Wiem o czym mówisz. Czasami czuje się jak egoista, który myśli tylko o swoim zaburzeniukatarzynka pisze: ↑10 sierpnia 2018, o 11:47Dokładnie tak Tomek. Wszyscy tak mamy.
Całą terapię dziś wyłam. Powódź. I niby było ok, wywaliłam wszystko. A na koniec terapeuta zapytal jak mój partner to znosi i, że go podziwia........ wiecie jak się poczułam? Jak potwór. Który zabija drugą osobę. Jakby mało było, że się sobą brzydzę i siebie nienawidzę, co mu mówiłam, to to pytanie mnie zabiło...
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 580
- Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Miałam wrażenie, jakby powiedział, że współczuje mojemu partnerowi, że ze mną jest 

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Chociaż ja też mu współczuję i wiem, że nie jest do końca normalny, jeśli ze mną jestkatarzynka pisze: ↑10 sierpnia 2018, o 12:59Miałam wrażenie, jakby powiedział, że współczuje mojemu partnerowi, że ze mną jest![]()

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 580
- Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02
Nie przejmuj się tym, skoro z tobą jest to znaczy, że cię kocha. Może powiedz swojemu chłopakowi o tym co cie boli, a zobaczysz,że lepiej sie poczujesz. Nie jesteś złą osobą, widzę przecież jak starasz się często pomagać ludziom na forumkatarzynka pisze: ↑10 sierpnia 2018, o 12:59Miałam wrażenie, jakby powiedział, że współczuje mojemu partnerowi, że ze mną jest![]()
- TheNiczi
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 89
- Rejestracja: 18 lipca 2014, o 21:24
Kurde dla mnie to jest troche chore, że tak terapeuta mówi.. Znaczy wiadomo, mi się wydaje, że naszym partnerom czasami jest ciężej niż nam nawet ale jednak słaby komentarz..katarzynka pisze: ↑10 sierpnia 2018, o 11:47Dokładnie tak Tomek. Wszyscy tak mamy.
Całą terapię dziś wyłam. Powódź. I niby było ok, wywaliłam wszystko. A na koniec terapeuta zapytal jak mój partner to znosi i, że go podziwia........ wiecie jak się poczułam? Jak potwór. Który zabija drugą osobę. Jakby mało było, że się sobą brzydzę i siebie nienawidzę, co mu mówiłam, to to pytanie mnie zabiło...
" Tylko ludzie ogarnięci obsesją przejmują się obsesjami "
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Dokładnie. Ja wiem, że mój partner cierpi bardzo, ale takie podsumowanie ze strony terapeuty uważam za zbędne, bo bardzo mnie podkopało.TheNiczi pisze: ↑10 sierpnia 2018, o 17:15Kurde dla mnie to jest troche chore, że tak terapeuta mówi.. Znaczy wiadomo, mi się wydaje, że naszym partnerom czasami jest ciężej niż nam nawet ale jednak słaby komentarz..katarzynka pisze: ↑10 sierpnia 2018, o 11:47Dokładnie tak Tomek. Wszyscy tak mamy.
Całą terapię dziś wyłam. Powódź. I niby było ok, wywaliłam wszystko. A na koniec terapeuta zapytal jak mój partner to znosi i, że go podziwia........ wiecie jak się poczułam? Jak potwór. Który zabija drugą osobę. Jakby mało było, że się sobą brzydzę i siebie nienawidzę, co mu mówiłam, to to pytanie mnie zabiło...
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- TheNiczi
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 89
- Rejestracja: 18 lipca 2014, o 21:24
Każdego by podkopało tak myślę. Ja bym się zastanowiła nad zmianą terapeuty. Ja swojego zmieniłam i wyszło mi to na dobre.katarzynka pisze: ↑10 sierpnia 2018, o 21:12Dokładnie. Ja wiem, że mój partner cierpi bardzo, ale takie podsumowanie ze strony terapeuty uważam za zbędne, bo bardzo mnie podkopało.TheNiczi pisze: ↑10 sierpnia 2018, o 17:15Kurde dla mnie to jest troche chore, że tak terapeuta mówi.. Znaczy wiadomo, mi się wydaje, że naszym partnerom czasami jest ciężej niż nam nawet ale jednak słaby komentarz..katarzynka pisze: ↑10 sierpnia 2018, o 11:47Dokładnie tak Tomek. Wszyscy tak mamy.
Całą terapię dziś wyłam. Powódź. I niby było ok, wywaliłam wszystko. A na koniec terapeuta zapytal jak mój partner to znosi i, że go podziwia........ wiecie jak się poczułam? Jak potwór. Który zabija drugą osobę. Jakby mało było, że się sobą brzydzę i siebie nienawidzę, co mu mówiłam, to to pytanie mnie zabiło...
" Tylko ludzie ogarnięci obsesją przejmują się obsesjami "
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
To mój czwart terapeutaTheNiczi pisze: ↑11 sierpnia 2018, o 11:54Każdego by podkopało tak myślę. Ja bym się zastanowiła nad zmianą terapeuty. Ja swojego zmieniłam i wyszło mi to na dobre.katarzynka pisze: ↑10 sierpnia 2018, o 21:12Dokładnie. Ja wiem, że mój partner cierpi bardzo, ale takie podsumowanie ze strony terapeuty uważam za zbędne, bo bardzo mnie podkopało.

