Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

7 sierpnia 2018, o 11:23

I tak trzymaj Tomek :)

Ja już stwierdziłam, że nie mam nic do stracenia. Że muszę się poddać, że to nerwica i zaakceptować. Inaczej ona mnie zniszczy. Więc albo ona, albo ja.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
tomek19932304
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 580
Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02

7 sierpnia 2018, o 11:32

katarzynka pisze:
7 sierpnia 2018, o 11:23
I tak trzymaj Tomek :)

Ja już stwierdziłam, że nie mam nic do stracenia. Że muszę się poddać, że to nerwica i zaakceptować. Inaczej ona mnie zniszczy. Więc albo ona, albo ja.
Ja tak samo pomyslałem. Boje się puścić kontrolę, ale przecież jak to zrobię i pozwolę być tym myślom i odczuciom, będę myślał pozytywnie na przekór temu wszystkiemu, to może z czasem to wszystko minie. Puszczenie kontroli nie oznacza przecież, że chce zerwać od razu ze swoją partnerką
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

7 sierpnia 2018, o 12:05

katarzynka pisze:
7 sierpnia 2018, o 10:46
Mario26 pisze:
7 sierpnia 2018, o 10:44
katarzynka pisze:
7 sierpnia 2018, o 10:04
Mario, ale za każdym razem się wydaje, że tym razem to już na pewno prawda, a nie nerwica. Bo to takie realne. Pomyśli i powiedz szczerze, nie jest tak?
No tak za każdym razem tak jest i dopuki sobie nie udowodni nie przechodzi, ale jak przechodzi to na 1 lub 2 dni i potem spowrotem.
Mario, a zaskocze Cię jeśli napisze, że mam identycznie? :hehe:
No ja wiem ze tak. Jest ale głowa i tak mi mówi że to nie to. Teraz już się boję czegoś innego mam takie jakby rozkminy przypomina mi się coś z dawna oczywiście o jakiś kobietach i zastanawiam się czy to przed tym jak byłem w poprzednim związku czy nie masakra nie chce takich myśli... A i dodam że to jest takie jakby nie świadomie robię coś i te myśli przelatuje przez głowę aż w końcu myślę co to za myśli i zaraz że nie kocham swojej kobiety bo mam takie myśli i zaraz mnie taki lek chyta. Naprawdę mam 2 koniki w tej nerwicy pierwsze to że nie kocham swojej kobiety albo myśli o byłej to to jest masakra jak i pierwsze tak i drugie mnie dobija a jak skąpe się że to iluzja to olewam te myśli i jest super. Dopuki nie wraca te myśli takie nieswiadome :buu: jeszcze dodam że jak jestem sam i np jadę samochodem to wydaje mi się jakbym był Gdzie indziej jakby w innym świecie wiem czym to spowodowane jest ale wtedy też tylko myśli.
ciąglewalcze
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 30 października 2015, o 16:57

7 sierpnia 2018, o 22:37

Ja ostatnio też miałam kryzys. W pewnym momencie jedynym rozwiązaniem jakie widziałam, to nałykać się tabletek. Pomogło mi to nagranie https://www.youtube.com/watch?v=f1O7yf6W2lc&t=713s
Przecież my mamy tak samo, odczuwamy sprzeczne z nami uczucia i dlatego one tak bolą!!!
ciąglewalcze
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 30 października 2015, o 16:57

7 sierpnia 2018, o 22:40

I jeszcze jedno. Rozmawiałam z przyjacielem na temat mojej nerwicy i tego że właśnie nie wiem czy chce być z moim chłopakiem ale że strasznie sie tego boje.

Wiecie co mi powiedział: to jest nerwica, przecież gdybyś z nim nie chciała być to byś go rzuciła w cholere.

