Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 490
- Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37
Boże po co ja Weszłam na profil tej dziewczyny 






jakbym nie weszła nie byłoby takiej sytuacji a teraz zanosze się płaczem i czuje się jak jakaś ostatnia idiotka
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 490
- Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37
Błagam niech ktoś mi coś napisze bo nie wytrzymam 






-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 592
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33
Moze ja Ci odpisze bo mialam to samo kiedys. Olewaj to patrz na kogo chcesz i mysl co chcesz.
Im bardziej tego nie chcesz tym bardziej to przychodzi. Mi juz minelo prawie wszystko , dwa tyfodnie bylo super teraz znowu cos delikatNie ale olalam to i jest lepiej. Podniecenie mnie nie meczy juz.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 490
- Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37
Dziękuję.nikanere pisze: ↑8 marca 2018, o 19:16Moze ja Ci odpisze bo mialam to samo kiedys. Olewaj to patrz na kogo chcesz i mysl co chcesz.
Im bardziej tego nie chcesz tym bardziej to przychodzi. Mi juz minelo prawie wszystko , dwa tyfodnie bylo super teraz znowu cos delikatNie ale olalam to i jest lepiej. Podniecenie mnie nie meczy juz.
Ale ja się tak cholernie boje ze to ja taka jestem i ze się takimi rzeczami podniecam... z moim chłopakiem jest coraz gorzej bo cały czas mam wrażenie ze go okłamuje ze jestem niewierna przez coś takiego
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 26 lutego 2018, o 14:01
Hej, ja mam takie pytanie...
czy ROCD moze dopasc we wczesnym "stadium" zwiazku? Kiedy z moja dziewczyna stalismy sie para, tak mniej wiecej po tygodniu, dopadly mnie strasznie bole glowy, uczucie naciska na klatke piersiowa i kolatanie serca.. I to tak nagle, w sumie nie rozumiem czemu, spacerowalismy sie zartowalismy i w ktoryms momencie spojrzelismy sobie w oczy i dopadl mnie smutek.. Nie bralem do glowy mimo ze czulem ze cos mnie tam gryzie i milo zakonczylem wieczor. Ale nastepny dzien to byla istna masakra. Te objawy utrzymywaly sie przez okolo miesiac, naprawde bylo strasznie ciezko, moja dziewczyna nie wiadomo czemu stala sie dla mnie jakas obca mimo ze wiem ze mi zalezy choleeernie mocno. Od momentu przebudzenia od razu mysli o tym czy ta osoba obk mnie to ta ktora chce, pragne..i mimo ze byla toz obok to wydawalo sie ze miedzy nami stworzyla sie taka sciana ktora blokuje moje uczucia a nie chce tego. teraz od jakiegos czasu nie mam tych objawow ale dalej cos swidruje mi glowe, mysli, jakis lek i niepokoj, lubie z nia strasznie rozmawiac przez telefon ale kiedy tylko rozmawiam to od razu zapala mi sie jakies swiatelko i zaczynam odczuwac dyskonfort...
Do tego analiza uczuc, dotyku itp.. co prawda wczesniej byla ogromna i meczyla strasznie..teraztez czasem analizuje ale nie jest to takie nasilone... myslicie ze to moze byc rocd mimo ze nie jestem jak wiekszosc z was po rok/kilka lat w zwiazku tylko tak krotko?
