Bartek ja już nie raz tu pisałam na forum że podczas derealizacji miałam odczucie myślenia w 2 osobach.
Do tego miałam dziwne odczucia w głowie, jakbym nie miała umysłu albo jakby... sie rozpadł na kawałki
i każda część myślała osobno + przedziwne odczucia w głowie, pustka a jednocześnie jakbym miała czaszkę
na full wypchaną... czymś. Bardzo niemiłe fizyczne odczucie.
Do tego uczucie że zaraz zwariuje i ogromny pędzący lęk.
Wydawało mi się że jestem w stanie na nic patrzeć bo zwariuję.
Niby wszystko wyglądało tak samo a inaczej, dziwnie, nie do wytrzymania.
Miałam wrażenie że ktoś mnie zamknął w słoiku, tak to mogę opisać.
Do tego rozkminki kim jestem, jaki to ma sens itd...
Zresztą też sie podejrzewałam o uszkodenia mózgu i inne takie
Nie będę opisywać wszystkiego ale wiemy co przeżywasz bo też to miellismy.
Dla mnie to co opisujesz jest znajome, opisujemy to nieco innymi słowami ale wiem o jaki stan chodzi.
A nie jesteś w stanie czymś sie zająć? Czym kolwiek, chocby to miało być szorowanie dywanu albo myscie szafek
w kuchni czy jakis sport?
Gwarantuje Ci że jak się czymś zajmiesz to sam się złapiesz na tym że chwilami zapominasz o tym stanie.
I że on wraca dopiero jak sobie przypomnisz, bo włącza się lęk.
6 hydro dziennie to przesada, lepiej rób pompki albo coś innego ale coś rób.
Ja z derealizacją i lękami mimo wszystko wychodziłam i starałam sie mimo wszystko iść zrobić zakupy np.