Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

31 grudnia 2018, o 12:11

karoolpl pisze:
31 grudnia 2018, o 10:39
Mario26 pisze:
31 grudnia 2018, o 08:49
No tak ja cały czas myślę że myśli są Mną a ja myslami cały czas jak wchodzę w gorszy okres zapominam. O całym mechanizmie. Dopiero jak zaczynam sobie udowadniać że kocham czytać ze macie tak samo coś jest lepiej ale ostatnio nie do końca nie uspokajam się tylko nawet czasami utwierdza mnie w złym przekonaniu a ja wtedy przestaje to robić bo po co,no ale ostatnio jak tak odpuściłem to przeszło na na chwilę chyba bo nie wiem co to było przyczyną. To co ja mam zrobić mam pozwolić myślą być? Ja przez to rozumie myślenie o tym.... Ale np mam nie udowadniać sobie albo nie mówić sobie np spokojnie to nerwica to zaczęło się od jednej myśli i potem się wszystko potoczyło. Jak bo ja chce już tej poprawy bo widzę jak te miesiące przelatuje przez palce dni i w sumie ponad rok przelacial a ja życie marnuje w tych myślach.
No po prostu jebaj to :D Ja sam musiałem trochę popracować żeby zrozumieć o co chodzi z tymi myślami, ba nawet teraz czasami też jeszcze się złapie, no ale pozwalam Sobie na to, nie katuje się tym że o tym myśle, a hooj niech Sobie będzie, ja mam to gdzieś, co mi to da? Gówno, daje to tylko paliwo tej kurwie, a ja nie chce żeby cokolwiek mną sterowało, Ja to ja, to proste jak dwa razy dwa :D to co JA CHCE, to realizuje, to co NERWICA CHCE to niech Sobie chce, mam to gdzieś. Kocham Swoją Żone, wiem że jest super osobą, czasami mnie po prostu denerwuje jak to Kobieta :D no ale takie życie, ważne jest to co tu i teraz, to co jest między Nami i nie potrzebuje zapewnień, bo zapewnienia to kolejny mechanizm nerwicy, bo wątpliwości i ciągła chęć zapewnień to dalej nerwicowy cyrk :)
Ja to nie wiem czy nie muszę iść na jakąś terapię bo ja z nerwica żyje odkąd pamiętam i może dlatego trudniej mi zmienić ten nawyk. Wydaje mi się teraz ze ja nic nie robię z tymi myślami albo też że nic nie robię w stronę odburzania bo nie ma tego przeblysku nie czuje się lepiej a zawsze jak wyjdę tzn jak widzę ta iluzje a tym bardziej się staram staram wtedy tak głęboko wpadam że nie wierzę wgl w nerwice. Mam coś takiego ze jak. Przyjdzie niby ta myśl byle jaka ja powtarzam odwrotnie albo zastanawiam się czy tak jest a wiecie że to jest wiadome że zawsze będzie wszystko na nie. Poprosi chce ruszyć teraz tak świadomością żeby wyjść z iluzji ale nie mogę bo cały czas jest jakaś obawa. Nie umiem się mentalnie zabić.
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