Z jednej strony mam uczucie takiej obcosci.. z drugiej strny ciagnie mnie do niej, ciagle o niej mysle, chce sie z nia spotykac nawet jezeli odczuwam jakis lek...tylko nie wiem juz sam przez to wszystko czy przpadkien nie udaje sam przed soba a tak naprwde to wszystko jest nic nie warte? Jestem o nia zazdrosny, martwie sie kiedy pozna pora wraca sama do domu itp itdtak jak powinienem o swoja dziewczyne i to szystko jest mimo woli ale jednak przy niej czesto odczuwam jakis niepokoj... dobrze robie ze sie z nia spotykam mimo leku?
pomocy
Ps dodam jeszcze ze kiedy z nia jestem , sie przytule i ogladamy razem film to czuje ze to jest to czego chce do konca swiata i jest naprawde super, a chwile potem odczuwam znowu jakas obcosc... i to wszystko bezpodstaw zadnych od tak...
czy ROCD moze dopasc we wczesnym "stadium" zwiazku? Kiedy z moja dziewczyna stalismy sie para, tak mniej wiecej po tygodniu, dopadly mnie strasznie bole glowy, uczucie naciska na klatke piersiowa i kolatanie serca.. I to tak nagle, w sumie nie rozumiem czemu, spacerowalismy sie zartowalismy i w ktoryms momencie spojrzelismy sobie w oczy i dopadl mnie smutek.. Nie bralem do glowy mimo ze czulem ze cos mnie tam gryzie i milo zakonczylem wieczor. Ale nastepny dzien to byla istna masakra. Te objawy utrzymywaly sie przez okolo miesiac, naprawde bylo strasznie ciezko, moja dziewczyna nie wiadomo czemu stala sie dla mnie jakas obca mimo ze wiem ze mi zalezy choleeernie mocno. Od momentu przebudzenia od razu mysli o tym czy ta osoba obk mnie to ta ktora chce, pragne..i mimo ze byla toz obok to wydawalo sie ze miedzy nami stworzyla sie taka sciana ktora blokuje moje uczucia a nie chce tego. teraz od jakiegos czasu nie mam tych objawow ale dalej cos swidruje mi glowe, mysli, jakis lek i niepokoj, lubie z nia strasznie rozmawiac przez telefon ale kiedy tylko rozmawiam to od razu zapala mi sie jakies swiatelko i zaczynam odczuwac dyskonfort...
Do tego analiza uczuc, dotyku itp.. co prawda wczesniej byla ogromna i meczyla strasznie..teraztez czasem analizuje ale nie jest to takie nasilone... myslicie ze to moze byc rocd mimo ze nie jestem jak wiekszosc z was po rok/kilka lat w zwiazku tylko tak krotko?
Z jednej strony mam uczucie takiej obcosci.. z drugiej strny ciagnie mnie do niej, ciagle o niej mysle, chce sie z nia spotykac nawet jezeli odczuwam jakis lek...tylko nie wiem juz sam przez to wszystko czy przpadkien nie udaje sam przed soba a tak naprwde to wszystko jest nic nie warte? Jestem o nia zazdrosny, martwie sie kiedy pozna pora wraca sama do domu itp itdtak jak powinienem o swoja dziewczyne i to szystko jest mimo woli ale jednak przy niej czesto odczuwam jakis niepokoj... dobrze robie ze sie z nia spotykam mimo leku?
pomocy
Ps dodam jeszcze ze kiedy z nia jestem , sie przytule i ogladamy razem film to czuje ze to jest to czego chce do konca swiata i jest naprawde super, a chwile potem odczuwam znowu jakas obcosc... i to wszystko bezpodstaw zadnych od tak...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 592
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33
Czasem wraca ale na krotko i mija bo to olewam. Tylko ja mialam odnosnie kobiet. Ale znowu zwracam uwage jak kiedys tylko na facetow. I na mojego chlopaka. Juz z corevzka mi minelo. Chce sie nia opiekowac najlepiej jak potrafie. I tylko to sie dla mnie liczy. A z chlopakiem albo wyjdzie albo nie, nic na sile. Ale dla niej jestem i bede najlepsza mama na swiecie.nieznajoma19 pisze: ↑8 marca 2018, o 19:20Dziękuję.nikanere pisze: ↑8 marca 2018, o 19:16Moze ja Ci odpisze bo mialam to samo kiedys. Olewaj to patrz na kogo chcesz i mysl co chcesz.