Nawet ludzie którzy nie maja doświadczeń z zaburzeniami to widzą, więc my też to zobaczmy i walczmy!
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

7 sierpnia 2018, o 23:35

ciąglewalcze pisze:
7 sierpnia 2018, o 22:37
Ja ostatnio też miałam kryzys. W pewnym momencie jedynym rozwiązaniem jakie widziałam, to nałykać się tabletek. Pomogło mi to nagranie https://www.youtube.com/watch?v=f1O7yf6W2lc&t=713s
Przecież my mamy tak samo, odczuwamy sprzeczne z nami uczucia i dlatego one tak bolą!!!
Divovic najlepszy terapeuta ever! :lov:

Przesłuchałam nagranko i co mogę powiedzieć? Jakie to mądre i prawdziwe, co chłopaki mówią. Podpisuję się rękami i nogami.

Drodzy rocedowcy! Jak mówi Vic cierpimy i umieramy z powodu "nie kocham" bo jest to sprzeczne z naszym wewnętrznym ja. Z naszymi uczuciami i chęciami. I to zamiata temat. Nic dodać nic ująć.

Przesłuchajcie audio, które podlinkowała koleżanka. Raz, drugi, a nawet dziesiąty jeśli nie trafia. Bo to cała prawda o naszych myślach.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

8 sierpnia 2018, o 12:23

Hej wszystkim !długo mnie tu nie było ale to dlatego,że od czerwca męczyło mnie ciągle to samo i w tamtym tygodniu odważyłam się powiedzieć o tym mojemu chlopakowi, no i natręt odpuscil.. W koncu.. już myslalam,ze nic mnie nie złapie. Źle mi się zyje bo musze uwazac na mysli i w kazdej sekundzie kontrolowac swoje ciało.. chcialabym zyc normalnie, oddałabym naprawde wiele.. żyje jak jakiś robot, tylko co chwile łapie się na durnych myslach zaraz się kontroluje tam na dole i nagle coś tam na dole odczuwam.. i tak ciągle.. jestem za granicą i chcialam zyc tu spokojnie, mam wiele miejsc do zwiedzenia.. tak byłam szczesliwa ze tu przyjechałam.. a rano obudziłam się z płaczem i skończyłam na podłodze przed lustrem zaryczana szukając syropu na uspokojenie. Powiem jak to było.. wiecie ze mam jazdy na punkcie " ze niby ktos mi się podoba " no i wczoraj przeglądałam fejsa i pojawil się WRÓG mojego chlopaka, dodal zdjecia z jakas dziewczyną ogolnie to jest patola .. no i śmiałam się pokazałam zdjecia mojemu chłopakowi i wrócilam do pokoju i sobie obczajałam te foty.. i nagle myśli jakies takie durne nawet ich dobrze nie pamietam bo bylam jak za mgłą.. ale jakieś popieprzone mysli mi się wje*ały, ze moze on mi sie podoba, ze to ze tamto. No ja ku*wa nie wierze w to co mi się dzieje.. przeciez ja tego czlowieka nienawidzę nie podoba mi się a tu yakie mysli.. znowu się poryczałam bo mnie to tak wykańcza mi sie znowu nie chce zyc .. ja jak swojemu chlopakowi nie powiem o natrętach to mnie bedzie trzymalo kuzwa kilka miesiecy ale ja nie dam rady codziennie mu mowic o takich smieciach przeciez to jest nienormalne ..myslalam ze sama to pokonam ale to jest tak silne z jednej strony jestem świadoma ze to zaburzenie ale ile można :( taka byłam szczesliwa tak się cieszyłam na ten wyjazd a leżę i płaczę tak mnie niszczy to cholerstwo ze ja juz nie mogę z tym zyc nie umiem z tym walczyć :buu: co z tego ze ja powiem o tym chłopakowi mojemu skoro zaraz znowu mi się jakies gowno przypałęta ? Wczoraj przy tej akcji sobie mówiłam ze przeciez nawet nic tam na dole nie odczułam ani nic a z jednej strony wiedziałam ze rano wstanę i bede rzygac tymi natrętami... i wstałam i wiecie jaka była pierwdza mysl po przebudzeniu? Tak jakby jakis glos powiedział "K cię podnieca" ... (K to ten wróg mojego chlopaka)
Boże .......
Jest mi tak okropnie zle i czuje obrzydzenie do siebie za takie mysli, wiem ze to nie prawda w zyciu by mi takie coś do łba nie przyszło i tak mnie to cholernie boli.. jak ja mam dać płynąć tym myślom? Jak ja ich nie akceptuje :( nie chce ich !!!!! :( Nie moge zniesc tego ze nerwica robi ze mnie jakąś szmacire skoro ja mam dobre serce i tylko mój chłopak się dla mnie liczy :buu:
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