31 grudnia 2018, o 12:45

Mario26 pisze:
31 grudnia 2018, o 12:11
karoolpl pisze:
31 grudnia 2018, o 10:39
Mario26 pisze:
31 grudnia 2018, o 08:49
No tak ja cały czas myślę że myśli są Mną a ja myslami cały czas jak wchodzę w gorszy okres zapominam. O całym mechanizmie. Dopiero jak zaczynam sobie udowadniać że kocham czytać ze macie tak samo coś jest lepiej ale ostatnio nie do końca nie uspokajam się tylko nawet czasami utwierdza mnie w złym przekonaniu a ja wtedy przestaje to robić bo po co,no ale ostatnio jak tak odpuściłem to przeszło na na chwilę chyba bo nie wiem co to było przyczyną. To co ja mam zrobić mam pozwolić myślą być? Ja przez to rozumie myślenie o tym.... Ale np mam nie udowadniać sobie albo nie mówić sobie np spokojnie to nerwica to zaczęło się od jednej myśli i potem się wszystko potoczyło. Jak bo ja chce już tej poprawy bo widzę jak te miesiące przelatuje przez palce dni i w sumie ponad rok przelacial a ja życie marnuje w tych myślach.
No po prostu jebaj to :D Ja sam musiałem trochę popracować żeby zrozumieć o co chodzi z tymi myślami, ba nawet teraz czasami też jeszcze się złapie, no ale pozwalam Sobie na to, nie katuje się tym że o tym myśle, a hooj niech Sobie będzie, ja mam to gdzieś, co mi to da? Gówno, daje to tylko paliwo tej kurwie, a ja nie chce żeby cokolwiek mną sterowało, Ja to ja, to proste jak dwa razy dwa :D to co JA CHCE, to realizuje, to co NERWICA CHCE to niech Sobie chce, mam to gdzieś. Kocham Swoją Żone, wiem że jest super osobą, czasami mnie po prostu denerwuje jak to Kobieta :D no ale takie życie, ważne jest to co tu i teraz, to co jest między Nami i nie potrzebuje zapewnień, bo zapewnienia to kolejny mechanizm nerwicy, bo wątpliwości i ciągła chęć zapewnień to dalej nerwicowy cyrk :)
Ja to nie wiem czy nie muszę iść na jakąś terapię bo ja z nerwica żyje odkąd pamiętam i może dlatego trudniej mi zmienić ten nawyk. Wydaje mi się teraz ze ja nic nie robię z tymi myślami albo też że nic nie robię w stronę odburzania bo nie ma tego przeblysku nie czuje się lepiej a zawsze jak wyjdę tzn jak widzę ta iluzje a tym bardziej się staram staram wtedy tak głęboko wpadam że nie wierzę wgl w nerwice. Mam coś takiego ze jak. Przyjdzie niby ta myśl byle jaka ja powtarzam odwrotnie albo zastanawiam się czy tak jest a wiecie że to jest wiadome że zawsze będzie wszystko na nie. Poprosi chce ruszyć teraz tak świadomością żeby wyjść z iluzji ale nie mogę bo cały czas jest jakaś obawa. Nie umiem się mentalnie zabić.
No jak nigdy nie byłeś to nawet wskazane, idź na behawiroalno-poznawczą albo ogólnie jakiegoś dobrego psychoterapeute poszukaj, ale dobrego, bo często spotkać można kogoś kto wyuczył się w danym nurcie, albo uważa że np. z nerwicy nie mozna wyjśc, tylko złagodzić lęk, skutki, a to są dyrdymały.
Mówisz że żyjesz odkąd pamiętasz, no to okej i co z tego? Czy nerwica to jakakolwiek wymówka? Boisz się działać, zmieniać nawyki myślowe, bo co? Jak mówisz o tych myślach no to to że Ty cokolwiek z Nimi robisz to już jest nadawanie wartości = źle. Ty musisz odbierać jej tą wartość, czyli albo nie robić nic jeżeli już jesteś w stanie te myśli zaakceptować, bo zresztą co masz lepszego do zrobienia? a niech sobie przyłażą, to tylko myśli, nic nie znaczący strumień w podświadomości. A jak masz ciężkie myśli, to tak jak masz napisane na forum, możesz je rozpisywać, bagatelizować, zmieniać ich treść, dopowiadać Sobie reszte, tak żeby taka myśl przestała być lękowa, przestała kojarzyć Ci się z lękiem, bo to że wywołuje w Tobie strach to wyłącznie to że zrobiłeś Sobie naweyk myślowy, np.

