Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

4 maja 2017, o 12:58

Bardzo dziękuję, mam nadzieję ze niedługo wszystko wróci do normy..
zdolowana77
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 18:13

4 maja 2017, o 21:34

Hej ka dzisiaj po wizycie u psychologa jestem juz w takim stanie ze nie potrafię normalnie funkcjonować bez leków się nie obędzie niestety chociaż walczyłam ale jest coraz gorzej psycholog mi powiedziała ze nie mogę podjąć decyzji w takim stanie ewelinka1200 i co od tamtej pory nie masz juz nawrotow? Laure u ciebie dodatkowo pewnie działają hormony ja bym poczekala do rozwiązania spróbuj teraz myśleć o dziecku o tym co kupisz itp nie musisz te ta decydować musisz sie ustabilizować emocjonalnie po porodzie bliska osoba bardzo ci się przyda a potem zdecydujesz co dalej nsjwazniejszr jest teraz dziecko ewelinka to dobrze że zamieszkacie razem to największy sprawdzian dla związku zobaczysz jak wam sie układa
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

4 maja 2017, o 22:51

Hej...ja juz sie pozbylam tego lęku...
Nie mam juz zaniku uczuc...
Uparlam sie i se postawilam twardo ze kocham rodzine...i zadna nerwica mi tego nie odbierze...
Mam mase innych objawow...ale tego juz nie...
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

5 maja 2017, o 00:34

Moje dziecko jest chore...
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

5 maja 2017, o 08:18

Co Lauri z Maluszkiem? Jesli chcesz napisz na PW.
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

5 maja 2017, o 15:42

On jest coraz bardziej obcy. Ratunku. Nie chce by tak było :(
Awatar użytkownika
BruceWayne
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 360
Rejestracja: 22 lutego 2016, o 13:25

5 maja 2017, o 15:47

Laure... ile można?

Przecież dobrze wiesz, że w stanie w którym jesteś możesz mieć dokładnie takie objawy czyli osoby, które kochasz mogą wydawać Ci się zupełnie obce.
Jedyna droga to akceptacja tego strasznego stanu, wtedy uspokoi się Twój stan emocjonalny i wszystko będzie wracało do normy.
Jeśli ciągle się tym nakręcasz to tak jakbyś rozdrapywała ranę, ona nie ma prawa się wtedy zagoić...

Wiem, że poczucie obcości, totalnego emocjonalnego odcięcia jest bardzo realne. Sam kilka dni temu miałem taki "atak" tego stanu, że było naprawdę trudno.
Ale wiem też, że to nie pierwszy i nie ostatni raz. A przez nienakręcanie się sprawiłem, że trwało to naprawdę krótko.

Powodzenia. Zaufaj sobie nawet jeśli Twoja percepcja płata Ci figle... i bądź dzielna!
zdolowana77
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 18:13

5 maja 2017, o 19:30

Kochani powiedzcie mi szczerze co tak naprawdę powstrzymuje was przed rozstaniem z osobami do której macie wątpliwości ? Czy jest to strach że to nerwica czy lek przed samotnością ? Laure dokładnie cię rozumiem tzn ja nie mam poczucia obcosci wiem ze to bardzo bliską mi osoba ale Bis mogę juz znieść tych wątpliwości tego bólu w klatce piersiowej klocia serca odruchów wymiotnych czasem mam wrażenie ze zwariuje albo umre w pracy mam takie ataki paniki ze musze wyjść na chwilę do łazienki moje życie sie juz chyba skończyło bo jak ja nie odejdę to prędzej czy później mój msz to zrobi bo kto wytrzyma z żoną która nic nie robi w domu tylko płacze nie mogę pojac jak mogłam stracić miłość do takiego cudownego człowieka wyć mi się chce i chciałabym zniknąć
cosdziwnego1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 116
Rejestracja: 18 lutego 2017, o 09:55

