
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 106
- Rejestracja: 26 grudnia 2017, o 12:38
A miał ktoś może taką myśl że jest ze swoją połówka bo po prostu boi się zakończyć związek i że to jest jedyny powód dlaczego jesteście ze swoją drugą połówka? Pomocy bo wariuje
Dziś chyba złapały mnie najgorsze myśli..

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 29
- Rejestracja: 30 października 2018, o 13:28
A ja staram się nie dawać tym myślom dostępu ale meczy mnie jedna sprawa i powiedzcie mi co o tym myślicie
Jakieś cztery lata temu byłam jeszcze z moim byłym chłopakiem i miałam jazdy, ze Bóg chce ode mnie tego żebym była zakonnica i przy okazji rozkminy czy go kocham czy nie i czy to jest to. tak się męczyłam jakiś czas i oczywiście jak te myśli odchodziły, to wszystkie wątpliwości o tym czy kocham mojego byłego czy nie tez i wydawało mi się ze jestem z nim szczęśliwa i nie chciałam od niego odchodzić itd. Później te myśli o zakonie w miarę się wyciszyły i wpadłam w wir pracy, studiów itd. Wtedy zaczęło się między nami psuć, on tez odpuścił, był taki moment, ze zapomniał o naszej rocznicy, praktycznie się nie spotykaliśmy. No i pojawił się ON - Mój mąż. Znaliśmy się już długi czas, jakoś tak dobrze nam się gadało, wspierał mnie w tej sytuacji z moim byłym, w sumie patrząc z perspektywy czasu zawsze mi się podobał, wiec w efekcie teraz jesteśmy razem, wzięliśmy ślub i dosłownie za kilka dni ma nam się urodzić syn. W 7 miesiącu ciąży dopadły mnie myśli o tym, ze mogę być lesbijka albo bi i tak mecze się z tym drugi miesiąc... te myśli już ucichły, całkiem niezłe sobie z nimi radzę, ale pojawiła się myśl.... CO JAK JA NIE KOCHAM MOJEGO MĘŻA? Jak skończy Ci się zaburzenie to może okaże się ze to nie to tak jak z moim byłym? Ze lgne do mojego męża i wydaje mi się ze go kocham tylko dlatego, ze boje się myśli o byciu lesbijka i sama siebie okłamuje szukając potwierdzenia w tym ze go potrzebuje a wcale tak nie jest? Staram się nie rozkminiac tego, żeby nie wpaść znowu w koło nerwicowe. Nie placze, nie mam napadów smutku i leku, bo nie chce się poddać nerwicy na innej płaszczyźnie i tam sobie to tłumacze - ze to tylko kolejna wkrętka, ale już sama nie wiem... czuje straszny niepokój jeśli chodzi o te myśli i nie mogę się ich pozbyć. Myślicie, ze po prostu moja nerwica znalazła sobie kolejny temat? :/

Jakieś cztery lata temu byłam jeszcze z moim byłym chłopakiem i miałam jazdy, ze Bóg chce ode mnie tego żebym była zakonnica i przy okazji rozkminy czy go kocham czy nie i czy to jest to. tak się męczyłam jakiś czas i oczywiście jak te myśli odchodziły, to wszystkie wątpliwości o tym czy kocham mojego byłego czy nie tez i wydawało mi się ze jestem z nim szczęśliwa i nie chciałam od niego odchodzić itd. Później te myśli o zakonie w miarę się wyciszyły i wpadłam w wir pracy, studiów itd. Wtedy zaczęło się między nami psuć, on tez odpuścił, był taki moment, ze zapomniał o naszej rocznicy, praktycznie się nie spotykaliśmy. No i pojawił się ON - Mój mąż. Znaliśmy się już długi czas, jakoś tak dobrze nam się gadało, wspierał mnie w tej sytuacji z moim byłym, w sumie patrząc z perspektywy czasu zawsze mi się podobał, wiec w efekcie teraz jesteśmy razem, wzięliśmy ślub i dosłownie za kilka dni ma nam się urodzić syn. W 7 miesiącu ciąży dopadły mnie myśli o tym, ze mogę