Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
daria23234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 16:43

8 stycznia 2019, o 20:19

ZagubionyChłopak pisze:
8 stycznia 2019, o 20:08
daria23234 pisze:
8 stycznia 2019, o 19:31
ZagubionyChłopak pisze:
8 stycznia 2019, o 18:11


Cytuję swój wcześniejszy post, bo pewnie zniknie za chwilę wśród innych :(
Chłopie, nerwica jak sie patrzy, wiem bo papram się w tym juz 2 lata, ten sam mechanizm.
To jest normalne że nic nie czujesz, bo paprasz się w tych myślach i póki sam nie przepracujesz myśli może być gorzej z tobą jeszcze przez dłuższy czas, ale nie martw się kochasz ją bardzo i jestem tego pewna.. cierpisz z tego powodu. Nerwica ma to do siebie że ciężko w nią uwierzyć i wiele ludzi tak tu ma, ja tez to ciągle przerabiam, ale uwierz że będzie dobrze, pozwól płynąć tym myslom, płynąć nie znaczy wypierac je tylko pozwol im być i akceptować :friend: a przeblyski mogą nie pojawic się tak szybko to jest indywidualna sprawa.
Daria23234. cieszę się, że znalazłaś chwilkę czasu i odpisałaś. Bardzo dziękuję. Podniosłaś mnie na duchu, bo to moje ciągłe wątpienie - "nie mam nerwicy, odkochałem się" jest przytłaczające... i czasami też mam wątpliwości czy to nerwica, gdy mam te złe myśli, a nie odczuwam ich tak jak wcześniej mocno fizycznie, ale napisał już tutaj ktoś wcześniej, że brak objaw fizycznych nie oznacza, że nerwica ustąpiła, tylko robi mi niezły cyrk w głowie. Postaram się zastosować do Twoich rad i jeszcze raz bardzo dziękuję za odpowiedź :)
Ja też ciągle mam mysli typu nie mam nerwicy itd.. ze to na pewno prawda ale to jest jej element. Z tymi odczuciami tez tak jest, piekło głównie rozgrywa się w głowie na tym polega ocd.. a somatyka najbardziej uderza na początku bo przeżywamy szok. Nie ma za co i głowa do góry :friend:
Awatar użytkownika
aneczkaa19072000
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 56
Rejestracja: 1 sierpnia 2018, o 12:37

8 stycznia 2019, o 20:55

ZagubionyChłopak pisze:
8 stycznia 2019, o 18:11
ZagubionyChłopak pisze:
8 stycznia 2019, o 17:25
Cześć wszystkim. Ja w piątek mam wizytę u psychiatry. Od nowego tygodnia wracam do pracy. Mam nadzieje, że może tam wrócę do siebie, do normalności. Na razie biorę nadal te same leki - Pramolan, Anafranil i Zomiren. Lekarz przy pierwszej wizycie stwierdził u mnie zaburzenia obsesyjno kompulsywne i depresyjno lękowe. Męczę się już 4 tydzień... Może dla Was to nie jest długi okres czasu, ale dla mnie tak... Na początku czułem ogromny lęk, płakałem gdy czułem jakbym nie kochał mojej dziewczyny. Po tabletkach było trochę lepiej z opanowaniem tego wszystkiego. Teraz nadal mnie nachodzą myśli o odkochaniu się, ale nie mam już tak silnych lęków, chociaż tydzień temu w 2 święto znów się rozbeczałem przy dziewczynie. Nadal zadaje sobie pytanie czy ja mam nerwice, czy nie... czy kocham czy nie... często dziwnie się czuje przy niej, ale czasami chyb mam jakieś przebłyski. Nie wiem czy to tak można nazwać "przebłysk". Gdy się czymś zajmę to nie jest źle, ale gdy na chwile oderwę się od jakiejś czynności to od razu w głowie to samo pytanie... nie czuje już tak mocnego ucisku na klacie, ale często, nawet teraz w mniejszym stopniu mam uczucie jakby coś w głowie rozpierało mi ją od środka, takie ciśnienie jakby. Nie potrafię tego inaczej opisać. Codziennie się zastanawiam czemu mnie to spotkało... jestem bardzo uczuciowym człowiekiem i teraz ten zanik uczuć mnie denerwuje, na początku przez pierwsze 3-4 dni byłem przerażony. Mam też tak, że jak dochodzę do pewnego miejsca w moim pokoju, a mianowicie jest to okno, to od razu mnie nachodzi myśl - nie kocham, czy kocham? To też jest od nerwicy? że upatrzyła sobie własnie to miejsce, gdzie najczęściej mnie katuje? Czy ja naprawdę mam nerwice? Bo ciągle wątpię... :( nie pamiętam już nawet jak się czułem wcześniej zanim mnie to dopadło. Jak kochałem, jak miałem uczucia... i boje się też, że ja nie mam tych tzw "przebłysków" tak jak Wy macie... Często czuję też lęk gdy dziewczyna ma do mnie przyjechać albo gdy ja jadę do niej. Jednego dnia miałem wrażenie, że coś mi się w niej nie podoba w wyglądzie, a ostatnio była dla mnie najpiękniejszą kobietą na świecie gdy się obok niej rano obudziłem... Help me :(
Cytuję swój wcześniejszy post, bo pewnie zniknie za chwilę wśród innych :(
OCD -Zaburzenie wątpiących :D Chłopie uwierz ze masz nerwice jak byk :D wszystko to opisane to rocd :) a to ze watpisz w to ze to nerwica normalna sprawa :D bedzie dobrze :)
"JEŻELI KTOŚ WYDAJE CI SIE NIE POTRZEBNY - TO NAPRAWDĘ GO POTRZEBUJESZ"
Awatar użytkownika
aneczkaa19072000
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 56
Rejestracja: 1 sierpnia 2018, o 12:37

