
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Zawsze pytaj! Odburzanie to proces, ciężki i mozolny, ale warty wysiłku. Uszy do góry 

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 642
- Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33
Miałam się nie odzywać już. Nie dlatego, ze się cudownie poprawiło, ale właśnie ŻEBY się poprawiło. Ale jest gorzej. Jestem na kolejnych lekach i mam wrażenie, że mój stan się tylko pogarsza. Wpadłam przez to w straszną depresję. To gie co chwilę zmienia temat i jak lekko odpuści w jednej materii to czepia sie kolejnej. Teraz mojego dziecka. Ja już nie wiem sama czy ja naprawdę jestem taka zimna s... czy to nerwica ze mnie taka robi. Inna rzecz jeszcze, że mam od tej nerwy koszmarne bóle głowy. I one z czasem stały się obsesją sama w sobie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
A co jest?laure pisze: ↑5 września 2018, o 15:20Miałam się nie odzywać już. Nie dlatego, ze się cudownie poprawiło, ale właśnie ŻEBY się poprawiło. Ale jest gorzej. Jestem na kolejnych lekach i mam wrażenie, że mój stan się tylko pogarsza. Wpadłam przez to w straszną depresję. To gie co chwilę zmienia temat i jak lekko odpuści w jednej materii to czepia sie kolejnej. Teraz mojego dziecka. Ja już nie wiem sama czy ja naprawdę jestem taka zimna s... czy to nerwica ze mnie taka robi. Inna rzecz jeszcze, że mam od tej nerwy koszmarne bóle głowy. I one z czasem stały się obsesją sama w sobie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 642
- Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33
Napisałam wyżej... mojego dziecka się przyczepila. Mam takie okropne myśli, ze się nienawidzę.Nerwyzestali pisze: ↑5 września 2018, o 15:52A co jest?laure pisze: ↑5 września 2018, o 15:20Miałam się nie odzywać już. Nie dlatego, ze się cudownie poprawiło, ale właśnie ŻEBY się poprawiło. Ale jest gorzej. Jestem na kolejnych lekach i mam wrażenie, że mój stan się tylko pogarsza. Wpadłam przez to w straszną depresję. To gie co chwilę zmienia temat i jak lekko odpuści w jednej materii to czepia sie kolejnej. Teraz mojego dziecka. Ja już nie wiem sama czy ja naprawdę jestem taka zimna s... czy to nerwica ze mnie taka robi. Inna rzecz jeszcze, że mam od tej nerwy koszmarne bóle głowy. I one z czasem stały się obsesją sama w sobie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
Jakie?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 580
- Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02
Kurczę, jeden natręt mi minie, to pojawia się kolejny i tak w koło macieju :shock 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 642
- Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33
Co tym razem?tomek19932304 pisze: ↑5 września 2018, o 19:37Kurczę, jeden natręt mi minie, to pojawia się kolejny i tak w koło macieju :shock![]()
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
A ja Wam napiszę, że to gówno DA SIĘ pokonać! Może nie dziś i nie jutro, ale mam co raz więcej dowodów i będę mieć jeszcze więcej, aż dam nerwicy po mordzie i ją wykończę 

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47
Ja ogólnie mam coś takiego ze jakbym to ja był naprawdę jakbym się z tym utożsamial. Kurde te objawy wszystkie oslably leku nie ma często. Ale za często analizuje u dochodzę do złych wniosków których nie chce. Nie wiem naprawdę co robić czy ja się taki stałem czy co. A może ja taki byłem i będę 

- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Mario, nie opowiadaj głupot, bo zaraz będzie w dupsko!
Że co, że objawy ustały? Bo nie ma duszności, ścisku, zawrotów? Że nie ma lęku? A wiesz, że stan emocjonalny zaburzony potrzebuje niekiedy szmat czasu, bo mózg musi się zregenerowa by wrócić na swoje tory? Pewnie, że logicznie to wiesz.
U mnie między początkiem zaburzenia, a dniem dzisiejszym jest przepaść. Odcinek zaburzenia i myśli "nie kocham" ma już kilka lat i dziś jestem dumna, że się nigdy nie poddałam. Usiądź i Ty i przyznaj, nie jesteś dumny, kiedy przychodzą lepsze dni? Nie cieszysz się wtedy kiedy czujesz miłość? Piszesz wiele razy o opadającej kurtynie. Oboje znamy to uczucie, więc są dni, kiedy wracasz na drugą stronę lustra, do normalności. I nic Ci nie zostanie, bo Ty logicznie wiesz, że taki nie byłeś, nie jesteś i nigdy nie będziesz
Że co, że objawy ustały? Bo nie ma duszności, ścisku, zawrotów? Że nie ma lęku? A wiesz, że stan emocjonalny zaburzony potrzebuje niekiedy szmat czasu, bo mózg musi się zregenerowa by wrócić na swoje tory? Pewnie, że logicznie to wiesz.
U mnie między początkiem zaburzenia, a dniem dzisiejszym jest przepaść. Odcinek zaburzenia i myśli "nie kocham" ma już kilka lat i dziś jestem dumna, że się nigdy nie poddałam. Usiądź i Ty i przyznaj, nie jesteś dumny, kiedy przychodzą lepsze dni? Nie cieszysz się wtedy kiedy czujesz miłość? Piszesz wiele razy o opadającej kurtynie. Oboje znamy to uczucie, więc są dni, kiedy wracasz na drugą stronę lustra, do normalności. I nic Ci nie zostanie, bo Ty logicznie wiesz, że taki nie byłeś, nie jesteś i nigdy nie będziesz

