Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

23 stycznia 2016, o 22:48

bananowy, temat uczuć jest bardzo newralgiczny, bo automatycznie partnerzy myślą, że coś jest nie tak, skoro mamy takie myśli. Mój narzeczony wie co i jak jak pierwszy raz wyszłam z tego stanu to powiedziałam mu, że najgorszy z koszmarów jaki przezywałam to własnie temat braku uczuć do Niego w sensie natręctw i myślałam, że już się więcej nie powtórzy, ale stan ten wrócił po odstawieniu leków i udałam się na terapię. terapeutka mówiła, żeby powiedzieć o tym partnerowi jeśli mam potrzebę, ale nie bombardować Go non stop tym tematem, bo takie ciągłe gadanie o swoich nerwicowych wątpliwościach mi szkodzi - bo pojawia się słynne nagraniowe "a co jeśli". I jak będę non stop o tym gadała to będzie prowadziło do jeszcze większych wątpliwości. I w sumie jak przestałam tyle o tym mówić to się poprawiło.
ten temat jest taki kurde nieoczywisty jeśli chodzi o nerwicę, bo tak już jest, że ludzie się rozstają. Ale wydaje mi się, że następują to inaczej niż u nas. U mnie poszło lawinowo, najpierw myl, że "kiedyś się odkocham" i dalej już poszło, że nie kocham, że jestem nieszczesliwa, że nie ma co planować itp., ja się bałam nawet na pierścionek zaręczynwy spojrzec, a pamiętam oświadczyny sprzed zaburzenia i to najszczęśliwszy dzień mojego życia, mimo, że w ogóle nie było romantycznie, a ja kroiłam cebulę w kuchni i płakałam, ale było super :) Od wczoraj też znowu schizuję, a było już lepiej. Jechałam samochodem i płakałam trochę, chcę, żeby było jak dawniej, że nie chcę takich wątpliwości, bo ja czuje, że to nie jest moje. Nienawidzę tego. I jeszcze pociesza mnie fakt, że odnalazłam ostatnio posty z innego forum o moich natręctwach, które miałam kiedyś, na temat samobója i schizy. W obydwu tematach pisałam, że boje się, że ja naprawdę tego chce/ jestem chora, wszystkie objawy i wątpliwości się zgadzały, a mimo to, ani się nie zabiłam, ani nie mam schizy więc czekam, aż teraz też będę się z tego śmiała. Ale naprawdę, to natręctow boli najbardziej, bo jest niezgodne ze mną na maxa. Niestety przychodzi iluzja i jest czarna dupa.

-- 23 stycznia 2016, o 23:48 --
https://www.youtube.com/watch?v=9rC4hUIUTOw

Posłuchajcie sobie.
ciąglewalcze
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 30 października 2015, o 16:57

11 kwietnia 2016, o 22:59

Witam znowu :) piszę tym razem, żeby się poradzić i w sumie upewnić, rozwiać wątpliwości. Moje Rocd od jakiegoś czasu co raz mniej sprawia mi kłopoty, ale niestety potrafie wyjśc z tej iluzji tylko jak się nie widzę z chłopakiem. Jak się spotkamy to zazwyczaj mnie odcina i nie umiem "wrócić do siebie". Nie umiem tych myśli ignorować, chyba jednak jeszcze wewnątrz siebie dyskutuje z tymi myślami i zastanawiam sie czy może już go nie kocham. Trochę mam wątpliwości może też dlatego, że wszystko jest fajnie jak się z nim nie widzę, a jak sie spotkamy to ciągle widzę jego wady, często mnie drażni i przede wszystkim najgorsze jest to ze jest dla mnie jakiś obcy. Miał ktoś może podobnie, że własnie przy spotkaniach go odcinało od uczuć?
Awatar użytkownika
zeniu87
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 193
Rejestracja: 16 stycznia 2016, o 14:34

11 kwietnia 2016, o 23:11

ja ci powiem tam jak kiegys kochalem czyli kochasz dajel do boju i zycze najwieczej romantyvznej chwil i upojnych noc
Justyna22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 103
Rejestracja: 12 sierpnia 2015, o 14:18