Nie kocham (a wiem że zależy mi na danej osobie) -> wiesz że coś jest nie tak, odczuwasz lęk, strach, gmatwasz się, wpadasz w pętlę myśli, czujesz że coś jest nie tak -> zrobiłeś Sobie nawyk myślowy wywołujący lęk. Za każdym razem jak pojawia się ta myśl, to w Twoim mózgu już automatu odpala się nawyk myślowy i zaczynasz się lękać. Czyli co trzeba zrobić? Zmienić nawyk myślowy, przestać nadawać wartość, i albo stosujesz wtedy różne techniki, albo zaczynasz dostrzegać że najlepszy sposób to olewanie tych myśli. Akceptujesz je wszystkie, pozwalasz Sobie na każda z Nich, bo Ty wiesz że to Ty jesteś Panem swojego avatara i sterujesz i zrobisz co chcesz. Po pewnym czasie uczysz się, jak to robić.
Wtedy:

Nie kocham -> robisz Sobie coś, i widzisz przylazła myśl, a Ty co robisz? Totalnie nic, olewasz myśl, -> Nerwica widzi o kurła On mnie olewa, jak tak może, dlaczego, kurłłłłła -> robi Ci tak że np. myśl i lęk x5 -> Nie kocha -> Ty dalej nic, olewasz tą myśl -> Nerwica widzi że może Ci co najwyżej mongoła z kefiru ociosać i przestaje straszyć Cię tą myślą :) Oczywiście później możesz mieć np. 2 tyg spokoju i jeb przyjdzie, no ale co z tego, jak Ty wiesz co masz zrobić, olewać, pozwalać na myśli, niech wpadają, Ty wiesz Swoje, i tak oto po jakimś czasie zaczynasz Śmiać się wręcz z tych myśli i tego że dawałeś się wkręcać :)
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

31 grudnia 2018, o 14:22

karoolpl pisze:
31 grudnia 2018, o 12:45
Mario26 pisze:
31 grudnia 2018, o 12:11
karoolpl pisze:
31 grudnia 2018, o 10:39


No po prostu jebaj to :D Ja sam musiałem trochę popracować żeby zrozumieć o co chodzi z tymi myślami, ba nawet teraz czasami też jeszcze się złapie, no ale pozwalam Sobie na to, nie katuje się tym że o tym myśle, a hooj niech Sobie będzie, ja mam to gdzieś, co mi to da? Gówno, daje to tylko paliwo tej kurwie, a ja nie chce żeby cokolwiek mną sterowało, Ja to ja, to proste jak dwa razy dwa :D to co JA CHCE, to realizuje, to co NERWICA CHCE to niech Sobie chce, mam to gdzieś. Kocham Swoją Żone, wiem że jest super osobą, czasami mnie po prostu denerwuje jak to Kobieta :D no ale takie życie, ważne jest to co tu i teraz, to co jest między Nami i nie potrzebuje zapewnień, bo zapewnienia to kolejny mechanizm nerwicy, bo wątpliwości i ciągła chęć zapewnień to dalej nerwicowy cyrk :)
Ja to nie wiem czy nie muszę iść na jakąś terapię bo ja z nerwica żyje odkąd pamiętam i może dlatego trudniej mi zmienić ten nawyk. Wydaje mi się teraz ze ja nic nie robię z tymi myślami albo też że nic nie robię w stronę odburzania bo nie ma tego przeblysku nie czuje się lepiej a zawsze jak wyjdę tzn jak widzę ta iluzje a tym bardziej się staram staram wtedy tak głęboko wpadam że nie wierzę wgl w nerwice. Mam coś takiego ze jak. Przyjdzie niby ta myśl byle jaka ja powtarzam odwrotnie albo zastanawiam się czy tak jest a wiecie że to jest wiadome że zawsze będzie wszystko na nie. Poprosi chce ruszyć teraz tak świadomością żeby wyjść z iluzji ale nie mogę bo cały czas jest jakaś obawa. Nie umiem się mentalnie zabić.
No jak nigdy nie byłeś to nawet wskazane, idź na behawiroalno-poznawczą albo ogólnie jakiegoś dobrego psychoterapeute poszukaj, ale dobrego, bo często spotkać można kogoś kto wyuczył się w danym nurcie, albo uważa że np. z nerwicy nie mozna wyjśc, tylko złagodzić lęk, skutki, a to są dyrdymały.
Mówisz że żyjesz odkąd pamiętasz, no to okej i co z tego? Czy nerwica to jakakolwiek wymówka? Boisz się działać, zmieniać nawyki myślowe, bo co? Jak mówisz o tych myślach no to to że Ty cokolwiek z Nimi robisz to już jest nadawanie wartości = źle. Ty musisz odbierać jej tą wartość, czyli albo nie robić nic jeżeli już jesteś w stanie te myśli zaakceptować, bo zresztą co masz lepszego do zrobienia? a niech sobie przyłażą, to tylko myśli, nic nie znaczący strumień w podświadomości. A jak masz ciężkie myśli, to tak jak masz napisane na forum, możesz je rozpisywać, bagatelizować, zmieniać ich treść, dopowiadać Sobie reszte, tak żeby taka myśl przestała być lękowa, przestała kojarzyć Ci się z lękiem, bo to że wywołuje w Tobie strach to wyłącznie to że zrobiłeś Sobie naweyk myślowy, np.

