BruceWayne owszem, u mnie nerwicy jeszcze nie stwierdzono, ani nic. Piszę jeszcze nie, bo na spotkaniu z psychologiem byłem raptem kilka razy.
Tak, mam świadomość, że ranię, czasem cholernie ciężko pohamować. Jednak zwykle bardzo żałuję. Najgorsze, że ja nie żałuję tego co powiedziałem, a w jaki sposób, w jakim tonie, i że zraniłem tym. Ja często mówiąc o swoim uczuciu, o swoim bólu, o tym co mi się nie podoba krytykuję ją.
Ja mam problem podwójnie silny, bo moja obecna dziewczyna, w sumie to już nawet nie wiem, czy obecna czy eks, ale ma nerwicę, sama ma niską samoocenę, potrzebuje wsparcia i ciepła, a często zamiast tego dostaje krytykę. Nawet przestała wierzyć w to, że się mogę zmienić, przestała mi wierzyć, że wcale tak nie myślę. Jak ją przekonać? Jak pomóc sobie? Ja w zasadzie dopiero co uświadomiłem sobie to...
kapralis sama wiadomość, że nie jestem sam jest jakoś budująca. O to chodzi, że ja też myślałem o poważnym związku z Nią, o życiu z Nią, jednak czasem jedna rozmowa, jedna kłótnia i czar pryska. Ona nie jest idealna, bo nie jest, nie ma takich, ale jest wspaniała, kochana i czuła. Ma wiele wad, które ciężko zaakceptować, ale chciałbym, tylko potrzebuję czasu, albo chciałbym pójść na kompromis. Jednak ostatnio nie daje mi nawet tego czasu i Ona nie szuka kompromisu.
Bardzo dużo siły, odwagi i mądrości życzę. Nie załamuj się w gorszych chwilach, one są po to by doceniać te lepsze chwilę i nauczyć Cię bycia wdzięcznym za każdy drobiazg w Twoim życiu. Wdzięczność i szacunek do tego, co osiągnęliśmy i co mamy jest kluczem do szczęścia. Smutni są Ci, którzy żyją przeszłością lub wypatrują przyszłości. Przeszłość to już historia, przyszłość to tajemnica, a dzień dzisiejszy to wielki dar. A dary są po to by się nimi cieszyć...
Bardo mądre i piękne słowa. Dzięki za otuchy. Jeszcze jeśli zdradziłbyś jakieś "sztuczki", sekrety, porady jak to dziadostwo wyrzucić, co robić co pomaga, a co psuje? Ja jak już pisałem niedawno dopiero sobie uświadomiłem że mam to co mam, chce to wyrzucić z siebie.