być lesbijka albo bi i tak mecze się z tym drugi miesiąc... te myśli już ucichły, całkiem niezłe sobie z nimi radzę, ale pojawiła się myśl.... CO JAK JA NIE KOCHAM MOJEGO MĘŻA? Jak skończy Ci się zaburzenie to może okaże się ze to nie to tak jak z moim byłym? Ze lgne do mojego męża i wydaje mi się ze go kocham tylko dlatego, ze boje się myśli o byciu lesbijka i sama siebie okłamuje szukając potwierdzenia w tym ze go potrzebuje a wcale tak nie jest? Staram się nie rozkminiac tego, żeby nie wpaść znowu w koło nerwicowe. Nie placze, nie mam napadów smutku i leku, bo nie chce się poddać nerwicy na innej płaszczyźnie i tam sobie to tłumacze - ze to tylko kolejna wkrętka, ale już sama nie wiem... czuje straszny niepokój jeśli chodzi o te myśli i nie mogę się ich pozbyć. Myślicie, ze po prostu moja nerwica znalazła sobie kolejny temat? :/
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Oczywiście! Chyba nie ma myśli typu rocd, która byłaby mi obca

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
No pewnie, że to kolejna pożywka dla nerwicy! Widzę, że przewałkowałaś już dość sporo popularnych tematów lękowych, więc to tylko i wyłącznie myśli lękowe. Trzymaj się dzielnie!Dodkowa pisze: ↑30 grudnia 2018, o 07:48A ja staram się nie dawać tym myślom dostępu ale meczy mnie jedna sprawa i powiedzcie mi co o tym myślicie![]()
Jakieś cztery lata temu byłam jeszcze z moim byłym chłopakiem i miałam jazdy, ze Bóg chce ode mnie tego żebym była zakonnica i przy okazji rozkminy czy go kocham czy nie i czy to jest to. tak się męczyłam jakiś czas i oczywiście jak te myśli odchodziły, to wszystkie wątpliwości o tym czy kocham mojego byłego czy nie tez i wydawało mi się ze jestem z nim szczęśliwa i nie chciałam od niego odchodzić itd. Później te myśli o zakonie w miarę się wyciszyły i wpadłam w wir pracy, studiów itd. Wtedy zaczęło się między nami psuć, on tez odpuścił, był taki moment, ze zapomniał o naszej rocznicy, praktycznie się nie spotykaliśmy. No i pojawił się ON - Mój mąż. Znaliśmy się już długi czas, jakoś tak dobrze nam się gadało, wspierał mnie w tej sytuacji z moim byłym, w sumie patrząc z perspektywy czasu zawsze mi się podobał, wiec w efekcie teraz jesteśmy razem, wzięliśmy ślub i dosłownie za kilka dni ma nam się urodzić syn. W 7 miesiącu ciąży dopadły mnie myśli o tym, ze mogę być lesbijka albo bi i tak mecze się z tym drugi miesiąc... te myśli już ucichły, całkiem niezłe sobie z nimi radzę, ale pojawiła się myśl.... CO JAK JA NIE KOCHAM MOJEGO MĘŻA? Jak skończy Ci się zaburzenie to może okaże się ze to nie to tak jak z moim byłym? Ze lgne do mojego męża i wydaje mi się ze go kocham tylko dlatego, ze boje się myśli o byciu lesbijka i sama siebie okłamuje szukając potwierdzenia w tym ze go potrzebuje a wcale tak nie jest? Staram się nie rozkminiac tego, żeby nie wpaść znowu w koło nerwicowe. Nie placze, nie mam napadów smutku i leku, bo nie chce się poddać nerwicy na innej płaszczyźnie i tam sobie to tłumacze - ze to tylko kolejna wkrętka, ale już sama nie wiem... czuje straszny niepokój jeśli chodzi o te myśli i nie mogę się ich pozbyć. Myślicie, ze po prostu moja nerwica znalazła sobie kolejny temat? :/

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- aneczkaa19072000
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 56
- Rejestracja: 1 sierpnia 2018, o 12:37