Im bardziej tego nie chcesz tym bardziej to przychodzi. Mi juz minelo prawie wszystko , dwa tyfodnie bylo super teraz znowu cos delikatNie ale olalam to i jest lepiej. Podniecenie mnie nie meczy juz.
Ale ja się tak cholernie boje ze to ja taka jestem i ze się takimi rzeczami podniecam... z moim chłopakiem jest coraz gorzej bo cały czas mam wrażenie ze go okłamuje ze jestem niewierna przez coś takiegonic mnie tak nigdy nie niszczyło jak to.. ile ja bym oddała żeby to mi zniknęło... zazdroszczę ze juz tego nie Masz i oby NIGDY Ci nie wróciło..
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 592
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33
Kamilek jasne ze moze. I wedlug mnie to jest nerwica. Mnie dopadla po dwoch miesiacach zwiazku i miesiac po smierci babci ale najpierw byly inne tematy az doszlam do ROCD. W sumie od poczatku sie balam ze nam nie wyjdzie przez moja przeszlosc.... I tak skakalam z tematu na temat az jestem teraz w tym miejscu. Ale da sie z tego wyjsc bo mi sie to udaje. Wiesz czego chcesz i to jest najwazniejsze. Chcesz z nia byc wiec badz mimo myali i wyobrazen. Glowa do gory bedzie dobrze. Tylko nie analizuj zajmij sie czyms. Analizujac dojdziesz tylko do negatywow zapewne i to pogorszy tylko sprawe....
-
- Gość
Cześć Kamil! To nie ma znaczenia czy początek związku czy kilka lat. Ogólnie łączy nas lęk i to jest raczej zaburzeniowe z tego co piszesz. Czy podchodzisz może z dysfunkcyjnej rodziny, jakie masz relacje z rodzicami? Ten ciągły lęk jest dość charakterystyczny dla DDA/DDD, często kiedy bardzo nam zależy pojawia się blokada, lek przed bliskościa i odrzuceniem. Najważniejsze to pozbyć się lęku poprzez akceptację, ignorowanie myśli, medytacje, odwracanie uwagi.Kamilek pisze: ↑8 marca 2018, o 20:48Hej, ja mam takie pytanie...
czy ROCD moze dopasc we wczesnym "stadium" zwiazku? Kiedy z moja dziewczyna stalismy sie para, tak mniej wiecej po tygodniu, dopadly mnie strasznie bole glowy, uczucie naciska na klatke piersiowa i kolatanie serca.. I to tak nagle, w sumie nie rozumiem czemu, spacerowalismy sie zartowalismy i w ktoryms momencie spojrzelismy sobie w oczy i dopadl mnie smutek.. Nie bralem do glowy mimo ze czulem ze cos mnie tam gryzie i milo zakonczylem wieczor. Ale nastepny dzien to byla istna masakra. Te objawy utrzymywaly sie przez okolo miesiac, naprawde bylo strasznie ciezko, moja dziewczyna nie wiadomo czemu stala sie dla mnie jakas obca mimo ze wiem ze mi zalezy choleeernie mocno. Od momentu przebudzenia od razu mysli o tym czy ta osoba obk mnie to ta ktora chce, pragne..i mimo ze byla toz obok to wydawalo sie ze miedzy nami stworzyla sie taka sciana ktora blokuje moje uczucia a nie chce tego. teraz od jakiegos czasu nie mam tych objawow ale dalej cos swidruje mi glowe, mysli, jakis lek i niepokoj, lubie z nia strasznie rozmawiac przez telefon ale kiedy tylko rozmawiam to od razu zapala mi sie jakies swiatelko i zaczynam odczuwac dyskonfort...
Do tego analiza uczuc, dotyku itp.. co prawda wczesniej byla ogromna i meczyla strasznie..teraztez czasem analizuje ale nie jest to takie nasilone... myslicie ze to moze byc rocd mimo ze nie jestem jak wiekszosc z was po rok/kilka lat w zwiazku tylko tak krotko?
