Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
kapralis
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 3 stycznia 2017, o 18:36

6 lipca 2017, o 16:33

Pisz ;)
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1516
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

6 lipca 2017, o 16:41

laure pisze:
6 lipca 2017, o 10:55
Byłam wczoraj na terapii w szpitalu. Po pierwsze: odstawia mi leki! Będą suplementowac witaminami. Po drugie:po każdym spotkaniu z terapeutą wychodzę z płaczem. Ktoś tak miał?
Tak, ja beczalam prawie całą terapie :) Nie martw się, to znaczy ze dociera do Twojego wnętrza i działa, płacz potrafi być bardzo oczyszczający.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
ola8423
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 21 stycznia 2017, o 10:35

6 lipca 2017, o 22:43

Macie jakieś porady na obojętność? Źle mi z tym strasznie.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

7 lipca 2017, o 20:57

Olu, postaraj się przetrwać ten stan. Wiesz na pewno, że obojętność jest jedynie rezultatem odcięcia od emocji jakichkolwiek, a za tym stoi nerwica :friend: Jak się dzisiaj czujesz?
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1904
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

7 lipca 2017, o 20:59

eyeswithoutaface pisze:
6 lipca 2017, o 16:41
laure pisze:
6 lipca 2017, o 10:55
Byłam wczoraj na terapii w szpitalu. Po pierwsze: odstawia mi leki! Będą suplementowac witaminami. Po drugie:po każdym spotkaniu z terapeutą wychodzę z płaczem. Ktoś tak miał?
Tak, ja beczalam prawie całą terapie :) Nie martw się, to znaczy ze dociera do Twojego wnętrza i działa, płacz potrafi być bardzo oczyszczający.
Ja tez zawsze plakalam az mi wstyd bylo.Wywalalam z siebie wszyatko co moglam i wychodzilam lekka.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1516
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

7 lipca 2017, o 21:29

Iwona29 pisze:
7 lipca 2017, o 20:59


Tak, ja beczalam prawie całą terapie :) Nie martw się, to znaczy ze dociera do Twojego wnętrza i działa, płacz potrafi być bardzo oczyszczający.
Ja tez zawsze plakalam az mi wstyd bylo.Wywalalam z siebie wszyatko co moglam i wychodzilam lekka.
[/quote]

Dokładnie, Iwonka! Jeśli się odpowiednio potraktuje terapię, to potrafi być prawdziwym katharsis :)
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

7 lipca 2017, o 21:57

Mi to pomaga na dwie minuty... potem znów się włącza analiza i wszystko trafia... :(
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1904
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

8 lipca 2017, o 08:23

Ja n pol dnia mam wtedy spokoj.Jak sie wyplacze czuje ulge jakby zlo cale wychodzi ze mnie.

Kiedys na wyladowanie stresu mialam dziwny sposob bo raczej meski nie kobiecy.Mianowicie walilam z piesci w drzwi blaszane czy stary regal.Palce mialam porozwalane i sine palce ale to byly moje poczatki z nerwica jak nie potrafilam sobie radzic z tym co sie dzialo :hercio: az wstyd mi teraz.

Potem z bratem w worek treningowy nawalalam .
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Saphira
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 62
Rejestracja: 15 czerwca 2016, o 09:07

8 lipca 2017, o 11:39

Pomozcie mi.....jeszcze sie mecze z ROCD, byly momenty kiedy juz myslalam, ze wyzdrowialam, juz chcialam skaczyc terapie, ale teraz jestem w kompletnym dole....kiedys dawno zobaczylam swego bylego jednoklasisty, wtedy odczuwalam kompletny kryzys - kocham, nie kocham wobec mego ukochanego...i wlasnie pomyslalam, a moze mnie wlasnie ten jednoklasista podoba, moze mnie jest sadzony, chociaz wogole go nie odbieralam jak faceta, zadnej sympatii do niego nie czulam, byl mym znajomym i wszystko....i pozniej zaczelo sie, ze moze ja go kocham, ze moze on mnie jest sadzony, a nie moj kochany.....teraz ten facet pracuje obok mnie, gdy go spotykam odczuwam okropny strach, boje sie isc do pracy, bo moge go spotkac, wtedy nastepuje strach, ktory paralizuje.....ostatnimi dniami bedac z ukochanym ciagle przypominam tego faceta, ale ja tego nie chce, chce byc tylko z moim ukochanym, pozbyc sie tych mysli...bo calkiem nie mysle, ze ten moj znajomy mi sie podoba sie....tak nie jest, po prostu siedzi mi w glowie i ogarnia mnie strach od jednej mysli, ze go moge spotkac....a jednego tylko pragne, by byc ze swoim ukochanym i nie miec tych uciazliwych mysli...poradzcie czy u was tak bywa i co mam robic zeby nie czuc tego strachu, ktrory juz jest automatyczny....😖
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1516
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

