Potraktuj to jako normę, tak to już bywa w procesie odburzania, że czasami zdarzają się gorsze okresy. Nie skupiaj się na nich i rób swoje
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 212
- Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38
Eh. A to normalne ze czuje sie ok i wszystko a po prostu jestem obojętna? I taka zima dla niego? 
Pare dni temu tak bardzo chcialam razem z nim zamieszkać,a dzis.mam wrazenie ze juz mi sie to znudzilo,albo najzwyczajniej zrobilam jego rodzicom na zlosc i tyle...

Pare dni temu tak bardzo chcialam razem z nim zamieszkać,a dzis.mam wrazenie ze juz mi sie to znudzilo,albo najzwyczajniej zrobilam jego rodzicom na zlosc i tyle...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 18:13
Mam podobnie jak laurie chciałabym umrzeć albo zeby piorun trafił mnie na miejscu mam juz dość takiego życia czuje że juz nic dobrego mnie nie czeka chciałabym mieć dziecko bo zegar biologiczny bardzo tyka mąż pragnie dziecka a ja codziennie dusze sie i placze wczoraj wpadłam w taki szal płaczu ze chciałam mu powiedzieć ze odchodzę ze nie dam rady ale nie umiałam mu tego powiedzieć powiedziałam tylko ze jestem nieszczęśliwa i juz nie daje rady nie wiem co mam ze sobą zrobić co zrobić ze swoim życiem chyba tylko jakiś cud moze mnie uratować byliśmy na urlopie myślałam że to pomoże się ją ciagle go do wszystkich porównuje czasem mam wrażenie że juz nie wytrzymam ze jeśli mozna umrzeć z rozdarcia i cierpienia to chyba zaraz mnie to spotka ale nic sie nie dzieje oprócz tego ze mam poczucie zmarnowanego życia
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 18:13
Dodatkowo byliśmy na weselu cala msze chciało mi sie płakać i do tego ksiądz powiedział że wszystko jest człowiek w stanie udawać tylko nie to ze kogoś kocha ....to mnie juz dobilo całkowicie mam poczucie ze przegrałam życie jak zostane chyba oszaleje od tych myśli jak odejdę zabija mnie wyrzuty sumienia ze zmarnowalam mu życie do tego wszyscy juz po słubach szczęśliwi zakochani mam wrażenie ze tylko ja mam takie rozterki
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Tak, to normalne. Twoje emocje są odcięte. Nie czujesz ich, chociaż są. Zaakceptuj ten stan, pogódz się z tym, że tak przez chwilę będzie. I porozmawiaj szczerze ze swoim facetem, niech wie, że Twoja "obojetność" nie bierze się znikąd. Chodzisz może na jakąś terapię?kamila1998 pisze: ↑19 czerwca 2017, o 11:20Eh. A to normalne ze czuje sie ok i wszystko a po prostu jestem obojętna? I taka zima dla niego?
Pare dni temu tak bardzo chcialam razem z nim zamieszkać,a dzis.mam wrazenie ze juz mi sie to znudzilo,albo najzwyczajniej zrobilam jego rodzicom na zlosc i tyle...
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
To trudno, niektórzy siedzą w bagnie zaburzenia całymi latami. Tylko od Ciebie zależy, co z tym zrobisz. Jeżeli będziesz poddawać się poczuciu rezygnacji i bezsensu, to niczego nie zmienisz. Na pewno znasz materiały forum, ale może warto przestudiować je jeszcze raz, coś sobie przypomnieć? I zacząć działać na nowo? Nawet jeśli czujesz, że nie masz, to ona w Tobie jest. I dasz radę. Wystarczy chcieć.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Kami, normalne! W nerwicy i owszem. Ja w czwartek cały dzień wyobrażałam sobie nasz ślub, a w piątego już go "nie kochałam"kamila1998 pisze: ↑19 czerwca 2017, o 11:20Eh. A to normalne ze czuje sie ok i wszystko a po prostu jestem obojętna? I taka zima dla niego?
Pare dni temu tak bardzo chcialam razem z nim zamieszkać,a dzis.mam wrazenie ze juz mi sie to znudzilo,albo najzwyczajniej zrobilam jego rodzicom na zlosc i tyle...