8 sierpnia 2018, o 12:35

I najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja mam przeokropne wyrzuty sumienia.. ja sobie tych mysli nie wybieram.. a jednak mam takie wyrzuty, że masakra..
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

8 sierpnia 2018, o 13:48

Nieznajoma, ja Cię doskonale rozumiem. Też czuję się jak potwór i też się sobą brzydze, ale to nie tędy droga. Przesłuchaj te nagranie podlinkowane wyżej. To nie TY! To nie Twoje chęci, pragnienia, postępowanie. Jesteś w tej chwili więźniem nerwicy. I to widać, po tym co mówi Vic. Kiedy mamy wyrzuty sumienia, nie poznajemy siebie, nienawidzimy się za to, traktujemy jak najgorszych to właśnie nerwica. Gdybyś się cieszyła z tego, a nie zdychała z bólu, to wtedy miałabyś powody do zmartwień. A teraz? Teraz musisz odpuścić, zaakceptować, że masz nerwicę i ona w tej chwili Tobą rządzi. Nie masz już nic do stracenia. Bo co stracisz? Nic. I tak umierasz i tak umierasz.

Swoją drogą nie myślałaś o terapii? Strasznie się szarpiesz z tym i męczysz. Może ktoś z zewnątrz pomógłby Ci ogarnąc temat, powiedzieć jak to traktowac, co robić, czego nie. Nie chciałabyś sobie pomóc troszkę?
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Amator Życiowy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 17 lipca 2018, o 22:15

