Spotkałam się dziś z chłopakiem. Moim konikiem w tego typu myślach jest też, że jest wstrętny, ohydny itp. Są momenty kiedy jest tak potwornie ohydny, że odwracam głowę i płaczę, a są też takie, że całuję go i widzę jak anioła, jest nieziemsko przystojny. Dziś padło na to pierwsze. Mam hopla na punkcie włosów. Pierwsze co się zadziało na dzisiejszym spotkaniu to look na włosy. Oczywiście nie były takie jakie być powinny i całe spotkanie było dramatem. Nie mogłam podnieść na niego wzroku, wyłam bez słowa bite dwie godziny. Czy moje zachowanie jest normalne? Tego nie wiem, w tej chwili niczego nie wiem. Myśli nie kocham, brzydki, wstrtny itp. Nie mogłam go nawet przytulić, dotknąć, nic. Brzydziłam się. Nie mam siły, poległam...
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
To ja dziś też się pożalę. Wypłakałam chyba resztki łez, aż głowa mnie boli.
Spotkałam się dziś z chłopakiem. Moim konikiem w tego typu myślach jest też, że jest wstrętny, ohydny itp. Są momenty kiedy jest tak potwornie ohydny, że odwracam głowę i płaczę, a są też takie, że całuję go i widzę jak anioła, jest nieziemsko przystojny. Dziś padło na to pierwsze. Mam hopla na punkcie włosów. Pierwsze co się zadziało na dzisiejszym spotkaniu to look na włosy. Oczywiście nie były takie jakie być powinny i całe spotkanie było dramatem. Nie mogłam podnieść na niego wzroku, wyłam bez słowa bite dwie godziny. Czy moje zachowanie jest normalne? Tego nie wiem, w tej chwili niczego nie wiem. Myśli nie kocham, brzydki, wstrtny itp. Nie mogłam go nawet przytulić, dotknąć, nic. Brzydziłam się. Nie mam siły, poległam...

Spotkałam się dziś z chłopakiem. Moim konikiem w tego typu myślach jest też, że jest wstrętny, ohydny itp. Są momenty kiedy jest tak potwornie ohydny, że odwracam głowę i płaczę, a są też takie, że całuję go i widzę jak anioła, jest nieziemsko przystojny. Dziś padło na to pierwsze. Mam hopla na punkcie włosów. Pierwsze co się zadziało na dzisiejszym spotkaniu to look na włosy. Oczywiście nie były takie jakie być powinny i całe spotkanie było dramatem. Nie mogłam podnieść na niego wzroku, wyłam bez słowa bite dwie godziny. Czy moje zachowanie jest normalne? Tego nie wiem, w tej chwili niczego nie wiem. Myśli nie kocham, brzydki, wstrtny itp. Nie mogłam go nawet przytulić, dotknąć, nic. Brzydziłam się. Nie mam siły, poległam...
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1549
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Według mnie to jest całkiem naturalne zachowaniekatarzynka pisze: ↑4 listopada 2017, o 23:48To ja dziś też się pożalę. Wypłakałam chyba resztki łez, aż głowa mnie boli.
Spotkałam się dziś z chłopakiem. Moim konikiem w tego typu myślach jest też, że jest wstrętny, ohydny itp. Są momenty kiedy jest tak potwornie ohydny, że odwracam głowę i płaczę, a są też takie, że całuję go i widzę jak anioła, jest nieziemsko przystojny. Dziś padło na to pierwsze. Mam hopla na punkcie włosów. Pierwsze co się zadziało na dzisiejszym spotkaniu to look na włosy. Oczywiście nie były takie jakie być powinny i całe spotkanie było dramatem. Nie mogłam podnieść na niego wzroku, wyłam bez słowa bite dwie godziny. Czy moje zachowanie jest normalne? Tego nie wiem, w tej chwili niczego nie wiem. Myśli nie kocham, brzydki, wstrtny itp. Nie mogłam go nawet przytulić, dotknąć, nic. Brzydziłam się. Nie mam siły, poległam...![]()
![]()
![]()
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Naturalne?
a więc to naturalne, że bliska osoba mnie obrzydza?
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1549
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Nerwicowa wkrętkakatarzynka pisze: ↑4 listopada 2017, o 23:51Naturalne?a więc to naturalne, że bliska osoba mnie obrzydza?
