
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
A myślisz że ja czuję miłość i radość? Tu Cię zaskoczę, jeszcze nie bo lek jest silniejszy, ale mnie to nie dziwi. Tak na razie jest i już 

,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć

Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 275
- Rejestracja: 7 października 2015, o 18:10
Ajona, chodzisz teraz na terapie? Bierzesz leki?ajona pisze:Dużo zastanawiam się nad moim związkiem. Ściska mnie w gardle kiedy wymawiam to słowo. Trudno mi zaakceptować sytuację w jakiej się znalazłam. Jestem z chłopakiem od prawie 10 lat. Mamy wspólne mieszkanie od 2 lat. Od kiedy on się wprowadził w moim życiu zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Uciekałam w nerwicę, setki objawów fizycznych. Moja terapeutka mówi, że objawi jakie mi dokuczały, wzbudzały u chłopaka, rodziny zainteresowanie. Jej zdaniem w ten sposób chciałam nieświadomie zwrócić na siebie uwagę. Może zasłużyć na miłość? Trudno mi to określić. Dziś jest masakra. Kiedy ponad pół roku temu zadałam sobie pytanie czy kocham mojego chłopaka, odpowiedź brzmiała nie. Wyznałam mu to. Chciał odejść, jednak zatrzymałam go przy sobie. Chyba ze strachu. Trudno mi było. To był w ogóle ciężki okres, w którym nasiliły się objawy lęku, problemy z bezsennością, etc. Z tego wszystkiego trafiłam do szpitala psychiatrycznego. Chłopak był u mnie prawie codziennie, przez 3 miesiące. Mama też często przyjeżdżała. Odwołaliśmy ślub, zaczęło do mnie coraz więcej docierać, że chyba uciekam od tego związku. Uciekam od siebie takiej, jaka teraz jestem. Trudno to wyjaśnić. Trudno żyć razem. Wspólne plany poszły w odstawkę. Co chwila powraca mi w głowie myśl o ucieczce, rozstaniu. Powiedziałam mu o tym. Mimo wielkiego bólu, został. Powstrzymałam go przed wyjściem z domu. Sama nie wiem czemu. Chyba strach przed utratą względnej stabilizacji jest tak dojmujący, smutek i żal tak wielkie, że nie potrafiłabym ich znieść. Trudno mi uwierzyć na nowo w ten związek. Ogarnąć się. Usiłuje pokazać mu, że go kocham. Ale czy nie robię tego wbrew własnym uczuciom? Trudno się starać dla kogoś, o kogo przestało się już martwić, troszczyć i zabiegać. Udaje chyba, że ta cała sytuacja jest prawdziwa. Że mamy jeszcze szansę. A gdzie jest moje uczucie? Moja wiara i nadzieja na przetrwanie razem wszystkiego? Trudno mi żyć. Pomóżcie.
Czy moglibyscie sobie pozwolic na chwilowa separacje? Nie rozstanie, tylko czas, w ktorym pobylabys sama, bez niego i zastanowila co czujesz. Jesli mozesz, wyjedz gdzies. Do rodziny lub przyjaciol. Jestesmy tylko ludzmi i czasem nie da sie logicznie wytlumaczyc naszych uczuc. Moze dzieje sie tak u Ciebie ze strachu przed doroslym zyciem i zmiana...a moze faktycznie sie wypalilas i potrzebujesz pobyc w zyciu sama, bez zwiazku? Obie opcje sa realne, a prawde znasz tylko Ty,ona jest w Tobie ukryta. Moze musisz pobyc sama zeby sie dowiedziec.
http://www.zaburzeni.pl/konflikty-wewnetrzne-a-nerwice-przyczyny-czesc-2-t4071.html
Nie analizuj
Nie twórz katastroficznych wizji
Nie narzucaj sobie presji
Puszczaj kontrolę
Nie analizuj
Nie twórz katastroficznych wizji
Nie narzucaj sobie presji
Puszczaj kontrolę
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 642
- Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33
O, nie! Z tym się nie zgodzę. Żadnych separacji. To pierwszy krok do podjęcia drastycznej w skutkach decyzji. Sama to przerabiałam. Ja na tej zasadzie powinnam z moim zerwać skoro jestem przekonana o braku uczuć. Tylko co jeśli to nie brak uczuć a zaburzenie mną kieruje? Niektórych decyzji nie da się odkręcić, a potem można tylko żałować. A jak się jest w pętli lęku albo ciężkim stresie to w ogóle nie powinno się według mnie nic robić jeśli chodzi o związek, tylko dbać by postawić siebie do pionu.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
No i w końcu, taka Twoja wypowiedź mi się podobalaure pisze:O, nie! Z tym się nie zgodzę. Żadnych separacji. To pierwszy krok do podjęcia drastycznej w skutkach decyzji. Sama to przerabiałam. Ja na tej zasadzie powinnam z moim zerwać skoro jestem przekonana o braku uczuć. Tylko co jeśli to nie brak uczuć a zaburzenie mną kieruje? Niektórych decyzji nie da się odkręcić, a potem można tylko żałować. A jak się jest w pętli lęku albo ciężkim stresie to w ogóle nie powinno się według mnie nic robić jeśli chodzi o związek, tylko dbać by postawić siebie do pionu.

