Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

11 stycznia 2019, o 10:16

nieznajoma19 pisze:
11 stycznia 2019, o 10:12
Nerwyzestali pisze:
11 stycznia 2019, o 10:07
nieznajoma19 pisze:
11 stycznia 2019, o 09:54
Jest mi tak okropnie żal mojego chłopaka że jest z takim powtorem jak ja. Kto normalny chciałby aby jego druga połowa, za którą szaleje jak wariat miała myśli o innym? No kto? Boję się mu o tym powiedzieć, boję się że mnie zostawi bo ja bym ja jego miejscu była okropnie zła. Przecież znałam siebie, wiedziałam jaka jestem dobra i kochana.. a jednak coś zrobiło ze mnie okropną osobę. Nie rozumiem już z tego nic, jest mi cholernie przykro :(
Masz ten sam problem co ja. Nie myślimy logicznie. Ja odnośnie swoich kompulsji, a ty odnośnie swoich myśli natrętnych. Wiadomo, że skoro się zadręczasz tym, że masz takie myśli, to znaczy, że ich nie chcesz, że są natrętne, a nie twoje. Powiedz komuś "Nie myśl teraz o rzeczy X", to raczej pomyśli wtedy o rzeczy X. Tak działa nerwica. Boisz się swoich mysli natrętnych, czyli ich nie chcesz, nie chcesz tych scenariuszy, co za tym idzie, nie chcesz żeby się pojawiały i skupiasz się na tym i myślisz o tym, takie koło. Musisz wbić sobie do głowy, że skoro o tym piszesz wszystkim i krziceć ci się chce przez tą sytuację, to to jest dowód przecież niezbity, że to nie twoje myśli i nie zrobisz nic takiego. Jak to w końcu zaakceptujesz, to będziesz się z tego śmiać.

Jak ktoś chce zdradzać, to idzie i po prostu zdradza. Ty popadłaś w paranoję po prostu. Skoro nie chcesz zdradzić chłopaka, to nie widze tu problemu żadnego. Przecież nie zrobisz nic wbrew swojej woli ;/. Ja też jak widzę ładną dziewczynę to mi się podoba i chętnie popatrze na nią chwilę. Co z tego, podoba mi się, bo jest w moim typie i jest ładna ale nie mam zamiaru zdradzać więc po prostu jak się napatrze to odwracam się i idę swoją drogą. To jest dziwne albo złe?
Ja wiem o tym, ale mi chodzi o te fałszywe uczucie, które mi się pojawia od razu po wystąpieniu tych myśli. To fałszywe uczucie to takie że mi się niby to podoba, że ja tego chcę itd. Nie potrafię sobie tego logicznie wytłumaczyć :(
O tym mówię przecież. To są natrętne myśli, a ty za nimi idziesz. Ja nie mam tego problemu. Patrzę na inną kobietę i wiem, że mi się podoba, bo tak jest. Ładna, zadbana. Nie widze powodu czemu miałaby mi sie nie podobać. Wiem też, że kocham swoją dziewczynę i nie mam najmniejszego zamiaru podrywać tamtej. Popatrzę sobie i ide dalej. To normalne.

To fałszywe uczucie znam, bo kiedyś miałem coś takiego z gejostwem i pedofilią ale to jest złudzenie. Jakby to nie było złudzenie, to byś o tym nie pisała tylko sobie fantazjowała o tym typie i nie miała wyrzutów sumienia. To jest logiczne wytłumaczenie.
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