Z jednej strony mam uczucie takiej obcosci.. z drugiej strny ciagnie mnie do niej, ciagle o niej mysle, chce sie z nia spotykac nawet jezeli odczuwam jakis lek...tylko nie wiem juz sam przez to wszystko czy przpadkien nie udaje sam przed soba a tak naprwde to wszystko jest nic nie warte? Jestem o nia zazdrosny, martwie sie kiedy pozna pora wraca sama do domu itp itdtak jak powinienem o swoja dziewczyne i to szystko jest mimo woli ale jednak przy niej czesto odczuwam jakis niepokoj... dobrze robie ze sie z nia spotykam mimo leku?
pomocy
Ps dodam jeszcze ze kiedy z nia jestem , sie przytule i ogladamy razem film to czuje ze to jest to czego chce do konca swiata i jest naprawde super, a chwile potem odczuwam znowu jakas obcosc... i to wszystko bezpodstaw zadnych od tak...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 26 lutego 2018, o 14:01
Wlasnie wszystko w mojej rodzinie zawsze bylo wporzadku, jedyne co bylo nie halo to to ze moi rodzice straasznie czesto sie klocicli i dalej kloca o duperele bo ojciec wypije pare piwek i szuka zaczepki, i mimo iz mieszkam sam to dalej albo mama albo babcia dzownia ze jest problem conajmniej raz w tygodniu i to mnie przytlacza ciut, ale to nie jest tak ze cos zle sie dzialo ogolnie bo wszystko mialem zawsze zapewnione i milosc w rodzinie tez nie brakowalo.Milla31 pisze: ↑8 marca 2018, o 21:06Cześć Kamil! To nie ma znaczenia czy początek związku czy kilka lat. Ogólnie łączy nas lęk i to jest raczej zaburzeniowe z tego co piszesz. Czy podchodzisz może z dysfunkcyjnej rodziny, jakie masz relacje z rodzicami? Ten ciągły lęk jest dość charakterystyczny dla DDA/DDD, często kiedy bardzo nam zależy pojawia się blokada, lek przed bliskościa i odrzuceniem. Najważniejsze to pozbyć się lęku poprzez akceptację, ignorowanie myśli, medytacje, odwracanie uwagi.Kamilek pisze: ↑8 marca 2018, o 20:48Hej, ja mam takie pytanie...
czy ROCD moze dopasc we wczesnym "stadium" zwiazku? Kiedy z moja dziewczyna stalismy sie para, tak mniej wiecej po tygodniu, dopadly mnie strasznie bole glowy, uczucie naciska na klatke piersiowa i kolatanie serca.. I to tak nagle, w sumie nie rozumiem czemu, spacerowalismy sie zartowalismy i w ktoryms momencie spojrzelismy sobie w oczy i dopadl mnie smutek.. Nie bralem do glowy mimo ze czulem ze cos mnie tam gryzie i milo zakonczylem wieczor. Ale nastepny dzien to byla istna masakra. Te objawy utrzymywaly sie przez okolo miesiac, naprawde bylo strasznie ciezko, moja dziewczyna nie wiadomo czemu stala sie dla mnie jakas obca mimo ze wiem ze mi zalezy choleeernie mocno. Od momentu przebudzenia od razu mysli o tym czy ta osoba obk mnie to ta ktora chce, pragne..i mimo ze byla toz obok to wydawalo sie ze miedzy nami stworzyla sie taka sciana ktora blokuje moje uczucia a nie chce tego. teraz od jakiegos czasu nie mam tych objawow ale dalej cos swidruje mi glowe, mysli, jakis lek i niepokoj, lubie z nia strasznie rozmawiac przez telefon ale kiedy tylko rozmawiam to od razu zapala mi sie jakies swiatelko i zaczynam odczuwac dyskonfort...