8 lipca 2017, o 11:44

Saphira pisze:
8 lipca 2017, o 11:39
Pomozcie mi.....jeszcze sie mecze z ROCD, byly momenty kiedy juz myslalam, ze wyzdrowialam, juz chcialam skaczyc terapie, ale teraz jestem w kompletnym dole....kiedys dawno zobaczylam swego bylego jednoklasisty, wtedy odczuwalam kompletny kryzys - kocham, nie kocham wobec mego ukochanego...i wlasnie pomyslalam, a moze mnie wlasnie ten jednoklasista podoba, moze mnie jest sadzony, chociaz wogole go nie odbieralam jak faceta, zadnej sympatii do niego nie czulam, byl mym znajomym i wszystko....i pozniej zaczelo sie, ze moze ja go kocham, ze moze on mnie jest sadzony, a nie moj kochany.....teraz ten facet pracuje obok mnie, gdy go spotykam odczuwam okropny strach, boje sie isc do pracy, bo moge go spotkac, wtedy nastepuje strach, ktory paralizuje.....ostatnimi dniami bedac z ukochanym ciagle przypominam tego faceta, ale ja tego nie chce, chce byc tylko z moim ukochanym, pozbyc sie tych mysli...bo calkiem nie mysle, ze ten moj znajomy mi sie podoba sie....tak nie jest, po prostu siedzi mi w glowie i ogarnia mnie strach od jednej mysli, ze go moge spotkac....a jednego tylko pragne, by byc ze swoim ukochanym i nie miec tych uciazliwych mysli...poradzcie czy u was tak bywa i co mam robic zeby nie czuc tego strachu, ktrory juz jest automatyczny....😖
Napisałaś coś ważnego - że ten lęk jest automatyczny. Tak, to jest teraz wyuczona reakcja Twojego umysłu. Pojawia się potencjalne zagrożenie (ten facet) i zaraz lądujesz w śliskich łapach obaw i nakręcających się wątpliwości. Musisz oduczyć swój umysł, zaproponować mu inną reakcję. Kiedy pojawi się znowu ten nieszczęsny męzczyzna na Twojej drodze to zacznij się śmiać w duchu z tego, że kiedykolwiek pomyślałaś, że mógłby Ci się podobać. Ignoruj te myśli, dialoguj ze sobą.
-Podoba mi się ten facet. Powinnam być z nim, a nie z moich ukochanym.
-Hahahahhahah dobre, nerwico naprawdę mogłabyś wymyślić coś mniej absurdalnego.
I tak dalej, dalej... Jak Twój umysł zajarzy, ze nie musi się bać, że tak naprawdę żadnego zagrozenia nie ma i nic się nie dzieje, to po jakimś czasie te natręty zaczną znikać. Tylko nie walcz z nimi na siłę. Pozwól im być, ale nie nadawaj im wagi, olewaj.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Saphira
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 62
Rejestracja: 15 czerwca 2016, o 09:07

8 lipca 2017, o 11:59

Dziekuje, za rade, bede sie starala trzymac tej rady, bo sama dokladnie wiem, ze te mysli sa absurdalne....ale jak naplywa fala strachu, wtedy automatycznie bywa panika i non stop mysli, ktore maja tendencje do rozciagania sie na kilka dni non stop.....
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1516
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

8 lipca 2017, o 12:12

Saphira pisze:
8 lipca 2017, o 11:59
Dziekuje, za rade, bede sie starala trzymac tej rady, bo sama dokladnie wiem, ze te mysli sa absurdalne....ale jak naplywa fala strachu, wtedy automatycznie bywa panika i non stop mysli, ktore maja tendencje do rozciagania sie na kilka dni non stop.....
To normalne, kochana, po prostu pozwól sobie na tą panikę i przeczekaj, nie nadawaj wagi natrętom. Trzymaj się :friend:
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

8 lipca 2017, o 12:35

Czy jest tu ktoś kto zachorował na nerwicę bo stracił zaufanie do ukochanej osoby? Czy da się coś takiego odbudować?
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1516
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

8 lipca 2017, o 13:35

laure pisze:
8 lipca 2017, o 12:35
Czy jest tu ktoś kto zachorował na nerwicę bo stracił zaufanie do ukochanej osoby? Czy da się coś takiego odbudować?
U mnie największy rzut nerwicy był własnie tym spowodowany: bardzo dużymi konfliktami w związku i całkowitą utratą zaufania z mojej strony. Myslę, ze odbudowac się da, ale tylko jesli dwie strony chcą. Ty musisz podjąć ryzyko, a Twój partner robić wszystko, żebyś się więcej nie zawiodła. Niestety to są często bardzo skomplikowane sprawy.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

8 lipca 2017, o 13:54

On robi wszystko... tylko mną targa rozgoryczenie,złość,smutek,tęsknota... wszystko naraz.
ODPOWIEDZ