11 stycznia 2019, o 10:20

I od razu zaznaczam, że przed ta obsesją na temat tego kolegi mojego chłopaka to ja miałam tak, że nawet by mi przez myśl nie przeszło że ja coś ten teges do niego. On mi się nie podobał przed tymi myślami, ja go widziałam i nie miałam żadnych myśli wcześniej. Mało tego- nawet się z niego żeśmy z chłopakiem naśmiewali ale nie chamsko tylko tak wiesz.
A gdy pewnego dnia byłam ze znajomymi nad jeziorem i ten koleś miał przyjechać no to ja mówię a idę do auta mejkap poprawić, no bo ZAWSZE tak robiłam, nie lubiłam przy kimś wygladac jak kupa. Ale gdy juz poszłam do tegi auta przyszła mi myśl "PRZYSZŁAS POPRAWIC MAKIJAZ BO PRZYJEZDZA TEN KOLEGA" no i ja się tak wystraszyłam, że nie wiem nawet czy ja poprawiłam ten makijaż czy nie, ale od razu wyszłam z auta i poszłam do znajomych. Pomyslałam, ze skoro przyszla mi mysl ze ja NIBY DLA NIEGO TO ROBIE to nie bede tego makijazu poprawiac. No i on przyjechal do nas nad jezioro i się wlasnie zaczely mysli na jego temat. To wszystko przez ten pieprzony makijaz. Jakbym siedziała na dupie i miała w dupie to jak wyglądam nie byłoby tych popieprzonych wizji.
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

11 stycznia 2019, o 11:57

nieznajoma19 pisze:
11 stycznia 2019, o 10:20
I od razu zaznaczam, że przed ta obsesją na temat tego kolegi mojego chłopaka to ja miałam tak, że nawet by mi przez myśl nie przeszło że ja coś ten teges do niego. On mi się nie podobał przed tymi myślami, ja go widziałam i nie miałam żadnych myśli wcześniej. Mało tego- nawet się z niego żeśmy z chłopakiem naśmiewali ale nie chamsko tylko tak wiesz.
A gdy pewnego dnia byłam ze znajomymi nad jeziorem i ten koleś miał przyjechać no to ja mówię a idę do auta mejkap poprawić, no bo ZAWSZE tak robiłam, nie lubiłam przy kimś wygladac jak kupa. Ale gdy juz poszłam do tegi auta przyszła mi myśl "PRZYSZŁAS POPRAWIC MAKIJAZ BO PRZYJEZDZA TEN KOLEGA" no i ja się tak wystraszyłam, że nie wiem nawet czy ja poprawiłam ten makijaż czy nie, ale od razu wyszłam z auta i poszłam do znajomych. Pomyslałam, ze skoro przyszla mi mysl ze ja NIBY DLA NIEGO TO ROBIE to nie bede tego makijazu poprawiac. No i on przyjechal do nas nad jezioro i się wlasnie zaczely mysli na jego temat. To wszystko przez ten pieprzony makijaz. Jakbym siedziała na dupie i miała w dupie to jak wyglądam nie byłoby tych popieprzonych wizji.
Błąd robisz, taki że obwiniasz się za to, a to potęguje myśli i nadajesz im wartość. W zaburzeniu trzeba mieć dla Siebie wyrozumiałość i pozwalać Sobie na porażki, to jest też dobre ogólnie na życie dobre podejście. Dalej babrasz się w tych myślach, już niejednokrotnie dostałaś info że to nerwicowe, mimo to dalej brniesz w tą iluzje i babrasz się w gównie. Dopóki Sama nie uwierzysz że to tylko nerwica podsyła Ci myśli, a wynika to z automatyzmu pojawiania się myśli i tego że myśli nie są Tobą, ani Ty myślami, to po prostu strumień który leci automatycznie, bez ingerencji i kontroli, jak próbujesz kontrolować to wchodzisz głębiej, dłużej utrzymujesz stan awaryjny.
Ciągle piszesz że przed nie miałaś czegoś takiego, co jest dowodem na to że wtedy funkcjonowałaś normalnie i te myśli się nie pojawiały, czyt. umysł nie szukał tygrysa, teraz stan awaryjny i myśli Cię męczą, nie chcesz ich, a mimo to dalej w to wchodzisz. Sposobem na poradzenie Sobie z tym jest olanie tego, akceptujesz że te myśli są, ale nie są Tobą, są wytworem nerwicy, akceptujesz je, przywalasz ale olewasz i wtedy jak echo odchodzą, są na początku wyraźne mocniejsze, a później coraz mniej, mniej i odpuszczają i zaczynasz się śmiać, bo przejrzysz matrix :)
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