Do tego analiza uczuc, dotyku itp.. co prawda wczesniej byla ogromna i meczyla strasznie..teraztez czasem analizuje ale nie jest to takie nasilone... myslicie ze to moze byc rocd mimo ze nie jestem jak wiekszosc z was po rok/kilka lat w zwiazku tylko tak krotko?
Z jednej strony mam uczucie takiej obcosci.. z drugiej strny ciagnie mnie do niej, ciagle o niej mysle, chce sie z nia spotykac nawet jezeli odczuwam jakis lek...tylko nie wiem juz sam przez to wszystko czy przpadkien nie udaje sam przed soba a tak naprwde to wszystko jest nic nie warte? Jestem o nia zazdrosny, martwie sie kiedy pozna pora wraca sama do domu itp itdtak jak powinienem o swoja dziewczyne i to szystko jest mimo woli ale jednak przy niej czesto odczuwam jakis niepokoj... dobrze robie ze sie z nia spotykam mimo leku?
pomocy
Ps dodam jeszcze ze kiedy z nia jestem , sie przytule i ogladamy razem film to czuje ze to jest to czego chce do konca swiata i jest naprawde super, a chwile potem odczuwam znowu jakas obcosc... i to wszystko bezpodstaw zadnych od tak...
Ogolnie mialem sporo zwiazkow wczesniej tylko nigdy mi nie wychodzilo, moje byle wykrecaly mi jakies numery, przez co bylm troche zniesmaczony bo sie zawsze konczylo zle, potem ponad rok bylem sam. Teraz nie mam absolutnie nic do zarzucenia abo jest zupelnie inna niz cala reszta, jak tak pomysle o tym to w sumie same toksyczne zwiazki...moze to jest przyczyna?
Boje sie ze sobie ta nerwice wmaszczam po prostu..ale gdyby tak bylo to szukalbym tyle czasu odpowiedzi na to co ze mna sie dzieje? Przegladane byly nairozmaitsze fora, nawet angielskojezyczne, bylem u dwoch psychologow ktorzy niestety troche bardziej zryli mi beret:p...
A moze to ja jestem toksyczny?...
-
- Gość
Nie zastanawiaj się za dużo, bo to pogorszy Twój lęk. Ogólnie mamy tu wszyscy podobnie, zastanawiamy się co się z nami stało nagle, a raczej mamy mało zarzutów do swoich partnerów. Może poprostu teraz zaczęło Ci zależeć i bardzo się boisz, że będzie jak wcześniej. To wyzwolilo taki mechanizm obronny. Teraz w dziewczynie może Cię wszystko drażnić, jej wygląd, sposób mówienia. Ja analizuje każdy gest, jak rozmawiamy itd. Bądź na to przygotowany. Sam fakt, że szukasz pomocy a nie skończyłes tej znajomości po takim krótkim czasie o czymś świadczy.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 490
- Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37
Dalej mnie trzyma
nie wiem co zrobię ale mam same najgorsze myśli
jestem wykonczona psychicznie


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 592
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33
Grunt to spokoj. Ja tez mam dzisiaj gorszy dzien i mysli niemile ale juz odpuscilam im i tyle... Nawet do chlopaka nie chce mi sie przytulac dzisiaj ale nie boje sie tego. Taki mam dzien i tyle mam prawdo do tego zeby nie chciec sie przytulac. Jak kazdy normlany na tym swiecie.nieznajoma19 pisze: ↑8 marca 2018, o 21:57Dalej mnie trzymanie wiem co zrobię ale mam same najgorsze myśli
jestem wykonczona psychicznie
-
- Gość
Kochani! MAM APEL DO WSZYSTKICH!
