Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

9 czerwca 2018, o 00:31

Milla31 pisze:
9 czerwca 2018, o 00:27
katarzynka pisze:
9 czerwca 2018, o 00:19
Kochana, Kota to ja teraz mam w d.... ja nie chcę innego życia, ja chcę tylko by on był znów mój, ten przystojny, kochany, ten niewstrętny... widzisz, to jest tak, że siedzę w tym w środku I ślepa jak kret nic nie widzę, nie dociera w ogóle.
No ale samo się nie zrobi, emocje są różne. Mój mąż też nie zawsze jest super, często myślę że porusza się jak gej, że umrę przy nim z nudów itd ale nie zatrzymuje się na tym uczuciu. To mija i potem jest inna emocja, nagle mówi coś ciekawego, nagle ma fajne cialo. Zastanów się, co chcesz przykryć tym lękiem? Dlaczego siedzisz w swoich obsesjach i sama sobie zabierasz radość życia? Czemu się krzywdzisz? Przecież zasługujesz na fajny związek.
Na tę chwilę się katuję. Prawdą jest, że nie akceptujé tych myśli, ale innym myślom, że się idiotycznie porusza, że nudny itp., pozwalam płynąć, ale to obrzydzenie mnie zabija I po mnie.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Milla31
Gość

9 czerwca 2018, o 00:35

katarzynka pisze:
9 czerwca 2018, o 00:31
Milla31 pisze:
9 czerwca 2018, o 00:27
katarzynka pisze:
9 czerwca 2018, o 00:19
Kochana, Kota to ja teraz mam w d.... ja nie chcę innego życia, ja chcę tylko by on był znów mój, ten przystojny, kochany, ten niewstrętny... widzisz, to jest tak, że siedzę w tym w środku I ślepa jak kret nic nie widzę, nie dociera w ogóle.
No ale samo się nie zrobi, emocje są różne. Mój mąż też nie zawsze jest super, często myślę że porusza się jak gej, że umrę przy nim z nudów itd ale nie zatrzymuje się na tym uczuciu. To mija i potem jest inna emocja, nagle mówi coś ciekawego, nagle ma fajne cialo. Zastanów się, co chcesz przykryć tym lękiem? Dlaczego siedzisz w swoich obsesjach i sama sobie zabierasz radość życia? Czemu się krzywdzisz? Przecież zasługujesz na fajny związek.
Na tę chwilę się katuję. Prawdą jest, że nie akceptujé tych myśli, ale innym myślom, że się idiotycznie porusza, że nudny itp., pozwalam płynąć, ale to obrzydzenie mnie zabija I po mnie.
Zrob coś miłego dla siebie. Zaplanuj coś sobie na jutro, co lubisz. Pozwól mu Ciebie kochać, mimo, że jest takim potworkiem😀
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

9 czerwca 2018, o 00:38

Eh... dziękuję Kochana za wsparcie, dodałaś mi troszkę otuchy. Naprawdę.

A jak Ci idzie terapia?

Ja dziś swoją skopałam, wyszłam z rykiem.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Milla31
Gość

9 czerwca 2018, o 01:02

katarzynka pisze:
9 czerwca 2018, o 00:38
Eh... dziękuję Kochana za wsparcie, dodałaś mi troszkę otuchy. Naprawdę.

A jak Ci idzie terapia?

Ja dziś swoją skopałam, wyszłam z rykiem.
Cieszę się, że choć trochę Ci pomoglam. A ja jestem slomiana wdowa, Lukasz wczoraj wyjechał do USA z pracy i wraca za tydzień. Pokonuje swoje lęki, zostawił mi auto i śmigam po centrum Warszawy, bo od lat nie jeździłam za często. Terapia to tyle że grupa, i widzisz jakby w ludziach swoje odbicie, dzisiaj np. zobaczyłam z boku jakie naprawdę ludzie mają problemy w związkach, realne i że jesteśmy fajna para. Jak ludzie mają zaburzenia i po 10 latach boją się powiedzieć partnerowi, jak nie mają zaufania, itd. Od razu po terapii zadzwoniłam do męża i opowiadam. Jutro się opalam na balkonie, gotuje, a w niedzielę przyjeżdża przyjaciółka na tydzień, mam urlop. I nie mam zamiaru mieć wkretki, że nie kocham męża, bo jak wyjechał się dobrze bawię. Mam do tego prawo!
Milkyway
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 5 czerwca 2018, o 18:14

9 czerwca 2018, o 10:16

Czy ta nerwica sprawia ze czujecie jakby kazdy dzień był taki sam z easzym partnerem? Kalby życie stało w miejscu a jednocześnie czas uciekał przez palce?
NotLogged
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 220
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24