11 stycznia 2019, o 16:54

Dlaczego jak zaczynam akceptację to myślę że myśli mówią prawdę i że tak się stanie i przez to zawsze się cofam nigdy nie mogę wyjść z tego. Jak zaczynam to robić zaraz dopada mnie taki smutek brak chęci na zbliżenie jakbym zapomniał o mojej dziewczynie... I zawsze się cofam wtedy. Normalnie 3 tyg mnie nie chce to puscic. Wczoraj czytałem dużo żeby wyjść z tej iluzji wasze wpisy i pomogło tylko na chwilę ale nie uspokoilem się tak do końca żeby był jakiś przeblysk. Znów wydaje mi się że to prawda. Czemu niedawno jeszcze dawałem sobie lepiej rady miałem ochotę na jakieś czułości a teraz nic muglbym siedzieć leżeć i tylko Myśleć24 na dobe bez przerwy... Proszę pomóżcie bo już naprawdę wydaje mi się że to jakieś odkochanie którego nie chce. Przecież mam nerwice a nie radzę sobie wgl... A wszyscy dokoła olewaja mnie jak o tym mówię tylko do lekarza do lekarza albo na terapię ale ja chce sam wyjść z tego...
daria23234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 16:43

12 stycznia 2019, o 19:41

Czy wy też mieliście takie wrażenie że nie chcecie siedziec ze swoją dziewczyną/chłopakiem?
Mam wrazenie ze mnie od tych natrectw tak wyrabalo z uczuć ze totalnie nic nie czuje, płacze i tak bardzo chce żeby wszystko było po staremu, a mam wrazenie ze nigdy nie będzie 😭
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

13 stycznia 2019, o 01:54

Mario26 pisze:
11 stycznia 2019, o 16:54
Dlaczego jak zaczynam akceptację to myślę że myśli mówią prawdę i że tak się stanie i przez to zawsze się cofam nigdy nie mogę wyjść z tego. Jak zaczynam to robić zaraz dopada mnie taki smutek brak chęci na zbliżenie jakbym zapomniał o mojej dziewczynie... I zawsze się cofam wtedy. Normalnie 3 tyg mnie nie chce to puscic. Wczoraj czytałem dużo żeby wyjść z tej iluzji wasze wpisy i pomogło tylko na chwilę ale nie uspokoilem się tak do końca żeby był jakiś przeblysk. Znów wydaje mi się że to prawda. Czemu niedawno jeszcze dawałem sobie lepiej rady miałem ochotę na jakieś czułości a teraz nic muglbym siedzieć leżeć i tylko Myśleć24 na dobe bez przerwy... Proszę pomóżcie bo już naprawdę wydaje mi się że to jakieś odkochanie którego nie chce. Przecież mam nerwice a nie radzę sobie wgl... A wszyscy dokoła olewaja mnie jak o tym mówię tylko do lekarza do lekarza albo na terapię ale ja chce sam wyjść z tego...
Wcale nie zaczynasz akceptacji, Tobie się tak tylko wydaje, bo dochodzisz do pewnego momentu i dajesz się wkręcić nerwicy i przytłoczyć myślami, ciągle chcesz, ciągle pragniesz, ciągle nadajesz temu tak ogromną wartość, że nerwica to wszystko widzi i robi Cię w konia, karmi Cię myślami, wyobrażeniami, a Ty jej wierzysz jak mocherowa babcia Ojcu Tadeuszu że za wysłanie jej hajsów będzie bliżej nieba i zbawienia, a koniec końców, okrada ją wyłącznie z forsy. Tak Ciebie okrada nerwica z uczuć i szczęścia i radości. Ty masz być wytrwały, poddać Swój Skarb, ale nie w sensie że się rozstać i olać Swoją Klępę :D (samica łosia jakby ktoś pytał :P), tylko porzucić chęć kontroli i przeciwstawiania się myślom i faktycznie je zaakaceptować i olać, bo TY wiesz wewnętrznie o Swoim uczuciu, a myśli pochodzą od zaburzonego stanu emocjonalnego. Sam Sobie odpowiadasz, Czemu, Znów, boje się, nie radzę Sobie, pomóżcie etc. jedyną Osobą która jest Ci w stanie pomóć to jesteś TY i wiara w to, ale Ty ciągle się wkręczasz, a póki to trwa, to nawet jakby ktokolwiek Ci narysował, napisał, przetłumaczyć, wbił do głowy inne przekoanania i myśli, to dalej dasz się porwac nerwicy, bo Ty tego nie akceptujesz do końca nie ryzukujesz, nie mówisz, a hoooj niech się dzieje co chce, Ja robie Swoje i zajmuje się Swoją łanią, a dookoła niech się dzieje co chce, bo jaki Ty masz na to wpływ?
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