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 212
- Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38
Nie chodze bo jestem z nerwica od ponad roku i dla mnie to bez sensu.. raz jest lepiej,w sensie moge sobie dac rade i zapomniec,zyc normalnie..a tak jak dzis to juz wgle szkoda gadac.eyeswithoutaface pisze: ↑19 czerwca 2017, o 11:35Tak, to normalne. Twoje emocje są odcięte. Nie czujesz ich, chociaż są. Zaakceptuj ten stan, pogódz się z tym, że tak przez chwilę będzie. I porozmawiaj szczerze ze swoim facetem, niech wie, że Twoja "obojetność" nie bierze się znikąd. Chodzisz może na jakąś terapię?kamila1998 pisze: ↑19 czerwca 2017, o 11:20Eh. A to normalne ze czuje sie ok i wszystko a po prostu jestem obojętna? I taka zima dla niego?
Pare dni temu tak bardzo chcialam razem z nim zamieszkać,a dzis.mam wrazenie ze juz mi sie to znudzilo,albo najzwyczajniej zrobilam jego rodzicom na zlosc i tyle...
A moj Patryk o wszystkim wie od początku..
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Kochana, czemu bez sensu? Ja mam nerwicę od jakichś 15 lat i dopiero na początku tego roku poszłam na terapię, tydzień temu ją skończyłam. Wierz mi, to była jedna z lepszych decyzji w moim życiukamila1998 pisze: ↑19 czerwca 2017, o 13:27
Nie chodze bo jestem z nerwica od ponad roku i dla mnie to bez sensu.. raz jest lepiej,w sensie moge sobie dac rade i zapomniec,zyc normalnie..a tak jak dzis to juz wgle szkoda gadac.
A moj Patryk o wszystkim wie od początku..

"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 642
- Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33
Myślisz ze jeszcze jest szansa ze wszystko wróci?eyeswithoutaface pisze: ↑19 czerwca 2017, o 11:37To trudno, niektórzy siedzą w bagnie zaburzenia całymi latami. Tylko od Ciebie zależy, co z tym zrobisz. Jeżeli będziesz poddawać się poczuciu rezygnacji i bezsensu, to niczego nie zmienisz. Na pewno znasz materiały forum, ale może warto przestudiować je jeszcze raz, coś sobie przypomnieć? I zacząć działać na nowo? Nawet jeśli czujesz, że nie masz, to ona w Tobie jest. I dasz radę. Wystarczy chcieć.

- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Wróci Twoje normalne życie, za którym tęsknisz. To sprzed zaburzenia. Nad tym pracuj,chocby miało Cię czekać jeszcze sto kryzysów. Warto

"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
- marioand
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 17
- Rejestracja: 31 maja 2017, o 09:30
Straszne dlugi ten temat... Czytam, czytam i czytam 
No i pomyslalem, ze podziele sie z Wami moja historia. Nerwica spowodowala, ze obecnosc drugiej osoby zaczela mnie draznic. Czulem, ze ma wobec mnie wymagania, ktorych nie moge spelnic... Strata emocji to zle slowo, moim zdaniem byl to raczej calkowity chaos. Jednego dnia milosc do lez, drugiego kosmiczna irytacja. Ciagle mysli - co jesli nie daje rady pokazywac, ze kocham?
Tym sposobem zakonczylem trwajacy 7 lat zwiazek no i zerwalem zareczyny. Czy to byla dobra decyzja? I tak i nie.
Moje 'odburzanie' skorzystalo przez to, ze nie musialem juz sie przejmowac druga osoba i wymagac od siebie 110% normy... Mezczyzna w zwiazku, z balastem w postaci nerwicy czuje sie zle. Zamiast ofiarowac opieke, wymaga opieki. Nie mowie juz o totalnie zaburzonym popedzie seksualnym... Bycie samemu pomaga w budowaniu pewnosci siebie i sprzyja poszukiwaniu nowych doswiadczen. Nie trzeba analizowac uczuc swoich i drugiej osoby.
Jednak jest tez druga strona medalu. Przez zakonczenie zwiazku zaczely sie pojawiac natretne mysli: 'A co jesli nikogo nie znajde?', 'Jak dlugo bede sam?' i czasem po prostu przygnebiajacy smutek. Moim zdaniem to wlasnie to doswiadczenie spowodowalo u mnie kilkumiesieczny okres silnej depresji.
Trwalo dobre 2 lata zanim wrocilem do siebie i uswiadomilem sobie, ze bedac samemu tez mozna byc szczesliwym i pozac wiele fajnych osob
Ile w tym zaslugi czesciowego wyleczenia z nerwicy - nie wiem.
Prawda jest taka, ze poki co o zwiazkach nie mysle. Nie wiem czy to jakis uraz po tej nerwicy, czy po prostu mi sie odechcialo - poki tego sie tak nie roztrzasa, to nie ma problemu!