Nie kocham (a wiem że zależy mi na danej osobie) -> wiesz że coś jest nie tak, odczuwasz lęk, strach, gmatwasz się, wpadasz w pętlę myśli, czujesz że coś jest nie tak -> zrobiłeś Sobie nawyk myślowy wywołujący lęk. Za każdym razem jak pojawia się ta myśl, to w Twoim mózgu już automatu odpala się nawyk myślowy i zaczynasz się lękać. Czyli co trzeba zrobić? Zmienić nawyk myślowy, przestać nadawać wartość, i albo stosujesz wtedy różne techniki, albo zaczynasz dostrzegać że najlepszy sposób to olewanie tych myśli. Akceptujesz je wszystkie, pozwalasz Sobie na każda z Nich, bo Ty wiesz że to Ty jesteś Panem swojego avatara i sterujesz i zrobisz co chcesz. Po pewnym czasie uczysz się, jak to robić.
Wtedy:

Nie kocham -> robisz Sobie coś, i widzisz przylazła myśl, a Ty co robisz? Totalnie nic, olewasz myśl, -> Nerwica widzi o kurła On mnie olewa, jak tak może, dlaczego, kurłłłłła -> robi Ci tak że np. myśl i lęk x5 -> Nie kocha -> Ty dalej nic, olewasz tą myśl -> Nerwica widzi że może Ci co najwyżej mongoła z kefiru ociosać i przestaje straszyć Cię tą myślą :) Oczywiście później możesz mieć np. 2 tyg spokoju i jeb przyjdzie, no ale co z tego, jak Ty wiesz co masz zrobić, olewać, pozwalać na myśli, niech wpadają, Ty wiesz Swoje, i tak oto po jakimś czasie zaczynasz Śmiać się wręcz z tych myśli i tego że dawałeś się wkręcać :)
No tak masz rację kiedyś w poprzednim epizodzie też tak zrobiłem olewalem myśli dałem zabić się mentalnie powiedziałem będzie co będzie ale teraz tak łatwo nie jest teraz dotyczy to najważniejszej osoby w moim życiu boję się tak zrobić. Przychodzi myśl. I ja odrazu zaprzeczam bo sie boję ale o nie chce tego tak bardzo boję się że że to prawda muszę zaprzeczyć bo potem a widzisz czyli to prawda nie zaprzeczasz to np. Albo jakieś inne teksty przyjdzie myśl np ze brzydka ja patrzę i odrazu że ja tak myślę bo nie czuje tego a wiem. Doskonale że jest piękna. Na terapię też się boję iść bo jak. Się dowiem czegoś że nie będziemy mogli być razem masakra ja chcę wyjść z tego i być z moją kobieta.
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