Jak dotąd najlepszy i jedyny, który ogarnia moje zaburzenia. Także dam mu jeszcze szansę.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- TheNiczi
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 89
- Rejestracja: 18 lipca 2014, o 21:24
No to spoko, że w końcu znalazłaś. Ja miałam dwóch. A teraz myślę albo nad kolejną zmianą albo nad grupową i nie umiem się zdecydowaćkatarzynka pisze: ↑11 sierpnia 2018, o 13:49To mój czwart terapeutaTheNiczi pisze: ↑11 sierpnia 2018, o 11:54Każdego by podkopało tak myślę. Ja bym się zastanowiła nad zmianą terapeuty. Ja swojego zmieniłam i wyszło mi to na dobre.katarzynka pisze: ↑10 sierpnia 2018, o 21:12
Dokładnie. Ja wiem, że mój partner cierpi bardzo, ale takie podsumowanie ze strony terapeuty uważam za zbędne, bo bardzo mnie podkopało.![]()
Jak dotąd najlepszy i jedyny, który ogarnia moje zaburzenia. Także dam mu jeszcze szansę.

" Tylko ludzie ogarnięci obsesją przejmują się obsesjami "
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 218
- Rejestracja: 30 października 2015, o 16:57
Ja uważam że katarzynka i wszyscy z rocd nie są złymi ludźmi. Przecież to nie nasza wina. A prawda jest taka jak my z tym cierpimy. Czy ktoś kto nie ma zaburzenia jest lepszy, bo nie musi cierpieć. Wiadomo że nie jest to ułatwienie dla naszych partnerów, bo to boli jak się widzi płaczącą drugą połówkę. Tak naprawdę my każdego dnia o ten związek walczymy jak nikt inny.tomek19932304 pisze: ↑10 sierpnia 2018, o 13:47Nie przejmuj się tym, skoro z tobą jest to znaczy, że cię kocha. Może powiedz swojemu chłopakowi o tym co cie boli, a zobaczysz,że lepiej sie poczujesz. Nie jesteś złą osobą, widzę przecież jak starasz się często pomagać ludziom na forumkatarzynka pisze: ↑10 sierpnia 2018, o 12:59Miałam wrażenie, jakby powiedział, że współczuje mojemu partnerowi, że ze mną jest![]()


A co do terapeutki, to niestety ale co niektórzy nie zostali lekarzami z powołania. Do psychologa chodzi się po to żeby było lepiej a nie gorzej. Też niestety się spotkałam z paroma którym za niekompetencje ( bo nie wiedzą że jest coś takiego jak rocd i gadają brednie typu: jeśli się zastanawiasz to to nie jest prawdziwa miłość itp. -,-) i nieadekwatne komentarze, powinno się prawa do wykonywania zawodu odebrać.






-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 580
- Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02
Mi już w szkole gadali, że jestem za wrażliwy. Dodać do tego perfekcjonizm i niskie poczucie własnej wartości i już nerwica gotowaciąglewalcze pisze: ↑11 sierpnia 2018, o 18:04Ja uważam że katarzynka i wszyscy z rocd nie są złymi ludźmi. Przecież to nie nasza wina. A prawda jest taka jak my z tym cierpimy. Czy ktoś kto nie ma zaburzenia jest lepszy, bo nie musi cierpieć. Wiadomo że nie jest to ułatwienie dla naszych partnerów, bo to boli jak się widzi płaczącą drugą połówkę. Tak naprawdę my każdego dnia o ten związek walczymy jak nikt inny.tomek19932304 pisze: ↑10 sierpnia 2018, o 13:47Nie przejmuj się tym, skoro z tobą jest to znaczy, że cię kocha. Może powiedz swojemu chłopakowi o tym co cie boli, a zobaczysz,że lepiej sie poczujesz. Nie jesteś złą osobą, widzę przecież jak starasz się często pomagać ludziom na forumkatarzynka pisze: ↑10 sierpnia 2018, o 12:59Miałam wrażenie, jakby powiedział, że współczuje mojemu partnerowi, że ze mną jest![]()
Jesteśmy za wrażliwi, to nasza jedyna "wina".
![]()
A co do terapeutki, to niestety ale co niektórzy nie zostali lekarzami z powołania. Do psychologa chodzi się po to żeby było lepiej a nie gorzej. Też niestety się spotkałam z paroma którym za niekompetencje ( bo nie wiedzą że jest coś takiego jak rocd i gadają brednie typu: jeśli się zastanawiasz to to nie jest prawdziwa miłość itp. -,-) i nieadekwatne komentarze, powinno się prawa do wykonywania zawodu odebrać.![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 106
- Rejestracja: 26 grudnia 2017, o 12:38
Hej, dlaczego gdy jestem w domu i np nie widzę się z moim chłopakiem to czuje że jest wszystko okej? wiem że kocham, dociera do mnie to że moje myśli nie mają sensu gdy miałam "złe" dni, wiem że spędzę z nim resztę życia i tak dalej.. A jak sie z nim widzę to jest dosłownie wszystko na odwrót, ciągle o tym myśle, chce mi się płakać, widze w nim ogromne wady a przede wszystkim boje się że nie kocham...dlaczego tak jest? Ktoś wytłumaczy? 

- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Kochana, to proste. Jak się z nim spotykasz, to konfrontujesz się z bodźcem lękowym, z kimś kogo Twój umysł uważa za źródło objawów, lęków. Wtedy najpełniej się eksponujesz na lęk. A kiedy jesteś sama, oddalasz się od tego źródła i objawy, myśli słabną.Qwerty123 pisze: ↑11 sierpnia 2018, o 19:54Hej, dlaczego gdy jestem w domu i np nie widzę się z moim chłopakiem to czuje że jest wszystko okej? wiem że kocham, dociera do mnie to że moje myśli nie mają sensu gdy miałam "złe" dni, wiem że spędzę z nim resztę życia i tak dalej.. A jak sie z nim widzę to jest dosłownie wszystko na odwrót, ciągle o tym myśle, chce mi się płakać, widze w nim ogromne wady a przede wszystkim boje się że nie kocham...dlaczego tak jest? Ktoś wytłumaczy?![]()
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 218
- Rejestracja: 30 października 2015, o 16:57
Mogę potwierdzić. Miałam tak samo. Bałam się że może nie kocham jego tylko jakieś wyobrażenie o nim bo jak byłam sama to wszystko było okej, a jak się z nim spotykałam to brak uczuć. To jest trudne ale trochę trzeba się pomęczyć z tym i potem przejdzie, tylko nie można się tego bać. Mi bardzo pomaga aktywne spędzanie czasu z moim chłopakiem. Bardzo szybko mi uczucia wróciły jak byliśmy na wycieczce w Pradze, bo byłam z nim, ale dookoła było tyle rzecz,y które zajmowały mój mózg że uczucia wróciły przy nim. Więc nie siedzieć, nie myśleć, tylko spacer, rower, gotowanie czy nawet gra w karty i szybciej mija.katarzynka pisze: ↑11 sierpnia 2018, o 20:28Kochana, to proste. Jak się z nim spotykasz, to konfrontujesz się z bodźcem lękowym, z kimś kogo Twój umysł uważa za źródło objawów, lęków. Wtedy najpełniej się eksponujesz na lęk. A kiedy jesteś sama, oddalasz się od tego źródła i objawy, myśli słabną.Qwerty123 pisze: ↑11 sierpnia 2018, o 19:54Hej, dlaczego gdy jestem w domu i np nie widzę się z moim chłopakiem to czuje że jest wszystko okej? wiem że kocham, dociera do mnie to że moje myśli nie mają sensu gdy miałam "złe" dni, wiem że spędzę z nim resztę życia i tak dalej.. A jak sie z nim widzę to jest dosłownie wszystko na odwrót, ciągle o tym myśle, chce mi się płakać, widze w nim ogromne wady a przede wszystkim boje się że nie kocham...dlaczego tak jest? Ktoś wytłumaczy?![]()

- Kyrtap123
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 117
- Rejestracja: 10 lutego 2018, o 00:38
Witam,
Przez jakiś czas nerwica mi nie doskwierała lecz to znowu wróciło. Zauwazylem że mam ataki paniki po seksie. Mam wrażenie jakby mi się nie podobało. Może dlatego że za często się masturbuje? A i pojawiło mi się takie coś ze przeszkadza mi jej zapach znaczy jak się przytulamy to się duszę takjakby taka jakby klaustrofobia że potrzebuję świeżego powietrza mam nadzieję że mnie rozumiecie. To nerwica? Jakie sierodki brać zeby to zmniejszyć
Przez jakiś czas nerwica mi nie doskwierała lecz to znowu wróciło. Zauwazylem że mam ataki paniki po seksie. Mam wrażenie jakby mi się nie podobało. Może dlatego że za często się masturbuje? A i pojawiło mi się takie coś ze przeszkadza mi jej zapach znaczy jak się przytulamy to się duszę takjakby taka jakby klaustrofobia że potrzebuję świeżego powietrza mam nadzieję że mnie rozumiecie. To nerwica? Jakie sierodki brać zeby to zmniejszyć