8 sierpnia 2018, o 23:50

nieznajoma19 pisze:
8 sierpnia 2018, o 12:23
Hej wszystkim !długo mnie tu nie było ale to dlatego,że od czerwca męczyło mnie ciągle to samo i w tamtym tygodniu odważyłam się powiedzieć o tym mojemu chlopakowi, no i natręt odpuscil.. W koncu.. już myslalam,ze nic mnie nie złapie. Źle mi się zyje bo musze uwazac na mysli i w kazdej sekundzie kontrolowac swoje ciało.. chcialabym zyc normalnie, oddałabym naprawde wiele.. żyje jak jakiś robot, tylko co chwile łapie się na durnych myslach zaraz się kontroluje tam na dole i nagle coś tam na dole odczuwam.. i tak ciągle.. jestem za granicą i chcialam zyc tu spokojnie, mam wiele miejsc do zwiedzenia.. tak byłam szczesliwa ze tu przyjechałam.. a rano obudziłam się z płaczem i skończyłam na podłodze przed lustrem zaryczana szukając syropu na uspokojenie. Powiem jak to było.. wiecie ze mam jazdy na punkcie " ze niby ktos mi się podoba " no i wczoraj przeglądałam fejsa i pojawil się WRÓG mojego chlopaka, dodal zdjecia z jakas dziewczyną ogolnie to jest patola .. no i śmiałam się pokazałam zdjecia mojemu chłopakowi i wrócilam do pokoju i sobie obczajałam te foty.. i nagle myśli jakies takie durne nawet ich dobrze nie pamietam bo bylam jak za mgłą.. ale jakieś popieprzone mysli mi się wje*ały, ze moze on mi sie podoba, ze to ze tamto. No ja ku*wa nie wierze w to co mi się dzieje.. przeciez ja tego czlowieka nienawidzę nie podoba mi się a tu yakie mysli.. znowu się poryczałam bo mnie to tak wykańcza mi sie znowu nie chce zyc .. ja jak swojemu chlopakowi nie powiem o natrętach to mnie bedzie trzymalo kuzwa kilka miesiecy ale ja nie dam rady codziennie mu mowic o takich smieciach przeciez to jest nienormalne ..myslalam ze sama to pokonam ale to jest tak silne z jednej strony jestem świadoma ze to zaburzenie ale ile można :( taka byłam szczesliwa tak się cieszyłam na ten wyjazd a leżę i płaczę tak mnie niszczy to cholerstwo ze ja juz nie mogę z tym zyc nie umiem z tym walczyć :buu: co z tego ze ja powiem o tym chłopakowi mojemu skoro zaraz znowu mi się jakies gowno przypałęta ? Wczoraj przy tej akcji sobie mówiłam ze przeciez nawet nic tam na dole nie odczułam ani nic a z jednej strony wiedziałam ze rano wstanę i bede rzygac tymi natrętami... i wstałam i wiecie jaka była pierwdza mysl po przebudzeniu? Tak jakby jakis glos powiedział "K cię podnieca" ... (K to ten wróg mojego chlopaka)
Boże .......
Jest mi tak okropnie zle i czuje obrzydzenie do siebie za takie mysli, wiem ze to nie prawda w zyciu by mi takie coś do łba nie przyszło i tak mnie to cholernie boli.. jak ja mam dać płynąć tym myślom? Jak ja ich nie akceptuje :( nie chce ich !!!!! :( Nie moge zniesc tego ze nerwica robi ze mnie jakąś szmacire skoro ja mam dobre serce i tylko mój chłopak się dla mnie liczy :buu:

Mam podobne natręty odnośnie moich dotychczasowych związków.napisałem PW!

post172680.html#p172680 <--- założyłem wątek ale nie było dużego odzewu.

Jeśli ktoś coś wie na ten temat bardzo proszę o pomoc
NotLogged
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 220
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24

9 sierpnia 2018, o 02:15

Kochani ?! Nie wiem czy ja jestem nie normalna ?! :( &jeet mi tak przykro :( obudziłam się dzisiaj o 2 w nocy nagle, zerwałam się tak jakby mi się coś nw śniło ale jakbym dalej była w tym śnie i miałam tak ze jakby nieświadomie robiłam tak ze nw chciałam usnąć czy coś takiego tak mi się śniło ze coś tam światło zajdzie czy coś takiego i ze będzie cały czas ciemno już i panikowała w tym śnie, bałam się i nieświadomie (moze świadomie nie wiem ale może tak na pół świadomie nie wiem nie potrafię powiedzieć byłam w jakimś amoku) zadzwoniłam do mojego faceta tak wiesz i dzwoniłam teraz ale trochę wybudziła już z tego i nie wiem czemu tak robie trochę to nie normalne jest bo panikuje i widzę rzeczy których nie ma w sensie dla mnie są w mojej głowie, jakby inna rzevzywistosc zuperlnie :( nie chce być chora psychicznie cy coś kiedyś tez tak miałam ze się budziłam nagle z myślą samobójcza tez tak bardzo mi się wydawało to realne i wgl tez tak mega złe się czułam, panikowałam, płakałam, czułam ze to zrobię ale nie zrobiłam przecież ale tak się czułam jednak, albo miałam tez tak ze się budziłam i wydawało mi się jakbym była w zupełnie innym miejscu na statku, widziałam z to mój pokój i wgl ale wydawało mi się, czułam się jak na statku, leżałam i kręciło mi siew głowie tak jak buja i wgl takie uczucie bujania i wgl tez mnie tak męczyło i wgl :( nie umiem tego opisać zbytnio co mi się śniło ale wiem ze pojmowałem wtedy inaczej rzeczywistość teraz zreszta tez. Mam tez np wrażenie jakbym coś trzymała ciężkiego... dziwnie to bezmi wiem ale tak się czuje jakbym trzymała coś ciezkiego w rękach czuje to normalnie :( ktoś wie co mi jest ? Muszę się leczyć ?
Jest mi tak kur*a złe :( płacze teraz bo boje się iść spać dalej jak mówi mój facet :( boje się bo wiem ze inaczej patrze teraz na świat co innego mi się wydaje :( aż mi się nie dobrze zrobiło :(
NotLogged
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 220
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24