31 grudnia 2018, o 15:56

Mario26 pisze:
31 grudnia 2018, o 14:22
No tak masz rację kiedyś w poprzednim epizodzie też tak zrobiłem olewalem myśli dałem zabić się mentalnie powiedziałem będzie co będzie ale teraz tak łatwo nie jest teraz dotyczy to najważniejszej osoby w moim życiu boję się tak zrobić. Przychodzi myśl. I ja odrazu zaprzeczam bo sie boję ale o nie chce tego tak bardzo boję się że że to prawda muszę zaprzeczyć bo potem a widzisz czyli to prawda nie zaprzeczasz to np. Albo jakieś inne teksty przyjdzie myśl np ze brzydka ja patrzę i odrazu że ja tak myślę bo nie czuje tego a wiem. Doskonale że jest piękna. Na terapię też się boję iść bo jak. Się dowiem czegoś że nie będziemy mogli być razem masakra ja chcę wyjść z tego i być z moją kobieta.
No właśnie chodzi o to żeby robić na przekór, jak mówi że brzydka to mów, tak brzydka, mój pasztet :D Ciągle mówisz że się boisz, no to jaki Ty większy dowód chcesz na to że to cyrk nerwicy? Pamiętaj że gdyby nawet okazał się czarny scenariusz prawdą, że rozstalibyście się to gdybyś znalazł kogoś nowego to wróci to tak samo, bez różnicy z kim i kiedy będziesz, jak nie uporasz się z tym hujstwem to będzie wracać, bo dajesz jej pole do powrotu. A co atakuje nerwica? Najważniejsze cząstki życia, w tym przypadku miłość do drugiej osoby, jakby atakowało np. jakaś osobę która znasz która jest masakrycznie np. brzydka albo wredna albo coś, to przecież na takie myśli byś się śmiał, bo właściwie byś się z nimi zgadzał, a tutaj że jest dla Ciebie ważna, to nakurwia salto jak opentana nerwica :) musisz to puścić, puścić tą kontrole, niech spada na bambus :)
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

31 grudnia 2018, o 16:04

karoolpl pisze:
31 grudnia 2018, o 15:56
Mario26 pisze:
31 grudnia 2018, o 14:22
No tak masz rację kiedyś w poprzednim epizodzie też tak zrobiłem olewalem myśli dałem zabić się mentalnie powiedziałem będzie co będzie ale teraz tak łatwo nie jest teraz dotyczy to najważniejszej osoby w moim życiu boję się tak zrobić. Przychodzi myśl. I ja odrazu zaprzeczam bo sie boję ale o nie chce tego tak bardzo boję się że że to prawda muszę zaprzeczyć bo potem a widzisz czyli to prawda nie zaprzeczasz to np. Albo jakieś inne teksty przyjdzie myśl np ze brzydka ja patrzę i odrazu że ja tak myślę bo nie czuje tego a wiem. Doskonale że jest piękna. Na terapię też się boję iść bo jak. Się dowiem czegoś że nie będziemy mogli być razem masakra ja chcę wyjść z tego i być z moją kobieta.
No właśnie chodzi o to żeby robić na przekór, jak mówi że brzydka to mów, tak brzydka, mój pasztet :D Ciągle mówisz że się boisz, no to jaki Ty większy dowód chcesz na to że to cyrk nerwicy? Pamiętaj że gdyby nawet okazał się czarny scenariusz prawdą, że rozstalibyście się to gdybyś znalazł kogoś nowego to wróci to tak samo, bez różnicy z kim i kiedy będziesz, jak nie uporasz się z tym hujstwem to będzie wracać, bo dajesz jej pole do powrotu. A co atakuje nerwica? Najważniejsze cząstki życia, w tym przypadku miłość do drugiej osoby, jakby atakowało np. jakaś osobę która znasz która jest masakrycznie np. brzydka albo wredna albo coś, to przecież na takie myśli byś się śmiał, bo właściwie byś się z nimi zgadzał, a tutaj że jest dla Ciebie ważna, to nakurwia salto jak opentana nerwica :) musisz to puścić, puścić tą kontrole, niech spada na bambus :)
Dzięki naprawdę. Wiem, masz rację że tak by było ja naprawdę nie chcę szukać kogoś innego. Przed chwilą oglądałem film i znów myśli. Ze podobna do byłej i znów się zaczęło ale prubuje nie zwracać na to uwagi ale co się dzieje masakra lek i normalnie coś takiego. Jakbym nie wiedział gdzie jestem i chce mnie wciągnąć w rozkmime. To jest ten sam schemat co np hocd lub myśli o zakonie to wszystko chce nas odciągnąć od 2 połówki.
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

