Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
AleksandraB98
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 84
Rejestracja: 8 kwietnia 2022, o 17:08

8 maja 2022, o 23:10

Ja mam chyba prawdziwą anhedonię, taką po całości, jest gorzej i gorzej, caly czas mam już dosłownie taki "poker face", nawet jak się uśmiecham to podczas tego nie czuję szczęścia, nie czuję kompletnie nic do chłopaka ani w sumie do nikogo, nie czuję empatii, a byłam osobą bardzo empatyczna i wrażliwa, nie cieszy mnie kompletnie nic, nie potrafię wykonywać czynności które zawsze robiłam, jakby były dla mnie obce, nie mam ochoty nawet teraz z nikim już rozmawiać, czuję się jakbym nie miała w sobie żadnych emocji, nic i nikt mnie nie interesuje. Nie wiem gdzie szukać pomocy, nie wiem czy uda mi się kiedykolwiek już uratować mój związek i samą siebie
kruszyna7733
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 194
Rejestracja: 10 maja 2018, o 17:45

9 maja 2022, o 09:47

Maksik53 pisze:
4 maja 2022, o 21:41
Pati21175 pisze:
4 maja 2022, o 21:39
Czuje się jakbym chciała być z kimś innym i wszystko było mi obojętne. Nie wiem co robić juz nie wiem czy to ROCD
Też to mam
Jeśli chcesz mogę dać tobie kontakt do osoby która prowadzi terapię z ludźmi cierpiącymi na ocd/ROCD
Mogę prosić o kontakt??
kasia43
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 5 marca 2022, o 15:20

9 maja 2022, o 09:49

Uda ci się wyjść z tego tylko potrzeba czasu i wiary, że to jest tylko anhedonia. Te emocje i uczucia, których teraz nie odczuwasz nie są prawdziwe. Taki stan w jakim jesteś teraz jest spowodowany tzw. przegrzaniem mózgu. Musisz znaleźć dla siebie jakieś zajęcie, by odpocząć, zrelaksować się i nie wierzyć w iluzji. Wiele razy byłam w takim samym stanie i minęło po czasie. Emocje i uczucia wrócą, tylko musisz dać sobie czasz. Będąc na przedostatniej wizycie u swojej Terapeutki zapytała się mnie co czuję do chłopaka na tą chwilę. Powiedziałam że nic i nagle z oczu wyleciały łzy. Pani oznajmiła, że łzy nie rodzą się z braku uczuć. One są w nas, ale są zablokowane przez ilzuje. Terapeutka dała mi radę, kiedy dostaję natrętnych myśli. Powiedziała, że kiedy mam natrętną myśl, to muszę sobie ją wyobrazić i przeobrazić w coś śmiesznego. Nieraz miałam uczucie, kiedy w nocy ten brak uczuć i natrętne myśli zżerały jak robaki. Co wtedy należy zrobić? Można, a nawet trzeba wyobrazić sobie w coś co nas rozbawia. Np. natrętną myśl, która mi mówi, że mój chłopak nie jest przystojny. Wyobrażam sobie to i przeobrażam w śmiesznego, małego, kolorowego robaczka, który gra na jakimś instrumencie. Możesz wyobrazić sobie coś innego, co by cię rozbawiło, ale co ma to na celu. A ma żeby wyśmiać te myśli. To działa, ale trzeba wiele pracy w to włożyć. Wierzę,że dasz radę
MsSunshine41
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 20 grudnia 2020, o 16:32

9 maja 2022, o 10:48

Witam bardzo serdecznie tez mam mianowicie osobna sytuacje, mam chłopaka na którym mi zalezy, noii na początku miałam nie zły zjazd 😅 ale potem zaczęłam te mysli akceptować i nie przejmować sie i było ok, oczywiście były tam jakies małe analizy ale tylko przsz chwile ( bo to jednak lęk) było naprawdę git, potem zobaczyłam jakis filmik czy sie różni zakochanie od zauroczenia i sie poyem zaczelam zastanawiać czy to zauroczenie a nie miłość ze przestane kochać i Wgl, wtedy mega płakałam okropne to było myślałam ze cos se zrobie, ostatnio chciałam se przypomnieć nasze piekne wspólne chwile ale moj mózg tyle brał te w których czułam lęk i strach, mega mnie to boli, mega mi na nim zalezy jest naprawde cudna osoba nie wyobrażam sobie byc z nikim innym
Plus no teraz dostałam dosłownie zanik uczuć czuje rozdrażnienie nawet wobec rodziny, strasznie sie boje
kasia43
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 5 marca 2022, o 15:20

9 maja 2022, o 10:51

Nie masz się czego bać, manipuluję tobą lęk. Staraj się nie słuchać dalej myśli. Będzie dobrze, gwarantuję ci to. Tylko nie daj się lęku, nie analizuj dalej
MsSunshine41
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 20 grudnia 2020, o 16:32

