Ja jestem odcięty od 1,5 roku.kinga27 pisze: ↑7 grudnia 2023, o 15:58Hej, jak sobie radzicie? Ja już nie wiem co robić i czy to w ogóle rocd. Biorę tabletki (aciprex) od lipca i przez to moje stany depresyjne zniknęły ale te odczucia do chłopaka nadal są choć aż tak nimi się nie przejmuje ale moje libido wciąż jest na zerowym poziomie i nie wiem czy się boje czy nie chce jego dotyku, jego pocałunku i w ogóle jego. Mam dziwne myśli,że inni mężczyźni są ładni i byliby lepsi od mojego chłopaka a też myśli że mój chłopak jest najlepszy na świecie. Z ROCD zmagam się przeszło 2 a niedługo będzie 2,5 roku czy ktos też tak miał? Że w ogóle był odcięty tak długi czas?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 17
- Rejestracja: 22 czerwca 2023, o 08:35
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 20 stycznia 2022, o 10:43
Trochę mnie to pocieszyło ... Chociaż nie powinno. Życzę Ci wszystkiego dobrego. Ja już nie wiem co robić, mój chłopak uważa że go nie kocham. Nie wiem jak mam z nim rozmawiać i wyjaśnić że jestem odcięta od emocji ..kakarot55 pisze: ↑9 grudnia 2023, o 23:29Ja jestem odcięty od 1,5 roku.kinga27 pisze: ↑7 grudnia 2023, o 15:58Hej, jak sobie radzicie? Ja już nie wiem co robić i czy to w ogóle rocd. Biorę tabletki (aciprex) od lipca i przez to moje stany depresyjne zniknęły ale te odczucia do chłopaka nadal są choć aż tak nimi się nie przejmuje ale moje libido wciąż jest na zerowym poziomie i nie wiem czy się boje czy nie chce jego dotyku, jego pocałunku i w ogóle jego. Mam dziwne myśli,że inni mężczyźni są ładni i byliby lepsi od mojego chłopaka a też myśli że mój chłopak jest najlepszy na świecie. Z ROCD zmagam się przeszło 2 a niedługo będzie 2,5 roku czy ktos też tak miał? Że w ogóle był odcięty tak długi czas?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 20 stycznia 2022, o 10:43
Hej czy są tu osoby które od dłuższego czasu się zmagają z nerwicą? 2,5 , 3 lata? I jak się czujecie? Nie czujecie nic do swoich partnerów, jesteście bardzo zmęczeni? Jestem bardzo ciekawa jak to u was wygląda i szukam pocieszenie bo boje się albo i nie boje ze nie kocham i jestem z nim z przyzwyczajenia nie umiem okazywać mu bliskości libido zerowe nie czuje nic od dłuższego czasu proszę o radę i pomoc
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 60
- Rejestracja: 9 sierpnia 2022, o 02:39
Cześć, dawno mnie nie było. To dobrze : ) Nie mówię, że nerwica mnie opuściła, jednak jeśli dalej jest ze mną, to odpuściła sobie w dużej mierze temat związku. Co do libido, również kompletnie go nie mam - jakby w środku coś mnie blokowało. Ogólnie temat seksu jest dla mnie drażliwy, a nawet nie wiem czemu. Wracając do myśli, wiadomo. Czasem coś się przemknie, np. przed chwilą w głowie sobie wyobraziłam siebie z kimś innym, gdzie żyłam swoim 'wymarzonym życiem' - lęk uderzył, ale zdążyłam sobie już przez ten czas uświadomić, że to nie myśli kontrolują moje życie a ja, i że jestem w stanie osiągnąć swoje, wspomniane wyżej, wymarzone życie, tylko że z aktualnym partnerem. Czasem nasz zaburzony mózg podsuwa nam dziwne myśli z nadzieją, że nas to striggeruje, ale prawda jest taka, że "zdrowi" ludzie również takie myśli mają, a po prostu je ignorują. Dodatkowo nie codziennie człowiek jest w humorze, szczególnie jeżeli jest tyrany przez myśli tak jak mówisz kupę czasu. Przyczyną Twojej niechęci i zmęczenia nie jest Twój partnerkinga27 pisze: ↑10 grudnia 2023, o 20:15Hej czy są tu osoby które od dłuższego czasu się zmagają z nerwicą? 2,5 , 3 lata? I jak się czujecie? Nie czujecie nic do swoich partnerów, jesteście bardzo zmęczeni? Jestem bardzo ciekawa jak to u was wygląda i szukam pocieszenie bo boje się albo i nie boje ze nie kocham i jestem z nim z przyzwyczajenia nie umiem okazywać mu bliskości libido zerowe nie czuje nic od dłuższego czasu proszę o radę i pomoc

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 145
- Rejestracja: 23 listopada 2023, o 13:29
Kochana może w miłości ważna jest obecność. Pomimo wszystko jesteście razem. Ja po 10 latach w związku również nie mam ochoty, no i mimo to jakoś mój jest przy mnie.