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Heh, na tę chwilę nie przemawia nic do mnie.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Nie naturalne, nie dla przeciętnego człowieka. Ale na pewno typowo Nerwicowe. Kasiu, racjonalizuj
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1549
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Sorki po paru głębszych jestemeyeswithoutaface pisze: ↑4 listopada 2017, o 23:53Nie naturalne, nie dla przeciętnego człowieka. Ale na pewno typowo Nerwicowe. Kasiu, racjonalizuj![]()
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Dziękuję Aniu, zwątpiłam dziś w swój własny rozumeyeswithoutaface pisze: ↑4 listopada 2017, o 23:53Nie naturalne, nie dla przeciętnego człowieka. Ale na pewno typowo Nerwicowe. Kasiu, racjonalizuj![]()
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Gdyby tak się nie działo, to byśmy się nie mieli czego bać
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
-
tomek19932304
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 580
- Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02
Ja mam hopla na punkcie ubrań nie chodzi o to ze ubiera sie jakoś brzydko tylko po prostu zwyczajnie. Racjonalizuję sobie ze przeciez zycie to nie film i nie będzie ubierała się seksi codziennie gdy nie ma okazji. U mnie to łatwo poznac czy dana myśl jest nerwicowa czy nie. Gdy jest nerwicowa to czuję ścisk w klatce piersiowej który cięzko opisać a gdy jestem po prostu zwyczajnie za coś na nią zły to po prostu jestem zły i nie rozkminiam tego nie wiadomo ile.katarzynka pisze: ↑4 listopada 2017, o 23:48To ja dziś też się pożalę. Wypłakałam chyba resztki łez, aż głowa mnie boli.
Spotkałam się dziś z chłopakiem. Moim konikiem w tego typu myślach jest też, że jest wstrętny, ohydny itp. Są momenty kiedy jest tak potwornie ohydny, że odwracam głowę i płaczę, a są też takie, że całuję go i widzę jak anioła, jest nieziemsko przystojny. Dziś padło na to pierwsze. Mam hopla na punkcie włosów. Pierwsze co się zadziało na dzisiejszym spotkaniu to look na włosy. Oczywiście nie były takie jakie być powinny i całe spotkanie było dramatem. Nie mogłam podnieść na niego wzroku, wyłam bez słowa bite dwie godziny. Czy moje zachowanie jest normalne? Tego nie wiem, w tej chwili niczego nie wiem. Myśli nie kocham, brzydki, wstrtny itp. Nie mogłam go nawet przytulić, dotknąć, nic. Brzydziłam się. Nie mam siły, poległam...![]()
![]()
![]()
-
Mario26
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47
Dlaczego ja nie mam leku i odbieram te mysli jako prawde... A prubujac racjonalizowac to czuje jakbym sie oszukiwial a chce byc z moja kobieta nie wiem co sie dzieje chcialbym zakceptowac to wszystko ale mam odczicia ze cos zrobie ze nie wruci uczucie i sie tego boje zrobic boje sie noe chce mowic "bedzie co bedzie" bo to mnie przeraza nie chce jej skrzywdzic bo mi zalezy do czasu mysli "nie kocham" bylem 10000 % pewny ze zycie z nia tylko chce spedzic wgl jaka jest piekna moj ideal. A teraz wszystko na odwrut i malo co mozna racjonalizowac bo mam odczuucia ze to nic nie da... 
