej już z przełykaniem. Bo i praktycznie nie jadłam. Uszy coraz mniej bolą. Co z tego skoro dziś dostałam miesiączki. I już od w nocy koszmary ,lęki przez sen.. budzę się i czuję się znowu jakby w innym świecie..cały tydzień udawało mi się mówić że to tylko lęki i DD i to minie. Moja głowa jakby skupiła się na covid i lęku przed śmiercią. A teraz kiedy zbliża się koniec kwarantanny mojej do 3.02. to od obudzenia dziś znowu czuję się jak w jakimś amoku i znowu te myśli, że ja już nie chce żyć. Czemu to cholerstwo wraca. Już tydzień tych myśli nie było. Wiem że gnębi mnie te siedzenie i że dzueci jeszcze 7 dni po mnie. Widzę, że oni też mają dość i już nie mogą wytrzymać. Nie wiem co jest powodem, że te myśli znowu wracają i mnie męczą. Nie chce żyć....Dlaczego mogły zniknąć na kilka dni. I znów to samo. Znowu im zawierzam..
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1159
- Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15
Myśli mogą wracać i szarpiesz się, nie dowierzasz że to zaburzenie i nie spychasz go na drugi plan.AgataAgata pisze: ↑30 stycznia 2022, o 11:02Moja głowa skupiła się na covid. Myśli , że dam rady tyle siedzieć w domu, że inni też siedzą. Jakoś z dnia na dzień dawałam radę. Ostatnio pojawiają się wszystkie możliwe objawy. Robiło mi się słabo, umieram zator, straszne mam bóle gardła od początku i opryszczkę na gardle więc dziennie myśli , że dostanę zapalenia opon mózgowych. Dziennie przerabiam inne choroby związane z covid i że umieram. Wczoraj duszności, zawrotu głowy, słabość i jak siadałam zacisk w klatce piersiowej. Co teraz z covida, a co z nerwów..i tak się kręciłam wokół tego covida. Nadal wstaje z bólem gardła ale w ciągu dnia jest lepiej już z przełykaniem. Bo i praktycznie nie jadłam. Uszy coraz mniej bolą. Co z tego skoro dziś dostałam miesiączki. I już od w nocy koszmary ,lęki przez sen.. budzę się i czuję się znowu jakby w innym świecie..cały tydzień udawało mi się mówić że to tylko lęki i DD i to minie. Moja głowa jakby skupiła się na covid i lęku przed śmiercią. A teraz kiedy zbliża się koniec kwarantanny mojej do 3.02. to od obudzenia dziś znowu czuję się jak w jakimś amoku i znowu te myśli, że ja już nie chce żyć. Czemu to cholerstwo wraca. Już tydzień tych myśli nie było. Wiem że gnębi mnie te siedzenie i że dzueci jeszcze 7 dni po mnie. Widzę, że oni też mają dość i już nie mogą wytrzymać. Nie wiem co jest powodem, że te myśli znowu wracają i mnie męczą. Nie chce żyć....Dlaczego mogły zniknąć na kilka dni. I znów to samo. Znowu im zawierzam..
-
- Gość
Jak chorujesz, to tak jakby Twoje ciało dokonywało na Tobie autosabotażu, żeby wyrwać się z tej patologicznej sytuacji... W Twoim domu nie ma ani jednej zdrowej relacji, więc jak masz być permanentnie zdrowa albo jak masz czuć się bezpiecznie chorując?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1159
- Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15
Dystans do myśli i akceptacja ze wynikają z zaburzenia i nie bać się ich, są niech są. Nie mówić jezu znowu ta myśl,szkodzimy sobie. Posłuchaj katji nagranie.AgataAgata pisze: ↑30 stycznia 2022, o 11:02Moja głowa skupiła się na covid. Myśli , że dam rady tyle siedzieć w domu, że inni też siedzą. Jakoś z dnia na dzień dawałam radę. Ostatnio pojawiają się wszystkie możliwe objawy. Robiło mi się słabo, umieram zator, straszne mam bóle gardła od początku i opryszczkę na gardle więc dziennie myśli , że dostanę zapalenia opon mózgowych. Dziennie przerabiam inne choroby związane z covid i że umieram. Wczoraj duszności, zawrotu głowy, słabość i jak siadałam zacisk w klatce piersiowej. Co teraz z covida, a co z nerwów..i tak się kręciłam wokół tego covida. Nadal wstaje z bólem gardła ale w ciągu dnia jest lepiej już z przełykaniem. Bo i praktycznie nie jadłam. Uszy coraz mniej bolą. Co z tego skoro dziś dostałam miesiączki. I już od w nocy koszmary ,lęki przez sen.. budzę się i czuję się znowu jakby w innym świecie..cały tydzień udawało mi się mówić że to tylko lęki i DD i to minie. Moja głowa jakby skupiła się na covid i lęku przed śmiercią. A teraz kiedy zbliża się koniec kwarantanny mojej do 3.02. to od obudzenia dziś znowu czuję się jak w jakimś amoku i znowu te myśli, że ja już nie chce żyć. Czemu to cholerstwo wraca. Już tydzień tych myśli nie było. Wiem że gnębi mnie te siedzenie i że dzueci jeszcze 7 dni po mnie. Widzę, że oni też mają dość i już nie mogą wytrzymać. Nie wiem co jest powodem, że te myśli znowu wracają i mnie męczą. Nie chce żyć....Dlaczego mogły zniknąć na kilka dni. I znów to samo. Znowu im zawierzam..
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46
Jak nie omdlenia to dziś cały czas duszności. Tchu mi brakuje nawet przy gadaniu. Ciężko mi się oddycha i wpadam w panikę, że to z covida. Mam już go 8 dzień a teraz się zaczęło. Nie wiem czy od nerwicy mogą być takie duszności że brakuje nawet tchu jak chce coś powiedzieć. Tu się boje że to covid mi płuca wyniszcza. A tu się boje do szpitala że już stamtąd nie wyjdę 
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1159
- Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15
To nerwica, uwierz w to, ze to objaw od stresu.AgataAgata pisze: ↑30 stycznia 2022, o 21:36Jak nie omdlenia to dziś cały czas duszności. Tchu mi brakuje nawet przy gadaniu. Ciężko mi się oddycha i wpadam w panikę, że to z covida. Mam już go 8 dzień a teraz się zaczęło. Nie wiem czy od nerwicy mogą być takie duszności że brakuje nawet tchu jak chce coś powiedzieć. Tu się boje że to covid mi płuca wyniszcza. A tu się boje do szpitala że już stamtąd nie wyjdę![]()