5 maja 2017, o 19:40

zdolowana77 pisze:
5 maja 2017, o 19:30
Kochani powiedzcie mi szczerze co tak naprawdę powstrzymuje was przed rozstaniem z osobami do której macie wątpliwości ? Czy jest to strach że to nerwica czy lek przed samotnością ?
Też się ostatnio bardzo często nad tym zastanawiam...Miałam takie chwile, w których było naprawdę blisko do podjęcia tej decyzji, ale coś mnie wewnątrz mnie powstrzymuje. Mam wrażenie, że ja go kocham, a decyzji o rozstaniu będę żałować.
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

5 maja 2017, o 22:04

Zdolowana... ja mam tak samo. Dziś cały dzień duszności... a jeszcze wariatka na pogotowiu powiedziała wczoraj ze moje dziecko jest poważnie chore. Dziś się okazało ze jest po prostu głupia.
zdolowana77
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 18:13

6 maja 2017, o 17:19

A na jakiej podstawie stwierdziła ta chorobę u dziecka bez potwierdzenia ? Mam juz siebie dość ciągle tylko płacze nawet jak go zostawię to dis chyba z tego nie podniose ze mu życie zmarnowalam czy wy też macie takue wycofanie społeczne ? Nigdzie nie chodzę najchętniej bym spala jak juz nawet idę to czuje się jakbym nie miała nic do powiedzenia czuje się takim odludkiem moje życie to wegetacji czuje jak mi przelatuje między palcami
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

6 maja 2017, o 22:27

Mam tak samo zdolowana :(
soniasonia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 20 marca 2017, o 16:02

7 maja 2017, o 08:15

Na pocieszenie wam powiem ze jestem ŻYWYM dowodem na istnienie tego gówna.
Nie dawno pisalam ze sie odburzylam... NO BO TAK BYŁO.... słuchajcie weekend majowy- byl najcudowniejszy na swiecie.
Normalnie czułam do niego taka milosc.. rozczulenie... bliskość...chec jego obok. Tak jakby absolutnie wszystko znikneło. Spędziliśmy ze soba praktycznie 5 dni. Gdzie ja sie nawet zastanawiałam co mi było, jakim prawem. Po weekedzie nie widzieliśmy sie 1 dzień. A mi si schiza zaczęła od nowa. Był u mnie w piatek i sobote. Ale w sobote juz czułam obcosc jego. Czulam reakcje organizmu, trzeslam sie nie wiedzialam co robic. Znienawidziłam siebie znow za ten stan. Oczwisice jemu ani słowa. Nie chciałam mu bron boze robic krzywdy. Wiem ze go kocham. I nie chce moejgo zycia bez niego. Tylko dlaczego nagle mam lek przed nim znów, przed bliskoscia.
Jedyne co wiem ze to minie- i znow bedzie dobrze. Dlaczego to wiem ? bo wiem ze go kocham, i jest najwazniejszy. No i przebłyski i weekend udowodnily mi ze to NERWCIA czy jak tam inaczej KU*WICA dosłownie.
cosdziwnego1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 116
Rejestracja: 18 lutego 2017, o 09:55

7 maja 2017, o 09:07

Kochani, mam pytanie...Mam kolejny problem, który jest dla mnie zagadką i nie potrafię rozpoznać czy to sprawka nerwicy, czy też nie. :? Juz nie wiem co myśleć...czy to normalne, że kiedy z jakimkolwiek innym chłopakiem od mojego piszę albo rozmawiam to wydaje mi się, że się w nim zakocham? Czuję się wtedy też trochę winna, że mam swojego, a rozmawiam albo piszę z innymi...:( Ale z drugiej strony patrzę sobie np. na małżeństwa różne, gdzie kobiety mają wiele różnych znajomych płci męskiej itp. Już nie wiem jak to wszystko rozumieć. Praktycznie każdy, który np. podoba mi się wizualnie i tyle i kiedy z nim rozmawiam, to od razu pojawia się myśl, że już się w nim zakochałam, a przez to nie kocham chłopaka...:( Doradźcie
laure
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 642
Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33

7 maja 2017, o 13:17

Miałam tak samo. Nerwica.
ODPOWIEDZ