Może zamiast pisania jak źle się czujemy będziemy pisać o naszych lepszych dniach i jak one wyglądały? Na początek ja: sobotę miałam bez lęku, aż dziwnie się czułam, poczytalam książkę i cały dzień spędziłam z mężem, nie miałam natretow! A wczoraj mąż przyniósł mi do pracy kwiaty, przytulalam go i całował, mimo iż czułam się dziwnie, ale po godzinie odpuscilo i miałam bardzo miły wieczór i poranek bez lęku i mało myśli. Mimo, że dzień wcześniej było ciężko, przedwczoraj wstałam i zrobiłam mężowi kanapki do pracy i obiad. Dzisiaj zaplanowalam sobie, że będę miała fajny dzień
Dodatkowo narzekalam, że jestem samotna, a moja znajoma wczoraj się do mnie odezwała, żeby się umówić na kawę! Piszcie co Wam się udało! Na pewno coś się znajdzie!
Może zamiast pisania jak źle się czujemy będziemy pisać o naszych lepszych dniach i jak one wyglądały? Na początek ja: sobotę miałam bez lęku, aż dziwnie się czułam, poczytalam książkę i cały dzień spędziłam z mężem, nie miałam natretow! A wczoraj mąż przyniósł mi do pracy kwiaty, przytulalam go i całował, mimo iż czułam się dziwnie, ale po godzinie odpuscilo i miałam bardzo miły wieczór i poranek bez lęku i mało myśli. Mimo, że dzień wcześniej było ciężko, przedwczoraj wstałam i zrobiłam mężowi kanapki do pracy i obiad. Dzisiaj zaplanowalam sobie, że będę miała fajny dzień
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 592
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33
Ja dzisiaj robie pyszny obiad dla chloapaka i ciasto pieke.zrobilam pranie juz dwie pralki od rana. Bawie sie od rana z dzieciaczkiem i pojde z nia na dlugi spacer i zakupy mimo ze mam rozne dziwne mysli w glowie. Ale chwilowo czekam na paczke od kuriera bo ma mi przyjsc. Wczoraj dostalam piekne kwiaty i rafaello moje ulubione 
od chlopaka.
wieczorem coreczka zamiast isc spac to gaworzyla do mnie i sie smiala na moj widok. Rano takze cieszyla sie do mnie jak ja zawolalam i podeszlam do lozeczka
to sa wspaniale momenty.
PS codziennie mam zamiar dziekowac Bogu za to co mam w zyciu bo mam naprawde duzo. Kiedys tak robilam i sie mi polepszylo i pozniej o tym zapomnialam. Cieszmy sie tym co jest dobre w naszym zyciu a nie myslmy o tym co sie nie uklada
wieczorem coreczka zamiast isc spac to gaworzyla do mnie i sie smiala na moj widok. Rano takze cieszyla sie do mnie jak ja zawolalam i podeszlam do lozeczka
PS codziennie mam zamiar dziekowac Bogu za to co mam w zyciu bo mam naprawde duzo. Kiedys tak robilam i sie mi polepszylo i pozniej o tym zapomnialam. Cieszmy sie tym co jest dobre w naszym zyciu a nie myslmy o tym co sie nie uklada
-
- Gość
Dokładnie! Skupiając się na pozytywnych też pokonujemy nerwice!nikanere pisze: ↑9 marca 2018, o 11:40Ja dzisiaj robie pyszny obiad dla chloapaka i ciasto pieke.zrobilam pranie juz dwie pralki od rana. Bawie sie od rana z dzieciaczkiem i pojde z nia na dlugi spacer i zakupy mimo ze mam rozne dziwne mysli w glowie. Ale chwilowo czekam na paczke od kuriera bo ma mi przyjsc. Wczoraj dostalam piekne kwiaty i rafaello moje ulubioneod chlopaka.
wieczorem coreczka zamiast isc spac to gaworzyla do mnie i sie smiala na moj widok. Rano takze cieszyla sie do mnie jak ja zawolalam i podeszlam do lozeczkato sa wspaniale momenty.
PS codziennie mam zamiar dziekowac Bogu za to co mam w zyciu bo mam naprawde duzo. Kiedys tak robilam i sie mi polepszylo i pozniej o tym zapomnialam. Cieszmy sie tym co jest dobre w naszym zyciu a nie myslmy o tym co sie nie uklada![]()