Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

21 listopada 2016, o 10:57

Tez to mialam, to nerwicowe, kolejna watpliwosc. Kropka w kropke to samo przerabialam. Pamietam jak bylam w ciazy I szlismy po galerii I myslalam soboe, ze my sie za dobrze dogadujemy I to na bank przyjazn jest. A przed zaburzebiemniem zawsze taka zadowolna bylam z tej naszej "przyjacielskiej" relacji. Jeszcze mowilam Narzeczonemiu, ze mam tak, ze w pracy jak dziewczyny gadaja jedna na druga to ja tylko slucham, zeby sobie z Nim w donu poobgadywac na spokojnie ;)Nie martw sie, do wors z napisem "nerwica" pakuj. I patrz na przeblyski wlasnie.
countmontechristo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14

23 listopada 2016, o 20:52

Tak jak pisałem wczesniej łatwo sie ostatnio wnerwiam i własciwie nie wiem co jest tego powodem bo zawsze byłem spokojny a teraz byle korek na miescie i juz wulgaryzmy lecą. Problemów zyciowych wielkich nie mam moze uspokoiłbym sie gdyby uczucia do dziewczyny wróciły a tak to cały czas zastanawiam sie co jest prawdą a co wytworem mózgu
WWA
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 191
Rejestracja: 6 lutego 2016, o 14:59

23 listopada 2016, o 22:45

Zamiast kurwować lepiej obserwować co się dzieje z ciałem, jakie myśli się pojawiają. Obserwacja emocji i myśli zamiast zaangażowania to jeden z kluczy do odburzenia. Kurwowanie jest złe bo co prawda jest sposobem na wyładowanie emocji ale niezbyt konstruktywnym i poza tym staje się nawykiem. A to słaby nawyk bo człowiek staje się wtedy zgredem. W teorii proste a w praktyce udaje mi się raz na ruski rok :hehe:

https://www.youtube.com/watch?v=w6T02g5hnT4
Bylem juz samobojca, mordercą, schizofrenikiem, chadowcem, gejem, ksiedzem, utracilem sens swojego zycia, mialem raka w tylku I w mozgu, nie kochalem swojej dziewczyny I ona nie kochala mnie, potrzebowalem akceptacji, a teraz mam to wszystko w dupie. :)
countmontechristo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14

23 listopada 2016, o 22:56

Szczerze mówiąc ja juz straciłem nadzieję na to ze jesli chodzi o dziewczyne to wszystko wróci do normy. Chciałbym zeby wszystko było jak dawniej zebym mógł z nią normalnie spędzać czas i w ogóle. Niedługo minie pełen rok jak sie z tym męczę 14 lutego taka troche jakby rocznica tego szitu
Awatar użytkownika
Wilku
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 130
Rejestracja: 14 marca 2015, o 21:06

23 listopada 2016, o 23:33

countmontechristo pisze:Szczerze mówiąc ja juz straciłem nadzieję na to ze jesli chodzi o dziewczyne to wszystko wróci do normy. Chciałbym zeby wszystko było jak dawniej zebym mógł z nią normalnie spędzać czas i w ogóle. Niedługo minie pełen rok jak sie z tym męczę 14 lutego taka troche jakby rocznica tego szitu
Daj sobie czas - mi mijają właśnie dwa lata. Czasem jest lepiej, choć zwykle gorzej, ale jeżeli to przejdziesz to będziesz silniejszy. Pomyśl - nawet gdybyś zakończył związek to w następnym związku mogło by Ci to wrócić, dlatego lepiej przemęczyć się raz. Czas, czas, czas i cierpliwość. ;) Mając lęk, anhedonię trudno o to by mieć nadzieję, że wszystko wróci do normy - ale wielu osobom wróciło. Po prostu niektórzy potrzebują więcej czasu i więcej pracy nad sobą.
Zajmuj sobie czas, zajmij się życiem, a nie nerwicą. Szukaj racjonalnych dowodów na to, że ją kochasz - czynów. Nie czekaj na uspokajanie przez forumowiczów - ten czas już minął - teraz musisz się nauczyć sam siebie uspokajać.
Ostatnio zmieniony 23 listopada 2016, o 23:39 przez Wilku, łącznie zmieniany 1 raz.
countmontechristo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14