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47
No tak właśnie ustalmy nie ma leków tych stanów ciężkich. Tylko jest ciągle zastanawia ie się czemu ja tego nie chce czemu czasami mi się nie podoba czemu to czemu tamto i ciała analiza. A dziś przysnila mi się koleżanka też często mnie łapie na jej temat. I że ja chciałem pocałować i podniecenie... Odrazu się obudziłem i myślę co ja robię. I znów nakrętka.katarzynka pisze: ↑6 września 2018, o 08:38Mario, nie opowiadaj głupot, bo zaraz będzie w dupsko!
Że co, że objawy ustały? Bo nie ma duszności, ścisku, zawrotów? Że nie ma lęku? A wiesz, że stan emocjonalny zaburzony potrzebuje niekiedy szmat czasu, bo mózg musi się zregenerowa by wrócić na swoje tory? Pewnie, że logicznie to wiesz.
U mnie między początkiem zaburzenia, a dniem dzisiejszym jest przepaść. Odcinek zaburzenia i myśli "nie kocham" ma już kilka lat i dziś jestem dumna, że się nigdy nie poddałam. Usiądź i Ty i przyznaj, nie jesteś dumny, kiedy przychodzą lepsze dni? Nie cieszysz się wtedy kiedy czujesz miłość? Piszesz wiele razy o opadającej kurtynie. Oboje znamy to uczucie, więc są dni, kiedy wracasz na drugą stronę lustra, do normalności. I nic Ci nie zostanie, bo Ty logicznie wiesz, że taki nie byłeś, nie jesteś i nigdy nie będziesz![]()
Ale też większość życia żyłem w ciągłym zastanawianiu się dotykoniu różnych przedmiotów i strachu o coś. Nie Wim czy ja całe życie byłem zaburzony. Napewno miałem nerwice ale zapalnik odpalił się 2 razy w życiu teraz mecze się z tym 2 ale musi mi się oddać ona nie mogła minąć już.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 90
- Rejestracja: 24 lutego 2018, o 09:51
Niestety ale muszę teraz tutaj wrócić przez ostatni czas było lepiej myślałem żeby zacząć odstawiać leki. A teraz znowu leżę w panice i myślę. Mam wrażenie że rolę się odwróciły że teraz to dziewczyna ma nerwicę wszystko co robię ją wkurza i irytuje bardzo często krzyczy ale też i płacze. Mówi że na pewno nie chce się rozstać i że mnie bardzo kocha natomiast dla mnie wygląda to jak początek końca przecież bardzo często zaczyna się od takiej irytacji. Sam też mam mieszane uczucia z jednej strony boję się że to ona ze mną zerwie wczoraj ryczałem cały wieczór a z drugiej strony mam myśli żeby z nią zerwać bo nie podoba mi się itp. Co ja mam zrobić? Jak teraz boję się cokolwiek zrobić i powiedzieć kiedyś tak samo ona mi mówiła.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 580
- Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02
Ja też mogę powiedzieć, że jestem dumny, bo tak samo jak u ciebie i u mnie na początku zaburzenia, to była masakra i jestem dumny,że mimo tego ogromnego bólu wytrzymałem tokatarzynka pisze: ↑6 września 2018, o 08:38Mario, nie opowiadaj głupot, bo zaraz będzie w dupsko!
Że co, że objawy ustały? Bo nie ma duszności, ścisku, zawrotów? Że nie ma lęku? A wiesz, że stan emocjonalny zaburzony potrzebuje niekiedy szmat czasu, bo mózg musi się zregenerowa by wrócić na swoje tory? Pewnie, że logicznie to wiesz.
U mnie między początkiem zaburzenia, a dniem dzisiejszym jest przepaść. Odcinek zaburzenia i myśli "nie kocham" ma już kilka lat i dziś jestem dumna, że się nigdy nie poddałam. Usiądź i Ty i przyznaj, nie jesteś dumny, kiedy przychodzą lepsze dni? Nie cieszysz się wtedy kiedy czujesz miłość? Piszesz wiele razy o opadającej kurtynie. Oboje znamy to uczucie, więc są dni, kiedy wracasz na drugą stronę lustra, do normalności. I nic Ci nie zostanie, bo Ty logicznie wiesz, że taki nie byłeś, nie jesteś i nigdy nie będziesz![]()