31 grudnia 2018, o 21:17

Odpowie mi ktoś? :(
Kaja123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 11 listopada 2018, o 10:19

1 stycznia 2019, o 01:40

Nowy rok spędzam w innym towarzystwie niż mój chłopak. Nawet nie tęsknie, nie jestem zazdrosna... a bardzo bym chciala. Czy jest nadzieja?
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

1 stycznia 2019, o 02:01

nieznajoma19 pisze:
31 grudnia 2018, o 21:17
Odpowie mi ktoś? :(
Ale na co Ty chcesz odpowiedź jak Sama Sobie odpowiedziałaś? :D Napisałaś że lęk, że myśli straszą okropnie, to co Ty oczekujesz? Masz dowód, lęk, sraczka, cokolwiek, masz dowód że jest na przekór, gdyby to była prawda to zero reakcji, żadnych negatywnych reakcji, zero czegokolwiek, po prostu brak uczuć czegokolwiek :) Sama się straszysz, odpuść, niech Sobie będzie i tyle :D
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

1 stycznia 2019, o 02:05

Kaja123 pisze:
1 stycznia 2019, o 01:40
Nowy rok spędzam w innym towarzystwie niż mój chłopak. Nawet nie tęsknie, nie jestem zazdrosna... a bardzo bym chciala. Czy jest nadzieja?
Brak, totalnie, to koniec :D Zero miłości, czegokolwiek, przecież jesteś na forum dla normalnych trosk i braku nerwicy :D
Już tyle postów napisałaś, wszystkiego że albo naprawdę nie wiesz na czym polega związek i czym to się objawia, i ciągle wikłasz się w nowe rzeczy, albo naprawdę jesteś w nerwicowym kole i dajesz się wkręcać nerwicy. Z dwóch wybierz jedno, bo ja po Twoich postach ciągłych wnioskuje odpowiedź, ale Sama się mocno zastanów i odpowiedź to co Ci logika podpowiada a nie emocje :)
Kaja123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 11 listopada 2018, o 10:19

1 stycznia 2019, o 11:27

Chodziło mi o to czy ktoś tez miał taki objaw i z niego wyszedł. Zordon pisał o tym ze jeśli się naprawdę odkochujemy to ta osoba staje się nam obojętna. Mój chłopak spędził sylwestra z różnymi dziewczynami o które zawsze byłam zazdrosna. Teraz było mi to obojętne. Sami przyznacie ze jest to przerażajace. Jak mam sobie mówić ze kocham jeśli mam go gdzieś? A tak bardzo chciałabym być zazdrosna...
tomek19932304
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 580
Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02

1 stycznia 2019, o 11:57

Strasznie świruje kiedy jesteśmy gdzieś w towarzystwie. Zaraz zaczyna sie analiza, czy ona zachowuje sie odpowiednio, analiza każdego głupiego gestu. Ma ktoś takie objawy ?
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