O widzę że Katarzynka wróciła
Witaj ponownie
<3


"JEŻELI KTOŚ WYDAJE CI SIE NIE POTRZEBNY - TO NAPRAWDĘ GO POTRZEBUJESZ"
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 29
- Rejestracja: 30 października 2018, o 13:28
katarzynka pisze: ↑30 grudnia 2018, o 09:24No pewnie, że to kolejna pożywka dla nerwicy! Widzę, że przewałkowałaś już dość sporo popularnych tematów lękowych, więc to tylko i wyłącznie myśli lękowe. Trzymaj się dzielnie!Dodkowa pisze: ↑30 grudnia 2018, o 07:48A ja staram się nie dawać tym myślom dostępu ale meczy mnie jedna sprawa i powiedzcie mi co o tym myślicie![]()
Jakieś cztery lata temu byłam jeszcze z moim byłym chłopakiem i miałam jazdy, ze Bóg chce ode mnie tego żebym była zakonnica i przy okazji rozkminy czy go kocham czy nie i czy to jest to. tak się męczyłam jakiś czas i oczywiście jak te myśli odchodziły, to wszystkie wątpliwości o tym czy kocham mojego byłego czy nie tez i wydawało mi się ze jestem z nim szczęśliwa i nie chciałam od niego odchodzić itd. Później te myśli o zakonie w miarę się wyciszyły i wpadłam w wir pracy, studiów itd. Wtedy zaczęło się między nami psuć, on tez odpuścił, był taki moment, ze zapomniał o naszej rocznicy, praktycznie się nie spotykaliśmy. No i pojawił się ON - Mój mąż. Znaliśmy się już długi czas, jakoś tak dobrze nam się gadało, wspierał mnie w tej sytuacji z moim byłym, w sumie patrząc z perspektywy czasu zawsze mi się podobał, wiec w efekcie teraz jesteśmy razem, wzięliśmy ślub i dosłownie za kilka dni ma nam się urodzić syn. W 7 miesiącu ciąży dopadły mnie myśli o tym, ze mogę być lesbijka albo bi i tak mecze się z tym drugi miesiąc... te myśli już ucichły, całkiem niezłe sobie z nimi radzę, ale pojawiła się myśl.... CO JAK JA NIE KOCHAM MOJEGO MĘŻA? Jak skończy Ci się zaburzenie to może okaże się ze to nie to tak jak z moim byłym? Ze lgne do mojego męża i wydaje mi się ze go kocham tylko dlatego, ze boje się myśli o byciu lesbijka i sama siebie okłamuje szukając potwierdzenia w tym ze go potrzebuje a wcale tak nie jest? Staram się nie rozkminiac tego, żeby nie wpaść znowu w koło nerwicowe. Nie placze, nie mam napadów smutku i leku, bo nie chce się poddać nerwicy na innej płaszczyźnie i tam sobie to tłumacze - ze to tylko kolejna wkrętka, ale już sama nie wiem... czuje straszny niepokój jeśli chodzi o te myśli i nie mogę się ich pozbyć. Myślicie, ze po prostu moja nerwica znalazła sobie kolejny temat? :/![]()
Tylko ze jak czytam o ROCD to ja nie zastanawiam się nad atrakcyjnością mojego partnera i wiem ze go kochamc nie muszę tego sprawdzać ani nic z tych rzeczy które tutaj się opisują, tylko strach przed tym, ze jest tak jak z moim byłym facetem i ze kiedyś nasz związek się rozpadnie... boje się ze nasz związek nie będzie już na zawsze

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 50
- Rejestracja: 11 listopada 2018, o 10:19
Kochani a co jeśli mój luby ma takie jedno małe zachowanie które mnie strasznie wnerwia (wiem ze to sprawka nerwicy) chociaż wcześniej mi nigdy nie przeszkadzało.
Wszyscy mówią IGNORUJ ale kurde to się tak nie da! Kiedy go nie ma obok i sobie to przypominam to jeszcze jestem w stanie to olewać, wyśmiewać bo wiem ze to iluzja. Ale kiedy on to zrobi obok mnie to te emocje niestety iluzja nie są i ja się na niego zwyczajnie wku*wiam a tego nie chce... co robić?