13 stycznia 2019, o 01:59

daria23234 pisze:
12 stycznia 2019, o 19:41
Czy wy też mieliście takie wrażenie że nie chcecie siedziec ze swoją dziewczyną/chłopakiem?
Mam wrazenie ze mnie od tych natrectw tak wyrabalo z uczuć ze totalnie nic nie czuje, płacze i tak bardzo chce żeby wszystko było po staremu, a mam wrazenie ze nigdy nie będzie 😭
Nie chcesz siedzieć, a tak bardzo chcesz, to Sobie Sama odpowiedź, zreszta było to wiele razy napisane, jak będziesz z każdą rzeczą pisała tu czy tak ktoś ma, to i za 10 lat nie wyjdziesz z tego koła. Przestudiuj posty, to co jest napisane, dostrzeż schemat, bo pytanie o każdy objaw skończy się tak samo = do pasa w nerwicowym łajnie.

Tak może Cię totalnie odciąć od uczuć względem drugiej osoby/ czegoś co kochałaś, lubiłaś robić etc.
tomek19932304
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 580
Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02

14 stycznia 2019, o 11:22

A co jesli to nie nerwica? ostatnio sie mega kłócilismy i serio czułem,ze ja chce tego zerwania, nawet czułem ulge na mysl o zerwaniu i czułem ze chce to zrobic. Przeciez gdyby to była nerwica, to bym nie czuł tej ulgi na mysl o zerwaniu
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

14 stycznia 2019, o 14:01

tomek19932304 pisze:
14 stycznia 2019, o 11:22
A co jesli to nie nerwica? ostatnio sie mega kłócilismy i serio czułem,ze ja chce tego zerwania, nawet czułem ulge na mysl o zerwaniu i czułem ze chce to zrobic. Przeciez gdyby to była nerwica, to bym nie czuł tej ulgi na mysl o zerwaniu
A co masz napisane w artykułach które bodajże Zordon wrzucał? Że czasami aż wręcz czuć chęć zerwania, bo mózg myśli że w ten sposób uwolni się od cierpienia. To skoro chcesz zerwania, to czemu nie zerwałeś? Co Cię blokuje? odpowiedź Sobie Sam.
daria23234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 16:43

14 stycznia 2019, o 14:21

tomek19932304 pisze:
14 stycznia 2019, o 11:22
A co jesli to nie nerwica? ostatnio sie mega kłócilismy i serio czułem,ze ja chce tego zerwania, nawet czułem ulge na mysl o zerwaniu i czułem ze chce to zrobic. Przeciez gdyby to była nerwica, to bym nie czuł tej ulgi na mysl o zerwaniu
Norma, wczoraj miałam podobną sytuację, wieczorem kłótnia bo zaczęło mi bić.. potem powiedzialam ze to koniec że nic nie będzie ze nie i wgl wszystko nie.
Rano czulam się tak źle że zwymiotowalam, a teraz jest lepiej, prowadzę sobie dialog wewnętrzny i pomaga, też spróbuj :friend:
tomek19932304
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 580
Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02