9 czerwca 2018, o 10:41

daria23234 pisze:
8 czerwca 2018, o 22:13
NotLogged pisze:
8 czerwca 2018, o 22:08
A ja poklocilam sie z moim, mamy odpoczynek id siebie teraz. Piszemy cos tam ale obudzilam sie w nocy 3 razy... ze stresu chyba, tak to przezywalam... plakalam i wgl :( dzisiaj porozmawialismy szczerze i zobaczymy co to bedzie :) natomiast chwycilo mnie... boje sie.. znowu wymyslam, ze nie bede czegos czula ze nie czuje i wgl... ech ech. Najgorzej jak lezymy w lozku i idziemy spac to mam tak ze nic nie czuje... bo wymyslam i skupiam sie chyba na bzdetacg prawda? Musze sie uspokoic? To tylko glowa? :( mialam taki piekny sen o slubie moim z moim ukochanym !! :lov:
Tak, przed snem też mam najgorszej potrafię cały dzien jakos ogarnąć a jak lezymy razem wlacza sie analiza i odcięcie. To normalne musisz zaakceptować te mysli i będzie trochę lepiej :friend:
No ja jak leżę z nim w łóżku to jest tak ze chce sie przytulic i czuc cos i wgl. Ale chyba przez ta analize tego nie czuje bo wymyslam, jakbym nie wymyslala to pewnie by tak nie bylo tylko normalnie. Mam tez tak ze stresuje sie teraz bo moj facetvjest w pracy i mysle ze nie mysle o nim, ze nie chce sie z nim spotkac i wgl... kiedys myslalam ze chce ulozyc sobie z nim zycie, planowalam i, wgl teraz jesr mi Ciezko bo jabym nie chciała.. a chce... :( uważam ze jak sue spotkamy to go nie przytule, nie bede czula dla niego tylko jak przyjaciele będziemy...
Malami09
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 120
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 12:48

9 czerwca 2018, o 11:47

Cześć wszystkim, nie bylo mnie tu szmat czasu, ale...
Chyba juz moge powiedziec, ze oficjalnie wygralam z tym dziadostwem. Jestem odburzona, mam sie dobrze :) czasem miewam gorsze dni, ale kto ich nie ma ? :) z partnerem czasem sie posprzeczamy, ale wiem, ze go kocham, czuje to ♡
Zycze wszystkim wytrwałości i pomodzenia w walce, dacie rade ! :)
Milkyway
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 5 czerwca 2018, o 18:14

9 czerwca 2018, o 11:52

Mieliście tak że wydawało wam sie ze to nie myśli tylko POCZUCIE braku miłości i tego że nic was już dobrego nie spotka? :(
Milla31
Gość

9 czerwca 2018, o 11:52

Malami09 pisze:
9 czerwca 2018, o 11:47
Cześć wszystkim, nie bylo mnie tu szmat czasu, ale...
Chyba juz moge powiedziec, ze oficjalnie wygralam z tym dziadostwem. Jestem odburzona, mam sie dobrze :) czasem miewam gorsze dni, ale kto ich nie ma ? :) z partnerem czasem sie posprzeczamy, ale wiem, ze go kocham, czuje to ♡
Zycze wszystkim wytrwałości i pomodzenia w walce, dacie rade ! :)
Kochana tak się cieszę! Wiem, że się rozstawaliscie, jak Ci się udało wyjść na prostą, jakieś wskazówki?
daria23234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 16:43

9 czerwca 2018, o 12:16

NotLogged pisze:
9 czerwca 2018, o 10:41
daria23234 pisze:
8 czerwca 2018, o 22:13
NotLogged pisze:
8 czerwca 2018, o 22:08
A ja poklocilam sie z moim, mamy odpoczynek id siebie teraz. Piszemy cos tam ale obudzilam sie w nocy 3 razy... ze stresu chyba, tak to przezywalam... plakalam i wgl :( dzisiaj porozmawialismy szczerze i zobaczymy co to bedzie :) natomiast chwycilo mnie... boje sie.. znowu wymyslam, ze nie bede czegos czula ze nie czuje i wgl... ech ech. Najgorzej jak lezymy w lozku i idziemy spac to mam tak ze nic nie czuje... bo wymyslam i skupiam sie chyba na bzdetacg prawda? Musze sie uspokoic? To tylko glowa? :( mialam taki piekny sen o slubie moim z moim ukochanym !! :lov:
Tak, przed snem też mam najgorszej potrafię cały dzien jakos ogarnąć a jak lezymy razem wlacza sie analiza i odcięcie. To normalne musisz zaakceptować te mysli i będzie trochę lepiej :friend:
No ja jak leżę z nim w łóżku to jest tak ze chce sie przytulic i czuc cos i wgl. Ale chyba przez ta analize tego nie czuje bo wymyslam, jakbym nie wymyslala to pewnie by tak nie bylo tylko normalnie. Mam tez tak ze stresuje sie teraz bo moj facetvjest w pracy i mysle ze nie mysle o nim, ze nie chce sie z nim spotkac i wgl... kiedys myslalam ze chce ulozyc sobie z nim zycie, planowalam i, wgl teraz jesr mi Ciezko bo jabym nie chciała.. a chce... :( uważam ze jak sue spotkamy to go nie przytule, nie bede czula dla niego tylko jak przyjaciele będziemy...