8 stycznia 2019, o 21:01

Powiedzcie mi , kto tym pożal się Boże psychiatrom daje dyplomy ? pieprza takie glupoty ze masakra :c nie przejmuj sie Kasiu :) dam sobie rece uciąć ze to błędna diagnoza :) glowa do gory , kochana :* bedzie dobrze :)
"JEŻELI KTOŚ WYDAJE CI SIE NIE POTRZEBNY - TO NAPRAWDĘ GO POTRZEBUJESZ"
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

8 stycznia 2019, o 23:00

aneczkaa19072000 pisze:
8 stycznia 2019, o 21:01
Powiedzcie mi , kto tym pożal się Boże psychiatrom daje dyplomy ? pieprza takie glupoty ze masakra :c nie przejmuj sie Kasiu :) dam sobie rece uciąć ze to błędna diagnoza :) glowa do gory , kochana :* bedzie dobrze :)
Dziękuję Aniu :lov:

Jestem w kiepskim stanie. Nigdy mnie nie ruszały takie rzeczy, a miałam wrażenie, że mi się grunt usunął pod nogami.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
ciąglewalcze
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 30 października 2015, o 16:57

8 stycznia 2019, o 23:36

Katarzynka ja ciągle mówię mojemu lekarzowi, że mój chłopak wydaje mi się obcy i inny niż zwykle. Powiedział że to jest OCD i o żadnej schizofreni, nie ma mowy. Tak samo psycholog, to jest derealizacja, pojawia się w silnym lęku. Kurde przecież ja kiedyś patrzyłam na siebie w lustrze i się nie poznawalam, nie czułam że to ja, ale wiedziałam że to ja, tylko tego nie czułam. My mamy zaburzone uczucia, nie świadomość.
ciąglewalcze
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 30 października 2015, o 16:57

8 stycznia 2019, o 23:42

aneczkaa19072000 pisze:
8 stycznia 2019, o 21:01
Powiedzcie mi , kto tym pożal się Boże psychiatrom daje dyplomy ? pieprza takie glupoty ze masakra :c nie przejmuj sie Kasiu :) dam sobie rece uciąć ze to błędna diagnoza :) glowa do gory , kochana :* bedzie dobrze :)
Też się zastanawiam kto im daje dyplomy. To jest jakaś masakra. Wiekszosc nie wie że takie coś jak Rocd wgl jest. Pół roku zylam w przerażeniu że nie kocham mojego chłopaka bo żaden mądrala mi nie raczył powiedzieć że to nerwica, wszyscy że się odkochalam. Dopiero znalazłam artykuł Zordona i oczy mi się otworzyły. Od tego czasu jeszcze miewam wątpliwości co do związku ale nigdy już nie było to tak przerażające jak wtedy gdy nie wiedziałam że coś takiego jak Rocd istnieje.
wiktor008
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 75
Rejestracja: 31 października 2017, o 21:16

8 stycznia 2019, o 23:45

A ja ostatnio myślę że mój związek to nieporozumienie choć nie mam ku temu powodów i od wielu już miesiecy gadam do siebie że się wkrótce rozstaniemy bo tak będzie lepiej dla nas obojga i że to nie ma sensu tak żyć ze ja jestem dziwakiem i się nie zmienię a poza tym nic w nas już nawzajem nie pociąga. Ale sam nie wiem jak jest naprawdę. To jest tragedia. Czy my się w ogóle nadajemy do życia w związkach z normalnymi ludźmi i w ogóle do tworzenia rodzin i domów? Ja już zwątpiłem. Dodam że jestem z jedna kobieta od 9 lat i mam takie myśli prawie od połowy trwania tej relacji. To jest jakieś bez sensu.
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