Wszyscy mówią IGNORUJ ale kurde to się tak nie da! Kiedy go nie ma obok i sobie to przypominam to jeszcze jestem w stanie to olewać, wyśmiewać bo wiem ze to iluzja. Ale kiedy on to zrobi obok mnie to te emocje niestety iluzja nie są i ja się na niego zwyczajnie wku*wiam a tego nie chce... co robić?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 580
- Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02
Ja wam powiem, że w ciągu ostatnich paru dni czułem się jak na początku związku, tzn mimo, że jestesmy 4 lata to ja czułem motyle w brzuchu i te wszystkie miłe rzeczy. Uwierzcie, że pozytywne myślenie o partnerze pomimo tych wszystkich dolegliwości pomaga. Zeby nie było za różowo, to powiem, że strasznie siadł mi na mozg temat zdrady i cały czas mysle, czy mnie kiedys nie zdradziła
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
tomek19932304 pisze: ↑30 grudnia 2018, o 19:35Ja wam powiem, że w ciągu ostatnich paru dni czułem się jak na początku związku, tzn mimo, że jestesmy 4 lata to ja czułem motyle w brzuchu i te wszystkie miłe rzeczy. Uwierzcie, że pozytywne myślenie o partnerze pomimo tych wszystkich dolegliwości pomaga. Zeby nie było za różowo, to powiem, że strasznie siadł mi na mozg temat zdrady i cały czas mysle, czy mnie kiedys nie zdradziła


jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47
A u mnie to tak znów wygląda od tyg. Był 1 czy 2 dni w ktorym zobaczyłem co robie zle że trzeba logika działać i tyle tak mówiłem poczułem wszystko w 1 z tych dni byłem mega szczęśliwy. W 2 dniu oczywiście zaczęło być gorzej myśli narastaly ale ja mówię logika i działamy wiedziałem że to będzie że będą myśli lęk ale też wiedzualem że go nie będę czuł. No i nie wiem kiedy we wigilię coś się popsztykalem z moją dziewczyną i znów się dałem. No i się zaczęło dałem się ponieść emocja i daje nadal nonstop myśli no poziom ekspert potrafię sobie wszystko wkrecic. Wszystko mnie straszy wszystko ja to wiem widzę co się dzieje ale nadal w tym tkwie. Nie wiem jak z tym sobie poradzić dzieje się tak że nawet nie mam Ochoty nic z tym robić. Ale i to wylouje strach. Chcę być z moją kobieta chce to pokonać ale ja się pytam jak nie dać się ponieść tym Mysla. Jak znów podnieść kurtyne żeby znów się poczuć cudownie. Wiadome czas ale jak będę siedział i nonstop miał myśli to nie wyjdę. Z drugiej strony boję się puścić tej kontroli boję się zająć się czymś innym gdy myśli przychodzą bo boję się o to że się od kocham. Tyle razy razy prubuje wychodzić udowodnić sobie i poprawia się tylko na chwilę. Boję się że np zajmę się życiem i nie będę zwracał uwagi na moją kobietę że nie pocaluje jej ze nie będę miał ochoty na nic. Wiem to nerwica. Ale zawsze jest a może nie. Aa to wszystko co piszecie opisujecie przerabialem wszyscy tutaj mamy nerwice musimy ją pokonać. Jak czytam że inni kończyli związki albo coś to ja wiem w sobie ze ja tak nie zrobię bo ja z tą dziewczyną chce spędzić resztę życia.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 408
- Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22