-
NotLogged
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 220
- Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24
Hej mam do was pytanie. Rozstalam sie z moim chlopakiem, poniewaz caly czas wymyslam sobie jakieś rzeczy ktore zaprzeczaja milosci i wszystko zmienia mi sie jak w kalejdoskopie. Raz kocham raz nie. Raz chce z nim byc, raz nie bo boje sie ze bedzie tak jak bylo. Moj mozg produkuje tyle rzeczy zwiazanych z nim. Obudzilam sie dzisiaj i odczuwam lek, takie przejecie mimo ze nie ma powodu. Rozmawialam z pewna osoba ktora wielu ludziom pomogla i ona mowi ze z tego co widzi i z tego co mowie to kocham mojego chlopaka ale uwierzylam w cos co nie jest prawda i za wszelka cene probuje to udowodnic mimo ze jego ani mojego chłopaka (bylego, chociaz czuje sie jakbysmy dalej ze soba byli) nie przekonalam. Poradzil mi zebym nie myslala o tym co do niego czuje, zebym zajela sie teraz soba, i zrobila sobie tabelke ktora powie mi co jest prawda (tabelka co przemawia za tym ze Go kocham/co nie) z uzasadnieniem. Bo jak narazie z tego co ta osoba widzi sama sobue zaprzeczam i to prawda ja tez to widze. Siedzac ze znajomymi i gdy jakis chlopak jest za blisko mnie odsuwam sie delikatnie bo mysle ze mam jego i jego kocham, kiedy ide przez ulice to czasem mam tak ze jak zobaczylam psa to ponyslalam tak z automatu ze takiego psa bedziemy mieli. Jestem tak zagubiona ze sama nie wiem co mysle. Myslicie ze to nerwica ktora wszystko mi popsula ze nie wiem juz sama czego chce, co czuje? + do tego brak wiary w siebie z tego powodu? Jest mi bardzo ciezko tak zyc i jemu tez. Jednak powiedzial ze na mnie poczeka nawet rok ale zebym przez ten czas zadecydowala. Nie chce zeby to cos wrocilo jesli znowu bedziemy azem. Chce go kochac a z drugiej strony nie. Prosze ppradzcie mi. Wszystko zaczelo sie od wymyslania chorob, pozniej ciazy a teraz to gdy tamte rzeczy odpuscily. Do tego analizuje co przy nim czuje. Problem w tym ze nasz zwiazek jest na wyzszym poziomie nazwijmy to kiedy nie ma juz emocji tylko jest poprostu bycie ze soba. Nie ma motyli w brzuchu, czy jakis emocji ktore sa takie jak na etapie zauroczenia. I ja wlasnie staram sie doszukac tych emocji ktorych nie ma i przez to sama sie strasze ze nic nie czuje, ze go nie kocham... analizuje wszystko nawet jak na niego popatrzylam czy byla w ttm milosc albo czy pociaga mnie fizycznie w danym momencie.
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
katarzynka, a nie możesz po prostu ośmieszyć te myśli? albo po prostu powiedzieć na głos coś typu: masz jakieś dziwne włosy dzisiaj?
mężczyzna raczej nie obrazi się za takie słowa, a ty rozładujesz swój lęk? 
jest ciężko, to prawda, smutne , że czasami po naprawdę dobrym okresie to wraca
ale trzeba zmienić do tego podejście. widzę, że ty bardzo się przejełaś swoimi myślami dotyczącymi wyglądu. zresztą popatrz. przecież go kochasz, raczej bardziej za to jakim jest człowiekiem, a nie przez to jak wygląda ( w mniejszym stopniu oczywiście). wiem, że to tak łatwo pisać, ale za bardzo się tym przejmujesz, stawiasz to bardzo wysoko.
to nerwica, menda tak nas przekabaci, że się może wydawać, że już się nie kocha, że już się nie podoba itd. to zupełnie nieprawda

jest ciężko, to prawda, smutne , że czasami po naprawdę dobrym okresie to wraca
to nerwica, menda tak nas przekabaci, że się może wydawać, że już się nie kocha, że już się nie podoba itd. to zupełnie nieprawda
Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
-
justi2212
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
Katarzynka, ja mam tak samo, ale nie można ulegać tym myślom
Sama piszesz, że raz jest mega przystojny i i się podoba, więc tego się trzymaj
ja mam identycznie, a wiedz że im bardziej skanujesz jego wygląd tym gorzej, to jest jak ze skanowaniem samego siebie. Im bardziej się w siebie wsłuchujesz tym więcej objawów odczuwasz, to działa na tej samej zasadzie
Wiem, że jest Ci ciężko i nikt tego nie neguje, mi też jest. Raz patrzę na mojego już NARZECZONEGO
i myślę jaki jest kochany i przystojny i w ogóle cudowny, a zaraz potem potrafi mi coś nie spasować w wyglądzie, a że niski, a włosy takie i siakie, ale przypominam sobie: zaraz zaraz, czy przypadkiem przed chwilą nie myślałaś że jest super przystojny
musisz działać na te mysli, osmieszać je, ja to nawet celowo coś zażartuje na temat jego włosów, tak jak pisała nierealna
nie nadawaj tym myślom wartości. Będzie dobrze

,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Dziękuję Kochani za ciepłe słowa. Jestem dziś rozbita zupełnie po wczorajszym wieczorze. Nie potrafię zracjonalizować, wyśmiać, olać. Patrzę na jego zdjęcie na tapecie telefonu i pytam sama siebie, co ja czułam robiąc to zdjęcie? Bo ewidentnie musiał mi się wtedy strasznie podobać i musiałam się dobrze czuć, skoro je zrobiłam. Nie mieści mi się w głowie, jak jedna i ta sama osoba może występować w dwóch postaciach 
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
