Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 642
- Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33
Ok. Zgadzam się, ale serio uważasz ze terapeuta powinien mówić komuś takiie rzeczy? Albo cytuje: zaburzenie nie ma znaczenia. Jak to nie ma znaczenia? To po co różne nurty w psychologii skoro wszystkich mozna tak samo traktowac? Poza tym Kasia, nie mów, ale sama jak masz gorsze dni to też negujesz zaburzenie. A jakbyś pracowała nad akceptacją a każdy powtarzał Ci ze w sumiie to wszystko nad czym zaczynasz pracować tp jeden wielki bullshit to też byś była skolowana. Nie wierzę że nie.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Każdy neguje i każdy ma myśli, dlatego trzeba nad tym pracować. Wybacz, ale moja argumentacja się wyczerpała, może ktoś inny i mądrzejszy znajdzie sposób 

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Gość
Przez weekend było dobrze, nieraz miałam myśli, że zastanawiałam się czy nie okłamuje samą siebie, ale potrafiłam zachować spokój. Teraz wpadłam w panikę, cały czas lecą mi łzy, przeczytałam, że zerwałaś z chłopakiem i od razu pomyślałam, że co jak i ja powinnam? Przecież to taki cudowny chłopak, a ja nie chce go ranić, zaczęłam się znowu zastanawiać a co jak go nie kocham? Jak sobie wmawiam, że to tylko miłość, że tęsknie, że się martwię. Tylko, że dlaczego ja wiążę z nim przyszłość, chce mieć dzieci, ale może ja sobie to tylko wmawiam. I znowu nie umiem pojąć, że to tylko nerwica. Nie chce z nim zerwać, ale co jak muszę?




-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 592
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33
Kochana nic nie musisz . Jezeli wiazesz z nim plany i chcesz miec dzieci to w glebi serca zalezy ci na nin. Ja tez sie gorzej poczulam jak przeczytalam ze lauren odeszla od swojego. Ja dzisiaj kupuje rzeczy dla mojego nienarodzonego malenstwa i ciagle mam jakies mysli ze tak go skrzywdze lub inaczej ale to nie oznacza ze bede zla mama bo ja nie chce ttch mysli i tyle. Mysl to tylko mysl i nic nie znaczy, liczy sie to co robimy. Biestety tak dzial nerwica i ciagle sie doszukujemy czegos we wszystkim co robimy mowimy lub milo pomyslimy. Trzeba sie temu przeciwstawic i napewno wyjdziemy z tego.nie placz tylko glowa do gory i ciesz sie ze wspanialego weekendu.
-
- Gość
Dziękuje ci bardzo, ale to mnie już wykańcza. Wiążę, ale może nie powinnam go ranić. Moi rodzice mi non stop mówią, że są osobami które stoją z boku i widzą jak ja się cieszę jak go widzę, jak go kocham, że poszłabym za nim w ogień. Tylko czemu oni to widzą, a ja się boje, że to tylko złudzenie. Mam nadzieje, że to nam niedługo przejdzie, bo ja nie chce tych myśli, chce kochać tak jak kochałam, bo to że on mnie kocha tego jestem pewna, chociaż kiedyś to właśnie bałam sie tego, że on mnie przestanie kochać, nie ja jego. Wszystkiego dobrego dla ciebie i maleństwa 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 173
- Rejestracja: 21 stycznia 2017, o 10:35
szczerze jeszcze dawno temu jak wchodzilam w nerwice to czytalam posty Zordona i bylo wlasnie o mocnym impulsie zerwania i tak sobie mysle, ze ja nie mam takich mysli wiec to moze nie rocd? i pozniej zaczelam czytac ten watek i laure napisala cos o zerwaniu i od przeczytania tego od tamtego momentu czyli jakies 7 miesiecy temu codziennie po tysiac razy mam w glowie jedno pytanie, czy chce odejsc?
laure, czytaj forum i czytaj bo z takim podejsciem wszyscy poodchodziliby od swoich polowek i tego watku nikt by nie zakladal
laure, czytaj forum i czytaj bo z takim podejsciem wszyscy poodchodziliby od swoich polowek i tego watku nikt by nie zakladal
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 642
- Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33
To ja mam tak jak czytam wasze posty. Bo wy piszecie o uczuciach które macie a ja ich nie mam. Ja mam w sobie tylko lęk... lęk który nakazuje mi zerwać przekonując że tylko w ten sposób odczuje ulgę. Wczoraj przez 15 minut w aucie czułam się dobrze. Płakałam za nim z tęsknoty. Rodzice patrzyli na mnie jak na kosmitke. Pierwszy raz od 8 Miesięcy coś czułam... a potem od Nowa Polska ludowa. Mój mózg zaczął podpowiadac mi ze to lzy litości. Dziś jak się domyślacie jest to samo jak nie gorzej. Marzę by wreszcie urodzić...
-
- Gość
A ja cały czas czuje ze jestem okropna i ranie. Jak się obudzilam to od samego rana zastanawiam się czy to co czuje to tylko lek przed samotnoscia, czy to ze boje się ze go nie kocham. Jest mi tak zle, jedynie co chce to żeby przyjechał i żebym mogła go przytulic, ale co jak traktuje go juz tylko jak przyjaciela? Może On zasługuje na lepszą dziewczynę.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 436
- Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30
Dziewczyny ja tez tak mialam, ze jak wyczytalam gdzies, ze ktos z rocd zerwal, to zaraz goraco mi I okropny stres. A jeszcze jak wyczytalam, ze potem stworzyl z kims nowy zwiazek to kaplica, bo ja przeciez nie chce nowego zwiazku... znacie to 
Serio to tylko umyslowe bzdury. Gdybysmy nie kochali to bysmy sie tego tak nie bali I nie trwali w zwiazkach tyle czasu mimo mysli.
Ja przerabiam Rocd prawie dwa lata, wiem, ze kocham mojego Narzeczonego, ale tego kompletnie nie czuje przez dd, ale czasem jak mam przeblysk to jestem najszczesliwsza na swiecie
No I zaraz przyjdzie Lauri z placzem "no ale ja nie mam przeblyskow"
moze I nie, ale mialas lepsze chwile I nie zaprzeczaj. Trzymaj sie ich I nie marudz w koncu. Nie pisze zlosliwie, ale obierz odpowiedni kierunek I zaryzykuj, ze to tylko zaburzenie. Bardzo chcesz urodzic, ja tez chcialam. I myslisz, ze mnie to wyzwolilo od nerwicy? Pewnie, ze nie. Bo dostalam mysli, ze moze mam depresje, moze nie kocham Syna, moze nie umiem Go wychowac, moze powinnam Ich zostawic I uciekac, moze zapomne wyjac Syna z wozka po spacerze I zostawie na klatce ;d no multum mysli.
Ale wiesz co, nic z nich sie nie sprawdzilo. Bo one gowno moga.