,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć

Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Również uważam, że zadne separacje w zaburzeniu nie mają sensu, bo tu nie chodzi o kryzys w związku, tylko w głowie. Separacja tylko oddali Was od siebie. Przerabiałam i przerwy i rozstania i wierzcie, że wtedy to już w ogóle nie do życia byłam.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 642
- Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33
Powtórzę się, ale znów mam ciężkie dni. Ta gorycz, ta obcość, ta niechęć... Mam ochotę uciec, mam wrażenie, że gdyby nie ciąża już dawno bym to skończyła, że ktoś inny lepszy na mnie czekał. Jestem załamana. Boli mnie głowa i w klatce i ten głos: pomyliłaś się... mam ochotę naprawdę się zmyć z jego życia, informować tylko o tym co się dzieje z ciążą. Czuję się wypalona, smutna 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 3 stycznia 2017, o 18:36
Ola zobacz sobie tą stronkę (mam nadzieje, że znasz podstawy angielskiego):
- http://www.relationshipocd.com/the-perfect-partner/ - to w temacie idealnego/jedynego właściwego partnera życiowego;
- http://www.relationshipocd.com/hollywood-syndrome/ - Hollywood syndrom, czyli jak nasze oczekiwania wobec miłości i tego jak powinna wyglądać kreują nasze myśli i odczucia;
- http://www.relationshipocd.com/falling-out-of-love/ - mit odkochania się i podejście normalnościowe/racjonalne, czyli miłość to tak naprawdę moja decyzja i ciężka praca nad związkiem każdego dnia;
- http://www.relationshipocd.com/tip-2-tr ... -a-choice/ - prawdziwa miłość to wybór, czyli jak myśleć i postrzegać zdrowo relację z drugim człowiekiem, którą nazywamy miłością.
Mam nadzieje, że choć trochę Ci pomogłem i zainicjowałem proces zmiany postrzegania tematu miłości
Trzymam kciuki. Będzie dobrze.
-- 7 marca 2017, o 14:18 --
Co tam u was słychać?
- http://www.relationshipocd.com/the-perfect-partner/ - to w temacie idealnego/jedynego właściwego partnera życiowego;
- http://www.relationshipocd.com/hollywood-syndrome/ - Hollywood syndrom, czyli jak nasze oczekiwania wobec miłości i tego jak powinna wyglądać kreują nasze myśli i odczucia;
- http://www.relationshipocd.com/falling-out-of-love/ - mit odkochania się i podejście normalnościowe/racjonalne, czyli miłość to tak naprawdę moja decyzja i ciężka praca nad związkiem każdego dnia;
- http://www.relationshipocd.com/tip-2-tr ... -a-choice/ - prawdziwa miłość to wybór, czyli jak myśleć i postrzegać zdrowo relację z drugim człowiekiem, którą nazywamy miłością.
Mam nadzieje, że choć trochę Ci pomogłem i zainicjowałem proces zmiany postrzegania tematu miłości

-- 7 marca 2017, o 14:18 --
Co tam u was słychać?

-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
Wszyscy chyba na nowo zakochani 

,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć

Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 212
- Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38
justi2212 pisze:Wszyscy chyba na nowo zakochani
Nie wszyscy

-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
To trzeba to zmienić 

,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć

Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Wszyscy jedziemy na tym samym wózku, raz lepiej, raz gorzej. Obecnie jest równia pochyła, czyli duuużo gorzej, ale widzę, że większość koleżanek i kolegów ostatnio tak ma, więc zwalę to na przesilenie wiosenne i fazy księżyca 

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
To będzie tokatarzynka pisze:Wszyscy jedziemy na tym samym wózku, raz lepiej, raz gorzej. Obecnie jest równia pochyła, czyli duuużo gorzej, ale widzę, że większość koleżanek i kolegów ostatnio tak ma, więc zwalę to na przesilenie wiosenne i fazy księżyca

,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć

Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 3 stycznia 2017, o 18:36
Coś w tym jest. U mnie też ostatnio ucisk w klatce piersiowej dokucza mocniej. Daję radę bo dla mojej córeczki i żony zrobię wszystko, ale jest to droga przez mękę. Swoją drogą dzisiaj wracałem z córką z przedszkola do domu i też jakbym nie żywił do niej żadnych uczuć. Tylko czemu ten ucisk w klatce piersiowej wiąże się według mnie z brakiem uczucia akurat do Żony?katarzynka pisze:Wszyscy jedziemy na tym samym wózku, raz lepiej, raz gorzej. Obecnie jest równia pochyła, czyli duuużo gorzej, ale widzę, że większość koleżanek i kolegów ostatnio tak ma, więc zwalę to na przesilenie wiosenne i fazy księżyca
