18 kwietnia 2017, o 11:49
Witam,
Od dawna tutaj juz nie pisalam...bylo roznie - kilka tygodni spokojniej, kilka tygodni okropna panika i strach, ze nie kocham swego skarbu.....w koncu juz stopniowo zaczelam sobie uswiadamiac, ze to tylko choroba i moje natretne mysli dotyczace mego zwiazku ostatecznie przepadna....ale
Zmieniam prace, i powrace na przeszla prace,gdzie mozliwie,ze bede pracowala z facem, wobec ktorego podczas najokropniejszego czasu nerwicy dopadla mi myls - a moze on sie mnie podoba....i dlugi okres czasu mnie nie pozostawiala, wiedzialam i wiem, ze nie jest on dla mnie atrakcyjny, nie chce z nim byc i nie przedstawiam go jak swego partnera, ale ciagle mysli, ze on moze mi sie podoba....natrety bedac ze swoim kochanym, ze moze nie musze z nim byc, ze moze jest dla mnie sadzony ten inny facet, okropnie mnie to wymecza...a teraz ten powrot do bylej pracy, gdzie potencjalnie moge spotkac tego znajomego, wywoluje u mnie panike....jestem przerazona tego, ze bede musiala pozstawic czlowieka, ktorego ta kocham, nie che byc z kims innym, ale dlaczego mi dokuczaja mysli na temat tego innego....juz wszystkie mozliwe natrety przerabialam, a teraz uczepilo sie wlasnie tego faceta.....