No i pomyslalem, ze podziele sie z Wami moja historia. Nerwica spowodowala, ze obecnosc drugiej osoby zaczela mnie draznic. Czulem, ze ma wobec mnie wymagania, ktorych nie moge spelnic... Strata emocji to zle slowo, moim zdaniem byl to raczej calkowity chaos. Jednego dnia milosc do lez, drugiego kosmiczna irytacja. Ciagle mysli - co jesli nie daje rady pokazywac, ze kocham?
Tym sposobem zakonczylem trwajacy 7 lat zwiazek no i zerwalem zareczyny. Czy to byla dobra decyzja? I tak i nie.
Moje 'odburzanie' skorzystalo przez to, ze nie musialem juz sie przejmowac druga osoba i wymagac od siebie 110% normy... Mezczyzna w zwiazku, z balastem w postaci nerwicy czuje sie zle. Zamiast ofiarowac opieke, wymaga opieki. Nie mowie juz o totalnie zaburzonym popedzie seksualnym... Bycie samemu pomaga w budowaniu pewnosci siebie i sprzyja poszukiwaniu nowych doswiadczen. Nie trzeba analizowac uczuc swoich i drugiej osoby.
Jednak jest tez druga strona medalu. Przez zakonczenie zwiazku zaczely sie pojawiac natretne mysli: 'A co jesli nikogo nie znajde?', 'Jak dlugo bede sam?' i czasem po prostu przygnebiajacy smutek. Moim zdaniem to wlasnie to doswiadczenie spowodowalo u mnie kilkumiesieczny okres silnej depresji.
Trwalo dobre 2 lata zanim wrocilem do siebie i uswiadomilem sobie, ze bedac samemu tez mozna byc szczesliwym i pozac wiele fajnych osob

Prawda jest taka, ze poki co o zwiazkach nie mysle. Nie wiem czy to jakis uraz po tej nerwicy, czy po prostu mi sie odechcialo - poki tego sie tak nie roztrzasa, to nie ma problemu!

- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Marioand, wyleczeniu nerwicy w przypadku rocd ma sprzyjać nie zakończenie związku, a pokonanie natrętnych myśli, akceptacja ich i powrót do zdrowej relacji z partnerem 

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- marioand
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 17
- Rejestracja: 31 maja 2017, o 09:30
katarzynka pisze: ↑20 czerwca 2017, o 11:08Marioand, wyleczeniu nerwicy w przypadku rocd ma sprzyjać nie zakończenie związku, a pokonanie natrętnych myśli, akceptacja ich i powrót do zdrowej relacji z partnerem![]()
Szczerze mowiac, to tylko moja opinia. Rocd tez do mnie pasowalo, juz w 2015 trafilem na ten temat

Szczerze mowiac ze dla kazdego metoda wyleczenia jest inna, a sama granica nerwica zoladka\nerwica natrectw\nerwica lekowa\depresja jest czesto naprawde nikla

Ostatnio zmieniony 20 czerwca 2017, o 11:22 przez marioand, łącznie zmieniany 1 raz.