Tak im bardziej wszystko analizujemy tym więcej niepewności w sobie mamy. Widze jak sie tym przejmujesz dla mnie ewidentne widać że to zaburzenie. Glowa do góry :friend:. Haha ja potrafię ukladac sobie zycie z moim a za tydzień już nie chce. Pamiętam jak były walentynki i przyszedł gorszy okres dla mnie, myślałam że zwariuje. Za tydzień pojechaliśmy na urlop i wszystko wrocilo, bylo cudownie. Sama widzisz jakie to chore. Zauwazylam ze u mnie najgorsze okresy pojawiają się ze stresu i przemęczenia...
NotLogged
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 220
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24

9 czerwca 2018, o 13:37

daria23234 pisze:
9 czerwca 2018, o 12:16
NotLogged pisze:
9 czerwca 2018, o 10:41
daria23234 pisze:
8 czerwca 2018, o 22:13


Tak, przed snem też mam najgorszej potrafię cały dzien jakos ogarnąć a jak lezymy razem wlacza sie analiza i odcięcie. To normalne musisz zaakceptować te mysli i będzie trochę lepiej :friend:
No ja jak leżę z nim w łóżku to jest tak ze chce sie przytulic i czuc cos i wgl. Ale chyba przez ta analize tego nie czuje bo wymyslam, jakbym nie wymyslala to pewnie by tak nie bylo tylko normalnie. Mam tez tak ze stresuje sie teraz bo moj facetvjest w pracy i mysle ze nie mysle o nim, ze nie chce sie z nim spotkac i wgl... kiedys myslalam ze chce ulozyc sobie z nim zycie, planowalam i, wgl teraz jesr mi Ciezko bo jabym nie chciała.. a chce... :( uważam ze jak sue spotkamy to go nie przytule, nie bede czula dla niego tylko jak przyjaciele będziemy...

Tak im bardziej wszystko analizujemy tym więcej niepewności w sobie mamy. Widze jak sie tym przejmujesz dla mnie ewidentne widać że to zaburzenie. Glowa do góry :friend:. Haha ja potrafię ukladac sobie zycie z moim a za tydzień już nie chce. Pamiętam jak były walentynki i przyszedł gorszy okres dla mnie, myślałam że zwariuje. Za tydzień pojechaliśmy na urlop i wszystko wrocilo, bylo cudownie. Sama widzisz jakie to chore. Zauwazylam ze u mnie najgorsze okresy pojawiają się ze stresu i przemęczenia...
A jakja radzisz sobie z tymi myslami i wrazeniem ze nie chcesz go pocalowac np? Albo czujesz sie obco? To co robisz ? Ja chce ale nie umiem bo mam w glowie ze nie chce i wgl...
daria23234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 23 lutego 2017, o 16:43

9 czerwca 2018, o 14:00

NotLogged pisze:
9 czerwca 2018, o 13:37
daria23234 pisze:
9 czerwca 2018, o 12:16
NotLogged pisze:
9 czerwca 2018, o 10:41


No ja jak leżę z nim w łóżku to jest tak ze chce sie przytulic i czuc cos i wgl. Ale chyba przez ta analize tego nie czuje bo wymyslam, jakbym nie wymyslala to pewnie by tak nie bylo tylko normalnie. Mam tez tak ze stresuje sie teraz bo moj facetvjest w pracy i mysle ze nie mysle o nim, ze nie chce sie z nim spotkac i wgl... kiedys myslalam ze chce ulozyc sobie z nim zycie, planowalam i, wgl teraz jesr mi Ciezko bo jabym nie chciała.. a chce... :( uważam ze jak sue spotkamy to go nie przytule, nie bede czula dla niego tylko jak przyjaciele będziemy...