9 sierpnia 2018, o 02:32

Nie widzę tych rzeczy oczami tylko jakby umysłem. Nie mam halucynacji albo coś. Zmienia mi się postrzeganie świata, myślenie. Boje się usnąć teraz bo mam ze rano się obudzę i będzie mega dziwnie i tak nierealnie jak teraz. I nie będę pisać z moim facetem i wgl meczy mnie to wszystko teraz ta nie realnosc. Przepraszam wszystkich za te dwa posty, jestem głupia :( jakas nienormalna :( ech :( przepraszam :(
juzmilepiej
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 7 sierpnia 2018, o 10:30

9 sierpnia 2018, o 12:52

Cześć :) z racji tego, że byłam w podobnej sytuacji do was wszytskich, którzy tutaj piszecie jestem winna Wam wszystkim, aby tutaj napisać.
Znane mi jest to uczucie, kiedy wchodziłam na to forum, miałam najgorsze myśli, to było dla mnie pomocą, że ktoś też tak ma, ale nigdy w 100 procentach mi nie pomogło, góra na dwa dni, bo zawsze czekałam na odpowiedź drugiej osoby, która powie: jeju spokojnie wszystko jest ok i moi drodzy znalazłam taką osobę :) odkryłam ją w SOBIE :) kochani da się wyjść z ROCD, da się wyjść z każdej nerwicy, ważne, aby uwierzyć w swoje możliwości :) i przede wszystkim w siebie! Jestem mężatką, mam super męża i naprawdę żałuję tych wielu lat nerwów i myśli, trzymania się czegoś w głowie, aby to wszystko trwało, aby utwierdzać w sobie, że przecież kocham. Jestem mega szczęśliwa i życzę Wam, abyście też wygrali tę walkę! Bo życie jest za krótkie na takie coś, ale pozwólcie sobie przez to przejść, dajcie sobie czas! :)
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

9 sierpnia 2018, o 13:22

juzmilepiej pisze:
9 sierpnia 2018, o 12:52
Cześć :) z racji tego, że byłam w podobnej sytuacji do was wszytskich, którzy tutaj piszecie jestem winna Wam wszystkim, aby tutaj napisać.
Znane mi jest to uczucie, kiedy wchodziłam na to forum, miałam najgorsze myśli, to było dla mnie pomocą, że ktoś też tak ma, ale nigdy w 100 procentach mi nie pomogło, góra na dwa dni, bo zawsze czekałam na odpowiedź drugiej osoby, która powie: jeju spokojnie wszystko jest ok i moi drodzy znalazłam taką osobę :) odkryłam ją w SOBIE :) kochani da się wyjść z ROCD, da się wyjść z każdej nerwicy, ważne, aby uwierzyć w swoje możliwości :) i przede wszystkim w siebie! Jestem mężatką, mam super męża i naprawdę żałuję tych wielu lat nerwów i myśli, trzymania się czegoś w głowie, aby to wszystko trwało, aby utwierdzać w sobie, że przecież kocham. Jestem mega szczęśliwa i życzę Wam, abyście też wygrali tę walkę! Bo życie jest za krótkie na takie coś, ale pozwólcie sobie przez to przejść, dajcie sobie czas! :)
Miód na serce :lov:

Gratuluję i wszystkiego dobrego dla Ciebie :friend:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