10 stycznia 2019, o 18:38

Miał ktoś z was tak że nie mógł sobie przetłumaczyć nie mógł się uspokoić? Ja miałem to nieraz ale teraz już długo to trwa.
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

11 stycznia 2019, o 00:47

Tez macie tak ze emocje i mysli wmawiaja wam ze wam podobaja sie mysli np o zdradzie?
Nie wiem juz co mam o tym myslec...
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

11 stycznia 2019, o 00:48

Juz nawet staram sie nie panikowac ale gubie sie w tym na maxa, nie wiem czy usne teraz
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

11 stycznia 2019, o 04:00

Nie panikuj to tylko myśl nie nadawaj jej wartości.Jak tego boi się nie zrobisz tego.Poslychaj nagrań chłopaków.
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

11 stycznia 2019, o 09:48

mario546 pisze:
11 stycznia 2019, o 04:00
Nie panikuj to tylko myśl nie nadawaj jej wartości.Jak tego boi się nie zrobisz tego.Poslychaj nagrań chłopaków.
Mario.. tutaj już nie chodzi o same myśli.. ja gdy przytulam się do mojego chłopaka, jak on mnie tuli, całuje.. ja nagle dostaję myśli o jego koledze, ja oczywiście tego nie chce i najgorsze w tym nie są myśli a to, jak moje ciało reaguje na te mysli. Ja wtedy odczuwam fałszywą radość.. nie może nie radość.. coś mi perfidnie wmawia, że ja niby chce z tamtym coś, że ja z nim leże. Piszę to ze łzami w oczach bo ja tego nie chcę.. a jednak to fałszywe uczucie mi się podoba.. no właśnie słowo "fałszywe".. to jest fałszywe czy to prawdziwa ja ?
Nawet nie wiesz, ile mój facet dla mnie robi. Jest ze mną nadal chociaż ja sprawiałam mu wiele razy przykrość. Ale jak zachoruje, lub coś go boli to ja od razu mówię sobie że oddałabym życie za niego. Ja go naprawdę bardzo mocno kocham, tylko dlaczego gdy załaczaja mi sie te mysli ja mam takie okropne fałszywe uczucie,które mi wmawia że mi się to podoba i ja tak bym chciała? Przed zaburzeniem ZDRADA to było słowo którego brzydziłam się cholera.. przez gardło by mi wtedy nie przeszło.. a teraz? Teraz to wszystko pokazuje mi, że jestem najgorszym ścierwem i że chce zrobić coś okrutnego, coś czym brzydziłam się cholernie. Nie potrafię tego zaakceptować, nie potrafię i KONIEC! Chcę mój związek i moje prawdziwe uczucia które były przed zaburzeniem ale ja WIEM, ze to juz nie wróci bo wlątałam się w to gówno tak, że już z niego nie wyjdę. Dniami i nocami mogę pisać jak mi źle jest teraz, ale co z tego? Skoro zaraz nadejdzie wieczór, wróci mój facet, który mnie tęskni i kocha, pewnie będzie mnie przytulał a mi tamten palant będzie się pokazywał w głowie i znowu wszystko zacznie się od początku.
Mam dosyć i żyć mi się nie chce. Jutro mam rozmowę Skype z Divinem i jest on jedynym ratunkiem. Jestem okropnie przestraszona tym wszystkim i normalnie żyć mi się nie chce. Zapaliłam wczoraj blanta, żeby się jakoś uspokoić i te myśli po tym wszystkim zrobiły się silniejsze. Stresowałam się, czułam lęk i zmierzyłam sobie poziom stresu i był prawie zerowy.. i nie wiem czy to przez to, że zapaliłam, czy po prostu może ja sobie wmawiam zaburzenie? A w dzień gdy nie paliłam to miałam poziom stresu prawie maxymalny. (Poziom stresu i puls mierzę sobie na telefonie, mam taką funkcję przykładasz palec do skanera i Ci wyskakuje co i jak)
Także ten..
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

11 stycznia 2019, o 09:54

Jest mi tak okropnie żal mojego chłopaka że jest z takim powtorem jak ja. Kto normalny chciałby aby jego druga połowa, za którą szaleje jak wariat miała myśli o innym? No kto? Boję się mu o tym powiedzieć, boję się że mnie zostawi bo ja bym ja jego miejscu była okropnie zła. Przecież znałam siebie, wiedziałam jaka jestem dobra i kochana.. a jednak coś zrobiło ze mnie okropną osobę. Nie rozumiem już z tego nic, jest mi cholernie przykro :(
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