1 stycznia 2019, o 19:05

Próbuje czaly czas sobie wbić do głowy że to nerwica cały czas nie udaje się to tzn logicznie wiem ale stanowi emocjonalnemu prubuje przetłumaczyć żeby odpuścił ten stan żebym poczuł całym sobą miłość radość z tego poczuł że moja dziewczyna jest ładna pociąga mnie i wgl a tu jest dupa. Próbuję czytać ale zaraz przecież to wiesz mówi sobie i wyłączam zajmuje się czyms i zaraz znów idę czytać i tak w koło próbuje nonstop wyjść z tego stanu i nie mogę. Co robić żeby wyjść poczuć to
daria23234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 16:43

1 stycznia 2019, o 20:27

Ja wracam..
Od września bylo lepiej odstawilam tabletki myslalam ze to koniec ze się odburzylam.
Pod koniec listopada dopadło mnie hocd. Prawie miesiąc mialam taką paranoje, a potem zaczęły się znowu do narzeczonego , zaczęło mnie odcinac od uczuć, czulam lęk jak mial wrócić z pracy. A teraz mam myśli na temat wyglądu i jak stwierdze że coś mi się nie podoba to juz myśl ze nie będziemy razem , ze nie możemy itd...
Jesteśmy 4 lata razem za 1.5 mamy się pobrać, a ja analizuje początki naszego związku i przypominają mi się same przykre momenty i myślę sobie że może to nigdy nie byla miłość 😭 ja mam juz dość naprawdę, tak bym chciała żeby bylo dobrze, nie czuje lęku analizuje wszystko i natrety dotyczące jego nie dają mi spokoju, a teraz jak to pisze to łzy ciekną mi same...
Wczoraj jak byliśmy na sylwestrze to nasz wspólny przyjaciel mnie mocno przytulił na pożegnanie bo widzial po mnie ze jestem smutna, poczulam ciepło. Boze jakie to jest przykre że zwykly kolega Cię przytuli i jest ok, a nie można poczuć się wspaniale z osobą która jest twoim skarbem 😭😭😭😭.
A teraz te mysli sobie skaczą raz hocd a raz to i tak w kółko.
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

1 stycznia 2019, o 23:26

Mario26 pisze:
1 stycznia 2019, o 19:05
Próbuje czaly czas sobie wbić do głowy że to nerwica cały czas nie udaje się to tzn logicznie wiem ale stanowi emocjonalnemu prubuje przetłumaczyć żeby odpuścił ten stan żebym poczuł całym sobą miłość radość z tego poczuł że moja dziewczyna jest ładna pociąga mnie i wgl a tu jest dupa. Próbuję czytać ale zaraz przecież to wiesz mówi sobie i wyłączam zajmuje się czyms i zaraz znów idę czytać i tak w koło próbuje nonstop wyjść z tego stanu i nie mogę. Co robić żeby wyjść poczuć to
Problemem jest to że Ty tego tak bardzo chcesz, tak mocno, że ta chęć powoduje lęk, że tak mocno chcesz a tego nie ma. No i tutaj nerwica złapała pole manewru, tutaj chodzi oto porzucenie kontroli, to żeby działo się co ma się dziać. Ciągłe kręcenie się w nerwicowym kole, wykonujesz kompulsje myślowe, ciągle sprawdzasz, ciągle się z tym bijesz. To co musisz z tym zrobić to zaakceptować wszelakie myśli, chęci sprawdzania, chęć ciągłej kontroli i doszukiwania się co jest źle, czemu to nie trybi. Przyzwól Sobie na myśli, niech wpadają i wypadają jak strumien rzeki w którym co jakiś czas pojawi się jakiś śmieć, a jednak rzeka płynie i ma się dobrze. Jak patrzysz z daleka to jest to rzeka i tyle, gorzej jak zaczynasz rozkładać i sprawdzać te wszystkie śmieci. Zaakceptuj, przyzwól Sobie na wszystko i żyj. Zobaczysz że jak nie będziesz tak sprawdzał i zwracał na to uwagę to ulga przyjdzie sama i przebłyski się pojawią same, bez tej ciągłej chęci kontroli i sprawdzania. Musisz przestawać, ale nie blokować, jak zaczynasz to robić to lęk się zwiększy na bank, ale później spadnie i zniknie :)

