Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
-
- Gość
Ważne żeby widzieć jak jest naprawdę, a nie to co się chce widzieć... A prawda bywa bolesna
-
- Gość
Twoje pytanie jest bardzo ogólne, ciężko na nie odpowiedzieć w sposób jednoznaczny
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 20 stycznia 2022, o 10:43
Ja nie chce tego konca...
Jestem swiadoma niektorych wad mojego partnera, ale staram sie je akceptowac (cale zycie zylam sama, praktycznie bez blizszych znajomych, nie mam rodzenstwa) i czasem jest ciezko, bo poprostu nie jestem pezyzwyczajona do zycia z druga osoba, ale dla niego chce to zmienic poza tym nie sa to jakies razaxe wady, jestesmy z charakteru bardzo podobni do siebie, tylko ja jestem duzo bardziej wrazliwsza. Wlasnie zawsze staram sie nie patrzec na ta nerwice i z poczatku wszystko bylo dla mnie niepokajace (nadal jest, ale mmiej i juz sie do tego przyzwyczailam szczerze mowiac ale caly czas sie z tym bilan i walczylam az do teraz) aktualnie mysli prawie ucichly, dobrze mi z moim chlopakiem i czuje zego kocham. Niska samoocena towarzyszyla mi od dziecka, przez mojego ojca ktory od najmlodszyh lat wmawial mi jaka jestem beznadziejna. On sam jest nerwicowcem i jego zachowanie wzgledem mnie orwz traktowanie mocno mna wstrasnelo w mlodym wieku. Do dzis boje sie ludzi i wszystkiego wokol. Od dziecka. Nie boje sie byc singlem, boje sie zyc bez mojego chlopaka, tzn nie boje, tylko nie chce bez niego, tak poprostu. Jezeli chodzi o milosc, chcialabym zebysmy poprostu byli razem na dobre i na zle, pomimo przecienosci losu i innych czynnikow. To moj pierwszy zwiazek taki powazny i jesten przygotowana na to, ze nie zawsze bedzie cudonwie tak jak na poczatku. On jest najlepsza osoba jaka poznalam, dogadujemy sie bardzo dobrze, duzo rozmawiamy. Przepraszam za chaos ale pisalam na szybko.
Jestem swiadoma niektorych wad mojego partnera, ale staram sie je akceptowac (cale zycie zylam sama, praktycznie bez blizszych znajomych, nie mam rodzenstwa) i czasem jest ciezko, bo poprostu nie jestem pezyzwyczajona do zycia z druga osoba, ale dla niego chce to zmienic poza tym nie sa to jakies razaxe wady, jestesmy z charakteru bardzo podobni do siebie, tylko ja jestem duzo bardziej wrazliwsza. Wlasnie zawsze staram sie nie patrzec na ta nerwice i z poczatku wszystko bylo dla mnie niepokajace (nadal jest, ale mmiej i juz sie do tego przyzwyczailam szczerze mowiac ale caly czas sie z tym bilan i walczylam az do teraz) aktualnie mysli prawie ucichly, dobrze mi z moim chlopakiem i czuje zego kocham. Niska samoocena towarzyszyla mi od dziecka, przez mojego ojca ktory od najmlodszyh lat wmawial mi jaka jestem beznadziejna. On sam jest nerwicowcem i jego zachowanie wzgledem mnie orwz traktowanie mocno mna wstrasnelo w mlodym wieku. Do dzis boje sie ludzi i wszystkiego wokol. Od dziecka. Nie boje sie byc singlem, boje sie zyc bez mojego chlopaka, tzn nie boje, tylko nie chce bez niego, tak poprostu. Jezeli chodzi o milosc, chcialabym zebysmy poprostu byli razem na dobre i na zle, pomimo przecienosci losu i innych czynnikow. To moj pierwszy zwiazek taki powazny i jesten przygotowana na to, ze nie zawsze bedzie cudonwie tak jak na poczatku. On jest najlepsza osoba jaka poznalam, dogadujemy sie bardzo dobrze, duzo rozmawiamy. Przepraszam za chaos ale pisalam na szybko.
-
- Gość
No to wygląda na to, że Twój związek zapowiada się dobrze, rezonujecie ze sobą pod względem osobowości, to naprawdę bardzo dużo 
Tylko właśnie musiałabyś odtworzyć w swojej głowie relację ze swoim ojcem, żeby zakwestionować wszystko złe, co o sobie od niego usłyszałaś... Twój partner akceptuje Cię taką jaką jesteś, wybraliście siebie, żeby być razem, więc możesz w końcu poczuć się sobą w dobrym i złym, koniec noszenia masek i wywierania na sobie presji, żeby kogoś zadowalać na siłę, jak wcześniej ojca

