Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 218
- Rejestracja: 30 października 2015, o 16:57
laure, mogłabyś powiedzieć jak to u Ciebie było i jak przeszło.
Na terapie chodzę, ale tak jak mówie dalej ta analiza jest
Na terapie chodzę, ale tak jak mówie dalej ta analiza jest

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
Witajcie...
Chce wam powiedziec ze ja mialam odciecie od uczuc pare lat temu...ale doskonale to pamietam
Zanikly mi uczucia do męża i córeczki...byłam pewna że juz ich nie kocham...balam sie ze t milosc znikła ze juz jej nie ma...jak moj mąż wracal z pracy...mialam ochote kazac mu wyjsc dzialal mi na nerwy nie czulam do niego NIC
Aleee.....ktoregos dnia jak siedzialam sobie i tak myslalam...zadalam se pytanie?
,,Ewelina ponysl czy gdyby Twoj mąż i Twoja coreczka jutro znikneli gdyby ich nie bylo.czy byla bys szczesliwa? Bez nich...,,
Zadalam se to pytanie...i nagle dostalam lęku
Boze jak to bez nich???!!!
I nagle poczulam coś...cos co sprawilo ze moje serce juz wiedzialo ze kocham ich ponad zycie
Postanowilam walczyc...z calych sil
Jak mąż wracal z pracy lecialam do niego przytulalam sie nie analizowalam rozmawialm z.nim
Spedzalam z nim kazdom chwile i z coreczkom tez....i wiecie co sie stalo???
Moja milosc powrocila!!
A dzis juz wiem ze ta milosc zawsze we mnie byla...
Bo nie mozna przestac kochac od tak...
Gdyby wam nie zalezalo na tych osobach
Czy mialy byscie lęki? Obawy?
Niee
Nie mialy byscie...
A macie...a dlaczego?
Bo ta milosc jest....jest...i przyjdzie dzien w ktorym pokaze sie na nowo...
Walczcie....
Chce wam powiedziec ze ja mialam odciecie od uczuc pare lat temu...ale doskonale to pamietam
Zanikly mi uczucia do męża i córeczki...byłam pewna że juz ich nie kocham...balam sie ze t milosc znikła ze juz jej nie ma...jak moj mąż wracal z pracy...mialam ochote kazac mu wyjsc dzialal mi na nerwy nie czulam do niego NIC
Aleee.....ktoregos dnia jak siedzialam sobie i tak myslalam...zadalam se pytanie?
,,Ewelina ponysl czy gdyby Twoj mąż i Twoja coreczka jutro znikneli gdyby ich nie bylo.czy byla bys szczesliwa? Bez nich...,,
Zadalam se to pytanie...i nagle dostalam lęku
Boze jak to bez nich???!!!
I nagle poczulam coś...cos co sprawilo ze moje serce juz wiedzialo ze kocham ich ponad zycie
Postanowilam walczyc...z calych sil
Jak mąż wracal z pracy lecialam do niego przytulalam sie nie analizowalam rozmawialm z.nim
Spedzalam z nim kazdom chwile i z coreczkom tez....i wiecie co sie stalo???
Moja milosc powrocila!!
A dzis juz wiem ze ta milosc zawsze we mnie byla...
Bo nie mozna przestac kochac od tak...
Gdyby wam nie zalezalo na tych osobach
Czy mialy byscie lęki? Obawy?
Niee
Nie mialy byscie...
A macie...a dlaczego?
Bo ta milosc jest....jest...i przyjdzie dzien w ktorym pokaze sie na nowo...
Walczcie....
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
Alz ja to znam.....uwierz mi...
Malo tego nie dojrz ze czulam ze jest mu obcy to jeszcze czulam wstret nienawisc...ja wiem o czym mowisz....ale to nie jest dramat nie do pokonania...kochana
Malo tego nie dojrz ze czulam ze jest mu obcy to jeszcze czulam wstret nienawisc...ja wiem o czym mowisz....ale to nie jest dramat nie do pokonania...kochana
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 218
- Rejestracja: 30 października 2015, o 16:57
ewelinka1200, czyli po prostu żyłaś normalnie i tak trochę udawałas i wróciły te uczucia?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
Normalnie???
Dziewczyny ja.mialam tak silne.lęki ze swiat mały
Ataki paniki...lęki...ibjawy somatyczne.plus dd...wszystko...zylam jak w.piekle
Dziewczyny ja.mialam tak silne.lęki ze swiat mały
Ataki paniki...lęki...ibjawy somatyczne.plus dd...wszystko...zylam jak w.piekle
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 218
- Rejestracja: 30 października 2015, o 16:57
Źle się wyraziłam, to "normalnie" to chodziło mi już o wychodzenie z tej anhedonii, że trzeba tak jakby starać się żyć normalnie, mimo braku uczuć. Chciałam się dowiedzieć jakie miałaś sposoby.
A co przeszłaś, to tylko mogę sobie wyobrażać, na podstawie co u mnie się działo i nadal czasami dzieje.
A co przeszłaś, to tylko mogę sobie wyobrażać, na podstawie co u mnie się działo i nadal czasami dzieje.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
Mimo tego.co sie ze mnom działo a dzialo.sie wiele...żyłam normalnie i.ta normalnosc mi pomogla...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 116
- Rejestracja: 18 lutego 2017, o 09:55
Jezus! Olśniło mnie!
Właśnie zadałam sobie pytanie " a co jeśli by go jutro nie było" i zrobiło mi się okropnie źle. A gdy sobie zdałam sprawę, że on jednak nadal jest, to poczułam takie fajne ciepełko na sercu
Co prawda wcześniej próbowałam robić takie "sztuczki" i pytać samą siebie o takie sprawy, ale było...inaczej...Mam nadzieję, że zostanie mi to uczucie jak najdłużej! 