9 maja 2022, o 11:21

Mam nadzieje ze bedzie dobrze :) ja nigdy nie szukałam ideału dla mnie wazne było by osoba była dobra, bo tak naprwde wygląd przemija z wiekiem, ale te okropne zaburzenie tego nie rozumie, ja wiem że mi zalezy, ale oczywiście są myśli typu wmawiasz to sobie, a to sie właśnie zaczęło przez silny stres i tez dodam se jestem osoba wysoko wrażliwa
MsSunshine41
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 20 grudnia 2020, o 16:32

9 maja 2022, o 11:37

kasia43 pisze:
9 maja 2022, o 10:51
Nie masz się czego bać, manipuluję tobą lęk. Staraj się nie słuchać dalej myśli. Będzie dobrze, gwarantuję ci to. Tylko nie daj się lęku, nie analizuj dalej
Czyli ogólnie nie powinnam sie tym przejmować ? Jezu ile bym dała aby było tak jak wcześniej
MsSunshine41
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 20 grudnia 2020, o 16:32

9 maja 2022, o 11:42

Da rade jeszcze jakos do pani napisac ? Jesli to nie kłopot ? 😅 bo nie znam sie tu na tym
kasia43
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 5 marca 2022, o 15:20

9 maja 2022, o 11:54

MsSunshine41 pisze:
9 maja 2022, o 11:37
kasia43 pisze:
9 maja 2022, o 10:51
Nie masz się czego bać, manipuluję tobą lęk. Staraj się nie słuchać dalej myśli. Będzie dobrze, gwarantuję ci to. Tylko nie daj się lęku, nie analizuj dalej
Czyli ogólnie nie powinnam sie tym przejmować ? Jezu ile bym dała aby było tak jak wcześniej
Tak, kochana. Nie powinnaś. Będzie ciężko na początku, ale jestem z tobą. Jesteśmy w tym wszyscy razem
MsSunshine41
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 20 grudnia 2020, o 16:32

9 maja 2022, o 12:12

kasia43 pisze:
9 maja 2022, o 11:54
MsSunshine41 pisze:
9 maja 2022, o 11:37
kasia43 pisze:
9 maja 2022, o 10:51
Nie masz się czego bać, manipuluję tobą lęk. Staraj się nie słuchać dalej myśli. Będzie dobrze, gwarantuję ci to. Tylko nie daj się lęku, nie analizuj dalej
Czyli ogólnie nie powinnam sie tym przejmować ?

Jezu ile bym dała aby było tak jak wcześniej
Tak, kochana. Nie powinnaś. Będzie ciężko na początku, ale jestem z tobą. Jesteśmy w tym wszyscy razem

A można sie jakoś z pania skontaktować ? Bo tutaj chyba nie umie chciałbym sie jeszczs o cos zapytać, a tutaj tez nie chce spamić 😅
kasia43
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 5 marca 2022, o 15:20

9 maja 2022, o 12:45

Tak, oczywiście. Może Pani do mnie na priv napisać
AleksandraB98
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 84
Rejestracja: 8 kwietnia 2022, o 17:08

9 maja 2022, o 14:24

Psychoterapeutka dzisiaj powiedziała mi że to już może być nawet objaw lekkiej depresji, ja nie mogę nic zrobić i ruszyć z miejsca, w kółko do tego myślę o tym że on mi się nie podoba, dlaczego to się stało, że nie czuję, że nie dość że nie czuję i nic nie chce wracać, to jeszcze przestał mi się podobać wizualnie (mimo że pierwsze co spodobał mi się jego charakter a dopiero potem go zobaczyłam i to też nie był dla mnie nie wiadomo jaki Bóg tak obiektywnie patrząc). Wczoraj przed snem napisał do mnie że gdyby był inny tak jak ci których znałam kiedyś to pewnie odszedłby już z kimś innym, ale ze mnie kocha i on chce tylko mnie w swoim życiu to on tego nie zrobilby nigdy, nawet sam prosil żebym go nie zostawiała, kiedy to przeczytałam to o odejsciu to poczułam się strasznie źle i że nie chcę żeby mnie zostawiał, poczułam wręcz stress który mnie momentalnie przeszył. Rano znowu o tym pomyślałam i się lekko zestresowałam, nie potrafię już totalnie funkcjonować, nie czuję nic do niego, przestał mi się podobać i w kółko myślę o tym że mi się nie podoba wizualnie, mimo że parę dni temu okej - wiedziałam że nie reaguje na niego jak jeszcze niedawno ale nie było aż tak że myślałam tylko o tym że on mi sie nie podoba bo po prostu do tego to wszystko już doprowadziło. Cholera no nawet w sobotę nie było aż tak źle, byłam zła i przybita tym, ale potem humor się poprawił, cały czas ta myśl mi odganiała ten humor lepszy że on mi się nie podoba wizualnie i jak patrzę na niego to mi się nie podoba, ale jakoś byłam w stanie sobie cokolwiek z nim wyobrazić i miałam z lekka inne spojrzenie na to wszystko, położyłam się spać nawet z większym spokojem. Ale od wczoraj...no jest tragedia, tak żałuję że nie poleciałam do niego kiedy podczas Wielkanocy miałam dosłownie 5 lepszych dni...bo wtedy znowu zaczęły się wątpliwości czy chce tam jechać i wszystko wygasalo...ale wtedy czułam się tak źle jeszcze z tym wszystkim...a teraz, jest tylko złość, przygnębienie, świadomość że coś się stało ale nie wiadomo nawet co, że jestem taka nieszczęśliwa, nie mogę niczego sobie z nim już wyobrazić, nie wiem czy mogę już w ogóle płakać na ten moment. Czuję się obco pisząc z nim, nie czuję nic, patrzę na niego i tylko utweirdzam się w tym że przestał mi się podobać, aż momentami nawet boje się spojrzeć na filmik czy zdjęcie bo wiem że i tak nic...wszystko się zawaliło, on był moim motorem napędowym do życia, nic się nie stało, był głupi sen i myśl która wszystko zaczęła, a teraz jestem na tym etapie że wpadłam już w stan depresyjny..nigdy nie chciałam żeby coś tak pięknego co stworzyliśmy przez te niecałe pół roku się skończyło, chciałam żeby to wróciło..a potem gdy się poprawiło samo z siebie gdy rozmawialiśmy jak zawsze to potem znowu zaczęło ginąć..i teraz umarło już wszystko i każdy aspekt...został tylko żal i złość i to jak jest mi źle i że już straciłam to na co czekałam całe życie, i że to nie wróci, bo przecież magicznie nie zacznie mi się znowu podobać i uczucia za pstryknięciem palca nie wrócą.. mam dość swojego życia w tym momencie, nie potrafię się nawet lekko uśmiechnąć, zrobić kompletnie nic, nie mam ochoty nawet sięgać po jedzenie
zmeczona_alicja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 25 kwietnia 2022, o 09:54