Nigdy się nie poddawaj w drodze do optymizmu............
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 15 września 2023, o 19:36
Hej przepraszam jeżeli jestem natrętny ale mogłabyś mi odpisać na te dwie wiadomości prywatne ode mnie?kinga27 pisze: ↑10 grudnia 2023, o 20:15Hej czy są tu osoby które od dłuższego czasu się zmagają z nerwicą? 2,5 , 3 lata? I jak się czujecie? Nie czujecie nic do swoich partnerów, jesteście bardzo zmęczeni? Jestem bardzo ciekawa jak to u was wygląda i szukam pocieszenie bo boje się albo i nie boje ze nie kocham i jestem z nim z przyzwyczajenia nie umiem okazywać mu bliskości libido zerowe nie czuje nic od dłuższego czasu proszę o radę i pomoc
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 28
- Rejestracja: 31 stycznia 2022, o 18:47
Cześć,
Ja zauważyłam, że bardzo często po wymianie zdań, kłótniach mam wrażenie że nic nie ma sensu, że nie powinniśmy być ze sobą bo przecież się nie zgadzamy. Dodatkowo zdaje sobie sprawę po czasie, że sprawa o która się pokłóciliśmy jest w rzeczywistości czymś na co machnęła bym ręka podczas dobrego samopoczucia, także nerwica potrafi wolbrzymic nawet najmniejszy problem. A w momencie kiedy ta kłótnia jest naprawdę ostra czuje jakby caly świat mi się zawalił.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 40
- Rejestracja: 12 grudnia 2023, o 08:01
Hejka, ja mam tez jakiś dziwny czas. Kiedyś podobnie miałam kilka lat temu. Od września od przeprowadzki zrobiłam się strasznie nerwowa, za wszystko obrywał mój aktualny partner z którym jestem 3 lata. Ale ostatnio zaczęłam się czepiać najmniejszej pierdoly. Pokłóciliśmy się i nagle złapał mnie lęk który utrzymuje się do teraz. Oczywiście zaczęło się wpisywanie w internet, bo nie mogłam spać, chciało mi się płakać, panika, ze już go nie kocham itp. Chodze do psychologa od 2019 roku bo miałam bardzo mocni emocjonalne zerwanie. Na zaburzenia depresyjno lękowe tez choruje. Lęki wznowiły się od październik/ listopad a lęki wobec partnera teraz niedawno. Tez odczuwałam strach przez spotkaniem, dziwny dyskomfort w środku. Jak miałam takie nerwy ostatnio na niego to nie miałam ochoty żeby mnie za dużo przytulał, całował - wystarczyła mi obecność.
Wczoraj zobaczyłam go pierwszy raz po 10 dniach ( w tych dniach miałam lęki, myśli, czy go kocham, co będzie jak będę musiała to skończyć, ze ja nie chce ze przecież dobrze mi z nim, planujemy przyszłość itd) ale jak go zobaczyłam przytuliłam, pocałowałam coraz bardziej się moje uczucia rozkręcały w sensie pozytywnym aż do dziś. W pracy myślałam kurde! uczucie/ emocje wróciły jest tak jak było przed moim czepianiem się i nerwami od września. Ale znowu jakaś myśl mnie dopadła uczucie i nawrot lęku, strachu i już negatywne myśli.. Cholerstwo mnie dorwało.