No to co Cie blokuje żeby tak było? Dalej grasz w grę z myślami, chyba nie do końca wbiłeś Sobie w głowę mechanizm myślowy, jak to działa, że myśli nie są Tobą ani Ty myślami, a chęć kontroli powoduje utrzymanie stanu nerwicowego.Mario26 pisze: ↑30 grudnia 2018, o 22:11A u mnie to tak znów wygląda od tyg. Był 1 czy 2 dni w ktorym zobaczyłem co robie zle że trzeba logika działać i tyle tak mówiłem poczułem wszystko w 1 z tych dni byłem mega szczęśliwy. W 2 dniu oczywiście zaczęło być gorzej myśli narastaly ale ja mówię logika i działamy wiedziałem że to będzie że będą myśli lęk ale też wiedzualem że go nie będę czuł. No i nie wiem kiedy we wigilię coś się popsztykalem z moją dziewczyną i znów się dałem. No i się zaczęło dałem się ponieść emocja i daje nadal nonstop myśli no poziom ekspert potrafię sobie wszystko wkrecic. Wszystko mnie straszy wszystko ja to wiem widzę co się dzieje ale nadal w tym tkwie. Nie wiem jak z tym sobie poradzić dzieje się tak że nawet nie mam Ochoty nic z tym robić. Ale i to wylouje strach. Chcę być z moją kobieta chce to pokonać ale ja się pytam jak nie dać się ponieść tym Mysla. Jak znów podnieść kurtyne żeby znów się poczuć cudownie. Wiadome czas ale jak będę siedział i nonstop miał myśli to nie wyjdę. Z drugiej strony boję się puścić tej kontroli boję się zająć się czymś innym gdy myśli przychodzą bo boję się o to że się od kocham. Tyle razy razy prubuje wychodzić udowodnić sobie i poprawia się tylko na chwilę. Boję się że np zajmę się życiem i nie będę zwracał uwagi na moją kobietę że nie pocaluje jej ze nie będę miał ochoty na nic. Wiem to nerwica. Ale zawsze jest a może nie. Aa to wszystko co piszecie opisujecie przerabialem wszyscy tutaj mamy nerwice musimy ją pokonać. Jak czytam że inni kończyli związki albo coś to ja wiem w sobie ze ja tak nie zrobię bo ja z tą dziewczyną chce spędzić resztę życia.
"że nawet nie mam Ochoty nic z tym robić. Ale i to wylouje strach" - dokładnie nie rób z tymi myślami nic, pozwól im przyjśc, zaakceptuj i olej i tak w kółko, do porzygu, jak chcesz dalej ćwiczyć jak olewać myśli to zacznij praktykę mindfullness. Masz z tymi myślami nic nie robić, niech wejdą, 0 wartości i niech wyjdą, wtedy odbierzesz im wartość i przestają być lękowe

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47
No tak ja cały czas myślę że myśli są Mną a ja myslami cały czas jak wchodzę w gorszy okres zapominam. O całym mechanizmie. Dopiero jak zaczynam sobie udowadniać że kocham czytać ze macie tak samo coś jest lepiej ale ostatnio nie do końca nie uspokajam się tylko nawet czasami utwierdza mnie w złym przekonaniu a ja wtedy przestaje to robić bo po co,no ale ostatnio jak tak odpuściłem to przeszło na na chwilę chyba bo nie wiem co to było przyczyną. To co ja mam zrobić mam pozwolić myślą być? Ja przez to rozumie myślenie o tym.... Ale np mam nie udowadniać sobie albo nie mówić sobie np spokojnie to nerwica to zaczęło się od jednej myśli i potem się wszystko potoczyło. Jak bo ja chce już tej poprawy bo widzę jak te miesiące przelatuje przez palce dni i w sumie ponad rok przelacial a ja życie marnuje w tych myślach.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 408
- Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22
No po prostu jebaj toMario26 pisze: ↑31 grudnia 2018, o 08:49No tak ja cały czas myślę że myśli są Mną a ja myslami cały czas jak wchodzę w gorszy okres zapominam. O całym mechanizmie. Dopiero jak zaczynam sobie udowadniać że kocham czytać ze macie tak samo coś jest lepiej ale ostatnio nie do końca nie uspokajam się tylko nawet czasami utwierdza mnie w złym przekonaniu a ja wtedy przestaje to robić bo po co,no ale ostatnio jak tak odpuściłem to przeszło na na chwilę chyba bo nie wiem co to było przyczyną. To co ja mam zrobić mam pozwolić myślą być? Ja przez to rozumie myślenie o tym.... Ale np mam nie udowadniać sobie albo nie mówić sobie np spokojnie to nerwica to zaczęło się od jednej myśli i potem się wszystko potoczyło. Jak bo ja chce już tej poprawy bo widzę jak te miesiące przelatuje przez palce dni i w sumie ponad rok przelacial a ja życie marnuje w tych myślach.