9 maja 2022, o 14:47

Może jest to kwestia tego, że rzeczywiście przestałaś coś do niego czuć? Może Twój mózg doszedł do refleksji, że to nie jest to, na co czekałaś całe życie i wysyła Ci impuls/wiadomość? Może uczucie się wypaliło? Oczywiście nie podważam Twojego stanu zdrowia, bo to rzeczywiście może być depresja, ale jeśli nie czujesz szczęścia i nie chcesz być z tym facetem, to może coś więcej jest na rzeczy? Budowanie związku na siłę może jeszcze bardziej obciążyć Cię emocjonalnie. Może dajcie sobie chwilę. Spróbuj zasięgnąć pomocy i zobaczysz, czy mimo lepszego samopoczucia dalej jest w Tobie "niechęć" do partnera, czy coś się zmienia.
MsSunshine41
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 20 grudnia 2020, o 16:32

9 maja 2022, o 14:56

zmeczona_alicja pisze:
9 maja 2022, o 14:47
Może jest to kwestia tego, że rzeczywiście przestałaś coś do niego czuć? Może Twój mózg doszedł do refleksji, że to nie jest to, na co czekałaś całe życie i wysyła Ci impuls/wiadomość? Może uczucie się wypaliło? Oczywiście nie podważam Twojego stanu zdrowia, bo to rzeczywiście może być depresja, ale jeśli nie czujesz szczęścia i nie chcesz być z tym facetem, to może coś więcej jest na rzeczy? Budowanie związku na siłę może jeszcze bardziej obciążyć Cię emocjonalnie. Może dajcie sobie chwilę. Spróbuj zasięgnąć pomocy i zobaczysz, czy mimo lepszego samopoczucia dalej jest w Tobie "niechęć" do partnera, czy coś się zmienia.
No nie wiem, wie moze pani jak działa neriwca, pisanie takich rzeczy jest troche nie na miejscu
AleksandraB98
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 84
Rejestracja: 8 kwietnia 2022, o 17:08

9 maja 2022, o 15:56

zmeczona_alicja pisze:
9 maja 2022, o 14:47
Może jest to kwestia tego, że rzeczywiście przestałaś coś do niego czuć? Może Twój mózg doszedł do refleksji, że to nie jest to, na co czekałaś całe życie i wysyła Ci impuls/wiadomość? Może uczucie się wypaliło? Oczywiście nie podważam Twojego stanu zdrowia, bo to rzeczywiście może być depresja, ale jeśli nie czujesz szczęścia i nie chcesz być z tym facetem, to może coś więcej jest na rzeczy? Budowanie związku na siłę może jeszcze bardziej obciążyć Cię emocjonalnie. Może dajcie sobie chwilę. Spróbuj zasięgnąć pomocy i zobaczysz, czy mimo lepszego samopoczucia dalej jest w Tobie "niechęć" do partnera, czy coś się zmienia.
Nie napisałam nigdzie, że nie chcę z nim być, poza tym to wszystko zaczęło się zupełnie nagle bez powodu. Poza tym nic między nami się nie stało i to właśnie ta osoba, której się doczekałam po wszystkim co mnie spotkało.
ODPOWIEDZ