Wczoraj zobaczyłam go pierwszy raz po 10 dniach ( w tych dniach miałam lęki, myśli, czy go kocham, co będzie jak będę musiała to skończyć, ze ja nie chce ze przecież dobrze mi z nim, planujemy przyszłość itd) ale jak go zobaczyłam przytuliłam, pocałowałam coraz bardziej się moje uczucia rozkręcały w sensie pozytywnym aż do dziś. W pracy myślałam kurde! uczucie/ emocje wróciły jest tak jak było przed moim czepianiem się i nerwami od września. Ale znowu jakaś myśl mnie dopadła uczucie i nawrot lęku, strachu i już negatywne myśli.. Cholerstwo mnie dorwało.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 40
- Rejestracja: 12 grudnia 2023, o 08:01
Miałam takie uczucie, lęki strach wobec partnera kilka lat temu z innym partnerem. Wtedy nie wiedziałam co to jest szukałam na internecie i trafiłam wtedy tylko i aż na wpis Zordona. To mnie trzymało przy nadziei ze to jest prawda co on pisze, bo nikt inny mnie nie rozumiał. I teraz mam coś podobnego znowu tylko właśnie z aktualnym partnerem.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 17
- Rejestracja: 27 listopada 2023, o 20:16
a nie macie czasem wrażenia, że po prostu nam wszystkim zaniknęła "możność" kochania swoich partnerów/partnerek? może już ich po prostu nie kochamy, a może ja tak tylko mam? ostatnio po prostu już nie mam siły do tego wszystkiego i jestem świadoma, że po jakimś potencjalnym zerwaniu byłoby prościej mimo tego, że kompletnie tego nie chce i chcę z nim być. Chcę, żeby było jak dawniej.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 17
- Rejestracja: 27 listopada 2023, o 20:16
a nie macie czasem wrażenia, że po prostu nam wszystkim zaniknęła "możność" kochania swoich partnerów/partnerek? może już ich po prostu nie kochamy, a może ja tak tylko mam? ostatnio po prostu już nie mam siły do tego wszystkiego i jestem świadoma, że po jakimś potencjalnym zerwaniu byłoby prościej mimo tego, że kompletnie tego nie chce i chcę z nim być. Chcę, żeby było jak dawniej.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 17
- Rejestracja: 27 listopada 2023, o 20:16
dodatkowo sama zastanawiam się, czy to normalne, że tak strasznie zobojętniałam na to wszystko. Taki okropny lęk trzymał mnie długo, bo 3-4 miesiące, ale teraz jestem już taka zmęczona tym wiecznym rozmyślaniem, stresem i zastanawianiem, że czuje zobojętnienie wobec tej sytuacji. Strasznie dotyka mnie wątek tego, że ludzie w moim otoczeniu po wielu latach ze soba zrywają i popadam w panikę, że Nas też to czeka.
ostatnio mieliśmy dobry czas i czułam, że kocham mimo tego, że nie było w tym tych ogromnych motyli i skrętu żołądka, co zawsze, ale wiedziałam, że tak jest. Jest to niestety mały, rzadki przebłysk, większość czasu poddaję pod wątpliwość wszystko po kolei mimo tego, że jest to zdroworozsądkowo patrząc totalnie bez sensu. Nie mieszkamy razem, widujemy się w weekendy i czasie tych małych "przerw" od widywania się potrafi mnie mocno odkleić w postrzeganiu naszego związku, im dłużej się nie widzimy tym bardziej mnie odrealnia (mam wrażenie, ze wszystko po kolei jest nie tak, nie widzę tych pozytywów), a jak sie widzimy to wracam na ziemię zazwyczaj i wszystko jest dobrze, a te wcześniejsze myśli okazują się totalnie bezsensowne.

-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 17
- Rejestracja: 22 czerwca 2023, o 08:35
U mnie też nasiliło się po przeprowadzce, nerwowość non stop i czepianie się dosłownie o wszystko.marga27 pisze: ↑14 grudnia 2023, o 16:42Hejka, ja mam tez jakiś dziwny czas. Kiedyś podobnie miałam kilka lat temu. Od września od przeprowadzki zrobiłam się strasznie nerwowa, za wszystko obrywał mój aktualny partner z którym jestem 3 lata. Ale ostatnio zaczęłam się czepiać najmniejszej pierdoly. Pokłóciliśmy się i nagle złapał mnie lęk który utrzymuje się do teraz. Oczywiście zaczęło się wpisywanie w internet, bo nie mogłam spać, chciało mi się płakać, panika, ze już go nie kocham itp. Chodze do psychologa od 2019 roku bo miałam bardzo mocni emocjonalne zerwanie. Na zaburzenia depresyjno lękowe tez choruje. Lęki wznowiły się od październik/ listopad a lęki wobec partnera teraz niedawno. Tez odczuwałam strach przez spotkaniem, dziwny dyskomfort w środku. Jak miałam takie nerwy ostatnio na niego to nie miałam ochoty żeby mnie za dużo przytulał, całował - wystarczyła mi obecność.
Wczoraj zobaczyłam go pierwszy raz po 10 dniach ( w tych dniach miałam lęki, myśli, czy go kocham, co będzie jak będę musiała to skończyć, ze ja nie chce ze przecież dobrze mi z nim, planujemy przyszłość itd) ale jak go zobaczyłam przytuliłam, pocałowałam coraz bardziej się moje uczucia rozkręcały w sensie pozytywnym aż do dziś. W pracy myślałam kurde! uczucie/ emocje wróciły jest tak jak było przed moim czepianiem się i nerwami od września. Ale znowu jakaś myśl mnie dopadła uczucie i nawrot lęku, strachu i już negatywne myśli.. Cholerstwo mnie dorwało.