23 listopada 2016, o 23:37

No własnie podejrzewam ze w nowym związku byłoby to samo. Po za tym nie chce innej dziewczyny z inną to nie byłoby to samo dziwne troche niby nic nie czuje a mówie coś takiego
Awatar użytkownika
Natka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 92
Rejestracja: 30 kwietnia 2016, o 13:44

27 listopada 2016, o 02:05

countmontechristo pisze:No własnie podejrzewam ze w nowym związku byłoby to samo. Po za tym nie chce innej dziewczyny z inną to nie byłoby to samo dziwne troche niby nic nie czuje a mówie coś takiego
Ja jestem z moim facetem przez 6 lat i też przechodziłam ten stan, gdzie nie wiedziałam czy go kocham. Jak będziesz olewał te myśli, tą 'pustkę' do drugiej osoby zobaczysz, że uczucia wrócą. Przetestowane na sobie. Zajęłam się czymś innym w nerwicy i mi przeszło :) I nadal go kocham :P
Kiedy czujesz się wypalony, pamiętaj, że feniks odradza się z popiołów
Justyna22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 103
Rejestracja: 12 sierpnia 2015, o 14:18

28 listopada 2016, o 11:03

Natka - super, że się odezwałaś bo mało tu osób co się dzielą tym, że przetrwały rocd. :))
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

28 listopada 2016, o 13:42

countmontechristo pisze:Szczerze mówiąc ja juz straciłem nadzieję na to ze jesli chodzi o dziewczyne to wszystko wróci do normy. Chciałbym zeby wszystko było jak dawniej zebym mógł z nią normalnie spędzać czas i w ogóle. Niedługo minie pełen rok jak sie z tym męczę 14 lutego taka troche jakby rocznica tego szitu
Nie ma sensu tak liczyć, że to juz rok jak się męczysz itd., ja robiłam taka samo. I po co? tylko się czlowiek frustruje. Musisz w końcu przestać podchodzić do tego jak do cięzkiej choroby i diagnozy na całe życie. Będzie dobrze, tylko więcej spokoju i zaufania dla samego siebie.
Ja jestem teraz na etapie, że Kocham bardzo, ale nie wiem jak to bedzie, nie robie sobie presji, mam inne mysli na głowie i przez to widzę jak to sie wszystko zmienia. Nerwica robi sobie z nas jaja :D
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
countmontechristo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 16 maja 2016, o 11:14

28 listopada 2016, o 22:00

justi2212 pisze:
countmontechristo pisze:Szczerze mówiąc ja juz straciłem nadzieję na to ze jesli chodzi o dziewczyne to wszystko wróci do normy. Chciałbym zeby wszystko było jak dawniej zebym mógł z nią normalnie spędzać czas i w ogóle. Niedługo minie pełen rok jak sie z tym męczę 14 lutego taka troche jakby rocznica tego szitu
Nie ma sensu tak liczyć, że to juz rok jak się męczysz itd., ja robiłam taka samo. I po co? tylko się czlowiek frustruje. Musisz w końcu przestać podchodzić do tego jak do cięzkiej choroby i diagnozy na całe życie. Będzie dobrze, tylko więcej spokoju i zaufania dla samego siebie.
Ja jestem teraz na etapie, że Kocham bardzo, ale nie wiem jak to bedzie, nie robie sobie presji, mam inne mysli na głowie i przez to widzę jak to sie wszystko zmienia. Nerwica robi sobie z nas jaja :D
Ja z miesiąc temu miałem na chwilę krótki przebłysk miłosci. Poczułem miłosc do dziewczyny i az taka fala ciepła mnie w srodku zalała az sie popłakałem ze szczęscia niestety to było krótkotrwałe
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