14 stycznia 2019, o 15:49

karoolpl pisze:
14 stycznia 2019, o 14:01
tomek19932304 pisze:
14 stycznia 2019, o 11:22
A co jesli to nie nerwica? ostatnio sie mega kłócilismy i serio czułem,ze ja chce tego zerwania, nawet czułem ulge na mysl o zerwaniu i czułem ze chce to zrobic. Przeciez gdyby to była nerwica, to bym nie czuł tej ulgi na mysl o zerwaniu
A co masz napisane w artykułach które bodajże Zordon wrzucał? Że czasami aż wręcz czuć chęć zerwania, bo mózg myśli że w ten sposób uwolni się od cierpienia. To skoro chcesz zerwania, to czemu nie zerwałeś? Co Cię blokuje? odpowiedź Sobie Sam.
Nie wiem sam, bałem sie, że jesli to zrobię, to za jakis czas będę tego załował, ale wtedy będzie juz za pozno. Przez parę godzin płakałem na mysl o zerwaniu, a teraz nagle znowu wszystko mi zobojętniało, juz sam siebie nie rozumiem
NotLogged
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 220
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24

16 stycznia 2019, o 20:26

Kochani mam pytanie, dlaczego jest tak ze jak nie jestem z moim partnerem i podchodze do niego na zasadzie kolegi to wszystko jest dobrze? Nie wkur*** mnie, nie dre sie na niego, nie zarzucam nic, nie wymyślam pronlemow i. WglI jest dobrze, nie klociny sie i nie spinam sie z pisaniem i wgl do niego. A jak tylko jestesmy razem na zasadzie chłopak dziewczyna to zaczynam wymyslav i robic te wrzystkie rzeczy powyzej, irytuje mnie strasznie, zaczynam sie spinac, krzyczec, wszystko mi przeszkadza w jego zachowniu, albo za duzo caluje albo za malo robi albo za duzo, czegos nie robi itp... wszystko nie wiem denerwuje mnie.... dlaczego tak jest ze nagle cos we mnie wstepuje ?!
daria23234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 16:43

16 stycznia 2019, o 23:50

NotLogged pisze:
16 stycznia 2019, o 20:26
Kochani mam pytanie, dlaczego jest tak ze jak nie jestem z moim partnerem i podchodze do niego na zasadzie kolegi to wszystko jest dobrze? Nie wkur*** mnie, nie dre sie na niego, nie zarzucam nic, nie wymyślam pronlemow i. WglI jest dobrze, nie klociny sie i nie spinam sie z pisaniem i wgl do niego. A jak tylko jestesmy razem na zasadzie chłopak dziewczyna to zaczynam wymyslav i robic te wrzystkie rzeczy powyzej, irytuje mnie strasznie, zaczynam sie spinac, krzyczec, wszystko mi przeszkadza w jego zachowniu, albo za duzo caluje albo za malo robi albo za duzo, czegos nie robi itp... wszystko nie wiem denerwuje mnie.... dlaczego tak jest ze nagle cos we mnie wstepuje ?!
Nie mam pojęcia, to jest chore mam to samo dzisiaj po południu jak szedł do pracy to bylo ok... jak wrócił to wszystko zaczelo mnie drażnić, doslownie wszystko zaczęło mnie wkur... i to serio boli.
ola8423
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 stycznia 2017, o 10:35

17 stycznia 2019, o 17:33

Zerwałam ze swoim chłopakiem, ciagle w głowie miałam, ze chce odejsc i ze się sama oszukuje
ola8423
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 stycznia 2017, o 10:35

17 stycznia 2019, o 18:41

Czuje się jak najgorszy człowiek na świecie
ODPOWIEDZ