Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

9 sierpnia 2018, o 14:51

Nieznajoma Twój problem jest taki, że Ty traktujesz swoje myśli wyjątkowo i dlatego się szarpiesz. Wyróżniasz ich tematyke, a naprawdę mamy wszyscy to samo, teN SAM mechanizm, nawet jeśli inna treść. Nie słuchasz argumentów z zewnątrz, jakbyś nie chciała sobie pomóc.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

9 sierpnia 2018, o 14:53

katarzynka pisze:
8 sierpnia 2018, o 13:48
Nieznajoma, ja Cię doskonale rozumiem. Też czuję się jak potwór i też się sobą brzydze, ale to nie tędy droga. Przesłuchaj te nagranie podlinkowane wyżej. To nie TY! To nie Twoje chęci, pragnienia, postępowanie. Jesteś w tej chwili więźniem nerwicy. I to widać, po tym co mówi Vic. Kiedy mamy wyrzuty sumienia, nie poznajemy siebie, nienawidzimy się za to, traktujemy jak najgorszych to właśnie nerwica. Gdybyś się cieszyła z tego, a nie zdychała z bólu, to wtedy miałabyś powody do zmartwień. A teraz? Teraz musisz odpuścić, zaakceptować, że masz nerwicę i ona w tej chwili Tobą rządzi. Nie masz już nic do stracenia. Bo co stracisz? Nic. I tak umierasz i tak umierasz.

Swoją drogą nie myślałaś o terapii? Strasznie się szarpiesz z tym i męczysz. Może ktoś z zewnątrz pomógłby Ci ogarnąc temat, powiedzieć jak to traktowac, co robić, czego nie. Nie chciałabyś sobie pomóc troszkę?
Dzięki kochana za odpowiedź :friend:
Byłam u psychologa i było fajnie pani chciała mi przepisac leki ale broniłam się rekami i nogami że NIE I KONIEC ! Nie chce sie nimi otumaniać chce to sama ogarnac ale ciezko jest :( Z terapią w moim miescie ciezko.. nawet najlepszy psychiatra mi tego nie zaproponował..
Masz rację w tym co napisalaś.. odepchnełam od siebie te wczorajsze natręty i dziś juz bylam mega szczesliwa ale znowu mam jakiś shit i mi sie wali wszystko. Powiem tak, wiem ze mi sie z lęku robi tak zwane sztuczne podniecenie ale ja tam odczuwam lęk, czytalam o tym przed chwilą więc wiem ze to lęk. Jest mi z tym zle bo mylę to ze sztucznym podnieceniem dlatego to mnie tak boli .. ale tak mnie to pochłoneło, ze ja to odczuwam na kazdym kroku jesli pojawi mi się mysl, ktora powoduje u mnie strach, lęk i bardzo szybko chce usunac te mysli z głowy , a w efekcie dostaję tego czegoś .. wiesz pewnie Kasiu o co mi chodzi .. to jest taki moj konik , boję sie tego dlatego tak mam. Mam taką dziewczyne w necie ona się maluje nagrywa filmiki i lubie ją ogladac , nigdy nic nie czułam jak ją ogladalam a dziś ? Głupie jakies mysli i juz coś tam na dole odczuwam.. i nagle myśl "kur*a przeciez ja nigdy tak nie miałam". Codzienne zwykle czynnosci jakie maja inni ja ich nie moge wykonac bo byle co sprawia ze czuję lek i cos tam na dole zaczynam odczuwac bo tak jak pisalam " jestem doslownie jak robot i na kazdym kroku kontroluję swoje cialo ". Nie chce sie uzalac, plakac tu.. bo przeciez wiesz ze zyje mi sie z tym okropnie.. chcialabym zeby to się skonczylo.. teraz biorąc kąpiel naszła mnie mysl : bo aktualnie jestem za granicą z chlopakiem on tu pracuje z kolegą swoim i nagle naszła mnie mysl " co gdyby zamiast tego kolegi co z nim jest był tu kolega -ten co miałam od czerwca wkrety ze mi sie podoba (plakalam tu nie raz,pamietasz?) Po tym naszla mnie mysl, a co jesli ja teraz sie kąpiąc , on by byl tutaj w domu ... i BUM
... lęk, zakłopotanie, ja już kontrola i momentalnie cos tam odczuwam ale probuje coś zrobic,odpycham to od siebie.. i nagle dzien mi się popsul BO .. Skad takie mysli ? Jak ja tak moglam pomyslec ? Przeciez mnie to nie podnieca wiec dlaczego cos tam odczuwam ?
Z lęku.. ku*wa z lęku. Bede to powtarzac chocbym lezala i wyła bo tak sie stalo. Zaraz pewnie nerwica bedzie mi wmawiac ze to nie z lęku ze ja taka jestem..
I widzisz jak to u mnie wyglada ? Huśtawka .. raz dobrze raz źle .. poszłam sie wykapać zrelaksować a w zamian dostałam poje*anych myśli i nie wiadomo czego. To jest po prostu parodia, nie idzie z tym żyć. Daj mi jakieś słowa otuchy, powiedz proszę Kasiu ze tak mi się dzieje z lęku.. podniesiesz mnie jakoś na duchu? :buu:
Awatar użytkownika
zwirobij
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 28 maja 2018, o 20:58