daria23234 pisze: Ja wracam..
Od września bylo lepiej odstawilam tabletki myslalam ze to koniec ze się odburzylam.
Pod koniec listopada dopadło mnie hocd. Prawie miesiąc mialam taką paranoje, a potem zaczęły się znowu do narzeczonego , zaczęło mnie odcinac od uczuć, czulam lęk jak mial wrócić z pracy. A teraz mam myśli na temat wyglądu i jak stwierdze że coś mi się nie podoba to juz myśl ze nie będziemy razem , ze nie możemy itd...
Jesteśmy 4 lata razem za 1.5 mamy się pobrać, a ja analizuje początki naszego związku i przypominają mi się same przykre momenty i myślę sobie że może to nigdy nie byla miłość 😭 ja mam juz dość naprawdę, tak bym chciała żeby bylo dobrze, nie czuje lęku analizuje wszystko i natrety dotyczące jego nie dają mi spokoju, a teraz jak to pisze to łzy ciekną mi same...
Wczoraj jak byliśmy na sylwestrze to nasz wspólny przyjaciel mnie mocno przytulił na pożegnanie bo widzial po mnie ze jestem smutna, poczulam ciepło. Boze jakie to jest przykre że zwykly kolega Cię przytuli i jest ok, a nie można poczuć się wspaniale z osobą która jest twoim skarbem 😭😭😭😭.
A teraz te mysli sobie skaczą raz hocd a raz to i tak w kółko.
Podejrzewam że to efekt po odstawieniu leków, udało się lekami ubić nerwice, a teraz bez zaczęła wyskakiwać, ALE pamiętaj że już udało Ci się z tym walczyć, udało z pomocą leków, ale teraz czas na to żeby rozprawić się Samej z tym. Wiem jak brak uczuć i ciepła potrafi człowieka demotywować i wzbudzać lęki, ale w dalszym ciągu pamiętaj że to tylko myśli i tylko natrętne nerwicowy mechanizm.
Czy zaakceptowałaś wszystkie myśli? a przede wszystkim czy zaakceptowałaś zaburzenie i pozwalasz Sobie na słabość? Czy pozwoliłaś Sobie na te chwile słabości teraz? Bo na moje nerwica znów zaczyna Cię wkręcać i powoduje wzrost lęku i stanu beznadziejności. Sama widzisz że to nerwicowy cyrk, bo Ty chcesz wewnętrznie, świadomie spokoju i wiesz że zależy Ci na Swoim Gachu :D A nerwica Wie jaka to dla Ciebie wartość, dlatego kąsa jak żmija. Proponuje Ci poczytaj ponownie materiały odnośnie myśli i powiązań i co trzeba z tym robić. Musisz puścić lejce, niech się dzieje co ma się dziać, myśli akceptuj wszelakie, bez względu na treść, a Sama jedynie nadawaj wartość czemu co na tą wartość zasługuje, a te niechciane olewaj. Wymaga to trochę pracy nad Sobą, ale co masz do stracenia? Totalnie nic, jedynie możesz wygrać Siebie i szczęście :)
nikanere
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 592
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33

2 stycznia 2019, o 14:08

Czesc Wszystkim. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. Matko wieki mnie tu nie bylo bo az ze 4 miesiace.
Mam nadzieje ze wielu z Was sie poprawilo w tym czasie. U mnie ciagle hustawka raz dobrze raz gorzej. Nerwica ciagle probuje ale ja wiem ze to ona i olewam na maksa. Jak Tam u Ciebie Katarzynko ? Ciekawi mnie czy nadal zagladasz na forum czy juz moze lepiej😊😊
ODPOWIEDZ