11 stycznia 2019, o 10:07

nieznajoma19 pisze:
11 stycznia 2019, o 09:54
Jest mi tak okropnie żal mojego chłopaka że jest z takim powtorem jak ja. Kto normalny chciałby aby jego druga połowa, za którą szaleje jak wariat miała myśli o innym? No kto? Boję się mu o tym powiedzieć, boję się że mnie zostawi bo ja bym ja jego miejscu była okropnie zła. Przecież znałam siebie, wiedziałam jaka jestem dobra i kochana.. a jednak coś zrobiło ze mnie okropną osobę. Nie rozumiem już z tego nic, jest mi cholernie przykro :(
Masz ten sam problem co ja. Nie myślimy logicznie. Ja odnośnie swoich kompulsji, a ty odnośnie swoich myśli natrętnych. Wiadomo, że skoro się zadręczasz tym, że masz takie myśli, to znaczy, że ich nie chcesz, że są natrętne, a nie twoje. Powiedz komuś "Nie myśl teraz o rzeczy X", to raczej pomyśli wtedy o rzeczy X. Tak działa nerwica. Boisz się swoich mysli natrętnych, czyli ich nie chcesz, nie chcesz tych scenariuszy, co za tym idzie, nie chcesz żeby się pojawiały i skupiasz się na tym i myślisz o tym, takie koło. Musisz wbić sobie do głowy, że skoro o tym piszesz wszystkim i krziceć ci się chce przez tą sytuację, to to jest dowód przecież niezbity, że to nie twoje myśli i nie zrobisz nic takiego. Jak to w końcu zaakceptujesz, to będziesz się z tego śmiać.

Jak ktoś chce zdradzać, to idzie i po prostu zdradza. Ty popadłaś w paranoję po prostu. Skoro nie chcesz zdradzić chłopaka, to nie widze tu problemu żadnego. Przecież nie zrobisz nic wbrew swojej woli ;/. Ja też jak widzę ładną dziewczynę to mi się podoba i chętnie popatrze na nią chwilę. Co z tego, podoba mi się, bo jest w moim typie i jest ładna ale nie mam zamiaru zdradzać więc po prostu jak się napatrze to odwracam się i idę swoją drogą. To jest dziwne albo złe?
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

11 stycznia 2019, o 10:12

Nerwyzestali pisze:
11 stycznia 2019, o 10:07
nieznajoma19 pisze:
11 stycznia 2019, o 09:54
Jest mi tak okropnie żal mojego chłopaka że jest z takim powtorem jak ja. Kto normalny chciałby aby jego druga połowa, za którą szaleje jak wariat miała myśli o innym? No kto? Boję się mu o tym powiedzieć, boję się że mnie zostawi bo ja bym ja jego miejscu była okropnie zła. Przecież znałam siebie, wiedziałam jaka jestem dobra i kochana.. a jednak coś zrobiło ze mnie okropną osobę. Nie rozumiem już z tego nic, jest mi cholernie przykro :(
Masz ten sam problem co ja. Nie myślimy logicznie. Ja odnośnie swoich kompulsji, a ty odnośnie swoich myśli natrętnych. Wiadomo, że skoro się zadręczasz tym, że masz takie myśli, to znaczy, że ich nie chcesz, że są natrętne, a nie twoje. Powiedz komuś "Nie myśl teraz o rzeczy X", to raczej pomyśli wtedy o rzeczy X. Tak działa nerwica. Boisz się swoich mysli natrętnych, czyli ich nie chcesz, nie chcesz tych scenariuszy, co za tym idzie, nie chcesz żeby się pojawiały i skupiasz się na tym i myślisz o tym, takie koło. Musisz wbić sobie do głowy, że skoro o tym piszesz wszystkim i krziceć ci się chce przez tą sytuację, to to jest dowód przecież niezbity, że to nie twoje myśli i nie zrobisz nic takiego. Jak to w końcu zaakceptujesz, to będziesz się z tego śmiać.

Jak ktoś chce zdradzać, to idzie i po prostu zdradza. Ty popadłaś w paranoję po prostu. Skoro nie chcesz zdradzić chłopaka, to nie widze tu problemu żadnego. Przecież nie zrobisz nic wbrew swojej woli ;/. Ja też jak widzę ładną dziewczynę to mi się podoba i chętnie popatrze na nią chwilę. Co z tego, podoba mi się, bo jest w moim typie i jest ładna ale nie mam zamiaru zdradzać więc po prostu jak się napatrze to odwracam się i idę swoją drogą. To jest dziwne albo złe?
Ja wiem o tym, ale mi chodzi o te fałszywe uczucie, które mi się pojawia od razu po wystąpieniu tych myśli. To fałszywe uczucie to takie że mi się niby to podoba, że ja tego chcę itd. Nie potrafię sobie tego logicznie wytłumaczyć :(
ODPOWIEDZ