9 sierpnia 2018, o 14:42

Amator Życiowy pisze:
8 sierpnia 2018, o 23:50
nieznajoma19 pisze:
8 sierpnia 2018, o 12:23
Hej wszystkim !długo mnie tu nie było ale to dlatego,że od czerwca męczyło mnie ciągle to samo i w tamtym tygodniu odważyłam się powiedzieć o tym mojemu chlopakowi, no i natręt odpuscil.. W koncu.. już myslalam,ze nic mnie nie złapie. Źle mi się zyje bo musze uwazac na mysli i w kazdej sekundzie kontrolowac swoje ciało.. chcialabym zyc normalnie, oddałabym naprawde wiele.. żyje jak jakiś robot, tylko co chwile łapie się na durnych myslach zaraz się kontroluje tam na dole i nagle coś tam na dole odczuwam.. i tak ciągle.. jestem za granicą i chcialam zyc tu spokojnie, mam wiele miejsc do zwiedzenia.. tak byłam szczesliwa ze tu przyjechałam.. a rano obudziłam się z płaczem i skończyłam na podłodze przed lustrem zaryczana szukając syropu na uspokojenie. Powiem jak to było.. wiecie ze mam jazdy na punkcie " ze niby ktos mi się podoba " no i wczoraj przeglądałam fejsa i pojawil się WRÓG mojego chlopaka, dodal zdjecia z jakas dziewczyną ogolnie to jest patola .. no i śmiałam się pokazałam zdjecia mojemu chłopakowi i wrócilam do pokoju i sobie obczajałam te foty.. i nagle myśli jakies takie durne nawet ich dobrze nie pamietam bo bylam jak za mgłą.. ale jakieś popieprzone mysli mi się wje*ały, ze moze on mi sie podoba, ze to ze tamto. No ja ku*wa nie wierze w to co mi się dzieje.. przeciez ja tego czlowieka nienawidzę nie podoba mi się a tu yakie mysli.. znowu się poryczałam bo mnie to tak wykańcza mi sie znowu nie chce zyc .. ja jak swojemu chlopakowi nie powiem o natrętach to mnie bedzie trzymalo kuzwa kilka miesiecy ale ja nie dam rady codziennie mu mowic o takich smieciach przeciez to jest nienormalne ..myslalam ze sama to pokonam ale to jest tak silne z jednej strony jestem świadoma ze to zaburzenie ale ile można :( taka byłam szczesliwa tak się cieszyłam na ten wyjazd a leżę i płaczę tak mnie niszczy to cholerstwo ze ja juz nie mogę z tym zyc nie umiem z tym walczyć :buu: co z tego ze ja powiem o tym chłopakowi mojemu skoro zaraz znowu mi się jakies gowno przypałęta ? Wczoraj przy tej akcji sobie mówiłam ze przeciez nawet nic tam na dole nie odczułam ani nic a z jednej strony wiedziałam ze rano wstanę i bede rzygac tymi natrętami... i wstałam i wiecie jaka była pierwdza mysl po przebudzeniu? Tak jakby jakis glos powiedział "K cię podnieca" ... (K to ten wróg mojego chlopaka)
Boże .......
Jest mi tak okropnie zle i czuje obrzydzenie do siebie za takie mysli, wiem ze to nie prawda w zyciu by mi takie coś do łba nie przyszło i tak mnie to cholernie boli.. jak ja mam dać płynąć tym myślom? Jak ja ich nie akceptuje :( nie chce ich !!!!! :( Nie moge zniesc tego ze nerwica robi ze mnie jakąś szmacire skoro ja mam dobre serce i tylko mój chłopak się dla mnie liczy :buu:

Mam podobne natręty odnośnie moich dotychczasowych związków.napisałem PW!

post172680.html#p172680 <--- założyłem wątek ale nie było dużego odzewu.

Jeśli ktoś coś wie na ten temat bardzo proszę o pomoc
Mamy całkiem inny problem
ODPOWIEDZ