Serio to tylko umyslowe bzdury. Gdybysmy nie kochali to bysmy sie tego tak nie bali I nie trwali w zwiazkach tyle czasu mimo mysli.
Ja przerabiam Rocd prawie dwa lata, wiem, ze kocham mojego Narzeczonego, ale tego kompletnie nie czuje przez dd, ale czasem jak mam przeblysk to jestem najszczesliwsza na swiecie

No I zaraz przyjdzie Lauri z placzem "no ale ja nie mam przeblyskow"

Ale wiesz co, nic z nich sie nie sprawdzilo. Bo one gowno moga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 592
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33
Ja czulam sie lepiej ale po czytabiu ostatnich kilku postow stwierdzsm ze mi sie pogorsztlo. Przeczytalam czyjes objawy to juz moja glowa doszukuje sie ze moze ja robie dokladnie tak samo ze tylko udaje albo dlatego cos robie... Koniec z tym... Dzisiaj jest 14 miesiecy jak jestem z moim ukochanym i chce sie tym dniem vieszyc i reszta zycia.
Wiem ze to tylko nerwica bo ciagle cos innego mnie stresuje jak pomysli mi sie odnosnie siebie ze cos kiedys zrobilam powiedzialam itp itd. Trzeba to przezyc i jak sie zaczela tak i minie ta nerwica tylko trzeba w to wierzyc i dzialac a nie poddawac sie.
Musze byc spokojna i opanowana dla mojego maluszka zeby sie zdrowo rozwijal.
Mam dwie najwazniejsze w zyciu istotki mojego maluszka i mojego ukovhanego i dla nich mam sile walczyc z tym gownem. A zwlaszcza dla siebie i spokoju ducha.
Wiem co czulam od poczatku do niego i wiem ze to bylo prawdziwe naturalne. Wiec wiem ze teraz to iluzja te mysli bo sa okropne czasem. Juz nawet nie mysle ze vhve odejsc tylko ciagle negatywy lub dogaduszki w glowie a tego nie chce... To nie moje to nie jestem ja.
Trzymam za was kciuki moi drodzy i zycze powodzenia w walce. Mam nadzieje ze sie wam uda jak i sobie tego zycze.
Wiem ze to tylko nerwica bo ciagle cos innego mnie stresuje jak pomysli mi sie odnosnie siebie ze cos kiedys zrobilam powiedzialam itp itd. Trzeba to przezyc i jak sie zaczela tak i minie ta nerwica tylko trzeba w to wierzyc i dzialac a nie poddawac sie.
Musze byc spokojna i opanowana dla mojego maluszka zeby sie zdrowo rozwijal.
Mam dwie najwazniejsze w zyciu istotki mojego maluszka i mojego ukovhanego i dla nich mam sile walczyc z tym gownem. A zwlaszcza dla siebie i spokoju ducha.
Wiem co czulam od poczatku do niego i wiem ze to bylo prawdziwe naturalne. Wiec wiem ze teraz to iluzja te mysli bo sa okropne czasem. Juz nawet nie mysle ze vhve odejsc tylko ciagle negatywy lub dogaduszki w glowie a tego nie chce... To nie moje to nie jestem ja.
Trzymam za was kciuki moi drodzy i zycze powodzenia w walce. Mam nadzieje ze sie wam uda jak i sobie tego zycze.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Trzymaj się tych dobrych chwil! Kiedyś zmienią się w codzienność. Napisałeś "pomyślałem sobie" i znów zaczęło się od myśli.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 592
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 17:33
Zawsze zsczyna sie od tej mysli wlasnie tej jednej ktora poczatkuje lawine kolejnych. Jest fajnie siedzimy przytulamy sie do swoich polowek az tu nagle jedna mysl i bach leci jak z gorki....katarzynka pisze: ↑7 sierpnia 2017, o 09:42Trzymaj się tych dobrych chwil! Kiedyś zmienią się w codzienność. Napisałeś "pomyślałem sobie" i znów zaczęło się od myśli.
Ja jutro do lekarza i czekam z niecierpliwoscia na ta wizyte bo chce porozmawiac o roznych kwestiach co mnie mecza....