Tak im bardziej wszystko analizujemy tym więcej niepewności w sobie mamy. Widze jak sie tym przejmujesz dla mnie ewidentne widać że to zaburzenie. Glowa do góry :friend:. Haha ja potrafię ukladac sobie zycie z moim a za tydzień już nie chce. Pamiętam jak były walentynki i przyszedł gorszy okres dla mnie, myślałam że zwariuje. Za tydzień pojechaliśmy na urlop i wszystko wrocilo, bylo cudownie. Sama widzisz jakie to chore. Zauwazylam ze u mnie najgorsze okresy pojawiają się ze stresu i przemęczenia...
A jakja radzisz sobie z tymi myslami i wrazeniem ze nie chcesz go pocalowac np? Albo czujesz sie obco? To co robisz ? Ja chce ale nie umiem bo mam w glowie ze nie chce i wgl...
Robie tak ze jak te mysli sie pojawiają to robie na przekór, jesli mówią że nie chce całować to całuje itd... musisz się przeciwstawiać im. Staram się nie wchodzic w analizy i olewac to wszystko bo wiem ze to nerwica. Zdarza się gorszy dzień ale na siłę próbuje olewac. :si
NotLogged
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 220
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24

9 czerwca 2018, o 14:49

daria23234 pisze:
9 czerwca 2018, o 14:00
NotLogged pisze:
9 czerwca 2018, o 13:37
daria23234 pisze:
9 czerwca 2018, o 12:16


Tak im bardziej wszystko analizujemy tym więcej niepewności w sobie mamy. Widze jak sie tym przejmujesz dla mnie ewidentne widać że to zaburzenie. Glowa do góry :friend:. Haha ja potrafię ukladac sobie zycie z moim a za tydzień już nie chce. Pamiętam jak były walentynki i przyszedł gorszy okres dla mnie, myślałam że zwariuje. Za tydzień pojechaliśmy na urlop i wszystko wrocilo, bylo cudownie. Sama widzisz jakie to chore. Zauwazylam ze u mnie najgorsze okresy pojawiają się ze stresu i przemęczenia...
A jakja radzisz sobie z tymi myslami i wrazeniem ze nie chcesz go pocalowac np? Albo czujesz sie obco? To co robisz ? Ja chce ale nie umiem bo mam w glowie ze nie chce i wgl...
Robie tak ze jak te mysli sie pojawiają to robie na przekór, jesli mówią że nie chce całować to całuje itd... musisz się przeciwstawiać im. Staram się nie wchodzic w analizy i olewac to wszystko bo wiem ze to nerwica. Zdarza się gorszy dzień ale na siłę próbuje olewac. :si
Rozumiem ! :) a zastanawianie sie ze czemu czegos nie.chce albo czemu nie nysle to tez nerwica? + czemu nie chce rozmawiac z nim duzo?
Mario26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47

9 czerwca 2018, o 16:58

Malami09 pisze:
9 czerwca 2018, o 11:47
Cześć wszystkim, nie bylo mnie tu szmat czasu, ale...
Chyba juz moge powiedziec, ze oficjalnie wygralam z tym dziadostwem. Jestem odburzona, mam sie dobrze :) czasem miewam gorsze dni, ale kto ich nie ma ? :) z partnerem czasem sie posprzeczamy, ale wiem, ze go kocham, czuje to ♡
Zycze wszystkim wytrwałości i pomodzenia w walce, dacie rade ! :)
Jak poradziłas sobie?
Malami09
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 120
Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 12:48

9 czerwca 2018, o 17:03

Milla31 pisze:
9 czerwca 2018, o 11:52
Malami09 pisze:
9 czerwca 2018, o 11:47
Cześć wszystkim, nie bylo mnie tu szmat czasu, ale...
Chyba juz moge powiedziec, ze oficjalnie wygralam z tym dziadostwem. Jestem odburzona, mam sie dobrze :) czasem miewam gorsze dni, ale kto ich nie ma ? :) z partnerem czasem sie posprzeczamy, ale wiem, ze go kocham, czuje to ♡
Zycze wszystkim wytrwałości i pomodzenia w walce, dacie rade ! :)
Kochana tak się cieszę! Wiem, że się rozstawaliscie, jak Ci się udało wyjść na prostą, jakieś wskazówki?
Mialam duzo na głowie, siłą rzeczy nie mialam czasu za rozmyslania czy go kocham czy nie. Byl przy mnie, spotykalismy sie. Nawet wyjechalismy na tydzien nad polskie morze :) przestalam sie skupiac na tej calej sytuacji i zanim sie obejrzalam lezalam obok niego i chyba 15 razy na dzien powiedzialam mu, ze go kocham 😁
ODPOWIEDZ