29 listopada 2016, o 11:47

countmontechristo pisze:
justi2212 pisze:
countmontechristo pisze:Szczerze mówiąc ja juz straciłem nadzieję na to ze jesli chodzi o dziewczyne to wszystko wróci do normy. Chciałbym zeby wszystko było jak dawniej zebym mógł z nią normalnie spędzać czas i w ogóle. Niedługo minie pełen rok jak sie z tym męczę 14 lutego taka troche jakby rocznica tego szitu
Nie ma sensu tak liczyć, że to juz rok jak się męczysz itd., ja robiłam taka samo. I po co? tylko się czlowiek frustruje. Musisz w końcu przestać podchodzić do tego jak do cięzkiej choroby i diagnozy na całe życie. Będzie dobrze, tylko więcej spokoju i zaufania dla samego siebie.
Ja jestem teraz na etapie, że Kocham bardzo, ale nie wiem jak to bedzie, nie robie sobie presji, mam inne mysli na głowie i przez to widzę jak to sie wszystko zmienia. Nerwica robi sobie z nas jaja :D
Ja z miesiąc temu miałem na chwilę krótki przebłysk miłosci. Poczułem miłosc do dziewczyny i az taka fala ciepła mnie w srodku zalała az sie popłakałem ze szczęscia niestety to było krótkotrwałe
Jeszcze niedawno miałam podobnie. Przebłyski zdarzały mi się z częstotliwością raz miesiąc, dwa. A teraz, już w listopadzie miałam trzy na pewno ;-) Wcześniej liczyłam kiedy były, zapamiętywałam daty. Teraz tego nie robię, bo są znacznie częściej, więc głowa do góry ;-)
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
k11334
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 17 sierpnia 2016, o 10:47

5 grudnia 2016, o 18:19

Znów dopadła mnie taka obojętność... Nie umiem płakać a jak już to wydaje mi się to takie wymuszone nie wiem... Wszystko wydaje mi się obce, nie czuje związku z moim chłopakiem jak by nie był mój... Przeszkadzają mi rzeczy które kiedyś akceptowałam... Mam ochotę robić mu na złość bez wyrzutów sumienia a nigdy tak nie miałam..... Co się dzieje? Jest taka możliwość że faktycznie nie kocham już? Ale czy rok bym cierpiała i płakała tak tyle....? Miesiąc temu miałam ostatni przebłysk... Na chwilę
Już nie wiem co robić co czuć i myśleć jak żyć?

-- 30 listopada 2016, o 00:39 --
Już niby nie czuje aż takiego leku i natretow jak na początku ale nadal się czegoś boje m in uczuc tego że mogę kochać, przyszłości... To dla mnie czarna dziura... Do tego doszło to że nie umiem zaakceptować rzeczy które wcześniej akceptowalam... Czy już nic dobrego mnie nie czeka? Wszystko co było dobre już się skończyło? :(

-- 30 listopada 2016, o 09:34 --
A myślicie że to nie możliwe że tyle czasu się męczymy cierpimy i nagle by się okazało po tym wszystkim ze nie kochamy? Ze to nie ten

-- 5 grudnia 2016, o 19:19 --
Jest tu ktoś jeszcze? :(
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

6 grudnia 2016, o 13:58

Melduje się, jestem ;-)

Ostatnio miałam podobne myśli, że mimo iż natręctwa znikną to i tak nie będę kochać mojego mężczyzny. Chyba niewiele w tym prawdy, bo ta myśl mi przeszła, a katuje się kolejną, że jest on tylko kolegą... :-(
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
k11334
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 17 sierpnia 2016, o 10:47

6 grudnia 2016, o 19:20

Od kad złapała mnie ta obojętność to nie czuje ani zalu ani smutku z tego powodu że nie mam uczuc, nawet nie wiem czy chce żeby te uczucia wrócily po prostu mi to obojętne się zrobiło, a zawsze miałam tak przy obojętności że bardzo chciałam żeby to wróciło, żeby było jak dawniej..
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

7 grudnia 2016, o 17:58

Myślę, że to przejdzie, jak całe objawy, kręca się w kółko. Ja w niedzielę miałam taki stan rozpaczy, że aż doszły myśli samobójcze. Dziś etap obojętności podobnie jak u Ciebie i odrealnienie. Także nie jesteśmy same ;-)

-- 7 grudnia 2016, o 18:58 --
Dziś uslyszałam od pani terapeutki, że doszłam do momentu kiedy już nic się nie da z tym zrobić i tak musi zostać :-( straciłam całkowicie nadzieję :-(
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
ODPOWIEDZ