-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 212
- Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38
Hej, piszę bo bardzo mi zle..
Od paru dni mieszkam u Patryka..
I raz, ze mi bardzo smutno ze zostawilam rodzeństwo i rodziców..
Dwa.. Ze jest mi zle tak jakby z tej odpowiedzialności co do naszego związku
Nie ciesze sie ze z nim zamieszkałam.
wydaje mi się taki obcy..
Na początku bylo mi lepiej, ale jak doszło do mnie ze opuszczam swój dom to wszystko sie nasililo.
Mam ochotę wrócić do rodziców...
Od paru dni mieszkam u Patryka..
I raz, ze mi bardzo smutno ze zostawilam rodzeństwo i rodziców..
Dwa.. Ze jest mi zle tak jakby z tej odpowiedzialności co do naszego związku

Nie ciesze sie ze z nim zamieszkałam.

Na początku bylo mi lepiej, ale jak doszło do mnie ze opuszczam swój dom to wszystko sie nasililo.
Mam ochotę wrócić do rodziców...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
Kochana...po pierwsze to calkiem normalne ze czujesz co czujesz...
Bo kazda zmiana jest dla nas obawom...
Ale zobacz?
Zaczynasz nowe zycie...
Lepsze.zycie...
Mieszkasz z chlopakiem...
I.pomysl.jak moze.byc pięknie...
Pomysl.ze to poczatek czegos nowego
Czegos lepszego...
Bo kazda zmiana jest dla nas obawom...
Ale zobacz?
Zaczynasz nowe zycie...
Lepsze.zycie...
Mieszkasz z chlopakiem...
I.pomysl.jak moze.byc pięknie...
Pomysl.ze to poczatek czegos nowego
Czegos lepszego...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 642
- Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33
Kamilko: to normalne. Tym się nie przejmuj. To akurat minie,gwarantuje. Ja mieszkam sama od roku a często jezdze do mamy bo czuję się sama ze sobą bardzo obco. To się niestety nazywa dorosłość. Daj sobie z miesiac, dwa, a zobaczysz żE przywykniesz. Ściskam.
- BruceWayne
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 360
- Rejestracja: 22 lutego 2016, o 13:25
Potwierdzam. Kiedy ja zamieszkałem z dziewczyną wiele, wiele lat temu (jeszcze bez żadnej nerwicy czy rocd :p) też musieliśmy się oboje przyzwyczaić do zupełnie nowej sytuacji.
Stres, wątpliwości itp. są tu zupełnie naturalne.
A ta obcość... to już iluzja. Zignoruj to.
Stres, wątpliwości itp. są tu zupełnie naturalne.
A ta obcość... to już iluzja. Zignoruj to.