13 kwietnia 2016, o 21:44

ciąglewalcze ja nie raz mam/miałam tak, że cała w skowronkach byłam niż się widziałam z swoim partnerem a jak dochodziło do spotkania to nagle zmiana o 180 stopni i jedno wielkie odpychanie. ;) To oczywiście od razu prowokuje do myślenia na ten temat i analizowania czy "to" na pewno "to" itd.
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

14 kwietnia 2016, o 14:13

Również tak miewam, więc to pewnie po protu objaw naszej nerwicy. Już wydaje mi się, że zwyciężyłam, przyjmuje postawę, że się nie dam, a wraca narzeczony i takie strasznie dziwne uczucie. W życiu bym się nie spodziewała, że nerwica ma aż taki zasięg działania ;)
Awatar użytkownika
BruceWayne
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 360
Rejestracja: 22 lutego 2016, o 13:25

14 kwietnia 2016, o 19:40

Potwierdzam. U mnie też bardzo często wraca to uczucie. Trudno to rozróżnić od "zwykłego" odkochania czy mniejszej temperatury uczuć, które przecież też mogą się zdarzyć...
Ale wydaje mi się, że to stricte nerwicowa zagrywka bo jednak wygląda to zupełnie inaczej.
ciąglewalcze
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 30 października 2015, o 16:57

14 kwietnia 2016, o 21:54

Dzięki za odpowiedzi :) Chciałam własnie się upewnić bo zawsze pojawia się to "a co jeśli tylko ja tak mam" :D
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

1 maja 2016, o 08:35

No tak, ale musimy pamietać, ze nerwica ma to do siebie, ze trudno jej objawy rozróżnić wlasnie z realnym problemem dlatego wlasnie tak sam meczy. Takie łatwe, a takie trudne.

-- 1 maja 2016, o 08:35 --
A mieliście taki objaw, ze baliście sie, ze te chwile gdy nie ma tych mysli i jesteśmy szczęśliwi to jest wlasnie ta iluzja, a lek jest prawdziwy i uzasadniony, bo serio nie kochacie? Ja pierdziele, znowu sie motam jak ćma.
damiank7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 15 kwietnia 2016, o 14:26

1 maja 2016, o 11:28

Szpagat, czuję się zobligowany pomagać Ci w gorszej chwili zwątpienia :D Słuchaj, czyż nie czujesz większego strachu gdy uznajesz to za prawdziwe wątpliwości? To jest paradoks. U mnie wtedy tylko wzrastał strach, ja nie mam wątpliwości z kim chcę spędzić swoje życie, nie czuję odrzucenia przy niej, wręcz przeciwnie pociąga mnie jeszcze bardziej i czuję nieustanną potrzebę przebywania z nią. Tylko te głupie myśli, kuszenie do zdrady, do zostawienia jej, to uderzenie w czuły punkt, gdyż ja ją KOCHAM i Ty też swojego narzeczonego kochasz, dlatego się tym przejmujesz, piszesz, walczysz. Nie straciłaś poczucia miłości do niego i pamiętaj ważną rzecz! MIŁOŚĆ oprócz samego uczucia w głowie jest więzią duchową wolną od uczuć. Człowiek to fantastyczne stworzenie mające DUSZĘ. U mnie miłość jest ponad uczuciem lęku, który jest chwilowy.

Mówisz, że to szczęście to iluzja, a lęk to prawda? Przecież to jest pozbawione sensu. Nawet jeśli szczęście jest iluzją to pamiętaj, że gdy ludzie żyli kiedyś w rzeczywistości, w której nikt nie używał koła, to ktoś sięgnął po iluzję, że koło można zbudować. I koło ułatwiło wszystkim życie :D Za bardzo dałaś się wkręcić w absurdalne myślenie, które prowadzi do nikąd. Czas poczuć rzeczywistość, od tygodnia nie mam żadnych lęków. Oczywiście, głupie myśli przychodzą, bo jestem świeżo po wielkiej bitwie z emocjami, ale one nie wpłynęły w ogóle na moją rzeczywistość. Dla mnie to czas już o tym wszystkim powoli zapominać ;) Dla Ciebie też i wierzę w to, że skopiesz tyłek własnemu mózgowi tak, by wreszcie wrócił na dobre tory, bo zasługujesz na życie, w którym masz miłość, rodzinę, więc do pracy! Nikt nie mówił, że będzie lekko, łatwo i przyjemnie :P
Justyna22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 103
Rejestracja: 12 sierpnia 2015, o 14:18