9 sierpnia 2018, o 22:01

Tak ci się dzieje z lęku. Ludziska, Chryste Panie no jak można być na forum ludzi z nerwicami gdzie setki ludzi ci pisze że ma podobnie, gdzie mamy artykuły ktore to wszystko opisują... Wraca bo się boicie objawów. Ja teraz ostro wałkuję wygaszanie tzw reakcji "o nie.." czyli napięcia się i słabnięcia w kolanach jednocześnie z myślami "o nie... to znowu ta myśl". Błyskawicznie zamieniam to na "ach, to tylko ty nerwico" albo "oho, nerwosraczka za 3..2..1.." albo "żadne o nie Stara, wpuszczamy to gówno ale nie grzebiemy w nim". Śmiech i dystans to najsroższa broń jak narazie. Naprawdę, ja tak pokonałam natręty o opętaniu i jakieś teologiczne pierdolera. Przekomarzajcie sie z myślami jednocześnie dając sobie pełną akceptację na smród i niewygodę tego gowna co wpuszczacie do swojej uwagi. Tak to nerwica przyjaciele, inaczej by nas na tej stronie nie było.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

9 sierpnia 2018, o 22:17

zwirobij pisze:
9 sierpnia 2018, o 22:01
Tak ci się dzieje z lęku. Ludziska, Chryste Panie no jak można być na forum ludzi z nerwicami gdzie setki ludzi ci pisze że ma podobnie, gdzie mamy artykuły ktore to wszystko opisują... Wraca bo się boicie objawów. Ja teraz ostro wałkuję wygaszanie tzw reakcji "o nie.." czyli napięcia się i słabnięcia w kolanach jednocześnie z myślami "o nie... to znowu ta myśl". Błyskawicznie zamieniam to na "ach, to tylko ty nerwico" albo "oho, nerwosraczka za 3..2..1.." albo "żadne o nie Stara, wpuszczamy to gówno ale nie grzebiemy w nim". Śmiech i dystans to najsroższa broń jak narazie. Naprawdę, ja tak pokonałam natręty o opętaniu i jakieś teologiczne pierdolera. Przekomarzajcie sie z myślami jednocześnie dając sobie pełną akceptację na smród i niewygodę tego gowna co wpuszczacie do swojej uwagi. Tak to nerwica przyjaciele, inaczej by nas na tej stronie nie było.
Nieznajoma, przeczytaj to co koleżanka tu napisała. Jesteś na forum o zaburzeniach, masz materiały i artykuły. Tylko brak Ci zupełnie akceptacji. I to jest jedyne, co musisz zrozumieć by iść dalej. To jest furtka, którą musisz otworzyć. I Ty masz do niej klucz. Dopóki będziesz nią trzaskać, nerwica nigdy nie odpuści.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

9 sierpnia 2018, o 22:40

Zwirobij Masz racje...
Zreszta ja mam juz to wszystko w dupie ;) pierd*le to ;) moj chlopak tak mnie dzis zawiodl i sie na nim przejechalam. Nie wiem, czy dalej chce ciagnac to. Mam juz wywalone na to wszystko. Chyba na tym swiecie nie ma czegos kur*wa takiego ze jestes z jedna osoba i masz gleboko w dupie inne dziewczyny, czy tam na odwrot. Nie wiem ku*wa co oni maja w glowach . Dla mnie albo jest ktos ze mna i ma w dupie inne albo kur*a nara.
Sory za te przekenstwa ale mam ochotę normalnie wszystko powypieprzac z pokoju przez okno z nerwow
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

9 sierpnia 2018, o 22:42

Myslalam ze milosc to jest taka na cale zycie,ale ja dzis nawet w restauracji jak widzialam zachownie "mężów bez mężatek' to mi sie ku*wa rzygac chcialo. Prawda jest taka ze faceci mysla kaktusem. I nie wiem czy ja jestem jakims odmiennikiem ale nie popieram takich zachowan i chyba pieprze to wszystko
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

9 sierpnia 2018, o 22:42

Nie kaktusem, k*tasem mialo byc.
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