Tylko właśnie musiałabyś odtworzyć w swojej głowie relację ze swoim ojcem, żeby zakwestionować wszystko złe, co o sobie od niego usłyszałaś... Twój partner akceptuje Cię taką jaką jesteś, wybraliście siebie, żeby być razem, więc możesz w końcu poczuć się sobą w dobrym i złym, koniec noszenia masek i wywierania na sobie presji, żeby kogoś zadowalać na siłę, jak wcześniej ojca

-
- Gość
Lol, jakieś dziwne zalecenie... Brzmi właśnie, jakby kazała Ci nosić maskę... Ale może coś źle interpretuję

Ale terapeutka, to nie partner... Łatwo zmienić, jak współpraca się nie układa

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 12
- Rejestracja: 15 maja 2020, o 08:21
@madmag87 przestań dziewczyno tu mieszać ludziom w głowie. Kinga ma rocd i terapeutka dobrze jej podpowiada, żeby olewala te myśli. Zauważyłam, że lubisz ludziom bardzo mącić jak są w niefajnym stanie. Zajmij się sobą.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1159
- Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 20 stycznia 2022, o 10:43
Dokladniemadmag87 pisze: ↑11 lutego 2022, o 21:41No to wygląda na to, że Twój związek zapowiada się dobrze, rezonujecie ze sobą pod względem osobowości, to naprawdę bardzo dużo
Tylko właśnie musiałabyś odtworzyć w swojej głowie relację ze swoim ojcem, żeby zakwestionować wszystko złe, co o sobie od niego usłyszałaś... Twój partner akceptuje Cię taką jaką jesteś, wybraliście siebie, żeby być razem, więc możesz w końcu poczuć się sobą w dobrym i złym, koniec noszenia masek i wywierania na sobie presji, żeby kogoś zadowalać na siłę, jak wcześniej ojca![]()


Co do chlopaka - zawsze smiejemy sie, ze jestesmy do siebie podobni, a tam gdzie sie roznimy poprostu sie uzupelniamy i to prawda:) Kiedys, bedac mlodsza mialam jednego "chlopaka", ale byl strasznym toksykiem, zadufanym w sobie, nie okazywal zadnego wsparcia i widzial tylko siebie, nie wierzyl we mnie, zawsze musialo byc tak jak on chce. Wiec cos bylo w nim podobnego z mojego ojca
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 20 stycznia 2022, o 10:43
Dzieki Mario

I nie dziwie sie, ze mozg sie przemecza i wylacza, skoro walcze z tym praktycznie codziennie od 7 miesiecy, a tak ogolnie 10 lat

Jetem dobrej mysli, na razie jest dobrze!!!
PS. Mario, jesli moge spytac. Masz na imie Mariusz? Bo tak mi sie skojarzylo po twoim nicku... jesli tak to bardzo ciekawie, bo tak samo jak moj tata, przez co czasem dziwnie sie czuje jak mi odpisujesz badz ja tobie

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1159
- Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15
Kinga tak mam na imię Mariusz, możesz mi po imieniu pisać.kinga27 pisze: ↑12 lutego 2022, o 10:16Dzieki Marionawet nie mam zamiaru rezygnowac, mimo ze w pewnym momencie moje ocd zaczelo widziec w terapeutce zagrozenie i zaczelam plakac, ze ja jednak nie chce tej nerwicy sie pozbywac... wiem, ze Pani chce mi na dobrze, sama to przechodzila wiec wie najlepiej. Poprostu im bardziej bedziemy gonic za tymi emocjami tym beda one dalej od nas. Musimy sie z nimi pogodzic, a wrecz chciec zeby ten lek z nami zostal - wtedy wszystko odplynie...
I nie dziwie sie, ze mozg sie przemecza i wylacza, skoro walcze z tym praktycznie codziennie od 7 miesiecy, a tak ogolnie 10 lat![]()
Jetem dobrej mysli, na razie jest dobrze!!!
PS. Mario, jesli moge spytac. Masz na imie Mariusz? Bo tak mi sie skojarzylo po twoim nicku... jesli tak to bardzo ciekawie, bo tak samo jak moj tata, przez co czasem dziwnie sie czuje jak mi odpisujesz badz ja tobie![]()