1 maja 2016, o 11:42

Obrazek

Obrazek
damiank7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 15 kwietnia 2016, o 14:26

1 maja 2016, o 11:52

O dokładnie :D To najlepsze podsumowanie tej kwestii. Te problemy nie istnieją, my sami myśleniem o nieistotnych głupotach się nakręcamy ;)
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

1 maja 2016, o 23:23

szpagat pisze:No tak, ale musimy pamietać, ze nerwica ma to do siebie, ze trudno jej objawy rozróżnić wlasnie z realnym problemem dlatego wlasnie tak sam meczy. Takie łatwe, a takie trudne.

-- 1 maja 2016, o 08:35 --
A mieliście taki objaw, ze baliście sie, ze te chwile gdy nie ma tych mysli i jesteśmy szczęśliwi to jest wlasnie ta iluzja, a lek jest prawdziwy i uzasadniony, bo serio nie kochacie? Ja pierdziele, znowu sie motam jak ćma.
Spokojnie, póki co nie kieruj się emocjami, bo one są zaburzone i jest w Twojej głowie niezły meksyk, ale ogarniesz to logicznym myśleniem. Ja osobiście uważam, że emocje są ważne w miłości, ale nie są one jedyną rzeczą na którą ona się składa, no bo jak to się stało, że jesteście razem? Chyba nie dlatego, że instynktownie poczułeś do niej ciągotkę :D Wiesz dobrze, za co ją kochasz, co w niej jest wyjątkowego, dlaczego to akurat z nią dobrze Ci się rozmawia, a nie z żadną inną. Dlaczego to z nią chcesz spędzić przyszłość itp O tych rzeczach nie decyduje uczucie, a nasza przecież świadomość. Kieruj się tym za co ją cenisz tym dlaczego jest dla Ciebie taka wyjątkowa, bo na emocje w tej sytuację nie możesz liczyć.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

2 maja 2016, o 09:35

Subzero jestem kobietą i chodzi o mojego narzeczonego, ale i Tyi Justyna i Damian macie rację :)
Dobrze, że jesteście i możemy na siebie liczyć, bo dzięki temu wczorajszy dzień był całkiem fajny :)
Dziękuję!
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

2 maja 2016, o 11:21

Przepraszam, nie wiem dlaczego, ale jakoś nick mnie zmylił :D
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Mloda22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 20 maja 2016, o 13:41

29 maja 2016, o 12:18

Cześć wszystkim :) na forum jestem nowa, co nieco poczytałam, jednak nie otrzymałam odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie, a mianowicie:
Co jeśli pojawiają się natrętne myśli bez uczucia lęku?
Generalnie od listopada 2015 mam nerwice(głównie hocd i rocd), zdiagnozowana przez psychiatrę. Miałam wziąć leki ale postanowiłam przejść przez to sama. Myślę że po 3-4 miesiącach walki udało mi się to w 80%- hocd prawie znikło, bardzo rzadko się pojawia a jeśli się zdarzy to automatycznie ignoruje i już po chwili nie ma. Mogę normalnie żyć i się z tego mega cieszę :) jest jednak sprawa rocd. Mimo że lęku już nie ma i myśli nie są 24 na dobę to i tak czasem się pojawiają w gorsze dni i mimo że nie ma lęku to tak jakby się ich obawiam. Chcę o nich przestać myśleć ale fakt że nie ma lęku i nie są one tak bardzo natrętne jak kiedyś sprawia że trudno mi je wrzucić do worka "nerwicy"..
Czy ktoś z Was przez to przechodził?
P.S. Dodam że z chłopakiem jestem od ponad roku, zanim pojawiła się nerwica uczucie zakochania odczuwałam na maksa, nigdy nie czułam tak mocnego i pięknego uczucia.Niestety, aż do chwili nerwicy, gdy nagle pewnego dnia wszystko zobojętniało i pojawiły się te natrętne myśli i lęk.
ODPOWIEDZ