9 sierpnia 2018, o 22:43

Mam takie nerwy ze szok. Najgorsze ze nie mam zadnej kolezanki ani bliskiej przyjaciolki.. gowno.. z nikim nawet pogadac nie mogę.. zajebiste to zycie !
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

9 sierpnia 2018, o 22:53

To wykrzycz się tutaj, chociaż Ci ulży :friend:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

9 sierpnia 2018, o 23:25

Kurde u mnie jest tak że czuję się normalnie ok ale cały czas natrety cały czas jakieś wspomnienia albo coś i ja o tym myślę zamiast spakować to do wora i nazwać nerwica. Niedawno mi się to udawało i były lepsze dni a teraz nie mam tak często tego leku prawie wgl i mam te myśli których nie chce bo chce myśli o mojej kobiecie słucham nagrań cały czas i czytam wiem jak ta nerwica dziala chce się wziąść za akceptację ślę trochę się boję żeby myśli się nie okazały prawda bo w mojej głowie to robi się tak jakby one były prawda zresztą każdy z nas tak ma. Kurde nie mam tego takiego ciężkiego stanu i już się boję czy to nerwica. I dlatego chyba się boję podać akceptaci bo jest to że to nie nerwica. Piszę to a głową inaczej i już nam ochotę rozkminiac. Albo zastanawiam się czemu nic nie czuje do mojej kobiety ciągle szukam tego uczucia czemu nie mam tak jak 2 tyg temu i przez całą nerwice. Ale znów też mi się przypomina że miałem już taki STan. Muszę się czyms zająć i zaakceptować te objawy bo żyje tylko i leżę chodzę do pracy zgrublem 30 kg i nic mnie nie obchodzi tylko myśli.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

9 sierpnia 2018, o 23:31

Mario, to o czym piszesz, to porzucenie kontroli. Lęk przed tym, że jak zaakceptuje, że to nerwica, to wtedy się okaże, że naprawdę nie kocham drugiej połówki. Lęk przed puszczeniem tego. To jest klasyk w nerwicy, na pewno slyszaleś o tym w nagraniach.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

9 sierpnia 2018, o 23:44

katarzynka pisze:
9 sierpnia 2018, o 23:31
Mario, to o czym piszesz, to porzucenie kontroli. Lęk przed tym, że jak zaakceptuje, że to nerwica, to wtedy się okaże, że naprawdę nie kocham drugiej połówki. Lęk przed puszczeniem tego. To jest klasyk w nerwicy, na pewno slyszaleś o tym w nagraniach.
Tak oczywiście że słyszałem i boję się tego zrobić boję się dopuścić tych myśli właśnie przed sek mi przyszła myśl i juz wchodziłem w analizę ale już nie ma tej myśli chodź gdzieś tam buszuje. Ogólnie też mam coś takiego ze pierwsze muszę sobie udowodnić że to nerwica i cały czas to prubuje robić i właśnie to bezskutecznie a dopiero potem zacząć pracę nad zaburzeniem. Kurde też tak miałem kiedyś że musiałem szukać potwierdzenia i nic nie znajdowałem i utwierdzalem się w tym ale teraz już szukam i szukam i nic mówię do siebie nie dociera. Co robić pomóżcie jak sobie to udowodnić.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

10 sierpnia 2018, o 00:02

Mario, ale Ty masz z tym nic nie robić. NIE udowadniać. Przyjąć, zapisać, wyryć, ZAAKCEPTOWAĆ. To jest słowo klucz. Magiczna bramka, która stanowi pierwszy krok do odburzenia. Nie przejdziesz do kolejnego, do olewania myśli, ignorowania objawów, dopóki nie zaakceptujesz, że masz zaburzenie i w zaburzeniu to co odczuwasz i myślusz jest NORMALNE. Dopóki nie zaakceptujesz, jest szarpanina, która Cię zabija. Musisz wybrać albo ona albo Ty. Ktoś musi polec.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
tomek19932304
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 580
Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02

10 sierpnia 2018, o 11:06

Dlatego ja tak długo mam nerwicę. Bo boje się puścić kontrolęi, cały czas analizuje to gówno
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

10 sierpnia 2018, o 11:47

Dokładnie tak Tomek. Wszyscy tak mamy.

Całą terapię dziś wyłam. Powódź. I niby było ok, wywaliłam wszystko. A na koniec terapeuta zapytal jak mój partner to znosi i, że go podziwia........ wiecie jak się poczułam? Jak potwór. Który zabija drugą osobę. Jakby mało było, że się sobą brzydzę i siebie nienawidzę, co mu mówiłam, to to pytanie mnie zabiło...
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
ODPOWIEDZ